Przemyślenia po zlocie...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kilka moich refleksji po zlocie:

- nie bawmy się więcej w żadne listy, ludzie się wykruszają (czasami nie z własnej winy - np. gregoryj i jego przeboje ze stacjami diagnostycznymi), kto ma być ten będzie

- padła propozycja ustalenia jednego terminu corocznego zlotu, stwierdziliśmy, że skoro Czesi robią swój pod koniec maja, Węgrzy pod koniec sierpnia i na te zloty jeździmy, dobry terminem byłyby okolice początku lipca, co roku jest problem z terminem - będzie jeden stały i można będzie pod niego planować sobie wakacje, czas wolny etc.

- czas zlotowy trzeba jakoś wypełnić, wiadomo, że wieczory to luźne gadki przy alkoholu, chodzi bardziej o zajęcie w dzień - ten spływ kajakowy ostatnio był super, właśnie o taką rozrywkę chodzi

Piszcie jak widzicie kolejne zloty, także ci, którzy nie byli a mają garść ciekawych przemyśleń.
  
 
Ja osobiście jadę na zlot po wymianę doświadczeń. Mało mnie interesuje spływ kajakiem i inne tam podobne rozrywki. Jadę do Czech, bo tam są nowości, informacja, wymiana i td. A na kajak, to ja chętnie pojadę że swoją rodziną. Co do listy, to uważam, że powinna być. Jednak zmusza do dotrzymania słowa.

Czemu mnie nie było na tym zlocie? Prosta odpowiedz, przez te domki. Lubię swobodę. A takie domki, to regulaminy, przepisy, zasady i inne takie. Po rozmowie z klubowiczami, wiem, że nie każdy ma kasę i woli spać w aucie, bo taniej. W Wielunie mi pasowało, było pole, nikt nikomu tam nie przeszkadzał, a dosłownie 500 metrów obok był ośrodek wypoczynkowy. Każdy miał wybór, ale jak znam życie, kazdy został by właśnie na tej polanie pod autem.

Zapraszam innych do dyskusji.
  
 
Chcialem sie pojawic ale.. jak na zlot to Lada. Przyszedl czas na remont i ciagle cos dochodzi, a i ciekawostki z fabryki trzeba usowac -> chociazby jak dzis wbity podwojny brok silnika miedzy 4 cylinder a sciane bloku.
  
 
Szoko nie znamy się osobiście ale jak czytam co piszesz to mnie trafia.
"Nie przyjechałem przez TE domki"...
Człowieku a kto Ci zabronił spać w samochodzie?
Widziałeś TE domki?
Poza tym jadąc na zlot kilkaset kilometrów 25 zł za nocleg to żaden koszt w porównaniu z pozostałymi wydatkami.
Złej baletnicy...
Ale ja się nie znam...




pzdr
CHIO
  
 
No to cóż Szoko, ja mam odrębne zdanie. Gadanie o autach to jedno, a spotkanie to drugie, i warto się zabawić, pogadać o różnych tematach. A co do spania w samochodzie to cóż, mam ponad 40 lat i dupa mi sie uwygodniła i potrzebuje minimum komfortu. Za czasów liceum i studenckich to się wyjeździłem pod namiot, jeździłem stopem po Europie, nieraz spalem pod chmurką a teraz po prostu potrzebuje lóżka, łazienki.
Zresztą mam nadzieje ze jak uda się to rozkręcić to będą jak dawniej , jak na Węgrzech przyjeżdżać rodziny a nie bal samców z chlaniem piwa w krzakach.

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Domki i tak były nie czynne.
Koszt noclegu można zminimalizować np. poprzez zorganizowanie zlotu na polu namiotowym. Dużo jest w Polsce ośrodków po FWP o całkiem niezłym standardzie za nieduże pieniądze, a 25 pln za noc to nie aż tak dużo, porównując do cen paliwa. Raz do roku można uzbierać i wydać. Chociażby złotówkę dziennie do skarbonki celem wydania na zlocie.
Jedna stała data to dobry pomysł.
Lista też ma mniejszy lub większy sens. Teraz był zwyczajnie długi weekend.
Aktywności... Co kto lubi. Jak liczba uczestników będzie większa, to można piłkę pokopać, albo pograć w "inteligencję"


[ wiadomość edytowana przez: Nowy_ dnia 2015-06-14 10:21:31 ]
  
 
Chłopaki, widzę, że nie czytamy ze zrozumieniem. Ja osobiście mam te 25 zł na nocleg i nie chodzi mi o kasę, lecz o swobodę. Też mam ponad 40 lat i Lubie namioty i td. A ogólnie, skoro spotyka mnie jakieś dziwne oskarżenia z waszej strony, a nie wymiana zdań, to ja mogę się usunąć na bok i być. Powodzenia w rozkreceniu zlotów z takim podejściem do uczestników.
  
 
Ja liczyłem, że się Szoko pojawisz.
Pan właściciel maił bardzo luźne podejście do zasad.
Uważam, że przy odpowiednim planowaniu, można zrobić imprezę, która wszystkich zadowoli. Potrzebna tylko chęć kooperacji. I nie boczyć mi się tu na siebie
  
 
Szoko, jakie podejscie???? To ze ludzie chca czegos innego niż bal samców w krzakach z piciem??? OK, Ty wolisz taki system, Twoje prawo ale nie narzucaj tego wszystkim. Jak widac większość tych którzy się zjawili chce czegos więcej. Dlatego bez obrazy.

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Andrzej, ja się nie obrażam. Michał założył świetny wątek, bo każdy coś by chciał, ale nigdy tego nie mógł wyrazić. Ja pisze o sobie, a także o paru naszych chłopakach. Mam bardzo dobry kontakt, dzwonie do nich, a oni do mnie bardzo często. Rozmawiamy między sobą, kazdy mówi co by chciał. Więc znam realia naszego życia. Nie wiedziałem, że ten ośrodek jest nie czynny i można tutaj więcej sobie pozwolić. Nikt o tym nie wspominał. Ja też nie narzucam swoich chęci, tylko mowie co mi pasuje. Wy mówicie co wam pasuje. Robimy jakieś z tego wywody i uzgodniamy co i jak.

Andrzej, piszesz ze chcą ludzie, a ja dzwoniłem do ludzi i wiem co innego. Nie każdy chce ciągnąć za sobą swoje żony, dziewczyny. I jaki to jest sens? Moją żonę to nudzi i jak ją mam ja na sile wyciągać z domu, to po co? Zresztą, było widać po tym zlocie ile było naszych drugich połówek.
  
 
Szoko, bo to nie był zlot jak trzeba tylko nieco większy spocik. Ja mam odniesienie do starych zlotów sprzed 9-12 lat gdy przyjeżdżały cale rodziny, ma odniesienie do zlotów węgierskich itp. I pewne ze takie cos jak ostatnio to mojej żony też nie bawi ale juz na Węgry jedziemy razem.
I według mnie ważna jest czasami najzwyklejsza przyjaźń a nie tylko dyskusje o tłokach, głowicach i amorkach.


-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986

[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2015-06-14 13:18:16 ]
  
 
I tutaj się zgodzę. Ale żeby był zlot, to trzeba zrobić zlot wschodniej motoryzacji, bo zlot ład nie ma szans. Musi być integracja z innymi klubami. Pomimo tego, że Łada jest lepsza od każdego P. Fiata, to patriotyzm polaka, jest taki, że woli mieć jednak najgorszego Fiata, niż łade. Nie ma szans na zlot jak w Czechach, czy Węgrzech, u nas to tak jak mówisz, spociki. Na Węgry ja raczej prędko się nie wybiorę. Ale Czechy, to będzie mój główny ładziany zlot.
  
 
Czesi rozwiązali to tak, że na campingu są i domki (trzeba zarezerwować na forum wcześniej) i miejsce na rozbicie namiotów (zrobiliśmy tak u nich w 2013 roku).
  
 
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli mówiąc o swobodzie.
Czego oczekujesz bo ja nie wiem a przynajmniej nie jestem w stanie z Twojej wypowiedzi wywnioskować?
  
 
Cisza nocna. To proste.
  
 
Byłem na większości zlotów LKP i nigdy nie zdarzyło się żeby ktoś po 22 wyganiał ludzi spać czy gasił światło.
  
 
Dokladnie tak, ja tez bylem na 5 krajowych (2004-2008 ), 2 węgierskich i nikt nie miał problemów do "nocnych Polaków rozmów" przy ognisku czy grillu, nawet do rana. Tyle ze z naszej strony też wiochy nie było


-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986

[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2015-06-15 18:20:03 ]
  
 
Na naszych spotkaniach jest bardzo wesoło, głośno i do rana. Nigdy nie byłem na zlocie emerytów, to nie wiem jak to jest.
  
 
Chłopaki, nie spinajmy się bo to na prawdę nie ma sensu
niestety, i ja bardzo chciałem być na tym zlocie ale .... wypadł mi fundusz z portfela to raz a dwa że miałem spotkanie z kolegami i koleżankami po 25 latach z podstawówki i zjechali się wszyscy (prawie) z całej europy i naprawdę bardzo chciałem tam być
co do samego tematu ->
- lista powinna być chociażby po to aby wiedzieć ile osób jest chętnych, przecież nie ma sensu robić imprezy dla 3 osób, dla 3 osób robi się spot swoją drogą spot w Czechach był bardzo fajny
- czy ktoś będzie spał w domku, namiocie, samochodzie czy pod drzewem to każdego z osobna indywidualna sprawa, ja też jestem po 40tce ale lubię spać w aucie i w namiocie
- co do samych rodzin, chlania, gadania, tematów, gier ....... wszystko pięknie i świetnie i nikt nikogo do niczego nie zmusza ja co prawda byłem tylko w Wieluniu 2014 i w Boryszynie 2008 i obydwa zloty mi się podobały pomimo tego że ich poziom był ogromnie inny na jednym była dyskusja itd do późnych godzin a na drugim było i zwiedzanie bunkrów i rajd i ognisko i .......... sam już nie pamiętam
- co do daty to jestem jak najbardziej za ustaleniem jakiegoś stałego terminu, wydaje mi się że to bardzo dobry pomysł, powinniśmy o tym również powiedzieć naszym kolegom zza granicy, na pewno by się trochę ludzi zjawiło, tym bardziej że do Czech i na Węgry zjeżdżają ludzie z całej Europy

  
 
Odświeżam temat.

Myślałem nad stałym terminem naszego zlotu i stwierdzam, że optymalnym byłby (według mnie) ostatni weekend czerwca.

Dlaczego ? Tłumaczę:

- w maju jest zlot w Czechach (jeździmy tam)
- w sierpniu jest zlot na Węgrzech (jeździmy tam)
- w lipcu i sierpniu zaczyna się sezon urlopowy więc część (głównie ci którzy mają małżonki i dzieciaki) będzie przecząco kręcić głowami...
- czerwiec to de facto początek wakacji - portfele jeszcze nie przetrzepane wakacyjnymi wydatkami

No i co wy na to ? Dobrze byłoby na początku przyszłego roku podjąć wspólną decyzję i zacząć przygotowania. Może uda się nam wreszcie zebrać -naście Ładzianek na jednym zlocie.