MotoNews.pl
5 FSO 125p Break Montana 1989 r EXPORT (257887/257)
  

FSO 125p Break Montana 1989 r EXPORT

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kolejny w kolekcji :

Historia tego egzemplarza w moich rekach siega poczatku 2010 roku.

Wypatrzylem ogloszenie we francuskim serwisie internetowym o sprzedazy samochodu kombi z niskim przebiegiem ale w stanie niejezdzacym. Poprzygladalem sie, popodziwialem go troche i sobie dalem spokoj, wracajac od czasu do czasu do ogloszenia, zerkajac na fotki.

W pewnym momencie ktos na forum FSO AK wkleil linke do tego ogloszenia jako ciekawostke i natychmiast posypaly sie sugestie w kierunku mojej osoby bym sie za niego bral. Oznajmilem grzecznie ze juz go od dawna obserwuje ale ja juz mam zbyt duzo Fiaciurow by kupowac kolejnego, tym bardziej ze te co mam wymagaja niemalych inwestycji, finansow i czasu. Minelo kilka kolejnych tygodni a moze i nawet miesiecy i zaczalem sie obawiac ze skoro tak dlugo Fiat nie znajduje amatora to moze wkrotce zle skonczyc. Pomyslalem ze moglbym pomoc komus w sciagnieciu tego samochodu do Polski, komus kto moglby sie nim zajac i sprawic by zyl.

Nikt sie taki nie znalazl a ja w koncu zadecydowalem ze zainteresuje sie tym egzemplarzem, byc moze kupie go i niech stoi i czeka na swoja kolej lub odsprzedam go komus celem przywrocenia go na drogi.

Zadzwonilem, pogadalem z wlascicielem, umowilem sie z kolega by ten mi towarzyszyl i ruszylismy w sobote, dnia 24go kwietnia 2010 roku, bardzo wczesnie rano. W sumie wyszlo nieco ponad 500 km do przejechania w jedna strone, auto znajdowalo sie na poludnie od Paryza.

Zajezdzamy na miejsce, okazuje sie ze wlasciciel to typowy Francuz, czyli Arab Facet mowi ze musimy wziac akumulator i podjechac jakies 5 km do miejsca postoju wozu. Dojezdzamy, wstepne ogledziny powoduja ze jestem pewien ze wyjade z tym autem na lawecie. Wlasciciel podpina akumulator i kreci rozruszikiem, silnik cos kaszle, w opisie ogloszenia mozna bylo wyczytac ze piardnieta jest uszczelka glowicy. W koncu prosze goscia by zaprzestal meczenia motoru.

Samochod sprawia wrazenie jakby przebieg z licznika byl jego prawdziwym kilometrazem. Facet zaczyna opowiadac historie samochodu. Ponoc przed nim wlascielami bylo malzenstwo, gdzie pan byl Francuzem a pani Polka, woz zas sluzyl im glownie do wozenia raz w tygodniu warzyw na targ przy czym wozone byly one w przyczepce stad w miare dobrze zachowane wnetrze pojazdu.

Czlowiek od ktorego ja kupowalem ten samochod byl tym ktory kupil pojazd od tego malzenstwa. Glownym zalozeniem miala byc sluzba na budowie ktora ow pan Arab prowadzil. Szczesliwy ze zakupil taniego wola roboczego pojechal na CT czyli Control Technique i tu szczescie nie bylo juz nigdy takie jak wczesniej. Diagnosci nie dopuscili Fiata do ruchu ze wzgledu na pekniecie reflektora oraz kiepskie hamulce ( ) . Mozna smialo powiedziec ze wlasnie to uratowalo zycie temu Fiatu i dzieki temu mamy okazje podziwiac prawdziwa eksportowke. Swiadczy o tym tabliczka znamionowa oraz znaczek sieci Chardonetta na tylnej klapie.

O taki :



Oto kilka fotek z dnia zakupu :









Po zwiezieniu do domu :













Samochod stanal od tego czasu i czekal az przyjdzie na niego kolej. Tak sie zlozylo ze zgadalem sie ze znajomym ktory chetnie zajalby sie przywroceniem tego auta na szose w staniej jak z dnia kiedy wyjechal on od samego Chardonetta 

Troche to potrwalo zanim zdolalem wygospodarowac na tyle czasu by moc zawiezc auto do Polski i tym sposobem z koncem kwietnia tego roku, 12 miesiecy od kupna, rozpoczal sie proces odnowy biologicznej. Zapakowalem go znow na lawete i heja do Polska !



Rozladunek w miejscu docelowym :





Profesjonalna weryfikacja stanu i przebiegu



Samochod zostal niemal natychmiast poddany doglebnej ocenie co trzeba naprawiac lub wymienic. Zaczynamy od nadwozia. Okazuje sie ze do zmiany jest maska przednia oraz drzwi prawy tyl. Byc moze okaze sie ze zmienic trzeba bedzie jeszcze jakis element, wszystko wyjdzie w praniu.

Przebieg po raz wtory sie potwierdza, niestety pasowanie elementow jest zaprawde godne konca produkcji modelu 125p na Zeraniu. Teoria o malzenstwie wozacym warzywa na targ zdaje sie rowniez nie byc wymyslona jako ze po zdemontowaniu wykladziny bagaznika znajduje sie zasuszony koperek ( ktory zreszta chyba nalezaloby jakos zabezpieczyc i wozic w aucie jako talizman ).











Jak widac, mimo ze auto jest “jak nowe” to wymaga niemalego wysilku by wygladalo tak jak u samego Pana Chardonetta w salonie, czyli :





Wraz z postepem prac bede wklejal fotki i meldowal o dokonanych odkryciach lub osiagnietych sukcesach.


  
 
Wygląda zacnie Wszystko w bardzo dobrym stanie, chromiki mniam, dla mnie boma
  
 
Pod wykładziną bagażnika to się inny "koperek" chowa
Więc sprawdź jeszcze raz co to dokładnie za zieleninka
  
 
Moje zamierzenia wobec tego pojazdu sa takie by go odnowic a wyglad zewnetrzny doprowadzic do specyfikacji z zalaczonego wczesniej prospektu reklamowego.

Chcialbym zachowac maksimum oryginalu z pewnymi tzw dodatkami od siebie ale tylko takimi ktore pasowaly beda do epoki z ktorej pochodzi auto.

W zasadzie by odtworzyc efekt z folderu to wydawaloby sie ze nalezy nakleic pasy ozdobne i znalezc odpowiednie kolpaki. Plan wydawal sie latwy az do zeszlej nocy kiedy to napisal mi kolega Masztal iz po wnikliwej analizie katalogu francuskiej Montany zauwazyl pewien szczegol. Mianowicie jego teoria brzmi iz auta ktore maja pasy ozdobne nie maja napisu na tylnych blotnikach “ MONTANA “ . Bohater tegoz watku mial na sobie resztki napisu Montana a wedle powyzszej teori znaczyloby to ze auto wyjechalo z salonu bez pasow ozdobnych. Tak wiec mam teraz zgryz, jak postapic, na szczescie do dekorowania auta jest jeszcze troche czasu : )

A teraz co do stanu auta oraz zakresu prac.

Pierwsze prace poczynione, w wiekszosci to demontaz celem weryfikacji. Mimo ze samochod ma tak niski przebieg a wyglada niezwykle zdrowo to jednak okazuje sie ze pracy bedzie calkiem sporo. Do wymiany kwalifikuje sie pokrywa komory silnika oraz tylne prawe drzwi. Ponadto trzeba bedzie polakierowac jeszcze kilka elementow po calosci bo iloc obic, obtarc, odpryskow i zadrapan jest taka ze zaprawki bymogly wyjsc niekorzystnie. Zderzaki zostaly zainfekowane ruda wiec podjalem decyzje o zamianie ich na nowe.

Poki co lista ustalonych czesci wyglada o tak :

zderzaki nowe przod + tyl
uszczelka tylnej klapy kombi
guma zderzaka tyl
2 szt blaszek mocujacych emblemat atrapy
pozycjokierunki “chromowane” kompletne
tlumik srodkowy
4szt boczków drzwiowych
2szt kloszy lamp oświetlenia wnętrza
znaczek FSO w klakson kierownicy
wycieraczki przód i tył
korbki opuszczania szyb 2szt
deska rozdzielcza
halogeny na przód
włącznik halogenów
lampa p.mgłowa tył
włącznik lampy p.mgłowej
pasek rozrządu
małe koło rozrządu
duże koło rozrządu
kpl uszczelek i uszczelniaczy silnika
mieszek zmiany biegów
zestaw naprawczy pompy paliwa
spinki do boczków drzwiowych
spinki do listew bocznych nadwozia

Jesli ktos cos to ja bardzo chetnie przyjme , kupie lub pozycze

A tutaj kilka aktualnych fot prosto z frontu :














Czy ktos kiedys widzial taki regulator napiecia w sprzedazy ? Wychodzi na to ze ten juz nie do konca jest sprawny a chcialoby sie zastosowac taki sam nowy...


  
 
Jakby co to mam pasek rozrządu stary typ Gates'a

Poszukam też uszczelek bo miałem gdzieś chyba takie

Cytat:
zestaw naprawczy pompy paliwa



a może być cała nowa pompa ew.membrana + głowiczka?


[ wiadomość edytowana przez: Nowy666 dnia 2011-06-08 22:30:26 ]
  
 
Samochod jest coraz bardziej rozebrany, weryfikacji poddane byly juz prawie wszystkie elementy ale wciaz wychodzimy z zalozenia ze cos sie moze okazac... Mit wersji eksportowych wykonanych lepiej od tych na rynek krajowy raczej upada. Przynajmniej jesli idzie o nadwozie i podwozie, silnika poki co nie tykamy. Okazuje sie ze niedosc ze pasowanie elementow jest w paskudnym wydaniu to okazuje sie ze wszystko bylo montowane na maximum polowe srubek ale przynajmniej niewkrecone srubki byly wrzucane pod wykladzine Ba, oakzalo sie tez ze w kilku miejscach z braku blachowkretow stosowano jakies takie dziwne gwozdzie

Kanapa, a w zasadzie jej spodnia blacha, zlapala korozje, trzeba bedzie to odczyscic i pomalowac.





Oto rzeczone gwozdzie :







Pasy KLIPPAN :



Tak teraz wyglada wnetrze, no moze jest nawet i bardziej rozebrane bo wyleciala rowniez deska ( ktora rowniez klasyfikuje sie do wymiany ) ale fotki nie mam.







Tutaj zas widac ze, mimo niklego przebiegu oraz ( jak mniemam ) stosowaniu plynu a nie wody, nagrzewnice trafil szlag.... Kolejny element do wymiany




Deska ze sterowaniem zostala zupgreadowana o dwa nowe przelaczniki :

a) wlacznik halogenow

b) wlacznik lampy przeciwmglowej na tyl ( dziwne ze tej lampy w aucie nie bylo, widac we Francji nie byla wymogiem dla tego rocznika, w Polsce zdaje sie juz byly w tym roku seryjnie w kazdym kancie ).






A tutaj poczynione zakupy ktore maja tafic do tego kombi.

We Francji zakupilem, nowki sztuki nie smigane, halogeny dalekosiezne CIBIE gdzie snop swiatla ma siegac ponoc 450 metrow !!










Niestety sa bez przykrywek, nie wiem co za pomysl by nowki w pudelku byly sprzedawane bez oslon plastikowych, zdecydowalem zatem o zakupie uzywek celem odzysku takowych oslon. Decyzja dosc szybko zapadla ze halogeny maja byc zolte a oslony czarne tak by ladnie sie komponowac z reszta facjaty Break Montany.




W Wielkiej Brytanii zas zostala zakupiona lampa p.mglowa na tyl, rowniez marki CIBIE zeby ladnie wspolgralo z reszta wyposazenia jak i obywatelstwem pojazdu Niestety nie mam fotki zeby sie pochwalic bo lampa dopiero co zostala kupiona i wyslana na adres kolegi w Zjednoczonym Krolestwie.

Ciag dalszy nastapi...
  
 
W moim 126p z 77 roku tapicera podobnymi "gwoździami" była mocowana
  
 
dokladnie
  
 
w kancie 1971 też mam kilka takowych
  
 
borys moze nowy dywan na podloge chcesz?
  
 
Temat remontu ze wzgledu na przerwe wakacyjna nieco ugrzazl w miejscu. Udalo sie zdobyc juz praktycznie wiekszosc czesci do dokonczenia dziela. Podloga zostala oczyszczona oraz zabezpieczona, bak odnowiony, hamulce zostaly zrobione. Zdobylismy nawet nowy dywan oraz niespekana deske rozdzielcza, nowa kompletna nagrzewnice i wiele innych niezbednych tajli. Zapewne czegos tam jeszcze brakuje ale to wyjdzie w praniu przy uzbrajaniu auta ale do tego jeszcze troche czasu potrzeba.

No i wlasnie :

Niestety utknelismy na etapie kiedy trzeba zabrac sie za odrobine blacharki oraz polakieroanie czesci samochodu. To co planowalismy z kolega Masztalem nie wyszlo i poszukujemy teraz warsztatu ktory podjalby sie prac w ktorych zakres wchodzi :

Wymiana maski na nowa

Wymiana tylnych prawych drzwi na nowe

Spasowanie wszystkich tych elementow ze soba oraz porzadna regulacja drzwi by swobodnie sie zamykaly.

Lakierowanie nowych - maski i drzwi, oraz tylnich blotnikow oraz dookola dolnej czesci auta do polowy wysokosci ale oprocz pasa przedniego.

Jesli znacie jakis konkretny warsztat ktory zechcialby sie tego podjac i byl nie dalej niz w promieniu 100 - 150 km od Warszawy to prosze o namiary tutaj w watku lub na priv.

Licze na pomoc w tej kwestii.