Przelacznik kierunkowskazow - zrob to sam

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Tak jak i kilku z Wam zaczely wlaczac mi sie dlugie. Zanim poszedlem do sklepu po nowy postanowilem sobie dzisiaj zerknac do starego i podsumuje krotko NIE WARTO KUPOWAC NOWEGO !!!! Naprawa starego jest banalna, zuzywa sie tam jeden element plastikowy i podgiecie JEDNEJ blaszki wystarcza by dalej wszystko bylo OKa i sluzylo przez nastepne lata.... za chwile wrzuce jakas fotke tego elementu. Czas naprawy 30min. Mnie zajelo 1h bo za cholere nie moglem zakumac jak maja byc blaszki ktore wyskoczyly przy robieraniu i musialem zrobic przerwe na piwo....
  
 
DLA ZAINTERESOWANYCH


OK robota wyglada tak...


trza wymontowac kierunek, maly srubokrecik plaski, wazeline...wiecie po co by zmiejszyc tarcie, piwo...dla uspokojenia.


sciagamy oslone odginajac ja lekko z zapadek

elementy kierunku



NAJWAZNIEJSZE....
Sposob montazu blaszek






Oczywiscie wszystko na poczatku powycieralem wiec wazelina smarowalem miejca gdzie pracuja ze soba elementy

To co najbardziej mnie wk.... zdenerwowalo to zalozenie tego malego p... elementu ale po chwili opracowalem latwa techike. Apropo ladne paluszki mam



Tak powinien wygladac po zlozeniu

Jakbyco moge doradzic ... w kazym razie sprawa jest latwa do zrobienia i jesli ktos ma odrobine ochoty mozna to naprawic

[ wiadomość edytowana przez: grynio dnia 2004-02-14 12:05:32 ]
  
 
wlozyles duzo roboty w przygotowanie tego poradnika....

dzieki, moze kiedys sie przyda....
  
 


Za cierpliwość to ja Ciebie podziwiam
  
 
prawdziwy podziw za cierpliwosc !!
  
 
Rozumiem, że bez piwa to ani rusz z robotą,
  
 
bez piwa i tej gazetki to niedałbyś rady
  
 
Grynio!!!Dzieki za fotografie.U mnie pan elektryk rozebrał, a potem złozył montujac odwrotnie ten chwoscik do samoczynnego wyłączania ruchem kierownicy!!! Działało bardzo różnie - kwadratowo i podłużnie, ale mistrz ceremonii stwierdził że to nadaje sie tylko do wymiany!!! Dzisia wyjąłem cały ten element, przełożyłem chwościk we właściwy sposób i jest juz wszystko O.K.Jutro pojadę nauczyć PANA MAJSTRA jak to naprawiać!!!Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam!!!
  
 
Niedawno naprawiałem ten wyłącznik, żałuję że nie zaznaczyłem np. flamastrem strony montażowej tego białego elementu do automatycznego wyłączania. Założyłem go na "chybił trafił" i działa dobrze!
W wyłączniku tym wycierają się dwa elementy, podłużne wgłębienie w dźwigni oraz plastikowy słupek wchodzący w to wgłębienie a będący częścią ruchomej blaszki zwierającej poszczególne styki nieruchome. Aby zniwelować te ubytki materiału, w to wgłębienie wpasowałem i wkleiłem kawałek plastiku grubości ok. 0,3mm. Teraz ta ruchoma blaszka jest na tyle oddalona od styku dającego "sygnał długimi" że nie następuje samoczynne łączenie.
Pozdrawiam!
  
 
No to Cieszy mnie bardzo ze jednak komus sie przydal moj artykul i postaram sie reszte moich napraw takze rejestrowac by nastepni nie musieli sie uczyc na wlasnych bledach (w znaczeniu mechanikow) i byli zadowoleni ze swoich smochodow jak ja z mojej Malusiej Viki
  
 
Gratuluję Grynio...
Walczyłem z tym ktoś mi nawet udzielał porad na forum ale brak mi cierpliwości, kupiłem nowe...a przez rok jeździłem przytrzymując wajchę ręką by się długie nie świeciły
Starą dzwignię jeszcze mam więc może kiedyś przy okazji za parę piwek mi ją poskładasz....
  
 
Z nieba mi spadłeś od kilku tygodni ten przełacznik mnie wkur... biore się do roboty!