Woda czy autoadaptacja ?? !!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie.
W końcu padło na mnie i zdębiałem. Dzisiaj skończył mi się gaz i musiałem jechać kawłek na benzynie. I tutaj niemiła niespodzianka.
Na wolnych obrotach i podjeżdżaniu w korku wszystko pięknie, ładnie. Natomiast w okolicy 3 tys. obrotów pod obciążeniem auto zaczynało się dusić. Pod obciążeniem, znaczy się w czasie normalnego rozpędzania. Na postoju spokojnie kręciła się do 4000 i więcej, a w czasie jazdy im ja bardziej w gaz, tym ona bardziej się dusiła i hamowała. Na gaźniku bym powiedział że ewidentnie ma za mało paliwa, ale tutaj ? Dało się jechać maks do 2500 obr. z delikatnie uchyloną przepustnicą. Większe otwarcie przepustnicy - natychmiast silnik się dusi i hamuje. Przełączenie na LPG i silnik ciągnął dalej dopóki mu gazu nie brakło. Powrót do benzyny - to samo.
Jazda koszmar. Start ze skrzyżowania, do 2500 benzyna, wrzut na gaz do ok. 4000 i z powrotem benzyna na tak rozpędzonym bolidzie. W sumie można było się tak rozbujać do 70-80km/h i dość. Nieważne czy dodawałem powolutku gazu czy gwałtownie. Powoli - auto w pewnym momencie odstawiało kangury. Szybko - zwyczjne hamowanie silnikiem
Wszystko przeszło po ok. 3km jazdy jak ręką odjął Autko jak nowonarodzone. Teraz buja się i kręci do odcięcia i nie protestuje.
Zastanawiam się teraz co mogło być przyczyną takiego zachowania silnika ? Albo zassało trochę wody z baku i podawało pół na pół z benzyną tak, że wystarczało paliwa do tych 2500, albo komputer odwykły od normalnej jazdy na benzynie musiał się z powrotem nauczyć jak to robić. Przychylałbym się raczej do drugiej wersji, bo na benzynie praktycznie tylko zapalam i na zimno staram się nie przekraczać 3000. Wyjeżdżając spod domu zawsze wpadam w korek, więc ECU mogło sobie zapomnieć jak to jest jeździć o własnych siłach
Macie jeszcze jakieś pomysły co to mogło być ???
Pozdro.
  
 
Cytat:
Zastanawiam się teraz co mogło być przyczyną takiego zachowania silnika ? Albo zassało trochę wody z baku i podawało pół na pół z benzyną tak, że wystarczało paliwa do tych 2500, albo komputer odwykły od normalnej jazdy na benzynie musiał się z powrotem nauczyć jak to robić.



Jak lales wode to moze i zassalo
Ale tak powaznie, to autoadaptacja to raczej nie byla, bo jej zakres jest mniejszy niz az tyle, zeby auto nie chcialo jechac... Predzej cos z czystoscia (nieczystoscia) ukladu paliwowego.
  
 
Cytat:
2003-12-16 19:01:18, pin555 pisze:
Jak lales wode to moze i zassalo
Ale tak powaznie, to autoadaptacja to raczej nie byla, bo jej zakres jest mniejszy niz az tyle, zeby auto nie chcialo jechac... Predzej cos z czystoscia (nieczystoscia) ukladu paliwowego.



A pamiętasz, że u mnie dość długo mu zajmowało zanim ustabilizował adaptację ?
Na 100% wszystkie wtryski chodziły. 3 cylindry bym od razu usłyszał i poczuł...
Grunt, że mu przeszło i mam nadzieję że już na dobre.
Pozdro.
  
 
gaz to zło
  
 
Cytat:
A pamiętasz, że u mnie dość długo mu zajmowało zanim ustabilizował adaptację ?



No... Skakalo i skakalo. Ale nie powinno to wplywac na
prace silnika w sposob rozpoznawalny dla Kowalskiego.
Adaptacja ma +/-20% a to wplywa glownie na zuzycie paliwa.

Ale jesli ostatni raz chodzil na benzynie wtedy, kiedy go razem
ogladalismy, to ja sie nie dziwie...
  
 
Statystyczny Kowalski jeździ trochę inaczej niż ja
Teraz, wieczorową porą obyło się już bez problemów. W dalszym ciągu benzynka...
Pozdro.
  
 
Ważne ze przeszło
Ja znam gościa którym poldka z francuskim dieslem 1.9
Kiedyś nalał do niego przypadkowo benzyny Wyjechał ze stacji i jedzie. Dziwił się tylko potem że auto nie chce ciągnąć
Dlatego popieram jazde na gazie wtedy pomyłka nie wchodzi w gre
  
 
Albo pociągną wody albo odzwyczaił sie od pracy na benzynie. Pośmigaj troszke na benzynce i jak bedziesz na stacji wlej taki preparat Shell do paliwa. Usuwa wode i zanieczyszczenia a poza tym smaruje pompe i wtryski. Powinno ustąpić.
  
 
moim zdaniem (a się nie znam) to jakieś syfy z baku zaciągnąłeś, potem już ściągnąłeś i wypaliłeś wszystkie śmieci kosztem sowjego silniczka i terz możesz śmigać
  
 
Na moje niefachowe oko (zasięgnąłem rad gazowników z pracy) to silniczek odzwyczaił się od pracy z benzynką. Przegoń go raz na jakiś czas na benzynie.

Nie rozumiem jak szybko przełączasz z benzyny na gaz po uruchomieniu silnika rano. Od razu, po nagrzaniu silnika, przy odpowiednich obrotach, po prau kilometrach ???
  
 
Cytat:
2003-12-17 11:04:50, jackal pisze:
[...]
Nie rozumiem jak szybko przełączasz z benzyny na gaz po uruchomieniu silnika rano. Od razu, po nagrzaniu silnika, przy odpowiednich obrotach, po prau kilometrach ???



Jedno i drugie
Każde odpalenie jest na benzynie. Rano przełącza się na gaz gdy temperatura reduktora przekroczy 15st.C i ( nie lub! ) obroty przekroczą 2000. Jak odpalam na ciepłym to pierwsze przekroczenie 2000obr. wrzuca na gaz.
Pozdro.
  
 
Miałem tak kiedyś Perzan. Przegoń go trochę na banzynie. Zresztą powinno się to robić co jakiś czas.