[Polonez] [zamek] - drzwi

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W dniu wczorajszym zablokowal mi sie zamek w dzwiach kierowcy .
Nie moge go otworzyc w zaden sposob (zadne ciegno nie otwiera).
Sciagnalem tapicerke i troszke przy nim podlubalem,ale nic nie wymyslilem.
Czy ktos wie co moglo sie zablokowac w mechanizmie zamka?.

[ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2007-02-01 20:09:24 ]
[ powód edycji: Tytuł zmieniałem ]
  
 
Mówisz o klamce czy o zamku w klamce? Jeżeli o klamce, to pękła sprężyna naciągająca klamkę i czeka Cię jej wymiana.

Jeżeli o zamku, to tez są dwie opcje: możesz zamknąć drzwi słupkiem w drzwiach? Jeżeli możesz, to pękło/spadło cięgło cięgno od samego bębenka przy klamce. Jeżeli nie możesz, to najprawdopodobniej pękła sprężyna mocująca mechanizm w zamku ale z boku drzwi-u mnie się to ostatnio stało.

No i najważniejsze: czy mozesz w ogóle otworzyć drzwi, czy tylko od zewnątrz bądź wewnątrz?

[ wiadomość edytowana przez: -SerU- dnia 2003-11-16 23:24:03 ]
  
 
Wszystkie ciegna sa na swoim miejscu, kluczyk tez dziala.
Mowie dokladnie o tym mechanizmie:



Cos sie w nim zablokowalo, tylko nie wiem co i gdzie .
A bez otwarcia drzwi raczej go nie wyjme zeby wymienic lub naprawic.
  
 
Widzę, że jest w opłakanym stanie ale sprężyna jest cała. Wylej na niego WD40 poczekaj trochę, wykręć klamkę zewnętrzną i pociągnij mocno za cięgno do otwierania jakimiś kombinerkami (to cięgno, które jest przymocowane do klamki)
  
 
Cięgno do klamki to zdaje sie to "na pierwszym planie"
Ale szrotowaty zamek! Przesmaruj go całego to drzwi nie poznasz!

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Wczoraj wieczorem wylalem na niego pol puszki WD-40, stal tak do dzisiaj i dupa, nic ani nie drgnie .
Wydaje mi sie, ze ciagniecie na sile nic tu nie pomoze, potrzebny jest jakis "sposob".
Moze trzeba cos wcisnac lub podwazyc?
  
 
Wsadż srubokręt płaski w tą zapadkę z pierwszego planu i spróbuj tą zapadkę rozsunąc (żeby się nie zazębiała) wtedy zamek powinien się otworzyć. Jeżeli nie to przy odpuszczonej zapadce naprzyj na drzwi od środka, powinny sie otworzyć (pewnie przyrdzewiała os na której chodzi zapadka zamka (ta która się zatrzaskuje o uchwyt w nadwoziu). Jeżeli to nie pomoze (czyli napieranie na drzwi przy wzolnionej zapadce) to proponuję przy zwolnionej zapadce(rozsuniętej z zazębiania) użyć np śrubokręta z możliwościa pobijania , albo małego przecinaka. Nalezy go przyłozyc do tego elementu zamka, który ma zagnieciony na srodku kwadrat - ten sam na którym jest zazębiający zamek od zapadki, którą masz wcześniej rozsunąc, i przy pomocu młotka i przecinaka , lekko stukając w kant tego elementu, spróbować go przesunąc zgodnie ze wskazówkami zegara, czyli tak jak normalnie powinien odskoczyc po zwolnieniu zapadki.

A zamek to chyba masz juz do wymiany.
  
 
Witam.
Jak już z poloneza wyciągnołem klamkę z wkładką zamka, ( drzwi przednie) to jak rozbroić obudowę wkładki aby wymienić wkładkę zamka( próbowałem zbijać nasadkę aluminiową z korpusu klamki, ale tylko się pogieła i zrezygnowałem )
  
 
hmm... to ja może zadam pytanko z innej beczki, ale też o wkładkach... swojego czasu kupiłem wkładki do zamka malacza eleganta, żeby mieć na nowy kluczyk... ale w końcu w tamtym maluchu tego nie wymieniłem i przeszedł w ręce mojej siostry.. a wkładki zostały u mnie...

czy taka wkładka z eleganta podejdzie do poldka? jezeli ma to jakiekolwiek znaczenie, to poldek '91 przejściówka
i tak mam centralny zamek, ale po co mają takie wkładki leżeć w szafce...
  
 
Z wkladki trzeba wybić taki mały klinik z tyłu i elegancko wszystko wychodzi
  
 
Jak niektorzy wiedza jakies leszcze chcialy mi wejsc do auta i rozwalili mi zamek. Jako ze drzwi sie ciezko otwieraly i nie dzialaly na kluczyk wsparty fachowa wiedza (E. Morawski) wybebeszylem wczoraj lewy wlaz i wszystko bylo ok do momentu kiedy mialem klamke w rece. Wedlug ksiazki i na logike tam z tylu powinien byc klin trzymajacy zamek (wkladke). Tymczasem u mnie nic nie ma > Przeswit na wylot. Po godz mordegi z kumplem poprosilem o pomoc taksiaza co to obok parkuje. Facet sie popatrzyl z politowaniem wzrokiem w stylu: "Synku rowery robic a nie autem sie zajmujesz" po czym...godzine sie meczyl i nic. Do tego wpadl jeszcze sasiad co to tez sam auta robi i nic. Nie wiem jak to badziewie rozmontowac a na sile nie idzie. W miedzyczasie zrobilo sie ciemno. Zlozylem drzwi i co?? Nie chcialy sie zamknac!! Godzina 23 jakos byla i juz mialem wizje spania w aucie ale stanalem pod sama klatka zeby chociaz cos widziec i dalej grzebac. (aha sasiadow juz nie mam, nie wytrzymali nerwowo trzaskania drzwiamy o 23 niestety i juz dzisiaj nie odpowiedzieli na "Dzien dobry")Feler jest w tym, ze jak za daleko przykrece wewnetrzna klamke (ona ma z pol centrymetra luzu) to wtedy nie chca sie drzwi zamknac. A jak przykrece ja kawalek blizej to nie moge drzwi od srodka otworzyc ale sie chociaz zamykaja. Mial ktos kiedys takie problemy?? Bo chyba cala klamke i mechanizm musze wymienic. Chcialem to zrobic sam ale chyba zostawie to na Wawra moze szerokie gremium na cos wpadnie.
  
 
Cytat:
2004-08-06 14:12:09, Rawuk pisze:
Wedlug ksiazki i na logike tam z tylu powinien byc klin trzymajacy zamek (wkladke). Tymczasem u mnie nic nie ma > Przeswit na wylot.



U mnie byla rurka - taka cieniutka ze mogles nie zauwazyc ze jest - szczegolnie jak z brudu nie oczysciles - nie wiem po co ciegna od wewnetrznej klamki zemontowales - ja jak wymienialem zamki tylko wyczepilem z zatrzaskow klamke - potem nie bylo problemu ze zlozeniem...
  
 
No jak rurka to moze rzeczywiscie ja przeoczylismy a ciegnami sie bawilem bo od srodka drzwi nie moglem otworzyc i patrzylem o co chodzi
  
 
swego czasu rowniez bawilem sie z zamkiem w lewych drzwiach. powiem tyle: od tamtego czasu od wewnatrz wrota otwieraja sie na dwa pociagniecia wajcha i tylko ja i poprzedni wlasciciel potrafimy je otworzyc tyle ze u mnie byl problem z pewna sprezynka ale jak to zwykle bywa - troche rzezbienia i gra!
  
 
Odswieze szybko watek, bo w koncu po miesiacu znalazlem czas, zeby sie tym zajac. Otoz teraz podszedlem do zagadnienia z "glowa" a nie z mlotkiem Ten klin jest rzeczywiscie rurka a w zasadzie zgieta w rurke blacha. Stad wypchnac go trzeba odpowiednio grubym drutem Cienszy wejdzie w srodek i tylko ja rozepcha na boki. To samo moze sie stac jak bedziemy rozwiercac. Znalazlem w koncu odpowiedni przyzad: drut od elektrody spawalniczej A i nic na sile. Spokojnie wsadzilem to badziewie w imadlo i nie za mocno stukalem az.... wyszedlo. Sukces uff....
  
 
Witam...

Od 3 dni jestem szczęśliwym posiadaczem tego autka... wiekszosc juz w nim zrobilem, ale poprzedni wlasciciel nie uprzedził mnie iż zamek w drzwiach kierowcy da sie otworzyc nawet patykiem

Pojechalem do sklepu, kupilem bębenek i "oslonke" (to z tym cyckiem ktory ciagnie prowadnice czy jak to sie zwie )i zabralem sie do wymiany. Wykrecilem klamke i wlasnie ja trzymam w reku - za chiny nie wiem jak wyjac stary a zalozyc nowy? Nie jestem w stanie zdjac tego draństwa... a autko potrzebuje na jutro bo bedzie stalo pod robota... nie chce sie stac "bylym" posiadaczem samochodu

Czy ktos ma jakies sugestie?



[ wiadomość edytowana przez: BIAŁY dnia 2004-09-14 22:17:16 ]
  
 
Nie wiem jak to jest w poldku, ale jeśli tak samo jak w 125p, to na tej obrączce z wypustem musisz zlokalizować wbity na przestrzał cienki, sztywny drut. Może być ciężko, bębenek na pewno jest przybrudzony i trzeba dobrze poszukać. Jak odnajdziesz, to wystarczy przyłożyć cienki gwoździk, stuknąć, puknąć, potem z drugiej strony wyciągnąć kombinerkami i już Aha, najpierw dobrze przypatrz się jak założona jest ta sprężyna odciągająca bębenek, bo potem musisz tak samo włożyć (przed włożeniem klamki sprawdź, czy kluczyk powraca do początkowej pozycji)
  
 
A ten bolec przydałby sie nowy-to jest tka cienka rureczka i po każdym wyciągnięciu jest praktycznie do niczego.
  
 
Drzwi mi własnie odmówiły współpracy, to znaczy mogę trzaskac, nie zamykają się, ta zapadka na ich wewnętrznej stronie, to czarne co wchodzi w rygiel na drzwiach(nie wiem czy fachowo to nazywam) lata sobie luzno, rozmontowałem ustrojstwo i z tego co widze przyczyna luznego latania jest taka spręzynka która sobie pękła.
Da to się kupić (spręzynkę) osobno, czy mam coś rzezbić, bo całego mechanizmu nie chce kupywać.
Prosiłbym o szybką odpowiedz.
Samochód jest mi potrzebny jutro w południe więc to PILNE!!!!

Z góry dzięki.
  
 
Muszę cie zmartwić. Spręzynki nie można kupić osobno . (sam kiedyś o to pytałem w sklepach) Czeka cię zakup kompletnego zamka lub wizyta na szrocie.