ZŁOMBOL 2012 Katowice - Archaia Olympia

http://zlombol.pl/

Planuje może ktoś udział w imprezie? W tym roku dość ciekawa trasa. Ja się z kumplem zastanawiam nad wyprawą Żukiem...

no i ja myślałem z kolega nad żukiem ale we 2 tylko jesteśmy;/ a może złombol ekipą F&F??? Pytanie do tych co byli ile monet szykować żeby starczyło i kaski nie zbrakło chodzi o jednostkowe wyżywienie itd.


[ wiadomość edytowana przez: Piotrek42gv dnia 2012-02-07 17:53:23 ]

Piotrek paliwo to wszędzie jak u nas cena, spanie to z tego co czytam to kempingi, jedzenie też ceny jak u nas (w końcu UE prawie ).
Chyba, że po studencku paliwo zza wschodniej granicy do beczki

ekipa z Pruszkowa dzisiaj oficjalnie potwierdziła uczestnictwo w Złombolu 2012 Polonezem'89

Cytat:

2012-02-07 19:24:02, Piatka pisze: Piotrek paliwo to wszędzie jak u nas cena, spanie to z tego co czytam to kempingi, jedzenie też ceny jak u nas (w końcu UE prawie ). Chyba, że po studencku paliwo zza wschodniej granicy do beczki

no to ja wiem ale chodzi o to dokładine ile przedział od do liczę że jedziemy powiedzmy polonezem bezawaryjnym bez liczenia kosztów paliwa

tylko żuk albo nysa jak będe wiedział jakie koszta itd to pewnie bym się pisał opłacam sztudja i nie planuje innych wydatków;p

miałem okazję jechać w złombolu 2010. Z Turcji akurat wracaliśmy przez Bałkany, więc trasa w sumie podobna.
Z gazem problemów nie było - wszędzie takie same końcówki, dobrze dostępny. Problemem był tylko przejazd przez Słowenię - stacje czynne są bodaj do 21 albo 22. Stacja z gazem w nocy akurat była zamknięta. Poza tym - lajcik.
Ceny w sumie podobne jak w Polsce.
Jechaliśmy w trzy osoby Fiaciorem. W sumie dosyć mocno był załadowany, warto mieć dobre resory z tyłu.
Koszty wspólne (paliwo, niektóre noclegi i zakupy jedzeniowe, prom) które wpisywaliśmy do zeszytu po podliczeniu wyszły ok 1200 zł na głowę + koszty osobiste. Zrobiliśmy ok 7000 km w dwa tygodnie. Warto dziarsko przygotować sobie auto i na wszelki wypadek wyposażyć się w części zapasowe i narzędzia. Nam całe szczęście udało się bez komplikacji - raz spadła wycieraczka i zapchał się spryskiwacz szyby.
Jakby ktoś chciał, to TUTAJ są foty z wyprawy (podzielone na trzy części).
W tym roku się niestety nie wybieramy. Może uda się ruszyć w jakimś innym kierunku.

zapomniałem dodać, że to naprawdę zajebista przygoda była, no a poza tym pomaga się potrzebującym dzieciakom.

[ wiadomość edytowana przez: czeczun dnia 2012-02-07 23:26:17 ]

OK, zapadla decyzja - w tym roku jade

Trzeba bedzie kupic cywila i przystosowac.

Ktos jechal 126p taka trase? Jakies wrazenia wskazowki dot. przygotowania?

Lap

Cytat:

2012-02-13 00:01:51, Lapek_Gdansk pisze: OK, zapadla decyzja - w tym roku jade Trzeba bedzie kupic cywila i przystosowac. Ktos jechal 126p taka trase? Jakies wrazenia wskazowki dot. przygotowania? Lap

Ta - napraw samochod - wsiądz i pojedź. Ja mialem 690ccm na wałku 385 to się łatwiej po górach jeździło. Jedyna awaria to raz spadł mi pasek klinowy. We dwie osoby, bez tylnej kanapy spokojnie się zmieściliśmy ze wszystkim, bagażnika dachowego nie miałem.

Cytat:

2012-02-14 17:47:43, czeczun pisze: to jest najważniejsza sprawa - porządnie przygotować auto. I dbać o nie w trakcie wyjazdu, nie forsować - dojedzie wszędzie.

Wlasnie w tym sek, ze nie trzeba "porządnie przygotowywać auto", tylko po prostu upewnić się, że jest sprawne. Przy calym szacunku dla zlombola, ktory zacną imprezą jest, to lekko irytuje mnie to robienie wielkiego halo wokol "wyprawy". Samochod sluzy do jezdzenia, a Maluch to samochod. Nie ma logiki w tym, ze ktos kto robi kilkanascie tysiecy samochodem rocznie nagle strasznie ekscytuje sie, ze ma przejechac kolejne 3 czy 5 tysi.

No kaman, czy jest cos niezwyklego w tym, ze 4 postawnych meszczyzn dalo rade przejechac trase Polonezem?

Ja rozumiem takie podniecenie ze strony krawaciarzy jezdzacych normalnie sluzbowa octavia z kratka, ktorzy o zlombolu uslyszeli od kumpla podczas branczu w kantynie w sasiednim biurowcu. Ale to jest forum fiat and furious, czyż nie?