Opony zimowe...dylemat

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam wszystkich!z przodu mam zimówki a z tyłu całoroczne nie wiem czy mam dawac zimówki na tył wiadomo z przodu jest lepsze hamwanie, ale jak bedzie sie lepiej i pewniej jeździć?i przy okazji w lecie obnizalem maluszka jak to ma sie do zimy?ponoć sie kijowo jeździ???


tak ja myśle że jak jeszcze raz nazwiesz temat w ten sposób "zmieniać czy nie" to go nie bedzie

[ wiadomość edytowana przez: koniu dnia 2003-12-07 00:11:09 ]
  
 
Z przodu masz oś skrętną!! Za to będzi ci tył latał. nalepiej kup jeszcze 2 zimówki

A w zimie na obniżonym zawiasie....kicha, lepiej nie mówić
  
 
Ja tez sie zastanawielem czy ma sens zakladanie zimowek tylko na jedna oś a jak tak to na którą ..no i doszedlem do wniosku ze na zime wole auto przednionapędowe
  
 
zimowki jesli nie umiesz dobrze jezdzic (tak wiem wszyscy umieja doskonale jezdzic) to zaloz na tyl, bo bedzie Ci latwiej auto bedzie stabilniejsze... jak dasz na przod i przypadkiem nie umiesz dobrze jezdzic... to mozesz nawet nie zauwazysz kiedy Cie dupa wyprzedzi co z umieszczonym srodkiem ciezkosci mocno z tylu nie jest trudne do wykonania...
Jesli umiesz jezdzic... to w zasadzie nie zadalbys takiego pytania

Co do gleby i zimy, twardy zawias nie gra z zima, ale jeszcze bardziej nie gra z zima zle ustawiona geometria z czym wiekszosc kaszlowcow jezdzi bo zal wydac troche siana na poprawne ustawienie zawieszenia i konczy sie tylko na ustawieniu zbieznosci... Mozna miec naprawde twarde auto i calkiem niezle jezdzic zima pod warunkiem dobrego ustawienia geometrii (w zasadzie przod bo najczesciej kaszel nie chce skrecac poprostu).
  
 
ali, a mógłbyś jakieś propozycje podrzucić?? bo niedługo będę wszystkie wahacze zmieniał, to mnie czeka geometria
  
 
wg mnie jak ma się do dyspozycji tylko 2 zmiówki to wsadziłbym je na przód, bo chyba lepiej żeby panowac nad tym zeby auto ruszyło, niż żeby przód cały czas wyjeżdzał. Chociaż wg. mnie 4 zimy to podstawa nawet najgorsze zimówki są lepsze od dobrych letnich (inna mieszanka gumy)

P.S.
a właśnie jak by ktoś chciał 2 gumy zimowe bridgestony 145/80/12 to są na zbyciu, ja kupiłem sobie kolce w tym rozmiarze, ale wiem że są jeszcze dwie ale juz nie kolcowane gumy są w stanie BDB cena za sztukę 60zł


[ wiadomość edytowana przez: Gadzio dnia 2003-12-07 20:18:44 ]
  
 
Jeśli 2 zimówki to tylko na tył. Lepsze ruszanie w każdej sytuacji i panowanie przy hamaowaniu bo jak jeden z kolegów powiedział jak będziesz je miał z przodu to tylko problem, bo się zdziwisz jak cię tył wyprzedzi. Ja jeździłem jeden sezon z zimówkami na tyle i było super bo na letnich(tersusy ) to nie mogłem z placu wyjechać. Także zimówki tylko na tył niema innej możliwości. A na drugi sezon jak kasa dopisze te se kupisz na przód. Ja na przodzie miałem dębice D-124, a ty jak masz całoroczne(pewnie nawigatory) to będzie super.
  
 
Jak już wcześniej koledzy mówią Tylko na tył!!!!!! Obecnie mam dwie zimówy z przodu i letnie 13 z tyłu bo jeszcze nie zdążyłęm przełożyć. To co sie z autem dzieje to poezja, jak droga jest lekko oblodzona to masz prawie pewne że bedziesz się slizgał po drodze i nie raz mi się zdarzyło że jechałem bokiem. Jak masz tylko dwie to na tył bezwzględznie. Moim zdaniem lepiej jezdzić na czterech letnich niż na dwuch zimówach z przodu!! Ps ja też myślałem że lepiej mieć zimówy z przodu, praktyka pokazała w jakim błędzie byłęm!
  
 
ja miałem na myśli jaki układ opon dac do szaleństwa i nadal twierdzę że lepiej na przód dać zimy, a jeżeli chodzi o jazdę w ruchu ulicznym to najlepszym rozwiazaniem były by 4 zimy.
Wg mnie jazda w zimie na letnich gumach powinna być surowo karana, bo ja myślę że to jest można tak powiedziec umyślne stwarzanie zagrożenia. Może nie zgodzicie się z tym co twierdzę, ale pomyślcie ilu wypadkom można by zapobiec.
  
 
Cytat:
2003-12-08 00:04:33, Gadzio pisze:
a jeżeli chodzi o jazdę w ruchu ulicznym to najlepszym rozwiazaniem były by 4 zimy.
Wg mnie jazda w zimie na letnich gumach powinna być surowo karana, bo ja myślę że to jest można tak powiedziec umyślne stwarzanie zagrożenia. Może nie zgodzicie się z tym co twierdzę, ale pomyślcie ilu wypadkom można by zapobiec.



na sniegu zimowki wypadaja o wiele lepiej to fakt, ale na mokrym asfalcie - gorzej od letnich !! ciagle trwaja prace aby to zmienic...
  
 
Cytat:
2003-12-08 00:09:34, maniac pisze:
Cytat:
2003-12-08 00:04:33, Gadzio pisze:
a jeżeli chodzi o jazdę w ruchu ulicznym to najlepszym rozwiazaniem były by 4 zimy.
Wg mnie jazda w zimie na letnich gumach powinna być surowo karana, bo ja myślę że to jest można tak powiedziec umyślne stwarzanie zagrożenia. Może nie zgodzicie się z tym co twierdzę, ale pomyślcie ilu wypadkom można by zapobiec.



na sniegu zimowki wypadaja o wiele lepiej to fakt, ale na mokrym asfalcie - gorzej od letnich !! ciagle trwaja prace aby to zmienic...


co do trzymania sie na mokrym to fakt, spotkałem się z oponami zimowymi które na mokrym ptrzymają sie gorzej od letniej, ale nie można wrzucać wszystkich opon do jednego worka, bo np polska opona Kromoran winter na morkym zachowuje się o woele lepiej niż zwykła opona letnia, ale np opona zimowa michelin alpin na mokrym zachowuje się jak na lodzie, ale za to na śniegu dostała bardzo dobre noty, miałem przyjemnośc jazdy na tej oponie i z czystym sumieniem moge powiedzieć że na śnieg jest rewelacyjna ale na mokry asfalt a nawet suchy jest beznadziejna, ale mimo wszystko opona zimowa w zimie podnosi w jakimś % bezpieczeństwo na drodze, które moze nie jednej osobie uratowac życie
  
 
Moje zdanie jest takie ze jezeli jezdzicie w kaszlach na letnich zima to lepiej auto odstawic do garazu czy wogule nie jezdzic. Kierowca rajdowy nie chcial by jezdzic maluchem na letnich, bo takie auto zawodowy koles nad takim autem ile bedzie mial procent opanowania nad autem ? 60% ? - a wam sie wydaje ze ile procent bedziecie mieli ? Chyba sie przecieniacie. Jezeli koniecznie chcecie jezdzic na letnich w zimie to jezdzijcie przynajmniej z taka predkoscia zeby was dupa nie wyprzedzala Wyrobilem sobie takie zdanie moze dlatego ze jezdze w lecie na twardych Pirelkach i przy temperaturze 0 C na czarnym asfalcie moge jezdzic bokiem kazdy zakret. Latem to jest jazda jak po szynach ale zima to juz inna bajka.
Co do tego na ktora os zakladac 2 zimowki ( wolalbym cos sprzedac, a kupic 2 brakujace zimowki) to wole miec panowanie nad przodem bo na moich pirelkach to jak skrece przy predkosci 30 km/h gwaltownie to jade prosto dlatego to mija sie z celem jazdy a tyl zawsze dam rade wyprowadzic z takiej predkosci z luku. ( Taka jazda bardziej przypomina jazde autem przednio napedowym bo masz wieksza kontrole nad przodem niz jak zalorzysz na tyl te zimowki)
Producenci robia coraz twardsze opony na lato i dlatego coraz mniej jest kamikadze ktorzy na nich jezdza w zimie.
Jak kolega wspomnial pomyslcie czasami troszke do przodu, a nie potem placzecie bo wpieprzyliscie sie w kogos dupe. Maluch ma kiepskie chamulce i zawsze tak bedzie, nawet najlepiej odpowietrzone itp. ( chyba ze macie tarczowki wszyscy )
Tarczowki + letnie opony w zimie to dalej jest o 20 metrow chamowania z dalego

2 zimowki mniej was beda kosztowac niz zabrane pieniarzki z ubezpieczenia
  
 
Cytat:
2003-12-08 08:03:22, Maczos pisze:

Co do tego na ktora os zakladac 2 zimowki ( wolalbym cos sprzedac, a kupic 2 brakujace zimowki)...
2 zimowki mniej was beda kosztowac niz zabrane pieniarzki z ubezpieczenia


Jestem dokładnie tego samego zdania. Jezdzilem tylko 1 zimę na letnich gumach. To byla 1 i ostatnia zima jaką zjezdzilem bez zimowek. Mialem jeden przykry incydent na letnich kiedy to przod bez hamowania przy skrecie w lewo wogole nie zareagowal - poprostu pojechalem dalej prosto. Dobrze ze predkosc byla smieszna - tylko skrzywiona felga na krawezniku (co by bylo gdyby przy chodniku stalo auto lub jakis czlowiek). Zaraz kupilem zimoofki 4 debice frigo maluchowskie. W tym sezonie jezdze na bieznikowanych zimoofkach 145/70R13 na felach od CC. Przod troszke obcieral ale po akcji hammerowania przednich nadkoli prawie wszystko jest git. Zawias na zime niestety zglebiony ale juz po pierwszym sniegu autko fajnie zachowuje sie podczas upalania nie przechyla sie. (na wszelki wypadek woze maly mloteczek i dłuto zeby odkuc zbedny snieg w nadkolach ) Na sniegu droga hamowania jest..., bo na letnich oponach jezdzac po sniegu i hamując nie nazwalbym tego "droga hamowania". Oczywiscie majac tarcze z przodu obawiam sie nieco hamowania na oblodzonej drodze - od razu blokuje kola nawet przy najdelikatniejszym dotknieciu hamulca.
Wniosek:
Na zime 4 zimoofki, zawias nie zglebiony, sprawne hamulce, ustawiona zbieznosc i geometria no i oczywiscie zdrowy rozsadek za kierownica.
  
 
ja piernicze ludzie ale filozofujecie, pewno, ze lepiej 4 zimowki ale kurde dyskwalifikacje za brak... moze odrazu na zime dq za brak 4x4 asr i innych dupereli, jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma dlatego jak kogos stac akurat na 2 zimowki to niech chociaz zalozy dwie.
Nie wiem czy wiecie ale auto samo nic nie zrobi , zawsze jest jakas przyczyna... - kierowca!
Jesli ma ktos 4 letnie opony to musi bardziej uwazac "dostosowac predkosc do warunkow jazdy" a z tym kierowca rajdowym to czyste pierdzielenie bo kurde rownie dobrze jak bedzie lod to nie wsiadzie w auto bez kolcow - chyba, ze za rajdowca uwazamy przyglupa co to nie wie potrafi jechac spokojnie... jesli umie jezdzic to pojedzie nawet na drewnianych kolach kwestia tylko predkosci.
Zimowki jesli dwie to na tyl, nie chodzi o to zeby ruszyc czy sie napedzic tylko o to zeby przy hamowaniu w zakretach itp nagle Ci tyl nie uciekl bo wiekszosc kierowcow sobie z tym nie radzi (chociaz twierdza inaczej a wbrew pozorom przy 20kmph na placu ze sniegiem kiedy sie spodziewamy to nie to samo co na drodze przy 60kmph np przy omijaniu)... auto sie robi o wiele stabilniejsze... bo lepiej reaguje na operacje gazem i hamulcem. Jesli ktos jest niedoswiadczony to tylko na tyl, jesli jest doswiadczony to sam wie jak mu sie lepiej jezdzi.

Co do geometrii to ja w malcu mialem 0,5 st na negatywie z przodu i zerowa zbierznosc tyl "fabrycznie". Bez porownania do serii prowadzenie zima, ale dalo sie dojechac z pkt A do pkt B.
  
 
oooo wlasnie tez mialem taki dylemat!!!!! bo zakupilem 126p przygotowanego lekko pod kjs'y (obniz., 35KM - podobno, 2 kubelki, sport kier, odchudony, skrocona skrzynia ........ bez klatki - wlasnie kup[ie klatke) - i mam wielosenonowe oponki i chyyba kupie zimowi 4 szt!!!!!, bo tak i tak dziwnie mi sie jezdzi, bo wczesniej przod napedem jezdzilem, a zakupilem BOBS'a do zabawy i teraz nim jezdze na codzoen, bo Honda sie rozbile......
  
 
ja nigdy nie jezdzilem na zimowkach wiec nei wiem jak sie jezdzi, ale na wielosezonowych tez sie da jezdzic i wcale tragicznie nie jest, z glebszego sniegu jest troszke ciezko wyjechac ale nie wiem jak jest w tym przypadku na zimowkach

  
 
po tym co przeczytałem to pewnie zakupie jeszcze dwie zimówki używane bo na nowe mnie nie stać i jak to jeden z kolegów powiedział"lepsze używane zimówki niż letnie"to dam sobie na tył i bedzie git a co do tego doświadczenia kierowcy o którym wspomina niejednokrotnie Ali to troszke liznąłem jazdy w zimie bo w tamtym roku byłem kierowcą w pizzeri no i jeździlem maluszkiem dzień w dzień po 12 h.Tylko w firmie maluszek mial 4 zi mówki nowe no i sie dobrze jeździło no i seria zaswias.u mniew to troche inaczej wygląda
pozdro!
  
 
to nie jest jakis atak tylko powaznie tez bylem zdania ze zima jak 2 to tylko przod i tak jezdzilem autem tylko ze zastavka gdzie mam przod naped i mase z przodu i mialem kilka sytuacji gdzie tyl nagle stwierdzil ze pojedzie swoja droga co ciekawe w najmniej oczekiwanym momencie - przy zmianie pasa, jakos sie udalo, przy takim ukladzie w 126p lecialbym tylem w krajobraz

Co do roznicy na zimie i na lecie... na zimie jezdzi sie jak na "calosezonowych" po twardym szutrze trzyma sie dobrze ale utracic przyczepnosc nie jest problemem. Na "calosezonie" zima to co to jest przyczepnosc ?