Dymek z rury...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Od pewnego czasu, kiedy zrobiło się zimno, zauważyłem, że bezpośrednio po wyłączeniu silnika z rury wydechowej wydobywa się mała ilość "dymku" (jasnoszary, bezwonny) jakby ktoś schował tam palącego się papierosa Trwa to dosłownie moment i przestaje. Końcówka wydechu jest czysta, spalanie paliwa w normie,olej nie jest zużyty - ilość prawie full, na bagnecie na max kresce.
Poradzcie głupiemu co jest...Zgłupiałem całkowicie, bo kiedy jest ciepło, tego objawu nie ma.
  
 
Ja osobiście nie przejmowałbym się tym
gorzej jakby leciał niebieskiej poświaty dymeczek
  
 
Jak na mój gust to nic nie jest
Po prostu para wodna i tyle
Pozdro.
  
 
I ja mam podobnie, jasny dymek to para wodna pewnikiem, mi się zdarza to oglądać, głównie od momentu odetkania układu wydechowego, przedtem nie zwracałem na to uwagi
Podobne zjawisko występuje w lecie, jak jest ciepło, to odpalając auto późnym wieczorem, jak już nocna rosa się pojawia i lekkie ochłodzenie, a do tego ktoś stoi za twoim autem i świeci reflektorami w wydech, to idealnie widać ten dymek z rury
  
 
Para wodna, czasem widać ją nawet w czasie jazdy, szczegulnie jak odetkasz wydech. A niebieski czasami z rana to objaw albo poczatku końca uszczelniaczy, albo zbyt bogatej mieszanki
  
 
Dzięki chłopaki !!! Od razu lżej mi na duszy. Pozdrawiam