Fajny program w TVP

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ogladal ktos?? Przed chwila sie skonczyl reportaz pt. "Szybcy i grzeczni" o polskich streetracerach . Nawet fajny chociaz jak dla mnie to za krotki
  
 
No ba pewnie ze ogladalem. Furki wypas tylko mnie tam zabraklo
  
 
Żadnych konkretów... To co zwykle.

Ale lepsze to niż nic
  
 
Autka maja fajne. Tylko ciekawe skad przecietnego polaka stac na taki wydatek Chyba jakas mafia sie w to bawi Powinni sie cieszyc ze my tam do Modlina nie wpadlismy bo nasze Espera by wymiotly wszystkich i by sie tylko zblaznili
  
 
Generalnie rzecz biorąc, program obejrzałem z ciekawości i (tak jak się domyślałem) była to kolejna dawka elokwentnych wykładów z tematyki "zobaczcie jak fajnie potrafimy szpanować kasą".
Znakomitą większość z osób występujących w tym programie znam osobiście i jedno co mogę powiedzieć (z własnych obserwacji) to fakt, że tuningiem i wyścigami to interesują się oni od dwóch, trzech lat odkąd obejrzeli kilka filmów i gazet z rynków USA i (np.) RPA, kiedy to odkryli, że posiadanie fajnego samochodu i pokazywanie się z nim w mediach to niezły sposób na poprawę swojego wizerunku w oczach znajomych i niezły "patent" na podryw panienek.

Przepraszam za tak radykalne poglądy, ale do kilku osób (czyt. tych uważających się za rajdowców pokroju Colina McRae) żywię zero szacunku, szczególnie, że (nie wytknę palcem o kogo chodzi) nie dalej jak pół roku temu opowiadał na wszystkich możliwych forach internetowych jak to jeździ sobie 200 - 240 km./ h po mieście i nikt włącznie z policją nie może go dogonić... żałosne.

Naturalnie, mowa o kilku tego typu przypadkach, gdyż np. szacunek i uznanie należy się Grzegorzowi Staszewskiemu (z VTG), gdyż człowiek na prawdę ma potężną wiedzę na temat modyfikacji silników.

Jednak tak jak mówię. Połowa występujących tam osób, jeszcze 2 - 3 lata temu nie wiedziała w jaki sposób otwiera się maskę we własnym samochodzie. Teraz to paniska w wyrocznie w "półświatku" tuningowym.

Wybaczcie, za tego posta, ale wpienia mnie to strasznie
  
 
SpeedR... Ale dowiedziałeś się przynajmniej, że Panienki kręci ryk silnika
  
 
Dokładnie. Dlatego do Esperaka wpakuję jakieś V8 albo V12 i uwolnię całkowicie wydech na rurze 0,5 metra
  
 
ale panowie co z tego ze oni niemieli pojecia o tuningu 3 lata 2 a lata temu. Co to za roznica. Kazdy kto lubi samochody i ma troche kasy w ptym ich przypadku maja i sobie robia. Ja niewidze nic w tym zlego.
  
 
Bartku, ja również nie widział bym nic złego w fakcie, gdyby oni "sobie coś tam robili" sami się ścigali, itp.

Chodzi o to, że wyznaczają oni pewne standatdy w zakresie tuningu, przy okazji niejako szydząc z ludzi dla których tuning nie ogranicza się do przejechania samochodem prostego odcinka drogi o długości 402,5 m. (dokładnie). To żadna filozofia.
Problem z tym, że dzięki nim wizerunek osoby interesującej się tuningiem w tym kraju przyjmuje obraz właśnie (tylko i wyłącznie) wyścigów na owe ćwierć mili.
Ja rozumiem, że fajnie mieć szybki samochód, ale tuning naprawdę nie kończy się na jeździe na wprost.

Dla przykładu w wyścigach w Modlinie w ramach skutecznego odciążenia autka wyjmował bym kierownicę, gdyż i tak do niczego się ona tam nie przydaje.

Jakiś czas temu zaproponowałem kilku osobom z SSS konkurencję sprawnościową do rozegrania w modlinie polegającą na jeździe między pachołkami na nawierzchni o zróżnicowanej przyczepności.
W odpowiedzi... 20- kilka osób wyśmiało mój pomysł i zakwestionowało to słowami " ... to żadna przyjemność i frajda. Poza tym takie konkurencje są bez sensu ... "

No jasna sprawa. Lepiej popisać się przed znajomymi, że potrafię przejechać prosto, bez dotykania kierownicy niecałe pół kilometra - to już ma sens.

Od tej chwili uważam, że na wyścigi "ćwierćmilowe" przyjeżdzają (przynajmniej w przeważającej częsci) niedowartościowane typy, chcące popisać się ... napewno nie umiejętnościami

Dla mnie równa rywalizacja, to taka, w której nie liczy się jakość samochodu i ilość włożonych w niego pieniędzy, ale umiejętności człowieka. Dlatego np. w zawodach car - audio klasę zawodników, których podziwaiam to tzw. sound - off, gdzie monterzy wykazują się precyzją montażu całego sprzętu

Jako ciekawostkę podam, że w 2000 roku na zlocie w Borkach w konkurencji jazdy sprawnościowej właśnie między pachołkami zawodników obecnego SSS (m.in. pokazaną w dzisiejszym programie Corvettę, i 2 Subaru Imprezy WRX oraz STi) objechał kierowca prowadzący... całkowicie seryjnego Citroena Xarę Picasso
No... to się naszy dzielni "StreetRacerzy" popisali
  
 
Z tym co powiedziales sie z toba zgadzam
  
 
Tzn. może troszkę źle się "wypisałem"
Absolutnie popieram wyścigi równoległe. Jest to bowiem miarodajny sposób sprawdzenia jakie efekty dało "dłubanie" przy autku, co niejednokrotnie jest dość kosztowną "zabawą".
Kiedy tylko zrobię swój silniczek również nieomieszkam w ten sposób zweryfikować jego osiągów
Napisałem to wszystko gdyż kilka osób z zarządu SSS darzę pewną dozą natypatii

Inna sprawa, iż faktycznie bardzo podobają mi się jazdy sprawnościowe i uważam to dla odmiany za niezły sposób na zweryfikowanie umiejętności kierowcy.

W tym miejscu chołd dla R. Polaka który jak sam powiedział " ... Rallycross traktuje jak sport a wyścigi równoległe jako "odskocznię" od codzienności ... ".
Uważam, że ten człowiek, naprawdę umie jeździć.

Tak więc Panowie... do zobaczenia na jakiś wyścigach, lub sprawnościówkach... zależy co nastanie szybciej

Pozdrawiam - Speed R
  
 
Cytat:
2004-01-27 22:17:27, SpeedR pisze:
nie dalej jak pół roku temu opowiadał na wszystkich możliwych forach internetowych jak to jeździ sobie 200 - 240 km./ h po mieście i nikt włącznie z policją nie może go dogonić... żałosne.



Debil. Nie wiedział, że policja go nie będzie goniła. Zaczają się na niego za 2-3 km, postawią blokadę z kolczatką i zobaczymy co głupek zrobi. I niech wie, że jak tylko tyrpnie swoim bolidem policjanta to za kilka dni może być jego pogrzeb. Teraz z policją nie jest już tak lekko jak było 5 lat temu, kiedy to swoją broń traktowali jak zabawkę wyłącznie do czyszczenia.
  
 
program był ogolnie fajny

SpeedR ma troche w tym wszystkim racji...pokazali ludzi ktorzy jedynie maja kase i tak naprawde sami nic nie dłubia przy samochodach, oddaja je do warsztatau na tydzien, pozniej jedzie na 1/4 mili i mowi ze jest zajebisty tuningowiec, maja kosmiczne fury ale ich wiedza nt. tuningu jest chyba mizerna-maja kase wiec mechanik sie martwi jak jeszzce wyciagnac moc-co innego chłopak majacy seicento czy inny woz i potrafiacy cos samemu zrobic

w programie najlepszym tego przykładem był kierowca Supry (kameleon)....no on mnie rozpier..ił pewnym tekstem a mianowicie powiedział jakos tak po zatrzymaniu sie " no cos sie zepsuło, auto nie idzie jak powinno, nie jestem mechanikiem, nie znam sie ale cos sie zepsuło" mial obok siebie jakiegos laptopa, kozak ze hej a taki...krecik, tylko gaz umial wciskac i to pewnie na prostej i NIC WIECEJ
  
 
To prawda to sa bogate chlopaczki z bogatych domow. Specjalnie sie zapisalem na ich strone dzisiaj i poczytale pare postow. Szkoda slow oni mowia ze lexus IS 200 to mul ze tym sie nieda jezdzic, ze omega 2.5 V6 ma tylko 170 koni ze tez niezabardzo mozna sobie pojezdzi o co kurwa chodzi. Niewiem dla nich to samochod bedzie lata i tak bedzie za slaby
  
 
Bartek trzeba było zagdać ,że Twój ma 90 koni - ożywiłbyś ich dyskusję
  
 
Moze to zrobie to bedzie jak wlozyc kij w mrowisko
  
 
Bo taka Omega w porównaniu do aut 300 konnych poprostu nie jeździ... A jak jest jeszcze w automacie

Wygodna limuzyna na trasy
  
 
Bartek... poczytaj sobie dokladnie topici...
Oni mowia ze IS 200 to mul ... bo przy swojej mocy i momencie zachowuje sie jak mul... Omega tak samo... jak na 2,5 V6 to slaby wynik...
  
 
Nie no KeyJey napewno lexus niejest mulem przy swojej mocy i momencie. Tylko ze jak oni maja 300 konne wydlubane furki to juz mysla ze sa najlepsii. Juz niepamietaja jak kiedys pewnie jezdzili maluchami albo wcale maluchaminiejezdzili bo odrazu dostali wymiatacze
  
 
Nadal nie rozumiesz

IS 200 ze swoja moca i momentem
Porownaj go z samochodem ktory ma podobne parametry

Wtedy zobaczysz dlaczego to jest mul...