Złodziej na pilota
Zawodowi złodzieje kradną drogie samochody na dwa sposoby, na "kieszonkę" i "śpiocha". Ostatnio w Poznaniu pojawiła się jednak nowa metoda... "na pilota". Sposób "na pilota" złodzieje wypróbowali m.in. w jednym z nowych bloków przy ul. Czapla.
- W ostatnim czasie skradziono z naszego podziemnego garażu, który jest zamykany ze wszystkich stron, aż cztery samochody - opowiada Włodzimierz Masłowski, gospodarz budynku. Nie było śladów włamań. Nikt niczego nie widział, a samochody po kolei znikały.
Złodziej najemca
Tymczasem okazuje się, że za tego rodzaju kradzieżami stoją bardzo dobrze zorganizowane grupy przestępcze, które mają wyrobione kontakty z paserami. Złodzieje wynajmują mieszkania w nowym budownictwie. Muszą to być drogie lokale z garażami w podziemiach (wychodzą bowiem z założenia, że każdy z mieszkańców takiego bloku jeździ wysokiej klasy samochodem). Potem, przy pomocy wspólników, okradają swoich sąsiadów. Na jednej akcji zarabiają około 200 tys. zł. W ciągu miesiąca robią czasem nawet dwa takie skoki w tym samym budynku. Policjanci nie są w stanie nikogo złapać. Ofiary zastanawiają się jak to możliwe, skoro wjazdy do podziemnych garaży zamykane są na pilota, a zejścia z klatek na klucz? Otóż jeden z członków takiej grupy wynajmuje tam mieszkanie. Dzięki temu dostaje wszystkie klucze oraz pilot od bramy wjazdowej. - Potem to już idzie gładko - opowiada jeden z funkcjonariuszy, który prosi o anonimowość. - Pilot i klucze przekazywane są wspólnikom. W nocy, przez nikogo nie zauważeni, wchodzą przez klatkę schodową do podziemi. Tam w spokoju wybierają sobie jedno z wielu markowych aut, włamują się do niego i wyjeżdżają. Nawet osoby stojące w tym czasie na balkonach nie będą niczego podejrzewały. Dlaczego? Bo z góry nie widać kto siedzi za kierownicą. Rano, kiedy właściciel zorientuje się, że został okradziony, samochód będzie już dawno poza granicami województwa.
Kieszonka śpiocha
Drogie samochody kradzione są często na "śpiocha".
- Złodzieje upatrują sobie samochód. Ustalają gdzie mieszka jego właściciel. Potem w nocy, kiedy śpi, włamują się do mieszkania i kradną kluczyki od auta, które zwykle pozostawiane są w korytarzu. Wsiadają do samochodu i odjeżdżają - opowiada Roman Jaskólski z wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. - Taki samochód bez żadnych śladów włamania praktycznie od razu można sprzedać. Jednemu z poznaniaków skradziono ostatnio samochód na tzw. "kieszonkę". Mężczyzna przyjechał nowym samochodem na mecz piłkarski. Obserwujący go złodzieje widzieli, w którą kieszeń chowa kluczyki. Zrobili sztuczny tłok przy kasach biletowych, klucze ukradli i odjechali. - Ten sposób jest też jednym z nowszych. Złodzieje dopiero zaczynają go stosować - podkreśla Roman Jaskólski.
O której kradną?
Najwięcej, bo 141 samochodów, skradziono w Poznaniu między godz. 14.00 a 22.00. 83 samochody skradziono między 22.00 a 6.00. 67 samochodów skradziono od godz. 6.00 do 14.00.
Kuszące marki
Złodzieje kradną w Poznaniu przede wszystkim samochody renault, peugeoty, seaty, volkswageny, fiaty. W ubiegłym roku policja odnotowała na terenie miasta i powiatu 3720 takich kradzieży. Łupem złodziei najczęściej padają srebrne samochody. Potem w kolejności: szare, białe i czerwone.
Wzrost kradzieży
W sierpniu policja odnotowała wzrost kradzieży samochodów na terenie Poznania i powiatu poznańskiego. Przyjęła o ponad pięćdziesiąt zgłoszeń więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku (350 kradzieży w sierpniu tego roku, 298 w sierpniu 2002 roku).
Robert GRYGIEL