Co robić z zaworami ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dobry wieczór.
10 dni po wymianie uszczelki pod głowicą, gdy żona jechała do pracy, na pierwszym cylindrze całkowicie zniknęła kompresja.
Mechanik, który wymieniał uszczelkę, przyjął auto i chociaż stwierdził że jedno z drugim nie ma nic wspólnego, usterkę jakoś usunął i nie wziął zapłaty za pracę.
Dość enigmatycznie tłumaczył że był problem z hydraulicznym kasowaniem luzów na 1 -szym cylindrze i teraz zawory ( zawór ?) na nim są ustawione w sposób tradycyjny - na 0,2 mm luzu.
Auto jezdzi, ale dość irytująco klekocze. Oczywiste jest, że regulacja tego zaworu byłaby kłopotliwa i kosztowna, ze wględu na konstrukcję kolektora dolotowego ( konieczny demontaż ). Dlatego chciałbym poradzić się Was co tam właściwie mogło się stac ? Czy można jeszcze teraz wykonać naprawę rozrządu tak, aby auto przejechało ok 50000 km ? A jeśli tak ile może kosztować ta naprawa ?
Przebieg silnika to ok 240000, ale oleju nadal nie bierze i bardzo ładnie zapala. Z paru powodów zależało by mi aby ze 2 lata jeszcze pojezdził, dlatego jakiś wydatek byłbym skłonny ponieść, tyle że w temacie nie mam żadnego rozeznania.
Bardzo proszę o informacje .
Dzięki !
  
 
Czyżby już było za późno na takie tematy ?
To może zapytam, czy znacie warsztaty (firmy), które jeszcze zajmuja się renowacją silników Polonezów ?
  
 
domyślam sie,że jest to gsi po tym jak wspomniałeś i kolektorze..Możliwe,że mechanik przy składaniu za mocno dokrecił zawory lub całkiem cos pominął na 1 cylindrze ,mogło wygiąć zawory i wlasnie tak klepie i niema kompresji teraz,no niewiem jest duzo opcji co moglo sie stać,ogólnie w polonezie jest to wszystko dość proste jezeli sie człowiek nie spieszy to złoży wszystko tak jak ma być.

Nikt niezna odpowiedzi bo moze byc ich kilka.Zmień mechanika albo zmień silnik ,ostatnio sprzedałem silnik 1.6 tyle że gli za 200zl w idealnym stanie.Czasem idzie znaleść.