MotoNews.pl
  

Łada Samara, problem z odpalaniem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam serdecznie. Od miesiąca jestem właścicielem Łady Samary z roku `91. Samochód po dziadku. Garażowany, zrobione niecałe 90 tys. przebiegu. Jest to wielka chluba w rodzinie, ale i ostatnio problem. Zdarzało się, że samochód przygasał lub całkowicie gasł. Dwa, trzy razy odpalił ponownie. Ostatnio natomiast odmówił posłuszeństwa.

Początkowo myśleliśmy, że to pompa paliwa. Rzeczywiście, po rozkręceniu starej okazało się, że w środku przerdzewiała. Wymieniliśmy pompę na nową polską, przedmuchaliśmy gaźnik i Łada zapaliła. Ba, przejechała nawet jakieś 20 kilometrów. Testowo. To było tydzień temu. Dziś próbowałem odpalić profilaktycznie auto i okazało się, że symptomy powróciły. Mam wrażenie, że paliwo mimo wszystko nie jest pompowane. Wąż dolotowy suchy w środku. Filtr paliwa po drodze również. Wygląda mi to tak, jakby paliwo spłynęło do baku i nie chce podejść.

Czy macie jakieś pomysły? Rozrusznik kręci. Świece kable nowe. W baku jakieś 15 litrów paliwa. O co biega? Jakiś przekaźnik? Prąd ucieka? Pomocy, bo usycham z nerwów.

Pozdrowienia,
Robert
  
 
Weź wąż od zbiornika i pociągnij paliwo ustami, najlepiej zrób to po filtrze paliwa, będziesz miał oko na benzynę i nie napijesz się. Jeżeli nie dasz rade, to znaczy ze masz syf w zbiorniku i masz zatkany smok w zbiorniku. W takim przypadku czeka cie czyszczenie zbiornika. Możesz tez dmuchnąć w wężyk sprzęzarką, powinno pościć. Na razie tyle, pisz co wyszło.
  
 

często parcieją kilkuwarstwowe przewody paliwowe i rzecz jasna zatykają światło rurki.
sprawdzić, wymienić, dac nowy filtr paliw, nawet 2
  
 
Panowie, dziękuję za rady! Niestety, moje przypuszczenia chyba niezbyt trafne. Pociągnąłem to paliwo za filtrem i opiłem się benzyny jak smok. To nie farfocle w baku, nie farfocle w przewodach. Paliwo podchodzi do filtra, mam wrażenie jednak, że brakuje podciśnienia i nie idzie dalej do gaźnika...
  
 
Cytat:
mam wrażenie jednak, że brakuje podciśnienia i nie idzie dalej do gaźnika...


Nie bardzo łapię co podciśnienie ma do zasilania gaźnika w paliwo?
O ile wiem to podciśnienie ma ci zasysać mieszankę z gaźnika, a jak piszesz masz wrażenie, że paliwo do niego nie dochodzi, więc aby pozbyć się tego wrażenia proponuję odłączyć przewód paliwowy od gaźnika, wsadzić w czystą butelkę i zakręcić kilka razy rozrusznikiem - jak paliwko płynie, to będziemy szukać dalej, np. regulacja pływaka w gaźniku, itd. itp.
  
 
Odepnij przewód paliwowy od gaźnika i popompuj trochę (Samara ma ręczną dźwignię na pompce paliwa? Jeśli nie to zakręć rozrusznikiem). Jak siknie paliwem z rurki, to szukaj w gaźniku. Jak nie siknie to pompka do bani.
  
 
Zrobiłem inaczej. Z bezradności zadzwoniłem do znajomego mechanika. Wysłuchał mnie po czym kazał wlać trochę paliwa do gaźnika i spróbować zapalić. Udało się. Zakręciłem, zapaliłem i dziarsko ruszyłem do warsztatu. Po drodze wykonywałem czynność na poboczu jeszcze raz, bo oczywiście zgasła i stanęła.

Po dolaniu odrobiny paliwa do gaźnika zaskakuje i ciągnie, ale po jakimś czasie znowu gaśnie. Mechanik ma przypuszczenie, że być może ciśnienie w baku nie jest równoważone i być może zasysa paliwo z powrotem do zbiornika (po odkręceniu korka powstał dźwięk jaki można usłyszeć po próbie wyciągnięcia palca, który został wsadzony do szklanej butelki). Powiedział, że na początek spróbuje wymienić wszystkie przewody paliwowe. Czy to brzmi rozsądnie?
  
 
Zrobiłem inaczej. Z bezradności zadzwoniłem do znajomego mechanika. Wysłuchał mnie po czym kazał wlać trochę paliwa do gaźnika i spróbować zapalić. Udało się. Zakręciłem, zapaliłem i dziarsko ruszyłem do warsztatu. Po drodze wykonywałem czynność na poboczu jeszcze raz, bo oczywiście zgasła i stanęła.

Po dolaniu odrobiny paliwa do gaźnika zaskakuje i ciągnie, ale po jakimś czasie znowu gaśnie. Mechanik ma przypuszczenie, że być może ciśnienie w baku nie jest równoważone i być może zasysa paliwo z powrotem do zbiornika (po odkręceniu korka powstał dźwięk jaki można usłyszeć po próbie wyciągnięcia palca, który został wsadzony do szklanej butelki). Powiedział, że na początek spróbuje wymienić wszystkie przewody paliwowe. Czy to brzmi rozsądnie?
  
 
Jeśli jest jak piszesz, to potwierdzenie dostaniesz w 5min. Wsiadasz do auta odkręciwszy przedtem "połowicznie" korek wlewu do baku (czyli ciśnienie się równoważy) i próbujesz czy pali. Jeśli tak i nie gaśnie tylko cały czas pompuje paliwko do gaźnika, to postaw mechanikowi piwo i daruj sobie wymiany przewodów.
  
 
... dla wygody można zakupić za kilkadziesiąt zł. pompkę paliwa elektryczną, zamontować ją między wężykami i i raczej nie powinno być z taką niespodzianek, które spotyka się w pompkach mechanicznych ... czuwaj
  
 
Cytat:
2011-06-13 19:34:59, krychu07 pisze:
... dla wygody można zakupić za kilkadziesiąt zł. pompkę paliwa elektryczną, zamontować ją między wężykami i i raczej nie powinno być z taką niespodzianek, które spotyka się w pompkach mechanicznych ... czuwaj



do wtrysku to jest ok, aby mieć odpowiednie stale odpowiednie ciśnienie , ale go gaźnika, lepsze mechaniczne.
odpada jeden punkt auta który może się spalić, mechaniczne pompki są bardzo wydajne, i im świetnie rozumieją się z autem - szybsze obroty więcej paliwa.. ja pozostałbym przy mechanicznej.
poza tym może już całkiem banalne, ale mniejsze zużycie prądu (co w zimie może mieć znaczenie przy trudnych rozruchach)
  
 
a gaznik nie ma wlasnego filterka paliwa? jak np. mam w dellorto, albo zawor sie blokuje... ten w komorze plywaka...
zadaj sobie pytanie kiedy gaznik byl czyszczony

co do tego cisnienia... pompka mechaniczna daje takie cisnienie ze pamietam jak mi bak sie zasysal w samarze, ze ledwo szlo odkrecic wlew, mechaniczna pompka jest spoko, a do gaznika potrzeba pompy niskocisnieniowej ktora kosztuje kupe forsy, i ogolnie trzeba porzezbic, pytanie po co, jak vfts jezdzil na mechanicznej....


[ wiadomość edytowana przez: konukera dnia 2011-06-14 09:12:30 ]