Klucze w bagażniku

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No to miałem dzisiaj zabawę!
Razem z żoną wyjeżdżaliśmy po weekendzie od teściów. Szuru buru w bagażniku, coś tam wstawić, coś przesunąć. Sru! - klapa na dół. Jeszcze chwilka, pożegnać się i.... gdzie są klucze . Całą chatę przeszukaliśmy, całe podwórko i nic . No więc bagażnik. A zawsze zwracam uwagę na to, żeby tych kluczy tam nie zostawić. No i zaczął się cyrk. Jak to otworzyć? Po pierwsze od środka dojść się nie da, bo mam butlę z gazem. Tak więc pozostało jedynie odkręcenie od klapy zawiasów (oczywiście od środka-po zdjędciu oparcia sięgając pomiędzy butlą a nadkolem - jakieś 10 cm miejsca) Robota iście ginekologiczna. Jako że nie posiadaliśmy klucza z grzechotką (który to został w bagażniku) nie marząc już o giętkiej przedłóżce dudłaliśmy te 4 nakrętki zwykłym kluczem oczkowym chyba przez 1.5 godziny.
Operacja się udała, ale już było gorąco.
Niezła przygoda, co?
  
 
dziwne...
bagaznik w 2107 otwiera sie zwykle srubokretem, zamiast klucza...
ciesz sie, widac masz dobry zamek...
ja wszystkie 07 w okolicy otwieram moim kluczem (oczywiscie za zgoda i pod okiem wlascicieli - 3 sasiadow o malo o zawal nie przyrawilem, jak im pokazalem
  
 
Śrubokrętem próbowałem - nie dało się. A nie było w pobliżu innej Łady żeby pożyczyć kluczyki. Był tylko Poldek ale nie pasowały
  
 
Moja historyjk.
Podjezdzam na CPN z laską. Wysiadam (kluczyki zostają w stacyjce). Robie jkieśtam zakupy, wychodze i.... moje Slońce stoi w wejściu i oświadcza ze zamkneła samochód bo coś chciała kupić. Oczywiście nie wyjeła wczaśnij kluczyków.
I co tu robić?? Godzina 23.00, a mnie sie spieszy.
Juz miałem zamiar wywalić trójkątną tylną szybke, ale nawinął sie jakiś gość i powiedział że pomorze. Twierdził że jego klucz otwiera wszystko. I faktycznie BEZ NAJMNIEJSZEGO problemu. To był klucz od drzwi fiata mirafiori.

Z ciekawości próbowałem pare dni później otworzyć Łade kluczem od : Poloneza, DFa, malucha i Lady. Udało sie tylko tym od Lady(i to wcale nie tak bezproblemowo)

Jednym słowem miałem troche szczęścia.
  
 
Ja tez tak zamknąłem kluczyki w bagazniku Wartburga
Ale tam po prostu odgiąlem bok tylnej klapy , wsadziłem mały oczkowy kluczyk, popusciłem zamek i sie otworzylo
  
 
a mi sie raz zdarzylo zatrzasnac klucze w CC Vanie,drzwi pozamykalem kluczem i bralem cos z paki, zatrzasnalem pake i klucze tam zostaly, skonczylo sie na wciskaniu drucika miedzy uszczelki, udalo sie otworzyc drzwi.
  
 
mojemu bratu tez sie kiedys zdarzyło zamknąć kluczyki w bagazniku 2107 ale znalazł sie "jeden taki " który zawodowo otwiera takie zamki i zajeło mu to pare sekund-i kluczyki były dostepne-oczywiscie dostał za to pare zł. jezeli chodzi jednak o zamki to juz drugi raz bede zmieniał ponieważ nieustannie mi sie psują-szczególnie od strony kierowcy-otwiera sie i zamyka tylko sposobem!!pozdrawiam wszystkich
  
 
ja mam sposob "zimowy" na otwarcie ladnej golymi rekami. Oczywiscie nie napisze publicznie
ale to nie kwestia zamka....
  
 
A z ciekawości.
Pytanie. Co zrobic w sytuacji pod tytułem "urwana linka otwierania maski" ?(oczywiście urwana pod maską). Co wtedy zrobić??
  
 
Cytat:
2003-10-06 16:48:04, raski pisze:
A z ciekawości.
Pytanie. Co zrobic w sytuacji pod tytułem "urwana linka otwierania maski" ?(oczywiście urwana pod maską). Co wtedy zrobić??



ja bym zaczal od zalamania sie
a powaznie - o ile pamietam ktos z naszych juz to przerabial... sprobuj poleciec forum do tylu.... nie pamietam kto i kiedy - wiem, ze dosc dawno. Bartek, to nie Ty??? Nie pamietam...
  
 
Zrobiłem kiedyś raban u wulkanizatora, bo byłem przkonany, że zamknąlem kluczyki w bagażniku jak wyciągałem koło zapasowe. Facet otworzył klapę w 10 sekund posługując się jakimś innym kluczykiem
Na zerwanie linki otwierania maski jest taki prosty patent: Do dźwigni zamka trzeba przywiązać pętlę z mocnego sznurka , dratwy. Musi być dość długa, żeby można ją było wyciągnąć jakimś drutem przez szczeliny wentylacyjne w masce. Pociągasz sznurek i maska otwarta. Miejsce mocowaniea trzeba sobie znaleźć doświadczalnie. Tak miałem zrobione przez poprzedniego właściciela , starego ładziarza.
  
 
pomysl rewelacyjny... Niech no tylko znajde jakies sznurowadlo o odpowiedniej dlugosci.....
  
 
Witam.. ja zatrzasniecie kluczyka w bagażniku przyzyłem jako koszmar, pózny wieczór, deszcz, ja stoję obok auta, a w srodku, telefon, dokumenty, kurtka, myślałem że jak na filmie, szybka akcja pozyczonym srubokretem, meczyłęm się chyba pól godziny, zamka nie udało sie otworzyc, raczej wyłąmałem mocowanie w masce, tak otwierajac zamek, teraz noszę drugi kluczyk zawsze przy sobie, tak klapa nie przezyje nastepnego wyłamywania zamka
  
 
Ja mam dlugiego dzima do takich rzeczy.Prosty kawal druty zagiety na koncu (ale tylko do drzwi)
  
 
Mój dziadek zawsze zapasowe kluczyki chował w kloszu tylnej lamty. Sposób dobry tylko że w ładnej nie do wykonania bo nie ma dostępu do klosza od zewnątrz