Juz rok prawka :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mija wlasnie rok kiedy zdalem ten cholerny egzamin, i ciesze sie ze nie mam na koncie ani jednego mandatu ani punktow,choc byly chwile grozy, na zlocie w grudniu na przyklad, mam na koncie kilka otarć ale nie Ladzinka na szczescie tylko sluzbowymi, 2 razy musialem placic za lakierke a raz zwiałem, raz tez zostalem zatrzymany za wyprzedzanie nieoznakowanego radiowozu w terenie zabudowanym na podwojnej ciaglej i przez przejscie dla pieszych, ale po ublaganiu puscili mnie wolno , no i spieszyli sie na jakas akcje.Ale od kiedy otrzymalem prawko skonczyl sie dla mnie alkohol, codziennie spedzam sporo czasu za kierownica i nie mam nawet kiedy pić, tylko okazjonalnie.
Minal ten pierwszy rok a mam wrazenie jakby to bylo wczoraj, pamietam jeszcze egzamin
No i mam nadzieje ze jak pierwszy rok mam bezwypadkowy i bezmandatowy to dalej tez tak bedzie.


[ wiadomość edytowana przez: Franc dnia 2004-01-28 22:01:35 ]
  
 
No patrz, a zielonego liścia na ładzie nie miałeś - to ty incognito jeździłeś

A tak na poważnie to gratuluje wyczynówm, tylko nie podoba mi sie to zwanie po tym jak komuś przyłoiłeś w auto!!!! Postaw sie na miejscu właścicela auta w które pierdyknąłeś!

No ale i tak gratuluje prawka. Ja mam dopiero prawko od 6 lat, wiec chyba dosc krótko w porównaniu z kolegami klubowymi, ale myśle ze ogłady już nabrałem. Prawko zdawałem 13 listopada w piątek (zdałem za 2gim razem). Odebrałem 18 listopada i pojechałem w pierwsza samodzielną trasę oczywiście Ładną w gigantycznej śnieżycy
  
 
Leszek, ten samochod w ktory przywalilem mial tylko podrapany zderzak (nielakierowany zreszta) a w firmowym aucie wieksze straty , wiec zwialem zeby to sie nie rozwialo.

A ja jak odebralem prawko to godzine pozniej jechalem z ojcem do Świbna, uznał ze jak mam juz prawko to on moze odpoczac
A na drigi dzien w pracy do Trucka i Lublina sie przesiadlem.

Leszek, gratuluje zdania za 2 razem, ja zdalem za 3.
  
 
U mnie idzie 3 rok,odkąd mam prawko.Tak jak Leszek,zdałem za drugim razem.Jak odebrałem prawko to nastepnego dnia w trase pojechałem(jako 17 letni dzieciak )) bałem sie jak cholera,byłem zmęczony i zestresowany,a jak wracałem w nocy,to sie bałem ze mnie jakis TIR jadący z naprzeciwka rozjedzie.
Po jakichs dwóch -trzech tygodniach i wyjazdach w trasę zaczałem sie przyzwyczajac mimo iz od najmłodszych lat mój ojciec uczył mnie jeździc na działce,potem juz na wiosce,itd,to jednak pierwszy raz,legalny,z prawkiem,był bardzo cięzki(mówie o wyjeździe w dłuższa trase),jednak zawsze miło to wspominam i przestrzegam znajomych,którzy "umieją jeździc"nie mając prawka.To nie jest takie proste jak sie wydaje czuje się wtedy ta odpowiedzialnośc,za siebie wspólpasażerów,innych uczestników ruchu drogowego,ze z mojej winy moze im sie stac jakas krzywda .Jak na czlowieka 17 letniego,jakim wtedy byłem,to było naprawdę cięzkie przezycie ,przynajmniej dla mnie
pzdr
  
 
A ja mam już szósty rok... ale tylko kartę rowerową . I pomyśleć, że gdyby kiedyś nie zmienili przepisów, to już za miesiąc mógłbym przystąpić do kursu prawka (urodziny mam 20.2). No bo kiedyś można było od szesnastu, a teraz jest osiemnaście, niestety.
Ja pamiętam, że jak zrobiłem kartę rowerową to i tak nigdzie jej nie wykorzystywałem, bo najpierw jeździłem i tak tylko po lesie. Dopiero po trzech latach od zdania zaczełem po mieście rowerem. No i też początkowo nie było za dobrze, bo jeździłem trochę bojaźliwie i bez zdecydowania, czasami pierwszeństwo wymusiłem albo coś . A potem już trochę się wyrobiłem i się poprawiłem, ale sprzedałem rower i teraz znowu nie jeżdżę. Aż się boję co będzie gdy sobie kupię już niedługo rower i znowu po ulicy zacznę jeździć. Ale chyba nie będzie źle.

PS. Wracając do prawka, to ja bym chciał mieć oprócz B jeszcze kategorię C, C+E i D. Na razie tylko marzenie, ale oby się spełniło.
  
 
Ja mam prawko troche ponad 6 lat. Bilans tych 6 lat hmm... 3 mandaty, łacznie na 800 pln, sporo kolizji mniejszych i większych... ale przede wszystkim sporo frajdy

-----------------
Dawniej najszybsza Łada w klubie i prawdopodobnie najlepsza Łada na świecie.
  
 
kurde, a u mnie juz 10 rok minal....
ale ten czas leci.
no to Wam powiem: testy za ... uwaga piatym czy szostym razem (nie pomne), ale glownie dlatego, ze bralem je na logike a nie kulem na pamiec, jak wszyscy, w dodatku nauczylem sie jedynie przepisow, testow przed zdawaniem nie widzialem na oczy...
a jazda za pierwszym. uczylem sie jezdzic na prawdziwym samochodzie, kredensie. Nie to, co punto ze wspomaganiem....
widzialem obecny placyk.... pestka. wiele latwiejszy...ale bezpiecznej jazdy z glowa i tak nadal nie ucza...
  
 
Aha, i egzamin zdałem za pierwszym razem , bez większych problemów
Pozdro
Janosik
  
 
Ja tego osobiście nie pamiętam, ale rodzice mówią, że kiedyś to faktycznie prawko nie było tak łatwo na "Maluchu czy na "Kanciaku" dla byle kogo. A teraz jak jest jakaś "Kropka", Corsa czy Micra to każda panienka zda, jeżeli chociaż trochę ma oleju w głowie.
  
 
Cytat:
A teraz jak jest jakaś "Kropka", Corsa czy Micra to każda panienka zda, jeżeli chociaż trochę ma oleju w głowie.


No to Miły powodzenia Ci zycze ,
jak ja zdawałem,oprócz mnie nikt nie zdał z mojej grupy.nie widziałem jak jeździli,źle czy dobrze,ale teraz bez łapówki,to za pierwszym razem zdaje jakies 30% zdających.taka prawda.nie wazne czy jedziesz poldkiem,df,czy micrą(wspomagania nie ma).jak zechce to i tak cie obleje.
pzdr
  
 
Witam
Umnie leci już 11 roczek jak mam prawko . Dorobek mandatowy tylko jeden zajechałem gościowi drogę. Policja stała 10 metrów dalej także nie było mowy o wykręceniu się , tymbardziej że gościu o mało co nie przewróciłby się po odbiciu odemnie. Ładka małe obrazenia jedynie pogięty błotnik przód i zbity migacz także pojechałem dalej , a faceta odcholowali na lawecie . Mojej narzeczonej stuknął 6 roczek prawka. Od mandatów zawsze jakoś się wykręci także stan zerowy.
  
 
Franc -życzę Ci dalszych lat bez mandatów i punktów. Choć nie chcę Cię martwić, ale to chyba niemożliwe byś się wywinął. Czasem zupełnie przypadkowo można się zagapic , pojechac na pamięc etc.
Ja mam prawo jazdy już 18 lat i pwoem CI szczerze ,że przez pierwsze 10 vhyba nie zpłaciłem nawet mandatu
Ale potem - zdarzałys ię "czarne serie",że w ciągu miesiąca zaliczyłem np. trzy i na koncie miałem juz nawet 16 pkt. A teraz znowu mam spokój od jakiegoś roku...punkty się przedawniły i mandaty zapłaciły
Taki los
Paweł
  
 
Jezeli juz tak wszyscy pisza do mandatach i stluczkach to i ja coś dodam.

Jedno upomnienie (plus 20 zł na wódke ) - zlałem znak nakaz jazdy w lewo i pojechałem w prosto

No i raz przygrałem w dupsko foda mondeo, bo sie ociągał Efekt - u mnie zero, a u mniego porysowany lakierowany zderzak. Nistety nie do ugadania, bo bylo to auto urzedu celnego w Gdyni.
  
 
łał - kolejny temat w który każdy sie wpisuje ale którego nikt nie czyta U nas był taki kto za którym razem zdał i w jakich okolicznosciach. częsć ludzi sie wywnętrzyła i temat spadł gdzieś w czeluscie forum



-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2004-01-28 23:45:28, mily_byd pisze:
A teraz jak jest jakaś "Kropka", Corsa czy Micra to każda panienka zda, jeżeli chociaż trochę ma oleju w głowie.



hehheheheh chyba jednak zostaniasz kawalerem z kompleksami i jeszcze do tego jako sfrustrowany nauczyciel ))))))


...u mnie ósmy rok już prawo jazdy leży w domu....
za drugim razem zdałam to wiem ale pamietam tylko pierwszego egzaminatora bo był szalenie sympatyczny i poinformował mnie na egzaminie ,że jest coś takiego jak ruszanie z ręcznego (bo pan instruktor jakoś zapomniał ) za to sam kurs byl bardzo przyjemny wszak nawet na Helu byłam ....

....mandat tylko jeden i to kolejowy jechałam na południe i zapomniałam legitymacji ale to było dawno dawno temu


pozdrowionka
  
 
No to i ja sie pochwale
prawko mam lat 8, kilometrów nastukanych coś koło 120 tys. (może i nie dużo, ale własne autka mam od 3 lat).
Przez 8 lat az do poprzedniego czwartku
punktów, 0
mandatów 0
stłuczek 6

aktualnie punktów 6, mandatów 1 - 200pln, stłuczek 7

Oby tak dalej.
  
 

kurde, a u mnie juz 10 rok minal....
ale ten czas leci.
no to Wam powiem: testy za ... uwaga piatym czy szostym razem (nie pomne), ale glownie dlatego, ze bralem je na logike a nie kulem na pamiec, jak wszyscy, w dodatku nauczylem sie jedynie przepisow, testow przed zdawaniem nie widzialem na oczy...
a jazda za pierwszym. uczylem sie jezdzic na prawdziwym samochodzie, kredensie. Nie to, co punto ze wspomaganiem....
widzialem obecny placyk.... pestka. wiele latwiejszy...ale bezpiecznej jazdy z glowa i tak nadal nie ucza...

widze, ze sie chwalicie, to i ja tez...
-mandaty... hm... kilka ich bylo, nie liczylem... wszystko za predkosc i chyba z jeden za olanie zakazu postoju...
-do tego dwa wieksze dzwony i kilka malych, sprawca bylem RAZ, z gapiostwa.
-zajezdzone: syrena, trabant, polonez i maluch.
ile najzezdzilem - nie wiem. ladna zrobilem juz z 50.000 spokojnie. Przebiegu jakos nie licze.... ale moozna przyjac, ze robie ze 30.000 rocznie, moze i wiecej... SPrawdze, ile miesiecznie i pomnoze, to napisz


[ wiadomość edytowana przez: adasco dnia 2004-01-29 21:05:21 ]
  
 
Ja mam prawko już ponad cztery miesiące. Przez ten cas nie jeżdziłem zbyt często, dlatego nie miałem jescze żadnych przygód.
Ale pamiętam, że przy pierwszej jeździe bałem siętroche wyprzedzać, bo jeszcze nie wiedziałem co Lada potrafi .
  
 
a zapomnialem do moich osiagniec dodac ze Lublinem skosilem znak "STOP" ktory stal na chodnikuZnak polozyl sie na ziemi a w Lublinie tylko zderzak wyskoczyl.
  
 
Gratulacje Franc ! Ja powoli zblizam sie do konca drugiego i zarazem... ostatniego roku Mam czasowe prawo jazdy i w marcu musze wyrobic nowe - koszty, zdzierstwo A jak slysze podobno i tak bedzie nowe jak wejdziemy do Unii - moze ktos sie orientuje jak to w koncu z tym jest i czy bedzie znow trzeba od nowa placic itd.