MotoNews.pl
  

Montaż instalacji gazowej we własnym zakresie - co i jak?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No, skoro już takie specjalistyczne forum powstało to by je trzeba trochę rozruszać .

Pierwszym tematem jaki chciałbym tutaj poruszyć jest montaż instalki na własną rękę. Jako że podobne tematy na innych forach wywołały ciekawe dyskusje i "pouszyły" wielu, myślę że tutaj tym bardziej wiele osób będzie miało coś do powiedzenia w tej sprawie. Od razu chciałbym poprosić wszystkich, którzy chcieliby się rozpisać na temat jakie to złe i niebezpieczne o skondensowanie swojej krytyki do słów "jestem na NIE" i najlepiej napisanie więcej na temat od strony technicznej, ew. prawnej.
Proszę o konkretne porady, wskazówki, ostrzeżenia i uwagi z możliwie dużą dokładnością. Wiem że wiele osób montuje sobie instalki "na lewo", a skoro i tak to robią to chyba lepiej żeby robili to w bezpieczny sposób. Temat tyczy się raczej przekładki instalacji wymontowanej uprzednio z innego samochodu, więc proszę o rozpatrywanie poszczególnych zagadnień pod tym kątem. Nowych instalacji chyba nikt nie montuje sobie sam bo za to co wydamy na "legala" mamy już montaż, sprawdzenie, zestrojenie, wszystkie potrzebne papiery, gwarancje i darmową regulację w pierwszym okresie używania. Więc to by się chyba nie kalkulowało. Jednak jeśli ktoś ma kompletną instalkę za ~200zł i całość z "legalem" zamknie się mu powiedzmy 400zł to często taki ktoś będzie kombinował w tą stronę właśnie.

OK, króciutki wstęp mamy już za sobą - pora zająć się tamatem.
1. Kupno używki. Najlepiej żeby kupowana instalka była jeszcze zamontowana "oryginalnym nosicielu" by można sprawdzić jak sie sprawuje. Ponadto wymontorując samemu możemy zbić troche cene -nie płaci sie za robote czyjąś
2. Wszystkie przewody, przede wszystkim sztywne powinny przyjść nowe.

Dobra, co ponadto? Może któryś Master coś zasugeruje?
  
 
Wydaje mi się, że zbiornik musi być nowy.
  
 

Piter dobrze prawi
tez słyszałem że zbiornik powinien być nowy.
Co do montażu to w gaźnikowym silniku to chyba żadna filozofia.Z tego co się przyjżałem u siebe,to wystarczy kanał i wiertarka i pare drobiazgów,typu srubki,wkręty,wężyki,opaski zaciskowe.
gdy sie samemu montuje,to trzeba jechac na ponowny przegląd auta,wydadzą tam zaswiadczenie i w wydziale komunikacji wbijają do dowodu.
Kwestia techniczna,dobrze pozaciskac węzyki doprowadzajace płyn chłodniczy do parownika.Najlpiej podpatrzec u kogos znajomego jak ma zamontowane w aucie takim jak nasze.
Do stacji kontroli jedziemy na benzie,tam przełączamy na gaz i chłopaki sprayami i czujnikami gazu sprawdzają szczelnośc
Jak ktos nie ma wolnej gotówki,na montaz w serwisie,ma warunki i troche umiejętności w posługiwaniu się srubokrętem,wiertarką,to mozna robic samemu
ja załozyłem gaz w zeszłym roku pod koniec sierpnia w stacji z montazem gazu,zapłaciłem 1150 zł.Od tamtej pory zrobiłem ponad 25 tys km,większosc po miescie i krótkie trasy(do 100km) i jestem baaardzo zadowolony z LPG
pzdr grzesiek
p.s przy LPG pamiętajmy o czestej wymianie filtra powietrza(max 10 tys km).U mnie ostatnio spalanie wzrosło do 13 na 100 w trasie,zmieniłem filtr i spadło do 10.
gaz jest bardzo wrazliwy na jakosc powietrza.
  
 
Z tego co ja sie orientowalem, bo kiedys chcialem zalozyc uzywke sytuacja nie jest taka prosta. Samo kupienie lewej instalacji z papierem lub bez to nie problem, papiery same to juz wiekszy pasztet, bo na butle trzeba miec legalizacje, a zmienila sie od 2003 roku chyba. Wogole obowiazuje inna norma i obostrzenia, dlatego w zasadzie butla uzywana nie wchodzi w gre.

Zalomy, ze juz mamy instalacje zalozona w garazu z nowa butla (lub papierem), teraz nie wystarczy zrobic przegladu, ktos z uprawnieniami musi jeszcze nastawic tylka i napisac, ze to on zalozyl. Pewnie wezmie pare zlotych, jak ja rok temu sie orientowalem to 100 chcieli.

Dla mnie zabieg okazal sie nie oplacalny, bo tak:
-istalacja uzywka 200
-zbiornik nie wiem ile 200?
-nowe przewody, remonty, pierdoly 100
-zakladacz za papier 100
-koszty zalatwiania np. paliwo, wyjazd na gielde 50?
To juz 650 zl i wszystko grubymi nicmi szyte!, a za 900-1000 zl zakladali juz wtedy najtansze instalacje nowe.

Sory za brak polskich znakow ale mi sie cos popiepszylo i nie wchodza.
  
 
No dobra, a jeśli ktoś już ma wbitą w dowodzie instalke - czy wtedy potrzebne są do niej jakieś dodatkowe papiery?? Czy trzeba coś wozić ze sobą (jakis dokument) dodatkowo jak sie ma LPG? Czy podczas kontroli drogowych zdarza się żeby trzepali instalacje (np. date "ważnosci" butli)??
Jak to wygląda w nowych dowodach? Tam są jakieś naklejki z hologramem nalepiane do tego, czy tak? Co to za numer na nich widnieje? Czy ma on bezpośredni związek z którymś elementem instalacji .
To jak to w końcu wygląda w świetle prawa? Bo ja też słyszałem że podpisac sie pod tym musi ktos z uprawnieniami. I czy prawnie dopuszony jest powtórny montaż używanej instalacji wyjętej z innego pojazdu?? Co z tą butlą - dlaczego musi być nowa Skoro fabryka daje jej homologacje (czy cos tam) na 10 lat to dlaczego np. roczna butla nówka-nierdzewka ma być do wyrzucenia podczas gdy inni męczą poobijane, zardzewiałe i nieszczelne już często zbiorniki 9 rok... Coś jest nie tak. Chyba w koncu coś ta ważność na 10 lat daje, nie?
  
 
Na pewno będziesz musiał wozić ze soabą papierek, który diagnosta wystawi Ci na przeglądzie rejestracyjnym. Do czasu tego przeglądu (nie musi być zaraz po montażu instalki, tylko w normalnym terminie, kostuje +50zł) woź ze sobą wszystkie papierki tj homologację na butlę i homologację na montaż.

Ja mam nowy dowód i mam tylko adnotację GAZ. Mogą chcieć Ci wystawić nowy dowód.

Montaż rzeczywiście tylko przez ludzi z odpowiednimi uprawnieniami, także podpis na homologacji montażu musi być. Wiem tylko tyle, że butla musi być nowa.
  
 
Jak sam zamontuje,to nie będzie miał homologacji na montaż
Odrazu jak założysz gaz(samodzielnie),musisz jechac na przegląd,tam sprawdzą,wydadzą kwit i z tym do wydz komunikacji,zeby wbili pieczatkę GAZ.Oczywiscie homologację butli tez musisz wziąsc ze sobą.Nie pamietam dokładnie,ale chyba nawet xerowali sobie te papiery
Jak juz będziesz miał takową,nie musisz nic więcej ze sobą wozic.
  
 
IMO wystarczy zaświadczenie ze stacji diagnostycznej, że instalka jest sprawna. Dostaje się takie po przeglądzie LPG (corocznym)
  
 
Trzeba mieć ze sobą na pewno papier od butli, butla jest znakowana tabliczką znamionową z numerami i nr homologacji chyba...
  
 
Czy przy wbijaniu do dowodu rejestracyjnego "Ze pojazd jest przystosowany do zasilania gazem" musze pokazac fakture vat za montaz tej instalacji??
  
 
Ja to ni wim, bo tą jak kuopiłem to już była po zabiegu
  
 
Cytat:
2003-12-06 16:39:17, Termit pisze:
Czy przy wbijaniu do dowodu rejestracyjnego "Ze pojazd jest przystosowany do zasilania gazem" musze pokazac fakture vat za montaz tej instalacji??




Fakturę nie, ale holomologację na butlę i na montaż instalacji na pewno.
  
 
Ostatnio spytałem Pał czy tzreba wozić osobny świstek świadczący o pozytywnym przejsciu badań inst LPG (corocznym) i powiedziały Pały że nie tzreba bo w dowodzie jest pieczątka , a skoro jest takze pieczątka ż epojazd na LPG to juz głowa diagnosty by ja sprawdzić.
  
 
Cytat:
2003-12-07 12:07:04, Many pisze:
Ostatnio spytałem Pał czy tzreba wozić osobny świstek świadczący o pozytywnym przejsciu badań inst LPG (corocznym) i powiedziały Pały że nie tzreba bo w dowodzie jest pieczątka , a skoro jest takze pieczątka ż epojazd na LPG to juz głowa diagnosty by ja sprawdzić.



A co będzie jak trafisz na upierdliwego? Poza tym już pisałem - w przypadku nowego auta przegląd rejestracyjny mamy po 3 latach, a instalka podlega corocznie. Skąd wiadomo, że jest teoretycznie sprawna?
  
 
Z tego co wiem to nie mozna zarejestrowac instalacji bez swiadectwa homologacji na odpowiednim druku z pieczatka zakladu uprawnionego do instalowania gazy i wynikami badan czystosci spalin.JUz sie nie jezdzi do stacji diagnostycznej po zalozeniu gazu,dopiero po uplywie terminu nastepnego badania okresowego.
W zeszlym roku sam zakladalem instalacje ale dogadalem sie z gazownikami od ktorych bralem czesci i wystawili mi papiery na cala instalacje za 50zl wraz z wynikami badan.
Dlatego legalizacja wlasnorecznie zalozonej instalacji bez dokumentow od gazownikow jest nierealna,przepisy sie zmienily.
  
 
Cytat:
Dlatego legalizacja wlasnorecznie zalozonej instalacji bez dokumentow od gazownikow jest nierealna,przepisy sie zmienily.



Tu sie nie zgodzę własnie po to trzeba jechac na przegląd do stacji diagnostycznej,która wystawi zaswiadczenie o sprawności tejze instalacji.Policzą sobie tyle co za normalny przegląd auta z gazownią.Wydadzą kwit,który pokazemy w urzędzie zamiast dowodu homologacji instalacji i normalnie nam wbijają w dowód.
gdy zakładamy gaz w serwisie,któy ma do tego uprawnienia,kwit homologoacyjny jest dowodem poprawnego montazu,i w oparciu o ten kwit wbijają nam pieczątkę GAZ wraz z datą.
Przegląd wtedy trzeba robic co roku.Mimo ze auto jest nowe,to i tak ma wbitą date załozenia gazu w dowodzie,wtedy liczy się rok od tej daty,jesli nie ma waznego przeglądu,kasują dowodzik.Proste
Co do papierów jakie trzeba wozic ze sobą.Nie trzeba nic wozic jesli się ma wbitą pieczątkę do dowodu.
W urzędzie pokazuje sie tylko homologacje zbiornika i na montaz,czyli albo homologacje,albo kwit ze stacji diagnostycznej.
  
 
Widzę tutaj dużą rozbieżność w wypowiedziach na temat formalno-prawny. Chyba się poświęce i osobiście przejade na stacje diagnostyczne i do Wydziału komunikacji, oraz przy okazji do warsztatów montażowych i wybadam dokładnie ten temat tak by móc tu podać w pełni wiarygodne informacje. W rozmowach będę sie opierał na wypowiedziach, które padły w tym temacie więc zobaczymy jak to sie wszystko ma do życia. Na pewno poznam kilka wersji ale to chyba też dobrze - będzie wiadomo czy wszędzie są przyjaźni i uczynni ludzie czy są tylko nieliczni tacy .
  
 
Ja 5 lat temu zakładałem instalke wujaszkowi do Moskwicza 408 z silniczkiem FIATA 125p, instalak była używana i butla też, to co się komuś wydawało że butla musi być nowa to bzdura, ja w szkole średniej miałem nauczyciela który ma uprawnienia do zakładania LPG i był na kursach gdzie pokazali im co się dzieje z butlą jak ciśnienie w niej wzrasta do 10 MPa, z butlą nic się niedzieje, ja robiłęm na swoja butlę homologacje bo niemiała i podszas robienia homologacji wyszystkie zawory są wykręcane i w ich miejsce wkręca się zaślepki do tak przygotowanej butli wciska się wode pod ciśnieniem 3 MPa i trzyma przez kilka minut sprawdzając czy niema wycieków, następnie sprawdza się zawór bezpieczeństwa czy otwiera się przy odpowiedznim ciśnieniu a powinien otworzyc się przy 1,8 MPa. Przy normalnym użytkowaniu ciśnienie w butli nieprzekracza 0,5 MPa. Po takim badaniu kolo z nadzoru technicznego obecny podczas badania mierzy butle wpisuje wymiary jej na taki świstek pisze homologacja na 10 lat kolo numeratorkami wali date na butli i masz legalną butle.
  
 
Co do samej butli to zgoda.Jednak juz elementy wielozaworu,elektrozaworow i reduktor musi miec dany typ homologacji i koniec,innych nie honoruja.Kiedys byly inne czasy i robilo sie co chcialo.Sam tez robilem rozne rzeczy ktore dzisiaj juz nie przejda.
  
 
Wielozawór i elektrozawó niema jako takiej homologacji tylko taką że jest dopuszczony do użytku, natomiast co
do reduktora się zgodze.