Wkłady lusterek mają innego właściciela.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dwa tygodnie temu wymieniałem szyba kierowcy, a dziś sie okazało, ze będę musial sie zainteresować wkładami lusterek zewnętrznych. Już mnie kur*&*$ca strzela. Jakiś menel albo narkoman sprzeda je za 20 złotych, a ja bedę musiał zapłąciś kilka razy więcej. Nie pojade na giełde i inne szrotowiska, bo nie chce wspierać i utrzymywać złodziei. Z drugiej jednak strony wiem, ze jak kupię nowe, zamontuje, to i tak stanę sie dla tych samych idiotów samowolnym sponsorem. Ehhh ... nie mam dziś dobrego humoru. Głupotka, a spiepszyć całe popołudnie

Jest ktoś w stanie ile mnie to wyniesie? (obie strony) Pewnie w ASO bedzie drożej, wiec raczej będę sie dowiadywał w prywatnych firmach.

Pozdrawiam.
Paweł.
  
 
Masz zdrowie. Ja bym zamontował pod te nowe lusterka jakieś petardy co wybuchną przy próbie wyjęcia lusterka, a najlepiej przyklej je do wkładu - gostek wyjmie wkład, popatrzy... i jak będzie dobra petarda, to będzie to jego ostatni widok, albo woreczek (zbiorniczek) z kwasem solnym - wymontowywuje taki gnojek wkład, a tu coś mu ręce nagle rozpuszcza. Przemyśl sprawę no chyba, że masz dużo kaski i zdrowia na oglądanie codziennie auta i myślenie "co to mi dzisiaj ukradli/uszkodzili).

PS. Piszę to jak najbardziej poważnie.
  
 
Cytat:
2003-09-15 20:06:16, Kufel pisze:
Nie pojade na giełde i inne szrotowiska, bo nie chce wspierać i utrzymywać złodziei.


Brawo dla tego pana
  
 
No totalna załamka. Coś się zaczyna dziać niedobrego w naszej stolycy. Ja z chęcią przeprowadziłbym się gdzieś pod Warszawę. Może chce się ktoś zamienić na mieszkania?
  
 
[cytat]
2003-09-15 20:17:14, piotrek_nowakowski pisze:
.... Ja bym zamontował pod te nowe lusterka jakieś petardy co wybuchną przy próbie wyjęcia lusterka, a najlepiej przyklej je do wkładu - gostek wyjmie wkład, popatrzy... i jak będzie dobra petarda, to będzie to jego ostatni widok, albo woreczek (zbiorniczek) z kwasem solnym - wymontowywuje taki gnojek wkład, a tu coś mu ręce nagle rozpuszcza.

to sie nazywa WUJEK DOBRA RADA
Poza tym stary wiem jaki to ból-mi w prawdzie nic nie zajebali ale jakis palant pijany biegał u mnie pod blokiem po parkingu po dachach samochodów. Dla takich powinien byc system karania Piotrka Nowakowskiego-zgadzam sie z nim
  
 
Bo widzicie...
U mnie na podworku tez wszyscy tak maja...

Naszczescie mnie nie ruszaja...

Po 1 - dajcie takiemu raz na piwo to sie ucieszy tylko dawajcie jak bedzie trzewzy co by Was spamietal

Po 2 - chcac nie chcac to moi sasiedzi.. czasem im pokaze co im sie popsulo w samochodzie i powiem jak to naprawic .... tez pomaga

Po 3 - sami pilnuja swojego podworka co by inny nie przyszedl tak wiec mam parkign niestrzezony z dozorem

Sahel ale co by Cie nie martwic mi juz 1 dnia jak kupilem samochod rozwalili zamek "pasazera". Po zmianie tablic na warszawskie... wszystko ucichlo

  
 
[cytat]
2003-09-15 23:32:56, KeyJey pisze:
tak wiec mam parkign niestrzezony z dozorem

Po zmianie tablic na warszawskie... wszystko ucichlo


Wawa to dziwne miasto-mało tolerancyjne.Niedawno jadac przez Wasze pikne miasto zmieniałem piknie pas ruchu i słysze ktos przypierd.... w klakson.Jedzie za mna ze 100m koles i napierdlala po klaksonie az milo.Zobaczyl blachy i juz niebardzo mu sie zrobiło.Jak jezdzielem po Wawie brata Fordem WXF to wszystko bylo wspaniale i nikt nie trąbił i jechało sie normalnie.Za to na szosie im dopier....(nie daje znaczy sie)
  
 
SpeedR podał mi kilka linków (wielkie dzieki ), w których ceny przedstawiają sie w granicach 25 zł za sztukę. Nie wiem jeszcze czy to są wkłady z opcją podgrzewania, czy nie, bo nie wiem czy jest miedzy nimi różnica. Jutro będe bardziej zorientowany.
W każdym bądz razie nasuwa mi sie kolejny problem. Raczej nie będę konkurował z MacGywerem i lusterek nie będę zaopatrywał w petardy, choć z tym kwasem solnym przez chwilkę się zastanawiałem . Pytanie moje jest takie:
Czy macie jakieś sposoby na znakowanie wkładów?
Tak myślałem, zeby może jakimś lakierem do paznokci po nich maznąć, ale to sie da zmyć. Farba też jest do usunięcia. Żaden marker chyba też nie bedzie skuteczny.
W tej chwili mam taki oto pomysł: Co sądzicie o wydrapaniu na odwrotnej stronie zwierciadła numeru rejestracyjnego? Nie narusze w ten sposób systemu podgrzewania? Nic innego nie przychodzi mi narazie do głowy.


P.S.
Sahel ... Ty zdaje sie tez z Pragi ? Twoje problemy w innych postach też są mi znane

Cytat:
--------------------------------------------------------------------------------


Brawo dla tego pana


--------------------------------------------------------------------------------



Dziękuje. Mam nadzieje, że kiedyś mi los to wynagrodzi

Paweł.

Pozdrawiam.
Paweł.

[ wiadomość edytowana przez: Kufel dnia 2003-09-16 00:28:51 ]
  
 
Kufel... zanim zalozysz taki wklad wez go zeszlifuj troche
Lewe lusterko w prawym dolnym rogu... tylko tak odrobine zeby rog nie byl zaokraglony... z trugiej trony analogicznie

Powinno starczyc.... a jezeli nie to przyklej na nie takie male lusterko... to tez odstrasza "fachowcow" z nocnego sklepu...
  
 
Ano z Pragi. Widzę, że jest już nas silna ekipa. Jakieś spotkanko by się przydało. Ja już zdałem pracę i czekam na obronę więc mam trochę czasu (wreszcie). Mieszkam w okolicach ronda Wiatraczna.

Co do wkładów to znam dobry, ale drastyczny sposób z mercedesów - wystarczy lekko zbić lusterko ale w takim miejscu żeby nie przeszkadzało, a było widoczne. 100% skuteczności, ale coś za coś.
  
 
Możesz brzegi lusterka wyciąć nożyczkami w linię falistą. Nikt ci takiego lusterka nie ukradnie. Szkło lusterek ma grubość 3 mm - takie szkło tnie się nożyczkami pod wodą jak papier. Radzę tylko wcześniej potrenować na szkle z np cienkiej szyby.


Pozdr Czedu
  
 
zbite lustero to skuteczny sposob na kradziez ale naraza na mandat przy kontroli drogowej
  
 
Cytat:
Po 1 - dajcie takiemu raz na piwo to sie ucieszy tylko dawajcie jak bedzie trzewzy co by Was spamietal
Po 2 - chcac nie chcac to moi sasiedzi.. czasem im pokaze co im sie popsulo w samochodzie i powiem jak to naprawic .... tez pomaga
Po 3 - sami pilnuja swojego podworka co by inny nie przyszedl tak wiec mam parkign niestrzezony z dozorem



Mam to samo, ale w mojej dzielnicy jest wszystkiego 20 bloków maksymalnie 4-ro klatkowych i 4 piętrowych, tak, że wszyscy się praktycznie znają, a to ze sklepu, a to z przedszkola, a to ze szkoły. Oczywiście "chłopcą" trzeba czasami coś posponsorować, ale dzięki temu swój jest nietykalny, a jak coś będzie nie tak, to wystarczy abym któregoś z "chłopców" wskazał policji i już go nie ma.
Tak, że porządek musi być
  
 
Ja podobnie jak Sahel mieszkam w okolicach Ronda Wiatraczna i mamy tu taką miłą knajpkę - mordownię Nazywa się jak na europejską instytucję przystało z klasą - "Jaga 2 ), aczkolwiek z właścicielem i przesiadującymi tam miejscowymi żyję w dobrych stosunkach.
To faktycznie ułatwia życie, tym bardziej, że za przysłowiową złotówkę raz w miesiącu mam pilnowane autko jeśli akurat tak się zdarzy, że stoi poza garażem
  
 
Może by tak wyskrobac od tyłu lusterka numery rejestracyjne auta tak żeby od przodu było widać normalny napis. Takie skrobanki należy jednak potem zbiezbieczyć jakimś lakierem bo zacznie ci złaźic srebro dalej niż tylko napis...
Jak kiedyś lutownicą wypisałem na plastikowych kołpakach kół numery rej. i od tego momnetu przestałem dokupywać co pare tygodni nowe....
  
 
Cytat:
2003-09-16 19:34:09, MaciekGT pisze:
Może by tak wyskrobac od tyłu lusterka numery rejestracyjne auta tak żeby od przodu było widać normalny napis. (...)



MaciekGT, też nad tym sie zastanawiałem Ja jeszcze dodatkowo myślałem, by od drugiej strony maznać te wyskrobane miejsce jakaś farbą, żeby była widoczna w nocy. Hmm .. idealnie byłoby jakimś środkiem flurosencyjnym (przepraszam, jeżeli zrobiłem błąd w nazwie, ale chyba tak to sie pisze).
Właśnie mam przed sobą lusterko. Wkład jest otulony taką plastikową osłonką. Każdy z nas ją ma na swoich lusterkach. Taka zwykła czarna obramówka. Wyjąłem z niej całe zwierciadło i rzeczywiscie szybka jest bardzo cienka. Pewnie bym zrealizował pomysł z wyryciem numeru rejestracyjnego, ale obawiam sie jednego. Na całej powierzchni zwierciadła jest specjalna powłoka, która ogrzewa nam lusterka. Chyba odrywanie jej od szybki nie ma sensu, bo efekt może być tragiczny. Boję sie, że naruszenie jej jakimś nożykiem, czy innym narzędziem do wyrysowania numeru rej. spowoduje jej zespucie i w efekcie końcowym pozegnam sie z podgrzewaniem.
Co o tym sądzicie? Słusznie mam obawy?

Tak sobie myśle, że jeżeli potwierdzicie moje przemyślenia, to chyba pójdę do jakiegoś szklarza, żeby mi troszke "zmasakrował" zwierciadełko i mam nadzieje, że to mnie ustrzeże przed kolejnymi przygodami.



P.S. Do ronda Wiatraczna mam 3 rzuty beretem Troszkę blizej Zamienieckiej Wiec do zobaczenia

Pozdrawiam.
Paweł.

[ wiadomość edytowana przez: Kufel dnia 2003-09-16 20:06:27 ]
  
 
Może nie ustrzeże, ale zawsze będziesz miał radochę, że gnojek gówn...o na tym zwierciadle zarobi.
  
 
Może i rzeczywiście uszkodzisz nitki grzewcze o tym nie pomyślałem... Pozostaje ci oznakowanie numerem od prozdu ale to wymagało by wydrapania diamentem szklarski numerów a potem po prostu zamalowaniem tego czarnym flamastrem niezmywalnym. Napis będzie widoczny a niczym sie go na trwałe nie usunie...

ALbo dać do wypiaskowania numerów i też pomalować na czarno....
  
 
Ot... właśnie... piaskowanie/wyrzynanie jak na naszym (i wielu innych) prawym lusterku.
  
 
A nikt z was nie ma oznakowanego samochodu, bo ja mam i numery są na wszystkich lampach, szybach i lusterkach