2107 1.3 na 1.6 Shortrod

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich.

Jak już wielu użytkownikom wiadomo, jestem na tym forum już od jakiegoś czasu i się udzielam to tu, to tam w mniej, bądź bardziej inteligentny sposób.

Moja Ładna, to 1988 21072 w kolorze czerwonym, kupiona w kwietniu ubiegłego roku w Pruszkowie za 500pln.

Ogólnym przeznaczeniem tej Ładnej od zamysłu miały być i są... starty w tzw. SuperOes'ach na torze Kielce w Miedzianej Górze.

Na dzień dzisiejszy jest w sumie niewiele zrobione (biorąc pod uwagę czas, jaki u mnie już przebywa), bo leży na boku w garażu wypatroszona z prawie wszystkiego. Spodnia część karoserii jest obdzierana z blachogumu i korozji. Silnik przeszedł jednak spore modyfikacje. Podstawową z nich jest przeróbka na short-rod'a.

-wał korbowy od silnika 1500
-odpowiednio krótsze, odchudzone i wyważone korby
-kute tłoki
-ponoć wyczynowe panewki
-wałek rozrządu 316/304 HMS wraz ze specjalną obniżaną obudową (ten wałek i obudowa siedziały w Ladzie 3zer'a )
-twarde sprężyny zaworowe + specjalne talerzyki
-odchudzone koło zamachowe (3,7kg)
-ciut odchudzone i wzmocnione zawory (wymiary seryjne)
-dźwigienki Mastersport
-koło do precyzyjnego ustawiania rozrządu
-szmerglowane kanały ssące
-tulejki zaworów z brązu
-elektryczna pompka paliwa
i pewnie troszkę innych rzeczy, o których teraz nie pamiętam...

silnik po szlifie (zakwalifikował się na III'ci) odpalany tymczasowo na standardowym gaźniku i standardowych kolektorach, bez chłodziwa...

Oto przerobiony już silnik podczas pierwszego startu po złożeniu

Nie chodzi pięknie, ale to był absolutnie pierwszy jego rozruch. Potem go troszkę podregulowaliśmy.

Pragnę podziękować serdecznie 3zer'owi, Bartixr i wszystkim innym forumowiczom, którzy w jakikolwiek, nawet najmniejszy sposób pomogli mi w dokonaniu dzieła prawidłowego złożenia silnika. Pomagali mi także kumple, ale im podziękowałem, jak tylko wrócił nam słuch

do silnika będą założone jeszcze 2 podwójne gaźniki poziome SK 40DCOE, ale potrzebuję kogoś, kto mi je DOBRZE ustawi, bo ja w gaźnikach niekumaty

Pozdrawiam wszystkich!
  
 
super, pierwszy raz widze odpalany silnik poza samochodem

a w czym problem z gaznikami? dysze? zwezki? synchronizacja?

SK to soleks?
zwezka 34, dysza wolnych kolo 45-50, glowna 130-140, powietrza 180.... i wsio, bedzie dobrze (aczkolwiek moze nie najlepiej)... jak w dellorto
a 4 zegary mam do podcisnienia, jak masz wyprowadznia podcisnienia to mozna sie jakos zgadac i pozycze
  
 
Cytat:
2011-08-03 23:05:43, konukera pisze:
super, pierwszy raz widze odpalany silnik poza samochodem a w czym problem z gaznikami? dysze? zwezki? synchronizacja? SK to soleks? zwezka 34, dysza wolnych kolo 45-50, glowna 130-140, powietrza 180.... i wsio, bedzie dobrze (aczkolwiek moze nie najlepiej)... jak w dellorto a 4 zegary mam do podcisnienia, jak masz wyprowadznia podcisnienia to mozna sie jakos zgadac i pozycze



Nie wiem, czy w ogóle będzie jakiś problem... nie wiem, czy są sprawne (koleś, od którego kupowałem mówił, że są, ale że nie montował ich, bo sprzedał przedwcześnie auto). Nie montowałem ich, bo nie mam kolektorów odpowiednich... ale to spoko... zrobię sam.

SK, to japońska marka. Teraz pod nazwą OER

Oprócz tego, gdzie podłaczyć do nich paliwo, to nie wiem o nich wiele. Wiem tylko tyle, że to hybryda pomiędzy Weberem, a Mikuni. Wzięte to, co najlepsze z obydwu i wpakowane w jeden. Dodatkowy plus, to taki, że w standardzie wytrzymują nadciśnienie 1bar bez wycieków, czyli kieeedyś tam będę mógł założyć kompresor Eaton'a i się zacieszać jeszcze bardziej

Na razie, to muszę zrobić reanimację podłogi, podczepić zawiechę, postawić auto na koła i wtedy, jak włożę silnik, to coś będę kminił dalej. Po prostu potrzebowałem pewności, że ten silnik w ogóle zadziała, bo w zasadzie każda część jest z innej parafii, a i przeróbka shortrod należy do mało uczęszczanych i raczej podchodzi pod eksperyment kaskaderski

[ wiadomość edytowana przez: Ladasznikow dnia 2011-08-03 23:22:33 ]
  
 
gaznik prosta sprawa... jak ma kanaly drozne, to MUSI dzialac. jak ma jakies luzy na przepustnicy itd. to bedzie dzialal ale z problemami.
grunt zeby jezdzil na takiej samej pojemnosci jak Ty masz, wtedy bez problemu, jak byla inna to trzeba zmieniac zwezki, dysze.... bo bedzie zle...
masz dwa: kup uszczelki, na pewno sciagniesz z angli, rozbierz jeden, oczysc, jak nie bedziesz wiedzial jak poskladac, to wtedy patrzysz jak to jest w drugim zrobione
ale to tez zalezy w jakim stanie jest... ale warto, bedziesz wiedzial co masz, jak to dziala, gdzie co jest.. moge Ci podeslac ksiazke do weberow i dellotro... podejrzewam ze to jeden pies... jedną łyzką się jje
ps.. nadcisnienie mowisz.. moze sa nadcisnieniowe... to moga sie troche roznic....
  
 
jak chcesz, to mogę Ci podesłać na maila coś w stylu serwisówki do moich gaźników, to sam się lepiej zorientujesz, na co trzeba zwrócić uwagę, niż ja
  
 

wow !!! to żyje !!

  
 
Cytat:
2011-08-04 13:26:09, bartixr pisze:
wow !!! to żyje !!



Żyje i aż słychać, jak mówi "wsadźcie mnie do auta, bo chcę skopać parę tyłków"
  
 

zestrojcie ładnie i nie pożałuj 50-100 zł za hamownię.
A zapłon masz już elektroniczny czy na tradycyjnym pracuje?
  
 
Oglądając filmik zauważyłem moduł na pokrywie zaworów, wnioskuję ze zapłon elektroniczny.
  
 
Aparat zapłonowy z modułem kupiłem od Bartixr, ale on biedny już nie pamięta . Jest do innego silnika, bo musiał mi tokarz podkładkę 8mm dorobić. Czy jest elektroniczny? No jakaś elektronika jest na pewno w tym module, ale seryjnie też miałem moduł, tylko inaczej wyglądał. Największa różnica polega na tym, że aparat jest bezstykowy. Do silnika mam także przygotowaną chłodnicę oleju od BMW E30 wraz z króćcem... czy jak to nazwać... elementem przykręcanym do bloku silnika, od którego odchodzą przewody olejowe. Pasuje prawie od strzała, tylko podkładkę będę musiał dorobić, bo seryjna jest o wiele za gruba (tudzież śruba mocująca za krótka, bo łapie tylko pół zwoju). Problem z niezbyt dobrym zapłonem rozwiązałem... za niskie napięcie podawane do cewki z powodu braku alternatora Podobno od Samary jest dużo lepszy i pasuje.
  
 
Jak prace idą ??
  
 
Cytat:
2012-05-11 23:18:16, sztreker2107 pisze:
Jak prace idą ??



Szczerze... szły praktycznie zerowo od czasu zmontowania silnika i położeniu Łady na boczku. Wyczyściłem całe podwozie z baranka i korozji, odsłaniając trochę dziur i podejrzanych miejsc do poprawek. Usunąłem te głupie uchwyty pod oryginalny lewarek, zamiast nich będzie kawał profila stalowego pod zwykły podnośnik. Kilka dni temu z kumplem pouzupełnialiśmy braki, wzmocniliśmy mocowanie panharda. Gdy skończymy restaurować spód, ogarniemy to podkładem antykorozyjnym, barankiem i będę mógł założyć zawieszenie i postawić Ładną na kołach, bo chciałbym mieć możliwość chociaż usiąść w niej na podłodze Potem będę kminił nad wspawaniem wokół mocowań przednich amortyzatorów rur, aby połączyć je z późniejszą klatką. Poza tym zastanawiam się, czy tył klatki łączyć z nadkolami, czy z miejscami osadzenia sprężyn, aby tak w zasadzie siły z zawiechy zarówno z przodu, jak i z tyłu nie niosły się po karoserii i potem na klatkę, tylko praktycznie bezpośrednio na klatkę. Poza tym, czekam już ponad rok na wypalenie laserem flanszy kolektorów. Póki co mam flanszę na gaźniki, podkładkę pod króciec olejowy BMW, ale dopiero, gdy będę miał flanszę na kolektory, będę mógł zacząć spawać swoje własne ze stali nierdzewnej. Wydech będzie obliczany pod silnik, dlatego chcę to robić sam.

To tyle, jeśli chodzi o progress. Nie chcę się tłumaczyć, bo to niemęskie, ale każdy z nas ma swoje sprawy i jednak czasu i możliwości na hobby nie pozostaje za wiele.

Jest jednak światełko w tunelu
Pozdrawiam wszystkich!

[ wiadomość edytowana przez: Ladasznikow dnia 2012-06-10 19:46:13 ]
  
 
Obecny stan. Usunięte większość ognisk korozji, pouzupełniane braki w podłodze, podłużnicach, itp. posmarowane podkładem epoksydowym antykorozyjnym. Potem pójdzie blachogum w miejsca szczególnie narażone na uderzenia kamieni, żwiru... Na koniec całość barankiem. Gdy wszystko wyschnie, składam zawiechę i stawiam Ładną na koła.

  
 
Tak to wszystko wygląda na chwilę obecną:



By ladasznikow at 2012-08-19




By ladasznikow at 2012-08-19




By ladasznikow at 2012-08-19

Niedługo postawię ją na kołach
  
 

wygląda bardzo obiecujaco
widze dużó żóltego koloru w zawieszeniu i czerwone sprężyny w końcu widac.
  
 
Cytat:
2012-08-25 12:42:05, bartixr pisze:
wygląda bardzo obiecujaco widze dużó żóltego koloru w zawieszeniu i czerwone sprężyny w końcu widac.



Wszystko, co żółte i czerwone, przecież kupione od Ciebie Tylko mocowania stabilizatora do mostu musiałem zrobić po swojemu, bo te oryginalne, to jakieś totalne niewypały. Stab niebezpiecznie nisko siedział i trudno było w ogóle objąć most tymi obejmami... o jakości spawów nie wspomnę
  
 
Cytat:
Stab niebezpiecznie nisko siedział i trudno było w ogóle objąć most tymi obejmami... o jakości spawów nie wspomnę



pewnie ten tańszy wziałeś wot i masz co tanie
  
 
Możecie mi powiedzieć co ma dawać regulacja na drążkach (reakcyjnych??), które stabilizują wzdłużnie most?? Tzn domyślam się, że to wiąże się z obniżeniem. Ale co to konkretnie ma dawać?
  
 
Cytat:
2012-09-06 17:27:08, Kuba2107 pisze:
Możecie mi powiedzieć co ma dawać regulacja na drążkach (reakcyjnych??), które stabilizują wzdłużnie most?? Tzn domyślam się, że to wiąże się z obniżeniem. Ale co to konkretnie ma dawać?



nadwozie będzie ci drążek wypychać jeśli go nie skrócisz w rezultacie auto będzie "krzywe" i będzie wyrywać mocowania drążków.
  
 
Cytat:
2012-09-06 17:27:08, Kuba2107 pisze:
Możecie mi powiedzieć co ma dawać regulacja na drążkach (reakcyjnych??), które stabilizują wzdłużnie most?? Tzn domyślam się, że to wiąże się z obniżeniem. Ale co to konkretnie ma dawać?


regulując drążek poprzeczny, ustawiasz równą odległość tylnych kół od nadkoli, a regulacją drążka wzdłużnego, ustawiasz auto, żeby nie jechało po skosie, czyli tzw. "psim chodem"

Normalnie jest to załatwiane poprzez zginanie drążka wzdłużnego, ale jakoś do mnie to nie przemawia