Decyzja zapadła

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W zasadzie od momentu zakupu borykam się w mym aucie z problemem zwiększonej konsumpcji oleju przez silnik - początkowo wynosiło ono ok. 1,3l/1000km aby obecnie dobić do 2l/1000km Dodatkowo przypałętało się spalanie detonacyjne, które nasiliło się jeszcze w ostatnich dniach - komora spalania zapewne po brzegi zapchana jest nagarem Dlatego też w trosce o stan silnika (i swego portfela, który mógłby ulec znacznie większemu uszczupleniu gdybym dłużej zwlekał z decyzją) postanowiłem oddać auto do mechanika w celu wymiany uszczelnaiczy trzonków zaworów, prowadnic (jeśi zajdzie taka potrzeba) oraz pierścieni tłokowych. Ceny części znałem od dawna, problemem był koszt robocizny. Dowiadywałem sie w serwisie japońców w Gdańsku i w Słupsku - w obu przypadkach podano mi kwotę ok. 700zł. Dziś zadzwoniłem do jeszcze jednego serwisu aut japońskich w Gdańsku - koleś najpierw usiłował mi wmówić, że pierścieni nie da się wymienić bez wyciągania wału, a potem zaśpiewał 850zł... Załamany zadzwoniłem do ostatniego warsztatu japończyków z mej listy - tym razem do Sopotu. Powiedziałem o co mi chodzi, a rzeczowy (przynajmniej tak wynikało z rozmowy tel.) gość podał mi cenę... 300zł. Pytałem jeszcze ze trzy razy, aby się upewnić ,że się nie pomylił. Jeśli cena rzeczywiście oscylowałaby w tych granicach, to zleciłbym od razu wymianę panewek głównych i korbowych... Póki co umówiłem się jutro z rana na oblukanie i pewnie już tam zostawię autko.
  
 
No to życzę zdrowia Corollce, niech jej szybko i bezboleśnie serduszko reanimują a swoją drogą to duży rozrzut cenowy, ja bym się dopytał pana od tych 300 zł o konkrety, coby w trakcie remontu nie okazało się, że on miał na myśli całkiem inny zakres napraw niz Ty
  
 
No i się zaczęło, nigdy nie może być zbyt różowo. A juz byłem cały szcześliwy, bo po pomiarach we wtorek okazało się, że ciśnienie sprężania wynosi odpowiednio 14 atm. na I, III i IV i 13,5 atm. na II cylindrze i nie trzeba wymieniać pierścieni. Przed chwilą zadzwonili jednak z warsztatu i powiedzieli, ze w szlifierni okazało sie, ze oprócz wymiany prowadnic, frezowania gniazd i planowania głowicy trzeba przeszlifować zawory! No i cena skoczyła o 160zł... No i namówiono mnie jeszcze ma wymianę oleju, bo niby ten mimo że ma dopiero 600km przelatane to już jest przepalony od syfu z głowicy (podobno tłoki i komory spalania były nieźle uciapane nagarem). Zostało mi jeszcze 2l oleju, dokupią więc nastepne 2l i filterek, czyli jakieś dodatkowe 40zł... Najgorsze jest jednak to, że auto będzie gotowe dopiero w poniedziałek wieczorem (były 2 dni przestoju, bo w hurtowni zostało tylko 8 prowadnic)!! Toż to straszne!!
  
 
300zł ciut zaniska ta cena oby było wszytko okey
  
 
Części plus robocizna wyniosą jakieś 900zł - życie jest brutalne


[ wiadomość edytowana przez: Golden_Flyer dnia 2003-12-10 08:45:04 ]

[ wiadomość edytowana przez: Golden_Flyer dnia 2003-12-10 09:01:56 ]
  
 
No i w końcu nastał ten dzień-wczoraj wieczorem odebrałem autko od mechaniora. Oto co zostało zrobione i za ile:
1. Montaż/demontaż głowicy - 224zł
2. Planowanie głowicy, wymiana prowadnic zaworów, szlifowanie
zaworów, frezowanie gniazd zaworowych - 320zł
3. Wymiana uszczelniaczy trzonków zaworów - 80zł
4. Uszczelki silnika góra - kpl. (AIUSA) - 140zł
5. Uszczelniacze trzonków zaworów (AIUSA) 12szt. - 54zł
6. Prowadnice zaworów (DOKURO) 12szt. - 84zł
7. Olej Lotos 15W/40 2l (miałem 2 swoje jeszcze) - 20zł
8. Filtr oleju (jap.) - 15zł
__________________________________________

RAZEM: 937zł


Co mi się nie podoba:
1. Ceny usług
2. Komora silnika byłą trochę zachlapana płynem chłodniczym
(pewnie wylało się z przewodów przy demontrażu/montażu) -
można było powycierać
3. Klema akumulatora była niedokręcona (mam nadzieję, że
momenty dokręcania głowicy wraz z finalnym obrotem o 90
stopni były lepiej dopilnowane...)
4. Brakuje uchwytu rury wydechowej - przed oddaniem do naprawy
był wkręcony 2 śrubami w kadłub silnika a do rury przyspawany -
podejrzewam, ze przy demontażu puścił spaw albo już dawno nie
trzymał (czasami bowiem wydech wpadał w lekki rezonans) -
można było jednak o tym wspomnieć gdy odbierałem samochód.

Co mi się podoba:
1. Mam znowu auto.
2. Silnik pracuje ciszej - jeśli przed naprawą mogłem usłyszeć
jakieś ciche stuki, to teraz jest to jedynie szum.
3. Zniknęło spalanie detonacyjne, które męczyło mnie (no i silnik,
rzecz jasna) przez jakiś ostatni tysiąc km.
4. Wszelkie ponadplanowe roboty były ze mną uzgadnaine
telefonicznie.
5. Przy zostawianiu auta otrzymałem kopię zlecenia naprawy
(dotychczas dawałem dowód i kluczyki wierząc, że dostanę me
pudło z powrotem).


Podsumowując, chciałbym dodać, iż moje obserwacje powstały na podstawie jednorazowego przejazdu z warsztatu w Sopocie do Gdańska. Co do zmniejszenia zużycia oleju będę mógł się wypowiedzieć po przejechaniu jakichś 500km, czyli w moim przypadku za jakieś 3-4 tygodnie Komora silnika została zaś oblukana już w garażu dość dokładnie. Męczy mnie ten uchwyt-chyba zaraz zadzwonię w tej sprawie.