Zabrakło mi płynu w chłodnicy

Na szczęście nic się nie stało ale zanim się zorientowałem o co chodzi to trochę potrwało. Wskazówka temperatury silnika nie wskazywała wysokiej temperatury a objawy miałem przedziwne.
Otóż najpierw straciłem jałowe obroty w czasie zasilania gazem, nie dało się oczywiście przez to w ogóle jechać w mieście - sprzęgło i mi gaśnie i potem zapalić też nie chciał szybko. Następnie w czasie jazdy już na trasie (jechałem na gazie) zaczął mi przerywać na gazie więć wniosek miałem jeden - do gazownika trzeba jechać i przełączyłem zasilanie na benzykę. Od tej pory wszystko grało. Jechałem z warszawki do gdyni na festiwal kiedy w pewnym momencie wysiadło mi ogrzewanie i temp. silnika też wzrosła według wskazówki. I tu zacząłem dopiero myśleć, (wiem jestem kretynem że nie sprawdziłem płynów przed trasą albo jeszcze wcześniej). Ogrzewanie trochę działało jak jechałem 140km/h, normalnie to było zimno.
Dolałem płynu - ogrzewanie wróciło, na gazie jedzie jak dawniej, nie gaśnie na wolnych obrotach.

Pytanie. Jak chłodnica się ma do działania lub nie wyżej opisanych funkcji. Mam nadzieję że nic mi się nie uszkodziło chyba że mnie uświadomicie inaczej.

Janusz Figurski
1.5 GLX Gass

A dlaczego mi ogrzewanie wysiadło???

Jeszcze raz powtarzam: za niski poziom płynu chłodzącego, jak nie poszedł do parownika to i do nagrzewnicy nie poszedł. Prawdopodobnie masz jakąś nieszczelność.
Pozdrawiam
major