MotoNews.pl
  

Podpowiedzcie jak wygrać z warsztatem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Po moim wypadku (dnia 10.07) wstawiłem auto do warsztatu (ASO DAEWOO) (było to 19.07.) celem oględzin i demontażu. Po demontażu nie zabierałem auta do domu bo nie odczuwałem takiej potrzeby. Trochę czasu zajęło mi wyjaśnianie sprawy z likwidatorem więc wskutek tego decyzję o naprawie auta podjąłem dnia 21.08 i poinformowałem o tym zakład (tj. kierownika). Ten zwlekał z podjęciem kroków do dnia kiedy to podpisałem mu oświadczenie - pełnomocnictwo do rozliczania się ASO z TU bez mojej zgody. Zrobiłem to dnia 26.08. On w zamian z kolei podpisał mi oświadczenie że rezygnuje z opłaty parkingowej (której sobie naliczył prawie 1000 zł - 20 zł doba). Dostałem odpowiedź że w ciągu tygodnia auto będzie naprawione jeżeli będą części. Od tego czasu auto stoi zdemontowane i nie jest robione. Przed chwilą dostałem odpowiedź że jutro (16.09) będą części i od jutra auto będzie robione (swoimi kanałami dowiedziałem się że robota ruszy dopiero w czwartek - ale tego mu nie mówiłem być może wie lepiej co się dzieje w jego warsztacie). Kazano mi dowiadywać się 23.09 - 24.09 być może auto będzie gotowe dnia 29.09. Na moje sugestie co do terminu naprawy dostałem odpowiedź : "nie ma nigdzie wyznaczonego terminu naprawy". Zapytałem czy wynagrodzą mi jakoś ten okres pozostawania bez auta i zrobią coś "extra" - dostałem odpowiedź że zrezygnowali z opłaty parkingowej. W momencie kiedy próbowałem ukrócić bezczelność kierownika i powiedziałem mu że jest to niepoważne traktowanie klienta - ten odłożył słuchawkę.
Jestem maxymalnie wkurzony i zapytuję czy wiecie gdzie się udać i jakich [legalnych] środków mogę użyć aby :
1. Naprawili mi auto szybko i dobrze (obawiam się że jestem teraz persona non grata i zrobią mi auto na odpierdol).
2. Pokazać kierownikowi jak powinien traktować klientów.
Czy PIH lub cech coś tu może pomóc ? W ogóle jakie mam szanse i czym mogę się posłużyć ?
Jako 'bonus" dodam że nie przedstawiono mi do tej pory kosztorysu ani protokołu z oględzin. Zresztą w ogóle nie dostałem żadnych dokumentów związanych ze szkodą (poza kserokopią protokółu oględzin dokonanych u mnie na podwórku dnia 11.07).
Jeżeli macie pomysły - piszcie śmiało.
  
 
Sproboj dowiedziec sie kto wycenial Twoj samochod... ktory rzeczoznawca...

Potem dogadaj sie znim aby na odbior Twojego samochodu pojechal razem z Toba.

Wtedy samochod musi byc CI oddany, w koncu podpisales ze nie obchodza Cie pieniadze itd itp.

W momencie kiedy oddadza Ci samochod wnies skarge do TU z tytulu zle wykonanej naprawy... tutaj wlasnie przyda sie rzeczoznawca... ale zastrzez sobie ze ewentualne naprawy, ktore maja byc wykonane po naprawie przez ten servis musza byc zrobione gdzie indziej...

Po takiej akcji TU juz nigdy nie podpisze umowy z tamkim ASO... a co wiecej moze mu nie wyplacic kasy za Twoj samochod... gdyz pieniadze sa oddawane z pewnym opoznieniem

Dodatkowo mozesz wyslac list do centrali DU i odbiora im licencje...

To najlatwiejszy sposob... dowiedz sie jeszcze dokladnie u likwidatora szkod w TU jak taka procedure nalezy rozpoczac, poprowadzic i zakonczyc

Jedynym mankamentem jest to ze mozesz miec przez jakis czas niedostepny samochod... czas naprawy w drugim ASO.
  
 
Cytat:
2003-09-15 14:37:40, Jacenty pisze:
Jako 'bonus" dodam że nie przedstawiono mi do tej pory kosztorysu ani protokołu z oględzin. Zresztą w ogóle nie dostałem żadnych dokumentów związanych ze szkodą (poza kserokopią protokółu oględzin dokonanych u mnie na podwórku dnia 11.07).


Jeżeli zleciłeś ASO naprawę bezgotówkową, to nie musisz dostać żadnego kosztorysu. ASO rozlicza się z Tow. Ubezpieczeniowym i Ciebie to nie obchodzi za ile.
Ale pytanie dodatkowe:
Czy masz protokół odbioru samochodu do naprawy podpisany przez Ciebie i ASO ?
Jeżeli tak. to jaka jest data protokołu.
Jeżeli masz ten dokument to radzę "olać" kierownika serwisu i zgłosić się ze sprawą do Właściciela Firmy (ASO).
Jeżeli i to nie przyniesie skutku, trzeba przemyśleć ewentualną dalszą drogę sporu oficjalnego z ASO.
Najważniejsze - protokół odbioru samochodu do naprawy z datą !!
  
 
Nic nie podpisałem w TU (żadnego protokołu, świstku - NIC oprócz zgłoszenia szkody do TU). W ASO podpisałem tylko pełnomocnictwo. Co do likwidatora : to nie jest rzeczoznawca ! Rzeczoznawcy musiałbym zapłacić dodatkowo z własnej kieszeni. Ksero które mam nie jest podpisane przeze mnie i jest z datą 11.07. Co do opcji że TU nie zapłaci dla ASO to jest tu pewne ryzyko : na pełnomocnictwie jest zapis że ja podejmuję się zapłacić jeżeli TU odmówi zapłaty. (musiałem mu to podpisać ! - żesz go szlag trafił !!)
Myślałem o rozmowie z właścicielem - ten zatrudnił tego gościa dlatego że jest to emeryt i nie musi za niego płacić podatków ale wiem że też nie jest z niego zadowolony. Poza tym facet ma 4 lub 5 ASO w naszym rejonie (w każdym większym mieście po jednym) i dodatkowo ma sieć salonów - prawdopodobnie ma w d*.* takich klientów.
Radźcie coś, bo mnie krew zaleje ...
  
 
Cytat:
2003-09-15 15:11:27, Jacenty pisze:
na pełnomocnictwie jest zapis że ja podejmuję się zapłacić jeżeli TU odmówi zapłaty. (musiałem mu to podpisać ! - żesz go szlag trafił !!)


Przepraszam, ze to piszę, ale wydaje mi się, że masz kłopoty na własne życzenie
Spróbuj jescze wrócić do TU i pogadać z nimi, że chcesz auto oddać do inego lakiernika (myślę, że ASO nie jest jedyną firmą z którą TU ma umowę).
A te koszty przechowywania - 1000 zł - to chyba żart jakiś (czarny humor !!)
Że takie firmy jeszcze funkcjonują w dzisiejszych czasach !!
Po ewentualnym wyciągnięciu samochodu z ASO napisz skargę do Daewoo-FSO, choć przy ogólnych kłopotach Daewoo pewnie na niewiele się to zda, bo Właściciel ASO i tak pewnie czeka tylko na rozwiązanie umowy z Daewoo ...
Pozostaje jeszcze potem prasa lokalna itp.
Ale najpierw postaraj się wyciągnąć auto z ASO.
  
 
Masz to pismo o rezygnacji z opłaty parkingowej?
  
 
Cytat:
masz kłopoty na własne życzenie



Zgadzam się, ale dopóki tego nie podpisałem nie chcieli rozpocząć naprawy... Próbowałem zmienić treść tego pełnomocnictwa i tyle tylko osiągnąłem że usuneli zapis "nie wnoszę żadnych zastrzeżeń co do jakości naprawy".
Ten kierownik to straszny beton - to były milicjant którego za pijaństwo wywalili z biura do warsztatów policyjnych. Jak próbowałem z nim konkretnie rozmawiać to powiedział że mu nie podskoczę bo on ma syna w moim wieku!

Cytat:
Masz to pismo o rezygnacji z opłaty parkingowej?



Mam.
  
 
To bardzo dobrze. Napisz do właściciela sieci pismo z opisem całej sytuacji, Twoimi żądaniami i wyznacz im 4 dniowy termin naprawy liczony od dnia następnego po dostarczeniu pisma (polecony z zpo). W treści (pod koniec) zawrzyj ostrzeżenie, że w przypadku niewykonania usługi w tym czasie cofniesz im pełnomocnictwo i obciążysz wszystkimi kosztami związanymi z zaniechaniem działań.

Dodatkowo napisz, że próbowałeś wielokrotnie rozmawiać z kierownikiem warsztatu, ale on nie potrafił rozwiązać tego problemu.
  
 
Cytat:
zawrzyj ostrzeżenie, że w przypadku niewykonania usługi w tym czasie cofniesz im pełnomocnictwo i obciążysz wszystkimi kosztami związanymi z zaniechaniem działań.



Nie wiem czy mogę - oto treść pełnomocnictwa :
-----------------------------------------------------------------------------
W związku z przekazaniem do naprawy samochodu marki DAEWOO ESPERO 2.0 CD o nr rej. XX XXXXX zgodnie ze szkodą nr XXXX/XXX/XX/XXXX w firmie Autosalon Eucar Sp. z o.o., 16-400 Suwałki, ul. Pułaskiego 71 udzielam Panu A. Bernard jako osobie reprezentującej Autosalon Eucar nieodwołalnego i niezbywalnego pełnomocnictwa do rozmów i ustaleń dotyczących likwidacji tej szkody w pełnym zakresie.

Ponadto oświadczam że jeżeli ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania za naprawę pojazdu zobowiązuje się do zapłaty wg rachunków złożonych do akt sprawy ubezpieczeniowej.

Niniejszym udzielam nieodwołalnego pełnomocnictwa firmie :

Autosalon Eucar Sp. z o.o.
19-300 Ełk
ul. Kilińskiego 5
NIP: 848-00-09-257
Bank PKO BP S.A. O/Ełk
Rach. Nr 70-10204724-100960334

do odbioru należności tytułem w/w szkody.

Jednocześnie upoważniam do wystawienia rachunków do ubezpieczyciela bez podpisu z mojej strony.
---------------------------------------------------------------------------

Koniec cytatu. Czy w świetle tego pełnomocnictwa mogę je odwołać ?
  
 
Niestety nie.
Ale jako mocodawca masz prawo domagać się wyjaśnień, jakie działania zostały podjęte w Twoim interesie, oraz jakie czynności faktyczne zostały podjęte celem likwidacji szkody.
Wyjaśnienia powinny być dokładne, a nie typu "sprowadzamy części", mają napisać, jakie, kiedy zamówione, dlaczego u tego dostawcy itd. Możesz ich nękać codziennie takimi żądaniami, aż na Twój widok będą wymiotować.
Po dokonaniu naprawy pisz reklamację naprawy i domagaj się usunięcia usterki z tytułu rękojmii. Powołaj rzeczoznawcę, który stwierdzi wadliwość wykonania naprawy.
  
 
jedno pytanie z jakiego ubezpieczenia to idzie z OC czy AC??

czytajac to pelnomocnictwo dziwie sie ze cos takiego podpisales krecac bat na wlasna d...


od likwidatora z TU zarzadaj protokolu z zakresem naprawy nalezy ci sie to jak chlopu ziemia a oto dlaczego
1 masz prawo wiedziec jaki jest zakres naprawy (co do naprawy a co do wymiany)
2 musisz to wiedziec bo gdy bedziesz odbieral pojazd mozesz zarzadac zwrotu wymienionych czesci i radze ci tak zrobic
3 wiedzac jaki jest zakres napraw i zadajac zwrotu czesci masz pewnosc ze np nie wyklepali ci drzwi ktore miales do wymiany

jezeli chodzi o oplate parkingowa to do dnia ogledzin powinno pokrywac ja TU

a tak z ciekawosci jaka to firma likwiduje?
  
 
Cytat:
dziwie sie ze cos takiego podpisales krecac bat na wlasna d...


Jak nóż na gardle to dupa mało ważna ....
Cytat:
jaka to firma likwiduje?


Polskie Towarzystwo Ubezpieczeniowe - dawniej TU DAEWOO

Taka moje refleksja - jak czytam tą nazwę ze słowem "POLSKIE" to wstyd mi za ten kraj. Komentarz jaki się nasuwa : Oto Polska właśnie. Chore prawo, chore państwo.
  
 
Ja byłem w podobnej sytuacji i nie podpisałem im oświadczenia o zapłacie z własnej kasy bo w końcu to ich rolą jest tak uzgodnić protokół szkód i kosztorys żeby TU zaakceptowało go. Podpisałem im tylko upoważnienie do prowadzenia oględzin oraz dokonania wyceny naprawy. W Twoim przypadku warsztat nabije sobie rachunek czym tylko chce i jak TU nie da mu kasy to Ty bulisz, jak nie zabulisz to Ci nie wydadzą auta....
Musisz jak najszybciej poznać kosztorys i cenę warsztatu, inaczej zrobią co zechcą a i tak Ty będziesz miał problem na swojej głowie. Ponadto wydaje mi się że w związku z nie wywiązywaniem się warsztatu ze swoich obowiązków możesz jednak wycofać swoje auto od nich (tu chyba kodeks handlowy albo cywilny wchodzi) a w każdym razie pisemnie zwrócić sie do nich z nakazem wstrzymania naprawy do momentu uzgodnienia z TU kosztorysu!!

Poza tym w ninejszym oświadczeniu nie ma zlecenia naprawy!!!!!
Ja miałem to wyrażnie napisane że zlecam naprawę po uzgodnieniu ceny i tak podpisałem oświdczenie..... to jest jakaś nadzieja dla Ciebie!!!! Tym możesz ich szantażować..... poradź się jakiegoś znajomego prawnika albo kogoś zorientowanego.

Mam nadzieję że nie chcą Cię oskubać ale w chwili obecnej maja spore do tego możliwości...
  
 
w taki sytuacjach nalezy miec ekspertyze rzeczoznawcow PZM
Ich decyzje o poprawnosci naprawy sa dla sadow DECYDUJACYM CZYNNIKIEM
koszt takiej espertyzy 148PLN
  
 
Jacenty, dobrze by było, żebyś powiedział nam (ku przestrodze) jak się rozwija Twoja sprawa.
Myślę, że jej wynik ciekawi nie tylko mnie.
No i chciałbym Ci dodać jakoś otuchy do "walki" z tymi debilami z tej manufaktury lakierniczej, bo raczej porządnym warsztatem, dbającym o Klienta to ich na pewno nie można nazwać
Zastanawia mnie tylko jeszcze jakie są powiązania i wzajemne interesy PTU (dawnego TU Daewoo) i ASO Daewoo ...
  
 
Cytat:
jak się rozwija Twoja sprawa



Nawet nie wiem - dzis prawdopodobnie dojechały części (o ile dojechały) i zaczynają naprawiać - ja stoję na stanowisku takim że nie dzwonię i nie zaglądam już tam dopóki nie zadzwonią. Mam już dość. Przy odebraniu auta będę ewentualnei reklamował naprawę. Mam pytanie : okazało się że jest zmiażdzona podłuznica (chociaz może raczej poprzecznica) do której jest przykręcony fotel pasażera. Ten element nie będzie wymieniany a naprawiany (to znaczy wyprostowany) a jest to element który, jak sądzę, ma bardzo istotne znaczenie przy uderzeniu z boku - IMO wpływa na bezpieczeństwo pasażera w istotnym stopniu. Czy - powołując się na przepis który mówi że celem naprawy jest PRZYWRÓCENIE auta do stanu sprzed kolizji - mogę reklamować naprawę ze względu na tą część? Ponadto zmiażdzeniu uległ, leżący obok tej belki, numer nadwozia. Ten nie będzie nawet naprawiany aby nie zatrzeć numeru nadwozia. Potem mogę mieć problem - mogą kazać mi potwierdzić nr nadwoza a to kosztuje z tego co wiem.
Ponadto mam od wczoraj kosztorys w którym oczywiście brak jest kliku rzeczy - np. są wstawione pozycje typu : "błotnik przedni prawy wymontowanie/wmontowanie" a brak jest pozycji :"błotnik przedni prawy naprawa" i w ogóle kliku rzeczy nie ma wstawionych - np. naprawy maski, pokrywy bagażnika itd. Jak pytałem w ASO (poprzednio) to zapewniano mnie że te elementy i tak bedą naprawiane bo wymaga tego proces technologiczny naprawy innych elemntów. Zastanawiam się czy zwrócić im na to uwagę czy lepiej mieć więcej usterek do reklamowania naprawy ? Podpowiedzcie jak coś Wam przyjdzie do głowy.

Cytat:
Zastanawia mnie tylko jeszcze jakie są powiązania i wzajemne interesy PTU (dawnego TU Daewoo) i ASO Daewoo ...


Mnie też to zastanawia tylko nie wiem jak temat zgłębić i poznać prawdę ... Kombinuję czy nie wykorzystać tego co powiedział Maciek i nie iść jednak do prawnika w sprawie odwołania pełnomocnictwa. Jeżeli zajdą jakieś konkretne zmiany to napiszę.
  
 
Co się dzieje z Twoim autem???? daj znać bo jestem ciekaw jak wyjdziesz z tej sytuacji.. Powodzenia życzę
  
 
Trochę mnie nie było na Forum. Przeczytałem Wasze posty. Ja też miałem przejścia z poprzednim Esperaczkiem.... uffff
Myślę, że, tak jak piszą koledzy, warto zasięgnąć porady jakiegoś prawnika - najlepiej znajomego. Może znasz kogoś kto pracuje w firmie ubezpieczeniowej i zajmuje się szkodami komunikacyjnymi?
Zagrywki kierownika serwisu rzeczywiście przypominają metody milicji!!!
Mnie również wydaje się, ze "opłate parkingową" pokrywa TU.
Jednym słowem SZOK. Zagrywki z poprzedniej epoki!
  
 
Witam i dopisuję : byłem u prawnika - skubany wziął 200 zł za napisanie "wezwania przedsądowego" (pismo adresowane do tow. ubezp. (oddział w Suwałkach) i "do wiadomości": Rzecznik ubezpieczonych, kierownictwo tow. ubezp. w Łomży, centrali w Warszawie, oraz KNUiFE i rzecz jasna warsztat) Dążę do odzyskania naprawionego auta w ciągu 7 dni a jeżeli nie to zwrot 12000 i wraku w stanie w jakim był "po kolizji". Czy sie uda - zobaczymy - najwyżej bedą się targować. Co do pełnomocnictwa - prawnik stwierdził że nie spełnia ono wymogów prawnych i formalnych. Natomist mimo że nie zostało to napisane jest tam zlecenie naprawy ponieważ znajduje się tam zapis o przedkładanych rachunkach. Teraz czekam na reakcje zarówno warsztatu jak i tow. obezp. - sam jestem ciekaw
CDN.
  
 
Cytat:
2003-09-22 09:14:29, Jacenty pisze:
CDN.


Oj nastąpi, nastąpi ...
Prawnicy (Twój, TU i serwisu) zaczną do siebie pisma pisać, a Ty będziesz czekał "wieki" na naprawę i wydanie auta. Nie chciałbym być czarnowidzem i oby się wszystko szybko i szczęśliwie dla Ciebie skończyło ...
Ja bym się starał iść na ugodę i jak najszybciej wyciągnąć auto z ASO.
A Twój prawnik już pewnie czuje długą i łatwą w sumie sprawę, ale Ci będzie "drenował" kieszeń jak długo sie da...
Ale może się mylę i wszystko będzie dobrze, czego Ci bardzo życzę