Odpalanie "na ciepło"

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czołem,
Pisałem już raz o tym ale pojawiły się nowe twarze więc piszę jeszcze raz. Otóż, mam 2.5 TD z 95 r. Jak jest zimny - tzn zapala się kontrolka świec żarowych to odpala od dotknięcia a jak się nagrzeje to muszę się nieraz sporo nakręcić. Co to za draństwo ? ASO oczywiście nie ma koncepcji.
Pozdrawiam
Piotr
  
 
Nie ma diesle ale kiedys cos czytalem i
moga byc nieszczelne przewody doprowadzajace paliwo,
lapia lewe powietrze i nie mozesz zapalic z powodu bardzo ubogiej mieszanki, ponoc czesta przyczna w oplowskich dieslach.
Oraz bledne wskazania plynace ze wskaznika temperatury cieczy chlodzacej.
  
 
niestety nie chcę Cię martwić, ale mam złe podejrzenia.
Jeździłem kilkanaście lat dieslem i mam w tym pewne doświadczenie.
Dużo wskazuje na to, że sprężanie w Twoim silniku jakby trochę siadło - kiedy silnik jest zimny to jest jeszcze 'doszczelniany' przez zimny olej, na rozgrzanym juz tego nie ma...
Mogą być już zużyte pierścionki, gładź, itp..
Pierwsze to sprawdź stopień sprężania - obym się mylił - jak nie to czeka Cię większa lub mniejsza naprawa silnika.
Pozdrowienia
  
 
A ja mysle, ze jest odwrotnie tzn jesli brak kompresji to zimnego silnika nie mozna odpalic a cieplt tak.
Niech mnie kto poprawi jesli sie myle.
  
 
Kolega PiotrS, mimo że weteran (a może właśnie dlatego ) sprawia wrażenie świadomego prowokatora... a może ma dziś tylko taki dzień
Odpowiadając - jak nie ma kompresji to nie zapali ani na zimnym ani na ciepłym silniku
Rzecz w tym, że na zimnym silniku, dzieki silnej adhezji zimnego oleju silnikowego do ścianek tłoka i cylindra i uszczelnieniu tych elementów, jeszcze ta kompresja może być wystarczająca do zapalenia silnika.
Przy sprawnym akumulatorze wystarczy wtedy parę obrotów wału do zapalenia mieszanki paliwowej (mieszanki rozpylonego oleju napedowego i powietrza w kwesti jasności i odniesienia do wcześniejszego postu kolegi PiotraS).
Kompresję zapewnia tu bardzo gęsty olej silnikowy. Właściciel tego auto chyba potwierdzi, że jeśli nie uda mu się zapalić po pierwszych kilku obrotach, to po kilkunastu mogą się już zacząć kłopoty - olej silnikowy trochę się już rozgrzeje (tarcie!) i kompresja spada wtedy.
Przy zużytych zespołach cylinder-tłok, czasem wystarczy jeszcze jeden cylinder sprawny żeby zapalić. Oczywiście silnik pracuje wtedy w miarę przyzwoicie, ale daleko mu do parametrów sprawnego - spada znacznie moc i oczywiście wzrasta zuzycie paliwa.
Doraźnie można próbować zalać silnik gęściejszym olejem lub jakimś dodatkiem do oleju (np. STP), ale nie gwarantuje to sukcesów - pozostaje naprawa - może tylko wymiana pierścieni ale bardziej prawdopodobny będzie szlif.

Pozdrowienia raz jeszcze
  
 
Dzieki wczoraj mialem tylko taki dzien ..........
widocznie sie nie znam na dieslach

A co z nagrzewaniem sie elementow, pierscienie, scianki cylindrów i rozszerzeniem sie nagrzewanych elementow.?To nie ma wplywu? Czy jets to kompensowane mniejsza powolka oleju?
  
 
Czołem,
Kiedy rok temu zostawiłem auto na 5 dni w ASO, rzekomo pomierzyli ciśnienia - niestety nie widziałem na oczy wydruku, ale zapewniali mnie że ciśnienie było OK. Jeżdżę na Mobilu 1 TD ale wcześniej ( ok 4 lata temu ) w silniku był półsyntetyk BP. Fachowcy z Opla twierdzą że nie ma sensu zmieniać oleju na gorszy. Jednak podskórnie czuję że gdyby był nieco gęściejszy mogłoby być lepiej. Z tym zapalaniem na zimno to trochę się dziwię. Widywałem wiele razy sąsiadów z przechodzonymi dieslami i jak przychodziły chłody to mieli wielkie kłopoty z pierwszym odpałem, kolejne były już bezproblemowe. Teoria o doszczelnieniu zimnym, gęstym olejem brzmi prawdopodobnie tylko jak się to ma do obserwacji natury. Być może ich silniki były tak zużyte że skurczenie się tłoków spowodowane chłodem nie było już kompensowane obecnością oleju. Jeszcze jedno, ASO straszy mnie że jak zmienię Mobila na jakiś gorszy to może trafić turbinę (220 kkm) to samo dotyczy dodatków do oleju. Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam
Piotr
  
 
Cześć
A ja już to przeżyłem.Pisałem jakiś czas temu o tym.Jeżeli cisnienia sprężania są dobre a pewnie tak skoro sprawdzali to zrób poprostu test wzrokowy.Moim skromnym zdaniem jeżeli nie było by ciśnienia przez pierscienie to po pierwsze lał byś olej jak w studnię ,po drugie dymił by na niebiesko .Niech mi nikt nie mówi że 6 cylindrowemu silnikowi wystarczy jeden cylinder sprawny do odpalenia.Jak silnik jest skończony(cylindry i pierscienie) to własnie zimny będzie miał problemy olej go nie uszczelni.
Jedź do warsztatu który naprawia pompy wtryskowe niech sprawdzą ciśnienie na pompie.Jak będziesz miał taką możliwość to bądż przy sprawdzaniu bo niektórzy próbują naciągać na naprawę.Gdyby okazało się że ciśnienie jast słabe to nie baw się w regenerację głowiczki rozdzielającej bo to jest najwyżej na parę lub ewentualnie parenaście tyś.km i powtórka.Niestety nowa głowiczka kosztuje ok.1300-1800pln +robota zależy odpompyale myślę że warto dla świętego spokoju.Ja już to mam za sobą(regenerację).I tak kupiłem wkońcu nową bo ile można wydawać bez sensu.Za regenerację też wołają ok.1200pln.Acha może jeszcze sprawdź "zapłon",może być za późny i wtedy też zimny zapala ciepły ma kłopoty.Jest takie ustrojstwo które przy zimnym silniku przyspiesza zapłon ,a jak się nagrzeje ustawia prawidłowy czyli być może za późny.Zapłon sprawdzą ci techem(kąt wyprzedzenia zapłonu).
Dobra bo trochę się rozpisałem ale mnie to też doskwierało i niżle się najeździłem zanim dowiedziałem się prawdy.
PZDR
Kitas
  
 
Czołem,
Kitas, dzięki za rozbudowany opis. Słowem u Ciebie była to głowiczka? Jedyny znany mi warsztat pomp wtryskowych to Bosch gdzieś po praskiej stronie Wa-wy. Patrząc jednak na koszt naprawy coś czuję że będę się nadal męczył. Ale przy okazji sprawdzę ten zapłon. Niestety też trzeba wybulić coś koło 200 PLN za podłączenie techa. ( W aso oczywiście ).
Pozdrawiam
Piotr
  
 
Cześć
Słuchaj jak chcesz zaoszczędzić na techu (w poznaniu 150pln) to jedź po prostu na ustawienie zapłonu w poznaniu też około 150pln,bo jak na techu stwierdzą że zapłon trzeba ustawić to wezmą następne 150-200 za ustawienie.A tak masz ten sam efekt Żeby ustawićzapłon niepotrzeba techa robi się to czujnikiem wkręcanym w pompę.
pzdr
Kitas
  
 
Cześć
Słuchaj jak chcesz zaoszczędzić na techu (w poznaniu 150pln) to jedź po prostu na ustawienie zapłonu w poznaniu też około 150pln,bo jak na techu stwierdzą że zapłon trzeba ustawić to wezmą następne 150-200 za ustawienie.A tak masz ten sam efekt Żeby ustawićzapłon niepotrzeba techa robi się to czujnikiem wkręcanym w pompę.
pzdr
Kitas
  
 
Witam,
Pytałem w ASO o regulację zapłonu - koszt koło 350 PLN, ale pierwszym krokiem jest sprawdzenie stanu łańcucha. Mam przejechane coś koło 230 tyś. a w książce serwisowej nic o rozrządzie nie wpisano. Opel twierdzi że wymiana jest po 170.000 co Wy na to ?
  
 
Witam ,
hhmmm ja tez nie szlyszalem o wymiance lancucha,
(no chyba ze z silnikiem

ale moze Res lub OMEGA sie wypowiedza


Pozdrawiam
  
 
Cześć.
Faktycznie stan łańcucha warto sprawdzić ,co prawda niewiem jak bez zdejmowania go ale warto.Faktycznie to on się zużywa u mnie był do wymiany bo rozsypała się jedna z tulejek na ogniwie.ale było słychać że coś jest nie tak bo coś nierównomiernie stukało w silniku.Jeżeli u ciebie niema jakichś dziwnych stuków lub wyraźnego szumu to chuba niema sprawy.Jeśli chodzi o ustawienie zapłonu to niekoniecznie musisz robić to w serwisie.Są zakłady które naprawiają układy wtryskowe diesli i oni też ustawiają zapłon tą samą metodą co serwis (bo jest tylko jeden sposób)a kasują ok.150pln.