Witam!
Ostatnio chcąc wyjechać na miasto moją foką normalnie odpaliłem (odpaliła na dotyk) chwilka minęła zanim się zapiąłem, odpaliłem świeczki i takie tam.. Ruszając w niewielkiej zaspie dałem za mało gazu i zgasł. Po tym nie chciał już odpalić. Kręcił rozrusznikiem i nicc. Kumpel wziął mnie na hol i ciągał tak długo że silnik lekko się już rozgrzał i zaczął sam pracować a przy tym dziwne syczenie z za tylnego koła od strony kierowcy. Po dodaniu gazu obroty dosyć zmulasto szły do góry (syczenie także się wzmogło) i spadały tak szybko że gasł, po czym nie można było go już odpalić rozrusznikiem tylko na holu.
Czy ktoś mógł by mi pomóc?
I co to za dziwne syczenie ? ( koło mam sprawne to nie z niego ucieka ciśnienie
)
Pozdro!