Serwis i filtr powietrza w Yarisie.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Całkiem niedawno robiłem przegląd po 30tys.
No i jedną z rzeczy, która podlega wymianie jest filtr
przeciw-pyłkowy. Jako, że jestem alergikiem jest mi
raczej na rękę wymiana tegoż filtra, który swoją drogą
jest drogi, kosztuje ponad 50PLN.

Moja wrodzona nieufność do ASO (skąd mi się wzięła?)
popchnęła mnie do pooglądania sobie tego nowego filtru.
No i co się okazało - założyli jakiś inny, nie od tego
modelu. W zasadzie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie
fakt, że jest on mniejszy od oryginalnego! No i teraz
powietrze może sobie spokojnie przelatywać szparami
szerokości ok. 0,5 cm z każdej strony pomijając filtr.

Ludzie, po każdej wizycie w ASO sprawdzam to co zrobili
i za każdym (dosłownie) razem znajduję rzeczy, które
spaprali! Czy wy też macie takie doświadczenia?
Aha, dodam tylko, że to serwis w Katowicach.

Brak mi słów, ręce opadają. W życiu do nich nie pojadę
jak mi się gwarancja skończy.
  
 
I wlasnie dla tego nie jezdze do serwisu na przeglądy tylko wszystko robie sam lub z ojcem
wymiana
-oleju
-filtra oleju, powietrza, przeciwpylkowego
-klockow hamulcowych

Zarówki tez sam - no ale to oczywiste

Raz tylko pojechalem na przeglad do mojego dealer'a - jak samochod byl nowy i pierwszy przeglad byl za darmo
Nic nie spartaczyli, ale i tak chujom nie ufam, bo za duzo o nich slyszalem

Jak sam wymieniam, to wiem co mam i wiem ze kazda śruba jest przykrecona...

Najlepsze serwisy to takie, w ktorych klient moze być przyh swoim samochodzie podczas przeglądu (ale takich jak na lekarstwo).
Dobry patent jest powiedzieć dziadom, żeby po wymianie wszystkie stare czesci włożyl ci do kufra - bo nieraz bywa tak, ze udają ze cos robią, a ci nic nawet nie zmienią (prawdziwe przypadki)

Dla ludzi z Warszawy - polecam serwis Hondy i Toyoty w Piasecznie - - - Hodzeń (dwaj bracia - jeden ma Toyote, drugi honde, a wsio na tym samym terenie. Wszystko oddzielne, tylko lakiernia wspólna, ale warsztaty są dwa -kazdy do swojej marki) Robią dobrze i żetelnie, i pozwalają być na przeglądzie (ale bardzo niechętnie ale pozwalają )
  
 
heh no prosze a ja wczoraj wyjolem ten filtr patrze ze strasznie brudny otrzepale wsadzilem pod kran;d zalozylem zpowrotem i cacy...... nastepnego dnia biore instrukcje patrze a tam napisane ze nei wolno filtra myc woda
  
 
Cytat:
2003-09-26 22:17:53, marcos pisze:
heh no prosze a ja wczoraj wyjolem ten filtr patrze ze strasznie brudny otrzepale wsadzilem pod kran;d zalozylem zpowrotem i cacy...... nastepnego dnia biore instrukcje patrze a tam napisane ze nei wolno filtra myc woda



Jednak kupa ludzi je pierze i sa zadowoleni

Co do serwisow to kolejny raz moge polecic ASO Opole Szic.
Jedno z najlepszych w Polsce.
  
 
_Artur jedź do innego ASO następnym razem, a teraz jedź tam gdzie to wsadzili i powiedz że mają kwadrans na zadośćuczynienie, bądź stanowczy i zły. Ja na swoje aktualne ASO złego słowa nie dam powiedzieć, ale poprzednie było takie że na ręce patrzyłeś a oni i tak paprali robotę. Nie wiem jak u Ciebie jest z ASO ale we wrocku narazie mamy 2 i ponoć będzie jeszcze jedno, aso musi się starać aby klient był zadowolony.
  
 
Cytat:
2003-09-26 22:17:53, marcos pisze:
nastepnego dnia biore instrukcje patrze a tam napisane ze nei wolno filtra myc woda ::



Wolno myć, wolno, tylko nie należy go później wyżymać
Tak przy okazji: może komuś się przyda polski biust ? - zastrzegam, że strony głównej nie polecam

Artur - następnym razem podjedź do do Jancara w Tychach - przy trasie Katowice - Tychy , tuż przed Tychami po prawej.
Niezależnie od tego, ja skorzystałbym z rady Crita i zrobił małą rozróbę, bo to nawet nie idzie o ten nieszcęsny filtr, tylko że zrobili Cię w jajo i się z tego śmieją


pzdr.


[ wiadomość edytowana przez: epidian dnia 2003-09-27 23:07:20 ]
  
 
Muszę napisać pewne sprostowanie odnośnie filtru przeciwpyłkowego, o którym pisałem. Udało mi się dowiedzieć, jak wygląda sprawa owego filtru do Yarisa.
Otóż:
- do Yarisa francuskiego filtr kosztuje ponad 160 zł (!)
- do Yarisa japońskiego - 72 zł
Paradoksalnie cześć z Europy jest tańsza. Dlatego zapewne ASO zakłada w czasie przeglądu ten tańszy. Niestety filtr japoński jest odrobinę mniejszy niż francuski i serwis dodaje jakiś "pasek" uzupełniający ubytek w rozmiarze filtra.
Niestety w moim przypadku "zapomniało" im się założyć tenże pasek. Niby drobiazg, prawda? Ale jednak...

Wiecie, jak mam jechać do ASO i jakiejkolwiek sprawie się z nimi szarpać, to mi ręce i nogi odpadają. Poczekam do końca gwarancji i więcej ASO nie odwiedzę.

Epidian, a jak z cenami w Tychach? Ja bywałem czasem w Bytomiu, ale przegląd po 30tys. był o 100zł tańszy w Katowicach niż w Bytomiu. No i jak podchodzą do klientów w ramach serwisu gwarancyjnego?

A dla osób, które już nie mają gwarancji to też mogę polecić warsztat specjalizujący się w japończykach, oczywiście głównie Toyota. Widziałem tam rozebrane Lexusy, Avalonki, kiedyś Imprezę itp. Poza tym cały czas można obserwować pracę mechanika. Zresztą szef był jedyną osobą jaką udało mi się znaleźć, która potrafiła ustawić dwa gaźniki, które miałem w moim Civic'u. Jedyny problem, że warsztat jest za Bielskiem.

Dzięki Wam za solidarność w sprawie "walki" naszej z serwisami

  
 
Nie byłbym sobą, gdybym nie zadał durnego pytania, a jest ono tym durniejsze, że owego filtru w ręce nie trzymałem i tylko mam mgliste pojęcie o przedmiocie rozmowy.

A pytanie to brzmi: a czy koniecznie trzeba wydawać te pieniądze?
Tak na mój rozum osoby absolutnie niezorientowanej w temacie, to ten filtr składa się z jakiejś "tkaniny" upchanej do jakiejś obudowy - analogicznie do innych filtrów do mechanicznego oczyszczania powietrza. Czy nie da się gdzieś trafić podobnej tkaniny (o podobnym splocie, gęstości utkania i niepylącej), a następnie - po otwarciu obudowy bez jej uszkodzenia - wymianie starej na nową?
Być może cała ta impreza będzie kosztować 1 złoty na 1000km (zakładając częstsze wymiany), bez straty na jakości.
Pod pojęciem "tkanina" rozumiem również wszelkiej maści gąbki, pianki itede.

Pytanie wynika z założenia, że Polak potrafi

pzdr.
  
 
Teoretycznie mozna zamiast filtra przeciwpylkowego dać jakąś "tkanine" - ale to juz nie bedzie to co nalezy. Filtr przeciwpylkowy jest jak połączenie papieru z jakimś materiałem (jakby len albo co takiego innego). Dodatkowo filtr jest zrobiony w harmonijkę, wiec z zamiennokami typu "polak potrafi" byloby ciężko...

A tak na prawde, to zeby filtr przeciwpylkowy spelnial swą funkcje - to musi byc to po prostu prawdziwy filtr przeciwpylkowy (ma on nawet strzalki ktorędy wpada powietrze).
Bardzo Dobry sposob na zaoszczedzenie cashu - to wyjęcie starego filtra przeciwpyłkowego i jego ostre przedmuchanie sprężarką - czynnosc ma trwać minimum 5 minut i kazdy rowek ma byc oczyszczony z osobna. i wtedy cala operacka kosztuje "0" zlotych...
  
 
Cytat:
2003-09-27 20:48:35, _Artur pisze:
Wiecie, jak mam jechać do ASO i jakiejkolwiek sprawie się z nimi szarpać, to mi ręce i nogi odpadają. Poczekam do końca gwarancji i więcej ASO nie odwiedzę.

Epidian, a jak z cenami w Tychach? Ja bywałem czasem w Bytomiu, ale przegląd po 30tys. był o 100zł tańszy w Katowicach niż w Bytomiu. No i jak podchodzą do klientów w ramach serwisu gwarancyjnego?



I co mam Ci odpowiedzieć?
Obsługa uprzejma. Pomieszczenia sympatyczne, z TV SAT włącznie.
Na warsztat podczas naprawy nie wpuszczają, ale można śledzić przez wielką w 100% przezroczystą szybę, jak się drapią po tyłku zamiast robić to, co do nich należy - stąd czas oczekiwania na koniec jest długi (co pewnie nie odbiega od norm przyjętych w innych warsztatach). Ponieważ nalegałem na asystę, odpuszczono mi o tyle, że po obejrzeniu auta i przeprowadzeniu narady bojowej, facet zabrał mnie na warsztat i dokładnie opowiedział, co będą robić. Odpowiadał również na moje dociekliwe pytania i na moje uwagi krytyczne (sprawa dotyczyła wibracji układu wydechowego).
Potem grzecznie mnie wyprosił i zaproponował kawę, a po dwóch godzinach przyniesiono mi dolewkę.
Usterki nie usunięto do końca, ale pewnie ta Blondie taką ma urodę i na to nic się nie poradzi w ramach gwarancji. Po gwarancji wsadzę tam folię teflonową i będzie (bo musi być) OK.

Cena: za przegląd (w tym materiały) zapłaciłem niecałe 400zł. Był to przegląd jak na 15000 km, ale zakwalifikowany jako po dwóch latach - 30000 km, bo po pierwszym roku do przeglądu nie stawałem.
Był z tym pewien problem, bo teoretycznie byłem z tego powodu pozbawiony gwarancji, ale rozmowa była rzeczowa, spokojna, podano mi właściwy telefon do centrali w Wa-wie, porozmawiałem i uznano mi prawa (stało się tak na skutek niechlujstwa dealera - Boroń z D.G. - na co miałem dowody).
W trakcie przeglądu (na moje życzenie) ustawiono mi parametry komputera i okazało się po wyjeździe, że to nie to samo auto: zwiększył się wykop, spadło spalanie, zmniejszył się hałas silnika.

Na koniec wizyty wymyto i wypucowano auto na zewnątrz i w środku tak, jak nigdy przedtem nie było - wszystko to w ramach wymienionej kwoty.

Wymieniono mi też syrenę w alarmie, do czego teoretycznie również nie miałem prawa z przyczyn j.w. (pisałem o tym na tym forum jakiś czas temu).

Generalnie: nie mam powodów do narzekań, a ewentualne źródła mojego niezadowolenia mogą wynikać ze skośnookich dyrektyw, których muszą się trzymać.

pzdr.
  
 
Cytat:
2003-09-27 23:10:29, KrzysioVW pisze:
Filtr przeciwpylkowy jest jak połączenie papieru z jakimś materiałem (jakby len albo co takiego innego). Dodatkowo filtr jest zrobiony w harmonijkę, wiec z zamiennokami typu "polak potrafi" byloby ciężko...



Wielkie dzięki - jutro idę na hasiok (przepraszam: śmietnisko) i zabieram się za szperanie

pzdr.
  
 
dobrze ze mam japonska wersje to moze kiedys zainwestuje te 72 zl - 10% kolo mojego domu ocieplali niedawno dom i mam pelno steropianu w filtrze....ale i w srodku lataja mi kawalki steropianu(styropianu ) jakis dziwny ten filtr
  
 
taki filtr napewno można zrobić samemu, a przy takiej cenie jaką walą w ASO to napewno zrobię sam, materiał jest do kupienia na 100 %, można kupić filtry mikrocząstek do odkurzaczy, problem będzie jedynie z rozmiarem, ale napewno w przemysłowych odkurzaczach znajdzie się odpowiednio duży i przytnie na wymiar, jak mam wydać 160 zł na filtr co 2 lata, to wolę wydać około 20 zł i wymieniać co 6 miesięcy, to i tak zostanie mi połowa kasy a będę mógł olać czyszczenie, będzie mnie stać na wywalenie
  
 
A ja chyba spróbuję poszukać takiego filtra w jakimś sklepie poza ASO. Przecież nie tylko tam można kupić nawet oryginalne części do Toyoty, prawda? Tylko żałuję, że wcześniej o tym nie pomyślałem.
A swoją drogą, nie wiedziałem także, że na przegląd można przywieść własny olej. Po co? Ano, Mobil 1 kosztował mnie 57zł/litr, a w Realu można nabyć za 47zł/litr. Co daje przy Yarisie ok. 30zł korzyście. Niewiele? Ale to już połowa ceny filtra.

Epidian, możesz coś więcej napisać o Twoich problemach z komputerem? Co Ci ustawiali, jakie były dolegliwości, itp. Ja jak się w Katowicach pytałem o jakieś możliwości ustawienia, to mnie zbyli i powiedzieli, że nic się nie ustawia, a jak coś będzie w komputerze nie tak, to się zapali kontrolka. Fajny seriws, nie?

Pisałeś też coś o wibracjach układu wydechowego, podziel się jakimiś doświadczeniami. Wprawdzie wątek był o czym innym, ale może nie zaszkodzi. W razi czego mógłbyś napisać do mnie na priva.

Trzecia sprawa to Boroń. Tak się składa, że też mam od niego samochód. Może wymienimy pewne spostrzeżenia na temat tego ex-dealera?

Dzięki za info na temat ASO w Tychach. Myślę, że czas się do nich wybrać, może odpowiedzą na część moich pytań, i zrobią to, czego nie zrobili w Katowicach.
  
 
Cytat:
2003-09-28 11:33:01, Crit pisze:
taki filtr napewno można zrobić samemu, a przy takiej cenie jaką walą w ASO to napewno zrobię sam, materiał jest do kupienia na 100 % (...)



Widzę, Drogo kolego, że ideę załapałeś
Witaj w podklubie TW (Twórczych Wątpiących)!

To się musi udać. A wtedy, gdy już opanujesz technologię, przyjmiesz mnie do spóły i zaczniemy produkować i sprzedawać po konkurencyjnej cenie! I zalejemy tanimi filtrami nie tylko kraj, ale i Zjednoczoną Europę i USA i Azję A może nawet damy robotę Japończykom ? - a co - niech się uczą od nas

A my będziemy bogaci i będziemy mieli biuro na Bermudach...

Byłem na hasioku, ale z tego co znalazłem, najbardziej podchodzi miech od starej harmonii - tylko sądzę, że jest zbyt szczelny.
Ale jutro poszukam u kumpla, który robi w handlu filtrami

Kończę i uciekam, nim mnie przegoni do Hyde Parku

Tylko jeszcze do Artura: witaj w podklubie OB (Ofiar Boronia). Myślę, że te moje perypetie nie wszystkich mogą interesować, dlatego może lepiej pogadajmy na priva - zagadam na GG w wolnej chwili - zwłaszcza że czuwa

Pomachiwajki do wszystkich !


[ wiadomość edytowana przez: epidian dnia 2003-09-28 15:16:00 ]
  
 
Tak jak już tu kilkakrotnie wspomniano, wkład filtra to nie jest zwykła tkanina ułozona w harmonijkę, a dość wyrafinowany materiał o skomplikowanej strukturze mikrokanalików, który jest tak zaprojektowany by przy możliwie małym oporze zapewniał maksymalną ochronę. I nie chodzi tu nawet o ochronę przed kurzem (który też zatrzymuje), a przed pyłkami które rozmiarowo są często od ziarenek pyłu mniejsze. Wymycie takiego filtra z pewnością spowoduje że będzie on czyściejszy, ale wewnątrz może nastąpić sklejenie kanalików albo mikrowłokien zatrzymujących pyłki i efekt działania będzie znacznie gorszy.
Przedmuchanie powietrzem nie zniszczy struktury filtra, ale i nie przetka najmniejszych kanalików.

Alergicy: nie oszczędzajcie na własnym zdrowiu i regularnie wymieniajcie filtry na nowe (niekoniecznie firmowe).
Pozostali: wyrzućcie zużyty filtr w diabły i zastąpcie go jakąś fizeliną czy czymś podobnym. Wentylacja waszych samochodów tylko na tym zyska.
Ja sam jeżdzę od dawna samochodami, w których takich filtrów nie ma i nie było i nie narzekam.