Co sie moglo zepsuc? [126]

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Bylem sobie na pasie poogladac jak chlopaki smigaja i chciale, zaparkowac. Wjezdzam na kraweznik i zachaczylem podwoziem. Mylsalem ze nic strasznego sie nie stalo ale potem wsiadam, jade i cos jakbyprzerywalo czy dusilo samochod co sie moglo stac? zachaczylem w okolicach tylnego prawego kola(patrzac z fotela kierowcy) Nie wiem co to moze byc. Pomozcie!!!
I jeszcze jedno jak jade caly czas mi sie zarzy kontrolka ladowania. czy to szczotki?

Dzieki za wszystkie odpowiedzi.


Co jest chlopaki nikt nie wie?


[ wiadomość edytowana przez: Chopper dnia 2003-10-04 18:31:51 ]
  
 
Nie popuczyłeś sobie zawieszenia i nie naderwałeś kabla idącego od alternatora do rozrusznika? Mi kiedyś o mało co się nie przetarła izolacja na tym kablu bo jakiś specjalista go nie zaczepił gdzie trzeba i kabel sobie tarł o półoś.
  
 
mogles uszkodzic albo naderwac ten kabe i dlatego sa opory na przplywie (kontrolka) jak i dlatego moze przerywac autko.ale elektrykiem nie jestem
  
 
Cytat:
2003-10-04 20:03:07, Poochaty pisze:
mogles uszkodzic albo naderwac ten kabe i dlatego sa opory na przplywie (kontrolka) jak i dlatego moze przerywac autko.ale elektrykiem nie jestem



mały
kupiles klatke ?
  
 
Cytat:
2003-10-04 20:04:03, Koniu pisze:
Cytat:
2003-10-04 20:03:07, Poochaty pisze:
mogles uszkodzic albo naderwac ten kabe i dlatego sa opory na przplywie (kontrolka) jak i dlatego moze przerywac autko.ale elektrykiem nie jestem



mały
kupiles klatke ?


Wiekszy
jak tak to za ile bo sam oddałem złoma kuzynowi do spawania i mysle nad klatką !!!
A na temat to przewód poluzowac sie mógł.
  
 
z tamtej strony to rzeczywiście tylko ten kabel chyba... no i objawy mówią same za siebie (chociaż przerywania nie rozumiem ).
kupił, podobno bardzo wypasiona
  
 
Poochaty klateczke kupil? No i nawet sie nie pochwalil. Jutro bede sprawdzal bo w niedziele to tak troche niebardzo