Gdzie tanio umyje samochód w wawie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Najlepiej okolice Pragi albo Centrum. Bo na Pradze pracuję a mieszkam w Centrum.
Oczywiście w weekendy jestem w Toruniu a tam koło Filmaru w bazie stacji pogotowia ratunkowego za 12 zł gościu myje razem z woskowaniem .
Czy Warszawa też może się pochwalić czymś takim?

pozdrawiam
  
 
Nie
  
 
Ze względu że myjnie automatyczne szkodzą w znacznym stopniu powłoce lakierniczej, ograniczyłem wizyty na automyjniach do minimum. Sam myję moją esperynkę np. w Carmanie lub na stacji Vitaj ( puławska kierunek Piaseczno) gdzie żeton kopsztuje 3zł i wystarcza na 3 min. Trzy żetony i samochod mam umyty , nawoskowany, spłukany wodą zdeterminalizowaną. W trakcie używam miękkiej gąbki i szmatki flanelowej. Następnie samochód suchą szmatką wycieram do sucha ( oczywiście profile drzwi itp. też). Cały koszt to nakład pracy w wymiarze 20 min. i 9 zł za Karchera ( posiada on 4 programy: 1.mycie z szmponem, 2. spłukiwanie, 3. hydrowoskowanie, 4. spłukiwanie wodą zdeterminalizowaną).
  
 
Woda może być zdemineralizowana czyli pozbawiona rozpuszczonych soli ale jak wiecie takową sprzedają w butelkach
po1,5-2zł/l na dolewki do akumulatora,żelazka itp.Woda na myjni nie jest nawet zdekarbonizowana-zmiękczona.Na luksus mycia wodą zdemineralizowaną można sobie pozwolić w elektrowni lub elektrociepłowni .Jest tam tego dużo.Ale czy to jest rozsądne-taka woda ma kwaśny odczyn.
Wystarczy tych mądrosci.
  
 
Diackonku a gdzie dokładnie jest Carman i Vitaj ??? Hm?
  
 
Stacja Carmana jest na dolinie służewieckiej jadąc od strony czerniakowskiej w stronę ursynowa (skąd jestem ). A stacja Vitaj jest na puławskiej w stronę piaseczna jakiś kilometr przed Auchanem po prawej stronie
  
 
Wczoraj mnie podkusiło co by umyć swojego Esperaka. Pojechałem na myjnię, wszustko ładnie, wyjechał czyściutki. Postawiłem samochód na parking, gdzie stał sobie parę godzin, aż tak do 23.30, kiedy to udałem się na zakupy (tak, tak...).
Zamek zamarzł oczywiście, ale od czego mamy kluczyki. Dojechałem do sklepu (cholernego Hitu vel. Tesco) i próbuję otworzyć drzwi - niestety bezskutecznie Próbuję na siłę wyciągnąć tego dzyndzla, ale nie da rady, a cały czas przygląda mi się facet z samochodu obok (pewnie też wyjść nie mógł. )Przesiadam sięw końcu na fotel pasażera, gdzie wszystko jednak jest tak zamarźnięte, że nawet się nie rusza. Hop do tyłu i dopiero tam udało mi się wyciągnąć tego kołka i jakoś oderwać (otworzyć) drzwi. Bosh... Chyba 10 minut mi to zjaęło.
Wracam do samochodu (facet obok już śpi, he, he - pewnie żona za zakupy poszła ), i męczę się z otworzeniem bagażnika... Wszystko pozamarzało!!!! Całe szczęście odpala bez problemu.
Przed 29 umyję go tak jak sąsiad na parkingu - płynem do mycia szyb
  
 
Jest jeszcze jedno wyjście: nie myć. Ja zrobiłem to ostatnio na początku listopada. Aktualnie utytłany jest niesamowicie, ale przynajmniej wszystko działa (antena, szyby, zamki, drzwi...). Obiecuję sobie, że umyję go jak tylko się ociepli, lecz gdy tak się dzieje, to wtedy szkoda mi go myć ze względu na to, co leży na asfalcie. I tak w kółko.
W zeszłym roku miałem częsty dostęp do ogrzewanego garażu (ach, te czasy kawalerskie...) i zimą uskuteczniałem częste mycie wraz z długim suszeniem. Ludzie!!! Ile ja tego szmeliwa do "ożywiania" uszczelek i zamków wypryskałem!!! A teraz, w tym roku: samochód brudny bo brudny, ale jaki sprawny...
  
 
Cytat:
2002-12-23 11:34:23, QLogic pisze:
... Dojechałem do sklepu (cholernego Hitu vel. Tesco) ...


QLogic, gdzie ty mieszkasz?? Ursynów???
  
 
Nie, na Targówku, a ten Hit (Stalowa) to osławiony już w kilku programach był - jak kradną na nim samochody i o jakichś dzieciakach ze Szmulek. Boję siętam samochód zostawiać, ale sklep jest czynny 24h na dobę i parking jest bez żadnych krawężników to się poślizgać zawsze można (choć na środku stoi (jeszce ) latarnia. A u siebie to dużo osób znam to może mi samochodu nie gwizdną (najwyżej okradną )

A Ty umyłeś samochód, czy dalej brudasem jeździsz?

[ wiadomość edytowana przez: QLogic dnia 2002-12-23 17:03:55 ]