MotoNews.pl
  

PN mam problem... (drążki reakcyjne)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich klubowiczów.

Mam następujący problem.
W moim Caro+ w miejscu mocowania drążków reakcyjnych do karoserii pojawiły się pęknięcia (nie jestem mechanikiem i wydaje mi się, że to drążki reakcyjne - takie ukośne, łączące zawieszenie z blachą mniej więcej pod chłodnicą). Z jednej strony jest to tylko rdzawa rysa o długości ok 3 cm, ale z drugiej strony w miejscu zagięcia blachy jest już duże pęknięcie - wchodzi śrubokręt. Czy ktoś miał taki problem? Co robić. Dodam, że nie jeżdżę bardzo ostro, ale intensywnie - rok 2000, przebieg 65tys.
  
 
Ja miałem w Fiacie,ale się dowiedziałem o tym hmm po niewczasie,konkretnie,jak mi się urwał w czasie jazdy
To nie jest nic miłego,przy kazdej próbie hamowania wyrywa kierownice z ręki i rzuca na bok,nie życze nikomu
Pojedz do jakiegoś spawacza,niech Ci to zrobi,w czasie,jak będziesz jechał unikaj gwałtownego hamowania.
Swoją droga strasznie szybko Ci poszły,w moim Fiacie stało się to po 18 latach bardzo intensywnej jazdy
Az sam pójdę zaraz w kanał i sprawdze u siebie,bo mnie nastraszyłeś
  
 
Spawac i to jak najszybciej!!!
  
 
standard nie u CIebie pierwszego i nie ostatniego (zauwazylem ze duzo czesciej sie to dzieje w poldkach ze wspomaganiem a Ty masz?? )
  
 
Nabauabaubab ma po raz kolejny racje... Jak sie urwie przy hamowaniu na swiatlach to zmienicz pas ruchu w pół sekundy i w kogos jeszcze przywalisz.

Natychmiast zespawac i sie nie pieprzyc...
  
 
Tak jest nawet sie nie obejrzysz a juz bedziesz stal na drugim pasie.Autko mocno sciaga przy zbyt slabym naciagnieciu drazka,a co dopiero przy urwanym.
  
 
To nie drązek reakcyjny, tylko bodajrze drążek regulacji kąta wyprzedzenia zwrotnicy. Dosyć istotne mocowanie i punkt podparcia dla wachacza dolnego. Bez tego wszystko jest możliwe czyli zmiana toru jazdy przy hamowaniu, przyspieszaniu, koleinach, auto robi sie troszkę nieprzewidywalne. Poza tym koło może zacząć się przemieszczać względem nadkola. Reperowac jak najszybciej.
  
 
Dzięki za ostrzeżenia. Już umówiłem się na naprawę.
Muszę przyznać, że jestem zaskoczony tą awarią po stosunkowo niedużym przebiego, bo w poprzednim, rocznik '95 i ok. 140 tys., poza standardową korozją nic się nie działo, a tutaj rozłazi się blacha, miałem już urwane ucho klapy bagażnika, no i ten miękki lakier bardzo podatny na zarysowania... Wygląda na to, że trochę rzeczy zostało poprawione (pozytywnie oceniam silnik MPI), ale są i takie, które w starszych były solidniejsze.
  
 
Jesteś pierwszym właścicielem tego autka czy drugim?
  
 
Kupiłem go 1,5 roku temu od I właściciela, miał 30 tys. km. Pomijając wspomniane problemy, jest całkowicie bezawaryjny. Założyłem instalację Lovato z kompem - jeździ całkiem fajnie, jest dosyć żwawy, a co ważniejsze elastyczność na wyższych biegach jest na zupełnie niezłym poziomie (myślę, że na tym polu nie jest gorszy od wielu znacznie nowocześniejszych samochodów). Pali od ok. 9 litrów w trasie latem do 13 w mieście.
Mam tylko nadzieję, że uda się skutecznie naprawić te pęknięcia, bo chcę nim jeszcze sporo pojeździć.
  
 
Może poprzedni właściciel jeździł nim po jakichś strasznych wertepach? Pierwsze słyszę żeby to miejsce tak szybko popękało.
  
 
Właśnie to się zdarza raczej w autach kilkunastoletnich o przebiegu grubo ponad 100tys.
  
 
Jak sobie przypominam to ktoś już miał z tym problemy-właśnie w plusie.
  
 
Wydaje mi się,że Voy,ale mogę się mylić...
  
 
u Voy-a to się chyba podłużnice rozjechały
  
 
Ta dolna blacha w dolnym wzmocnieniu tuż przy mocowaniu drązkow reakcyjnych pęka najczęściej w polonezach + a to dlatego że jest ona inna niż w polonezach caro.ma wieksze otwory i są kwadratowe a w starszych wersjach są trojkątne i są bardziej wyprofilowane na brzegach,więc są mocniejsze.u mojego kumpla pękło w obu mniejscach w 2 letnim caro + a w moim poldku z 93 roku z przebiegiem 120tys.km nawet niema śladu pęknięć.Najlepiej na pęknięcie naspawać pasek blachy i dobrze zabezpieczyć to fluidolem z wierzchu i od środka rzeby rdza nie żarła spawu.
  
 
Wykopuję trupa

Muszę wymienic w moim Caro 92' gumy na drążkach reakacyjnych z przodu, hamulce zrobione, zbierzność ok a on zciąga tak jak w niżej opisanych przypadkach...

Wymiane chcę zrobić samodzielnie, mam kanał itp. Chcę uniknąć zmiany ustawień zawieszenia. W związku z tym mam pytanie, czy jeśli odkręcę drążek od wahacza oraz tylko nakrętkę mocującą drążek z "zewnątrz" do pasa przedniego (przedtem zmierzę w jakiej jest odległości od końca drążka), natomiast nie będę ruszał "wewnętrznej" nakrętki to uda mi się zachować poprawne paramtery ustawienia zawieszenia?

z góry dzięki za odp.

  
 
miedzy nakretkami masz tuleję wiec po co mierzyc? rozkrec, zmien, skrec