Samoregenerujące się amortyaztory ????

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Podczas chwilowego przypływu niewielkiej ilości gotówki postanowiłem wymienić amortyzatory, mając na uwadze wydruk z przed ponad dwóch lat gdzie sprawnośc moich amorków na przedzie wynosiła lewy 46% prawy53% byłem przekonany że teraz są na wykończeniu
Po badaniu na stacji diagnostycznej przezyłem lekki szok lewy 78% prawy 79%
Czytałem w którymś poście że te badania są niezbyt obiektywne- ale bez jaj przecież to była stacja diagnostyczna wykonująca badania samochodów i dopuszczająca do ruchu przecież te maszyny muszą być wykalibrowane i mieć jakąś dokładność
Co prawda pierwsze badanie wykonałem na giełdzie mysłowickiej podczas zakupu a wczorajsze robiłem na ul.Pawła w Katowicach ale i tak rozbieżność jest przerażająca równie dobrze można "ręcznie" potrząchnąć atuem i z gwiazd powiedzieć np. 55%

Co o tym sądzicie ?? zbadać na jeszcze innej stacji wymienić w ciemno, olać
Moja chęć wymiany amorków jest podyktowana tym że od dłuższego czasu staram się bezskutecznie wyeliminować telepotanie kierownicy przy prędkości 120-140 km i nie mam już pomysłow co może być przyczyną:
-koła wyważone
-opony zmienione
-koła zamienione tył na przód, prawo na lewo
-zawieszenie potarmoszone, nic się nie telepoce
-zbieżność ustawiona
-jeździłem z kołpakami i bez
-na zimówkach i na letnich
i zawsze to samo, z tym że po wyważeniu dużo mniej ale jednak......
Co może jeszcze być przyczyną ?? słyszałem że tacze hamulcowe też mogą latać (fakt że przy chamowaniu czuć lekko jakieś drgania ale jak to sprawdzić ??
Jak by ktoś miał jakieś sugestie to chętnie wysłucham, dla utrudnienia dodam jeszcze że dziś podczas trasy około 500 km po jakimś czasie drgania wyraźnie zmalały i nie było to spowodowane tym że się przyzwyczaiłem


  
 
Wymien amorki i nie trac kasy na nic niewarte badania...

Najlepiej wymienic tarcze. Zawsze jakis koszt, ale powinno pomóc
  
 
Nie wiem jak wy, ale ja od zawsze mialem problemy z telepiaca sie kierownica... Pamietam to od zawsze i nigdy nie udalo mi sie tego wyeliminowac calkowicie. Nie wiem, chyba juz taka byla uroda tego samochodu, ze telepalo kierownica. Z tym ze wymiana tarcz hamulcowych (lub przetoczenie) ZAWSZE pomagala. Nie na dlugo, ale zawsze po tym bylo lepiej, blisko ideału. Jednak znowu po jakims czsie pojawialy sie drgania. Tak wiec radze wymienic tarcze i na jakis czas bedziesz mial spokoj.
Jesli chodzi o amorki - daj sobie spokoj z mierzeniem na tzw szok-testerze. To lipa - za wiele zmiennych, typu cisnienie w kolach, sprezyny, zuzycie zwieszenia. Moj esperak przy przebiegu 130 tys km, i amorkami w stanie agonalnym (samochod bujal sie 2 razy po tym jak go rozbujalem recznie) wykazal 80 pare % sprawnosci amorow. Zeby porzadnie zmierzyc stan amorkow w aucie musialbys je wyjac z auta - z tego co pamietam Zerkopol w Warszawie dysponuje taka maszynka. Ale w rzeczonym przypadku jest to absurd. Moja rada - podaj przebieg. Jesli jest wiekszy niz 100 kkm na seryjnych amorach , mozesz smialo jechac na wymiane - dam sobie za to jaj obciac. Howgh.
  
 
U mnie przyczyną telepotania kierownicy byly złużyte koncówki drążków kierowniczych. Ale w ostatnią niedziele jadąc prędkością 110 - 130 km/h znowu pojawilo się telepotanie zatrzymalem się i zdiołem przednie kolpaki i narazie wszystko jest prawie tak jak wcześniej troche drga ale nie wiem co jet przyczyną wspomne ze mam przebieg 86 tyś. km.

Wiktor
  
 
Kiedys zdazylo sie tak, ze dzien po wymianie amorow robilem przeglad techniczny. Wyszlo, ze amory maja ponizej 50% skutecznosci tlumienia. Nie wiem co o tym sadzic. Amory byly na bank sprawne. Zreszta sa do dzis bo to bylo jakies pol roku temu. Moze nawet troche mniej.

W Espero rowniez drzala mi kierownica od 110 do 130. Tylko w tym przedziale. Przyzwyczailem sie do tego i autko dojezdzilo do konca ( jakies 70tys km przejechalem tak ) zanim poszlo do ludzi. Nic zlego z tego powodu sie nie wydarzylo.
W Omedze kierownica zaczyna mi drzec jak koncza sie klocki hamulcowe.Robie od tego momentu jakies 700-1000km zanim zapala sie czujniki.
  
 

u mnie po wymianie amorów też to telepało przy wyższych prędkościach z tym ze ja sam wymieniałem amory i przy spinaniu prawego pier... sie o cosinus i kąt koła był inny bo założyłem odwrotnie górny tależyk z osłoną ale jak poprawiłem to juz wszystko jest ok i 170 na szafie i nic nie telepie a opony mam jakieś polskie
  
 
U mnie też występuje minimalne drganie w przedziale 110 - 130 km/h.
Chyba to jakaś wada Espero. Moje "śledztwo" wykazało ,że Espero jest bardzo wrażliwe nawet na lekkie zgięcia felg i niedowazenie kół.
  
 
Hmm dzięki za sugestie i choć nie jestem zwolennikiem hasła TenTypTakMa to zostawię narazie tak jak jest pobujam trochę ręcznie koponę go w oponki i będę jeździł aż kółka poodpadają albo rdza zeżre
  
 
Nie ma co się dziwić. Espero ma chyba jedne z najdłuższych drążków kierowniczych z aut osobowycj, i sam stan technuiczny maglownicy również nie pozostaje bez znaczenia.
  
 
Cytat:
Hmm dzięki za sugestie i choć nie jestem zwolennikiem hasła TenTypTakMa to zostawię narazie tak jak jest



ja też nie jestem - ale naprawdę zrobiłem co się dało - zwłaszcza ,że mam sąsiada , który zajmuje się geometrią, wulkanizacją i prostowaniem felg. To on stwierdził ,że prawdopodobnie Espero jest bardzo wrażliwe na wszelkie zgięcia w felgach.

Moja TYLNA lewa felga była minimalnie zgięta. Kierownica drżała i drżała. Sąsiad mówi ,że nawet jego Peugeot 406 (który ma delikatne zawieszenie) przy takim uszkodzeniu felgi nie przenosi nic do kabiny.
Na wszelki wypadek podmieniliśmy tę felgę na felgę z zapasu.
Drżenie prawie całkowicie ustało.
Po tym co powiedział DENVER mam pełny obraz sytuacji.