MotoNews.pl
  

Chamstwo do potęgi (przy tankowaniu LPG)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj około 22:00 po ciężkich (nad)godzinach
spędzonych na hali produkcyjnej znalazłem się na stacji LPG
na której zwykle tankuję.
Obsługiwał starszy człowiek.
Już na początku miał problem, gdyż nie potrafił zlokalizować wlewu.
Potem miał kolejny problem z umieszczeniem pistoletu w gnieździe
co zaskutkowało wypuszczeniem obłoku gazu w atmosferę.
Zaczął co chrzanić, że mam zabłocony wlew.
Tankowałem tam 3 dni wcześniej (bezproblemowo),
a przez ten czas w ogóle nie padało.
Chłop umieścił w końcu pistolet we wlewie,
ruszył wajchą co po raz kolejny zaowocowało wypuszczeniem obłoku gazu.
Poprawił i w końcu zaczął tankować.
I tu niespodzianka bo do pustego zbiornika w mojej władzi,
który mieści max. 25,8 litra LPG, weszło właśnie 25,8 litra gazu,
z tym tylko, że zbiornik nie był pusty
(rezewa zaświeciła na stałe jakieś 10 km wcześniej,
zatem w zbiorniku było min. 3 litry gazu!!!).

No i zaczęło się!!!
Chłop mówi: "Należy się 34 + 2zł za to wypuszczone.
Powinienem policzyć 3 ale już panu policzę 2 zł"
(Po pierwszy wypuszczeniu licznik się wyzerował).

Oniemiałem!!!

Facet każe sobie płacić za swoją niekompetencję.
Od słowa do słowa i ruszyła konkretna przepychanka (słowna oczywiście).
Jak już powiedział do mnie: "Jesteś pan głupi albo ja nieszczęśliwy",
to możecie sobie wyobrazić jak mi ciśnienie skoczyło.
Mówię: "Nazwisko Pana!". Podał, a ja zapisałem.
Oczywiście nasłuchałem się, że mam instalację do d...,
źle postawiane zawory zwrotne etc.

Ostatecznie zapłaciłem 35zł
(nie miałem zgodnych tylko stówę, bo dostałby tylko 34zł).

Dziś albo jutro będę rozmawiał z jego przełożonym.
Zamierzam też nasłać na nich PIH.
Jeszcze nie wiem jak to załatwić, ale nie popuszczę.

Chętnie wysłucham Waszych opinii, doświadczeń i rad w tym temacie.

Thank's from mountain za przeczytanie niniejszego postu
(muszałem sie komuś wyżalić ).

Pozdroofka !!!
  
 
Ja tankuję LPG tylko na dużych markowych stacjach (BP, Shell, Aral, etc.) stacjach i nie miałem dotąd złych doświadczeń...
  
 
Witam
to i tak miałes szczzęście, ja kiedyś byłem swiadkiem kłotni na stacji, tez gosc miał problemy z zatakowaniem, zaczeli się kłocic w trakcie, facet w poldku uwazał że to niemozliwe by tyle weszło do zbiornika, potem mi zasłonili nieco wlew gazu więc nie wiem, czy gosc wrwał za szybko końcówkę czy jak, w efekcie nastąpił strzał, który oderwał cały plastikowy zderzak od poldka,
hmmm... w tym momencie stwierdzilismy z kolega, ze moze przjedziemy się kawałek jednak na bezynce i poszukamu innej , bardziej kompetentnej stacji
  
 
Moj kolega na tankowal gaz na stacji BP pod Jedrzejowem (tam gdzie stawalismy jadac na zlot do Sulejowa). Gosc wziol kase i poszed. Wiec kumpel poprostu odjechal i bedac juz na E7 zobaczyl w lusterku waz do tankowania wleczacy sie za samochodem :o)
Oczywiscia zawrocil i opieprzyl goscia.
  
 
Ja tankuje od 6 lat na jednej stacji (poza sytacjami w trasie) i czasem tez sie dziwie ze do zbiornika ktory owinien pomiescic max.33 litry gazu miesci sie nawet 35! Moze mam cos z zaworami na butli,ale zauwazylem ze dzieje sie tak wtedy gdy cysterny na stacji byly niedawno napelniane.Po prostu jak natankuja cysterny na stacji to jest troszke wyzsze cisnienie i potrafi "przebic" zawory na butli.Wydawalo mi sie kiedys ze Lada czasem wiecej pali ale potem sie okazywalo ze po nastepnym tankowaniu spalala 7 na miescie.Roznica cisnien podczas tankowania.Ale suma sumarum,nawet jak raz wleja wiecej to przy nastepnym tankowaniu wejdzie mniej.Przynajmniej ja tak mam,ale moge miec cos z butla.Kiedys jak bylem niedaleko Kłodzka to mi sie zmiescilo 38 litrow...
  
 
Witam
Wedlug mnie najlepszym rozwiazaniem jest korzystac ze swoich sprawdzonych stacji, a jak sie jest gdzies w trasie to nawet dolozyc troszke i jechac na markowe stacje tankowac (w stylu BP Shell itp) Mialem juz przygody z kiepskim gazem zatankowanym jakies 300km od domu i teraz nie ryzykuje!
  
 
Cytat:
2003-09-29 14:25:07, kid pisze:
Witam
Wedlug mnie najlepszym rozwiazaniem jest korzystac ze swoich sprawdzonych stacji, a jak sie jest gdzies w trasie to nawet dolozyc troszke i jechac na markowe stacje tankowac (w stylu BP Shell itp)



Chodzi o to, że do tej pory TA stacja była moją sprawdzoną.
W 9-ciu na 10 przypadków tankowałem właśnie tam.
Byłbym nie obiektywny twierdząc, że jakość gazu była zła.
Teraz mam problem gdzie tankować.

Aha! Dzwoniłem do PIHu. Należy skierować pismo
wskazując problem, dane placówki i prośbę o kontrolę,
a oni już tam pojadą.
  
 
i dobrz, trzeba skaldac skartgi...
jak kontrole beda czestsze, to i pompiarze moze zaczna mniej cyganic.....
  
 
No coz czasem tak jest ze nie wiadomo dlaczego spotyka nas taki cholerny pech. Ja raz jak jeszcze jezdzilem ojca Samara ze stara inst gazowa gdzie wlew gazu mial odrecany korek tankowalem na krakowskim BP, jakos renoma stacji mnie tak powalila ze nie sprawdzilem czy gosc zakrecil mi korek, no i pod domem okazalo sie ze korka brak! A taki korek kosztowal wtedy mniej wiecej tyle co jedno tankowanie (nie pamietam dokladnie, wybaczcie ) No ale na szczescie po kilku telefonach na stacje, ustalaniu nazwiska pracownika, straszeniu skarga itp itd korek sie znalazl, a ten facet byl na tyle kulturalny ze przyszedl przyznal sie do bledu i przeprosil. Cos mi sie wydaje ze na takiej NO NAME stacji to moglbym zapomniec ze mialem ten korek! No ale to tez przyklad na to ze nawet na tych duzych stacjach moze sie trafic dupiaty pracownik, to sa tylko ludzie, wazne zeby gaz mieli dobry i na dystrybutorze nie kancili!
  
 
ja zawsze tankuje na BP,czasami na Rafinerii, tez mialem kiedys historie z korkiem, zostawilem na stacji,nowy kosztowal 5 zl.
  
 
Mojemu koledze z pracy na Statoil nalali benzynę do diesla
Pracownik stacji był strasznie gorliwy,a nawet nie zapytał , ani nie popatrzył,że auto to diesel i nalał mu pól zbiornika benzynki, a kumpel w tym czasie chyba gadał przez komórkę . jak się zorientował - to go zatkało. Ale na szczęscie wezwali pomoc drogową , spuscili benzyne ze zbiornika i nalali na swój koszt diesla
  
 
Więc tak.
Bak na gaz mam 41. Można go zapełnić w 80% czyli jakieś 32 litry. Podjeżdżam na stację i wiem że mam w baku przynajmniej 5 litrów. Koleś wlewa mi 45 litrów. Oniemiałem.
Dobrze że wożę ze sobą homologację na butle. Pokazałem kolesiowi, powiedziałem ze w baku było przynajmniej 5 litórw i płacę za 30. Zaczął się śmiać.
W momencie kiegy wyjąłem komórke i poprosiłem o num er do PIHu i zagroziłem wezwaniem policji kolo zmiękł.
Na koniec zapłaciłem za 30 litów.
Chamstwo i drobnomieszczaństwo.

Jacek
  
 
Wiecie co? Ja z tankowaniem gazu nie mialem nigdy problemow, a to z tego powodu ze gazu w aucie nie mam
Co najwyzej tylko do butli turystycznej

Ale z paliwem jest tak samo-rznol jak chca!!!!
Na pewno trzeba wziasc pod uwage ze tak jak i benzyna, tak i gaz, na pewno w skutek temperatur sie rozszerza, i zawsze zbiorniki maja wieksza pojemnosc niz to co napisali.(W gazie wnioskje jest inaczej bo sa jeszcze jakies zawory)
Ale kiedys podjezdzam na stacje z baniaczkiem 5-cio litrowym, i mowie do pelna- i wiecie ile weszlo? 6,5 litra!
Ja zglupialem, rozumiem ze wlal pod korek i moglo sie zmiescic 5,5 litra(rozszerzanie itepe) I mowie do goscia-panie-tu cos nie tak jest! Kanister ma 6 litrow a nie 6,5!
A gosc do mnie na to - to sie nie tankuje na takiej stacji jak ise nie podoba!
Zeby nie to ze juz bylem spozniony, i nie mialem czasu to bym naslal na nich kogos!
Rozumiecie na 5ciu litrach 1,5 litra exstra!
Tankujesz 30 litrow, a 9 wchodzi extra (tylko na zegarku) I do tego placisz za to!

Kiedys znajomy na BP tankowal paliwo, i tez cos za duzo wyszlo, powiedzial ze chce zobaczyc plomby na dystrybutorach.
Po czym pracownik mu odpowiedzial, wie pan co? to niech pan juz jedzie- i mial gratisowo zatankowany zbiornik
  
 
Rozmawiałem dzisiaj z właścicielką.
Wszystko grzecznie i dyplomatycznie.
Pani zgodziła sie ze mną i podziękowała za mój głos w tej sprawie.
Obiecała wziąć na dywanik nieuprzejmego pracownika.
Jesteśmy wstępnie umówieni (czekam na telefon)
na bezpośrednią konfrontację z owym pracownikiem
w obecności Pani właścicielki.

Przynajmniej nerwy trochę uspokoiłem.

A pismo do PIHu mam już przygotowane. Tylko przefaksować.

Pozdroofka!!!
  
 
to ze do zbiornika wchodzi nieraz tyle gazu ile wyniosi jego pojemność jest dosc częstym przypadkiem. podobno zalezy to od różnych czynników. np zalezy od ciśnienia na dystrybutorze, ma tez znaczenie "ilość gazu w gazie" (chodzi o to ze propanu jest więcej niz butanu lub odwrotnie i dzieją sie takie rzeczy) no i oczywiscie dystrybutor ustawiony na oszczędność sprzedającego [znaczy zwykłe oszustwo]
mi wedlug dystrybutora weszlo raz o 4 litry więcej