Historyczna chwila - awaria !

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dziś pierwszy raz (po prawie 8 latach) my poldek rozkraczył się na drodze, wprawdzie 100m od domu ale jednak. A sprawa wyglądała tak, samochód stał dziś kilka godzin na dworze, kiedy skończyłem zajęcia w szkole, wybrałem się w podróż do domu (4 km), po drodze zatrzymałem się przy sklepie... i tu zaskok .Wyciągam kluczyk ze stacyjki ale na silniku wrażenia to nie robiło zbyt wielkiego - pracował dalej. Zagasiłem go sposobami domowymi (odciąłem dopływ paliw), jednak w dalszym ciągu świeciła się lampka rezerwy LPG. Cóż po ponownym uruchomieniu kontynuowałem podróż, a tu nagle wycieraczki stanęły, nagrzewica się wyłączyła no i silnik także. Kontrolki na przełączniku LPG-Benzyna zgasły całkowicie, silnik już sie nie uruchomił... Sprawne zostały światła (oprócz kierunków) i radio.
Po wstępnym obadaniu sprawy: z cewki nie ma prądu, kupiłem cewke przyjechali mechaniory od gazu podpieli nową cewke - bez rezultatu... Teraz stawiają na kostke przy stacyjce (ew. moduł, ale nie byli pewni). Niestety dzień jest krótki, sklepy pozamykali, jutro bede wymieniał tę cewke na kostke. To narazie tyle mojej smutnej historii, a może macie jakieś doświadczenia/pomysły???

XII '94 GLE (LPG Lovato)

Pozdrawiam AdS

[ wiadomość edytowana przez: AdS dnia 2002-10-09 21:58:25 ]
  
 
Szczerze powiem że nigdy nie miałem takiego przypadku.
Wydaje mi się że jeśli byłaby to wina modułu to nie stanęłyby ci wycieraczki i nie wyłączyła się dmuchawa.Ale to jest tylko moja opinia.Stacyjka chyba by mogła powodować takie objawy, ponieważ zarówno dmuchawa jak i wycieraczki nie działają bez przekręconej stacyjki nie mówiąc już o silniku.

Pozdrawiam i życzę powodzenia przy naprawie.
  
 
Witam.

Jeżeli wyłączyły się wycieraczki, dmuchawa, kierunkowskazy, zapłon a światła dalej działały, to ja stawiałbym na kostkę w stacyjce.
Kostka posiada trzy styki:
  • Zapłon, kierunkowskazy, dmuchawa, wycieraczki
  • Światła
  • Rozrusznik

Jeżeli nie działają Ci podzespoły zawarte w punkcie 1, to patrz początek wypowiedzi.

BTW: Kiedyś miałem taką sytuację w maluchu, że jak były włączone wycieraczki, to nie dało się wyłączyć silnika, ale bez włączonego zapłonu nie działały wycieraczki.


Pozdrawiam
Paweł ADMIRAŁ Turant
"SILVER ARROW"

[ wiadomość edytowana przez: Admiral dnia 2002-10-08 20:07:49 ]

[ wiadomość edytowana przez: Admiral dnia 2002-10-08 20:08:47 ]
  
 
Cytat:
2002-10-08 19:04:47, dzierzan pisze:
Szczerze powiem że nigdy nie miałem takiego przypadku.



Ja również szczerze: ja też nie

Admiral jeżeli to co piszesz jest prawdą ( a myśle że tak ) to sprawa wydaje się oczywista, bo oprócz świateł rozrusznik kręci jak może, a żadna z wymienionych w punkcie 1 rzeczy nie daje znaku życia.
Dzięki chłopaki, na was z 1,6 GLE zawsze można liczyć
  
 
Odpowiem krótko i treściwie: stacyjka do wymiany.
  
 
Popieram .
Na 100% stacyjka ewentualnie jeszcze "komputerek" za licznikami ale mam nadzieje ze nie bo koszt okolo 90 zeta , ale to mało prawdopodobne tylko uważaj przy montażu stacyjki.
Pozdrawiam Silan
  
 
głowa do góry, naj lepiej jak wiesz jak to odepnij kostke stacyjki i poprubuj się ni pobawić inaczej odpal na krutko, jak to podziała to masz problem z głowy bo jesteś pewien że to kostka a jak nie to nie najeździsz sie aby ją wymieniać tylko pomyślisz o czymś innym.

POZDRAWIAM
gafi21@wp.plnull
  
 
Kostka na 100%, wyjąłem, cała spalona, pokiereszowana(w środku) a ten pypeć wlazł do środka i nie chciał wyjść
Teraz kwestia czy zwarcia które tam istniały czegoś nie zwaliły Mam głęboką nadzieje że nie, a czas pokaże...
A tak na marginesie, znowu zauważyłem niby drobną niedokładność, a jednak... Sprężynka wypychajaca ten bolec jest po prostu za mocna!!! To musiało tak się skończyć. Podobnie było w blokadzie dzwigni zmiany biegów car-lock, tam wymieniłem na taką od długopisu (bardzo solidna sprężynka). Materiały użyte w tych dwóch przypadkach nie wytrzymały oporu jaki stawiały im sprężynki.
Nasuwa mi się kolejna myśl, może ma ktoś jakąś solidną publikacje na co w polonezie zwrócić uwagę, żeby nie dochodziło do takich sytuacji jaką ja miałem dzisiaj. Albo zróbmy taki spis z własnych doświadczeń
  
 
Wymień samą kostkę nie całą stacyjkę.
  
 
Cytat:
2002-10-09 00:06:06, Admiral pisze:
Wymień samą kostkę nie całą stacyjkę.




No tak, stacyjka jest wporzo
  
 
Kończąc temat, tak jak udało się dzięki Wam zdiagnozować, zepsuta była kostka przy stacyjce, zamieniłem ją na cewke i jeszcze prawie na puszke fluidolu starczyło
  
 
heh mnie niestety historyczne chwile zdarzaja sie coraz czesciej
ale jeszcze nie bylo nigdy tak zebym wracal do domu na piechote (raz sie z poldim szarpalismy ok 1,5 godziny ale zwyciezylem a juz go mialem ochote kopnac w "oko" -koszt same szklo ok 35 zeta)
  
 
Mnie ostatnio podczas urlopu nad morzem zacieła się stacyjka a konkretnie blokada powtórnego włączenia rozrusznika. Kluczyk nie dał się przekręcić w położenie START po ponownym cofnięciu.
Dodam że stacyjka miała 4 miesiące.
Odpalałem kabelkiem łącząc złącze elektromagnesu pod bateią z plusem baterii.
Skończyło się na tym, że rozebrałem całą stacyjkę i wywaliłem tą blokadę i o dziwo po złożeniu działała .

  
 
Cytat:
2002-10-09 19:31:03, rdt pisze:
heh mnie niestety historyczne chwile zdarzaja sie coraz czesciej
ale jeszcze nie bylo nigdy tak zebym wracal do domu na piechote (raz sie z poldim szarpalismy ok 1,5 godziny ale zwyciezylem a juz go mialem ochote kopnac w "oko" -koszt same szklo ok 35 zeta)



No a ja wracałem, jeżeli pchanie samochodu można nazwać "wracaniem piechotą", ale jak już sie rozbuja to bardzo leciutko idzie jak na 1,2 tony (nie jestem kulturystą, tylko jechałem z kolegą) No i nie bylo sensu szarpać się z polonezem w deszczu majac 50-100 metrów do domu. Ja nie chciałem mu wykłuć "oczu", czułem tylko niejaki żal... już nie moge powiedzieć: "nigdy mnie nie zawiódł". Chociaż z drugiej strony mógł znaleźć znacznie gorszy moment na wysiadke.
  
 
Mialem ostatni taki sam przypadek. Jadac do szkoly przestaly mi dzialac wycieraczki i kierunkowskazy. Silnik rowniez chodzil mimo wyjecia kluczyka, az wkoncu zgasl sam i nie moglem juz go zapalic. Okazalo sie ze popsula sie wlasnie kostka przy stacyjce.
  
 
Cytat:
2002-10-09 21:45:52, Toma pisze:
Mialem ostatni taki sam przypadek. Jadac do szkoly przestaly mi dzialac wycieraczki i kierunkowskazy. Silnik rowniez chodzil mimo wyjecia kluczyka, az wkoncu zgasl sam i nie moglem juz go zapalic. Okazalo sie ze popsula sie wlasnie kostka przy stacyjce.



HEHE, dobre; wniosek: Szkoła szkodzi poldkom

Admiral: gdzie uczą takich tricków?