Jak oszuści wyłudzają odszkodowania ...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak oszuści wyłudzają odszkodowania za samochody

Nawet 30 proc. kradzieży aut zgłaszanych na policję mogło nigdy się nie zdarzyć. Na lewych kradzieżach oszuści zarabiają przynajmniej dwa razy.

Stary samochód można sprzedać. Ale można też na nim zarobić dwukrotnie. Tak rozumowali 29-letni Adam K. i 34-letni Albert B. - biznesmeni z dobrą opinią. Ich firma sprzedawała telefony komórkowe i obaj panowie zarabiali po 4-6 tys. zł miesięcznie.

Spróbowali jednak dorobić. Jeden z nich w lecie zeszłego roku chciał sprzedać fiata sienę. Uczciwe ceny były za niskie, więc z pomocą kumpla nawiązał kontakt ze złodziejami. Ci dali mu za auto 3 tys. zł, ale właściciel zgłosił jeszcze kradzież na policji. Liczył, że równowartość auta dostanie od ubezpieczyciela.

Wszystko pewnie by się udało, ale w kwietniu tego roku wpadła kilkudziesięcioosobowa grupa złodziei samochodów. Byli wśród nich i ci, którzy kontaktowali się z Adamem K. i Albertem B. Dzięki zatrzymanym złodziejom w poniedziałek udało się dotrzeć do obu mężczyzn i pokrzyżować ich plany.

Wiele wyłudzeń jednak się udaje. Policja szacuje, że ponad 30 proc. kradzieży notowanych w Warszawie to lewe kradzieże. Ubezpieczyciele mówią o jednej czwartej fikcyjnych zgłoszeń.

Auta kradzione w taki sposób albo mają przebijane numery i wracają na rynek, albo - co zdarza się częściej - są rozkładane na części.

Na szczęście wielu, którzy próbują autoprzekrętu, wpada w ręce policji.

- Prowadzimy kilkanaście tego typu spraw, ale w komendach i komisariatach rejonowych jest ich mnóstwo - mówi oficer z wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej.

Wielu naciągaczy demaskują też wykwalifikowani w tym celu pracownicy firm ubezpieczeniowych.

- W Towarzystwie Ubezpieczeń i Reasekuracji "Warta" grupy operacyjne działają od 1996 r. i w ich skład wchodzi 23 specjalistów - mówi Lidia Deja z TUiR WARTA.

W ubiegłym roku cztery na pięć wykrytych przez nich oszustw dotyczyło ubezpieczeń komunikacyjnych. Gdyby naciągaczom udało się wyłudzić odszkodowanie, to Warta straciłaby 22 mln zł.

Są to dane z całej Polski. Warszawa w oszustwach przoduje. W Grupie Operacyjnej Warty pracuje w stolicy tylko czterech specjalistów. Połowa z badanych przez nich spraw kończy się zdemaskowaniem oszusta (w kraju jest to 38 proc.). A w dziewięciu na dziesięć przypadków naciągacze działają właśnie w branży komunikacyjnej.
  
 
Cytat:
2003-10-20 12:54:48, jackal pisze:
......................................................
- Prowadzimy kilkanaście tego typu spraw, ale w komendach i komisariatach rejonowych jest ich mnóstwo - mówi oficer z wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej.

Wielu naciągaczy demaskują też wykwalifikowani w tym celu pracownicy firm ubezpieczeniowych.

- W Towarzystwie Ubezpieczeń i Reasekuracji "Warta" grupy operacyjne działają od 1996 r. i w ich skład wchodzi 23 specjalistów - mówi Lidia Deja z TUiR WARTA.

W ubiegłym roku cztery na pięć wykrytych przez nich oszustw dotyczyło ubezpieczeń komunikacyjnych. Gdyby naciągaczom udało się wyłudzić odszkodowanie, to Warta straciłaby 22 mln zł.




A śfistak siedzi i zawije w te sreberka.
  
 
u mnei w szkole koles ma lanosa co chwila go rozbija bieze kase z PZU a naprawia w warsztacie znajomego i tak zarabia
  
 
Cytat:
2003-10-20 16:41:35, marcos pisze:
u mnei w szkole koles ma lanosa co chwila go rozbija bieze kase z PZU a naprawia w warsztacie znajomego i tak zarabia



A my płacimy wyższe stawki, podzękuj od nas "koledze".
  
 
Cytat:
u mnei w szkole koles ma lanosa co chwila go rozbija bieze kase z PZU a naprawia w warsztacie znajomego i tak zarabia


heh ja znam pare osob ktopre tylko z tego zyja ale spokojnie kiedys sie przejada a moze i my zaczniemy placic normalne stawki oby do wejscia do UE
  
 
to nei jest moj kolega!!
  
 
spoczko tych o ktorych ja mowilem tez nie chce znac i nie znam nawet jako qmpli dalecy znajomi i tylko tyle haha
  
 
Kiedyś Policja wymuszała bo najbardziej wiarygodna prywatnie oczywiście.Ale teraz no cóż takie prawo i takie obyczaje kolega sam robi sobie szkody i też ma Toyote ale Camry i nie pracuje,he ja go nie podpiepsze ale wiem że to za bardzo nie fair ale co jest dobre w tym kraju?
  
 
Sprawna policja już powinna im sie dawno dobrać do dupy, ale u nas "takie przepis", że się nie da. A my płacimy za siebie i złodziei.
  
 
Cytat:
Sprawna policja już powinna im sie dawno dobrać do dupy, ale u nas "takie przepis", że się nie da. A my płacimy za siebie i złodziei.


tjaa i pewnie oprocz podwyzki paliwka bedzie jeszcze trzeba dopalcac za OC od new year- ale obym sie mylil
  
 
co rok płacę coraz wyższe OC, a inflacja przecież jest minimalna
  
 
Cytat:
2003-10-21 13:17:39, MaciekB pisze:
co rok płacę coraz wyższe OC, a inflacja przecież jest minimalna



Rodacy tak sie do tego przyzwyczaili, że mało kogo rusza podwyżka od nowego roku, nawet jeśli inflacja jest niska. Zostało nam to po latach komuny - brak własnego zdania, nie wychylanie się z własnymi poglądami, apatia względem rządzących, etc. Brak słów
  
 
Cytat:
Sprawna policja już powinna im sie dawno dobrać do dupy, ale u nas "takie przepis", że się nie da.



Co Ty mówisz? Przy naciąganiu firm ubezpieczeniowych policjanci byłi bardzo mocno zaangażowani... w wystawianie raportów z wypadku na korzyść naciągaczy. Bez przekupionego policjanta ten proceder jest bardzo trudny, prawie niemożliwy. Kiedyś był w Wyborczej bardzo dobry wywiad z gościem, który zajmował się "tłuczeniem" i całkiem dobrze z tego żył. To jest prawdziwy przemysł, a wtajemniczeni są i policjańci i agenci ubezpieczeniowi.

Niestety Polak jest taki, że chce zarobić, a się nie narobić
Najlepiej czyimś kosztem.
  
 
No dobra, dajmy spokój policji, bo przyjdzie Miodek i nas zamknie.
  
 
Jestem jak najbardziej za