Warszawa usiana tysiącami dziur

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wkrótce Zarząd Dróg Miejskich może być zasypany lawiną wniosków o odszkodowania za zniszczone podwozia. Na ulicach kierowcy natykają się na tysiące dziur.

Na rekordową ilość dziur można natknąć się na Puławskiej. Na odcinku od Dworca Południowego do Dolnej należy unikać zwłaszcza prawego pasa. Przez tamtejsze wyrwy decydują się przejeżdżać głównie kierowcy autobusów czy ciężarówek. W samochodzie osobowym łatwo bowiem zniszczyć podwozie.

Potężne wyrwy pojawiają się także na mniejszych uliczkach. Dziurę gigant zmierzyliśmy wczoraj na ul. Joliot-Curie, tuż przy Malczewskiego. Miała około metra wielkości i 15 cm głębokości.

- Po mieści jeździ się fatalnie. Ciągle trzeba uważać, żeby nie wpaść w dziurę i nie zniszczyć podwozia - mówi Jacek Zbytniewski z Ursynowa.

Coraz częściej kierowcy łamią sobie felgi.

- Kilka dni temu wpadłem w wyrwę o głębokości 25 cm na ul. Borowej na granicy Warszawy i Konstancina. Efekt: wygięta felga i zniszczona opona - skarży się Marek Zakrzewski. Za naprawę zapłacił 600 zł. Liczy na zwrot pieniędzy z Autocasco. Po drugi takim wypadku straciłby jednak wiele zniżek, dlatego zastanawia się nad wnioskiem o odszkodowanie od zarządcy drogi.

Adam Stawicki z Zarządu Dróg Miejskich przyznaje, że trafiają do nich wnioski o odszkodowania za zniszczone podwozie, nie potrafił jednak powiedzieć, ile.

Ogromne dziury pojawiają się zimą na starszej, przez wiele lat nieremontowanej nawierzchni. Według wyliczeń Instytutu Badawczego Dróg i Mostów tylko 12 proc. spośród ponad 700 km dróg, którymi zawiaduje ZDM, nie wymaga naprawy. - Opóźnienia są ogromne. Zalecaliśmy ZDM-owi, aby postawił na szybką wymianę nawierzchni. Chodzi o tzw. frezowania i nakładki. Taki remont nierzadko można przeprowadzić w weekend. Przed zimą można też doraźnie wypełniać pęknięcia asfaltem. Wtedy będzie pewność, że z małej szczeliny po zimie nie powstanie ogromna dziura - mówi prof. Dariusz Sybilski z instytutu.

Teraz ZDM może jedynie prowizorycznie łatać dziury. Często dochodzi jednak do tego, że niedokładnie zalana asfaltem wyrwa staje się niewielką górką. Większe remonty mają rozpocząć się dopiero na wiosnę. Dziury znikną m.in. z Marszałkowskiej koło Galerii Centrum czy z Alej Ujazdowskich.
  
 
Poznań też ma się czym pochwalić w tej rywalizacji, tu trzeba jeździć wężykiem, ja mam mapę dziur już opanowaną więc nie narzekam, ale co ma zrobić ktoś kto rzadko jeździ daną trasą Można się pochlastać, zamiast patrzeć na innych uczestników ruchu, na przechodniów, czyhających tylko na moment nieuwagi kierowcy by niepostrzeżenie wtargnąć na jezdnię, człowiek jedzie z nosem w ziemi coby wozu nie uszkodzić, a jak śnieg zaskoczy służby drogowe i zapada drogę to można liczyć tylko na intuicję, wtedy kobiety mają przewagę Eh szkoda gadać
  
 
No Gdańsk tez by sie uplasował na medalowym miejscu.
Ja w ogóle jestem zwolenniczka lewego pasa ale najczęściej wybieram dłuższą drogę aby ominąć te pułapki drogowe bo po prostu szkoda mi samochodu.
  
 
Kurde dziury

kojazycie połaczenie bzwirek i wigurek z wołoską???...taka mala uliczka.... kurde tam to sa dziurska
  
 
Nie długo nie będzie różnicy pomiędzy moim skrótem ala Paryz-Dakar a reszta dróg
  
 
Nie myślcie sobie, że Wrocław jest gorszy. I u nas ci dziur, niekiedy wręcz wyrw, dostatek. Prawie codziennie odkrywam na mojej trasie do pracy nowe kratery!
Zawsze mówiłam, że Wrocław to wielka dziura.
  
 
Cytat:
2004-02-12 11:39:27, Yaga pisze:
Zawsze mówiłam, że Wrocław to wielka dziura.



No gdyby to usłyszał mój cioteczny braciszek z Wrocka to zrobił by Ci godzinę wychowawcza

A ja zawsze się dziwiłem tym waszym kocim łbom w mieście
  
 
Słuchajcie, dziury są wszędzie, ale w wielkich miastach, które powinny być wizytówkami naszego kraju - Wrocław, Kraków, Poznań, Gdańsk czy Warszawa - takie dziury są żenujące

A ta wielka dziura przy Joliot-Curie (dziura szerokości prawie jednego pasa jezdni) jest niedaleko mnie i czasami tamtędy jeżdżę. To samo dzieje się co roku, na pewno znacie to z własnych doświadczeń
  
 
Cytat:
2004-02-11 16:17:51, jackal pisze:
Na rekordową ilość dziur można natknąć się na Puławskiej. Na odcinku od Dworca Południowego do Dolnej należy unikać zwłaszcza prawego pasa. Przez tamtejsze wyrwy decydują się przejeżdżać głównie kierowcy autobusów czy ciężarówek. W samochodzie osobowym łatwo bowiem zniszczyć podwozie.


etam w czwartek zasowalem tamtedy 120km/h strasznie nierówno ale dziur nie wyczułem
  
 
Cytat:
2004-02-13 16:18:22, zyzy pisze:
etam w czwartek zasowalem tamtedy 120km/h strasznie nierówno ale dziur nie wyczułem



Chyba część załatali, ale prawy pas na tym odcinku naprawdę jest beznadziejny. Zyzy, 120 km/h można jechać dopóki nie ma dziur głębszych niż prześwit i większych niż koło.
  
 
Oj - nie przesadzajcie z tymi dziurami Przeciez milo jest sie pokołysac - hihihihihi
  
 
Cytat:
2004-02-13 16:26:54, jackal pisze:
Cytat:
2004-02-13 16:18:22, zyzy pisze:
etam w czwartek zasowalem tamtedy 120km/h strasznie nierówno ale dziur nie wyczułem



Chyba część załatali, ale prawy pas na tym odcinku naprawdę jest beznadziejny. Zyzy, 120 km/h można jechać dopóki nie ma dziur głębszych niż prześwit i większych niż koło.


chyba połatli bo były koleiny a dziur niet
  
 
Cytat:
2004-02-11 16:17:51, jackal pisze:
Na rekordową ilość dziur można natknąć się na Puławskiej. Na odcinku od Dworca Południowego do Dolnej należy unikać zwłaszcza prawego pasa. Przez tamtejsze wyrwy decydują się przejeżdżać głównie kierowcy autobusów czy ciężarówek. W samochodzie osobowym łatwo bowiem zniszczyć podwozie.



Ma to swoje zalety - prawy pusty i można szybko przelecieć ten kawałek
  
 
Niestety taki już nasz los kierowców że jeździmy po serze szwajcarskim a nie ulicach
  
 
bodajże wczoraj obejżałem w wiadomościach TVP3, jak facet jechał samochodem po płytach betonowych, zobaczył wystający pręt na jakieś 10 cm, to wziął go między koła, okazało się że ten pręt to było zbrojenie z rozwalonej płyty (leżące w poziomie)

Efekt: pręt wbił się człowiekowi w udo obok tętnicy, przygwoździł go do fotela, przeszedł przez brzuch koło kręgosłupa i wyszedł przez plecy!!!!!!!!

cudem przeżył, Straż Pożarna go wyciągała razem z fotelem...

Jako ukoronowanie tego wydarzenia - nie ma od kogo dostać odszkodowania, bo ani gmina, ani spółdzielnia się do tej drogi nie przyznają, nie ma jej też na mapie (!). Pokazują rozsypujące się płyty, wyłazi z nic zbrojenie, a za chwilę wywiad z urzędniczką która mówi (dokładnie!): "Droga jest w idealnym stanie..."

i co Wy na to?
  
 
no Coment
  
 
Łódź ul Zgierska dziura na dziurze i wiecie co wymysliły madre głowy zeby nie łatać dziur na ul Zgierskiej bo nie ma na to kasy i zeby nie płącic za duzo za uszkodzone felgi zawieszenia itp
USTAWILI ZNAK OGRANICZENIA PREDKOŚCI DO 20 KM/H
brawo za pomysłowosc bo jak wiadomo zbyt duze przekroczenie obowiazujace predkosci ubezpieczyciel moze odmówic wypłaty odszkodowania
OT TAKI KRAJ
  
 
w radiach ogólnopolskich o tym mówili, po prostu w głowie się nie mieści
  
 
to tylko polska
  
 
U nas to normalne poco zaplanować remonty, bezpieczne skrzyzowania, jak mozna postawić znak 20 km/h i po problemie.
Zaczynam chyba warjować