MotoNews.pl
9 Zmartwychwstanie Samarki....nareszcie :-)) (41441/12)
  

Zmartwychwstanie Samarki....nareszcie :-))

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i stalo sie.... po roku czasu moja samara nareszcie dziala tak jak powinna.... )) Nie gasnie ani na gazie ani na benzynie, ani jak jest zimna, ani jak jest ciepla...gasnie tylko i wylacznie jak przekrece kluczyk ) Mialem robiona glowice (zawory wygladaly jak wziete ze szrotu...wypalone rowy, ponoc uroki gazu). Wymienialem tez aparat zaplonowy. Samarka nie dosc ze nie gasnie to dostala jeszcze przyplyw mocy, odpala rano jak pszczolka, ssanie moge wylaczyc po 1km jazdy, a spalanie spadlo z 15 litrow gazu w miescie do 11,5 przy silniku 1,5l i to wcale nie przy oszczednej jezdzie... Echhhh to tyle co chcialem napisac Przestalem wierzyc w to auto ale teraz nadzieja odzyla na nowo ) Mialem je sprzedawac latem, ale chyba w takiej sytuacji jeszcze ze dwa latka bede tym bolidem jezdzil ).

Zeby nie bylo tak zupelnie off-topic to jeszcze pare drobnych spraw mi w niej zostalo...

1) rdza - tu i owdzie ja zzera...wiec musze sie tym zajac, co prawda nie wiem jeszcze jaki sposob najlepszy ale poczytam forum i moze dotre do tych informacji

2) czasami zdarza sie jej, ze dosyc znacznie (z 1000 na okolo 400-500) spadaja jej obroty na biegu jalowym (szczegolnie widoczne to np. jak stoje w korku i staje co kawalek, nie wiem czy to byc moze wina hamulca, serwa ewentualnie co to innego moze byc ?? chociaz bezposrednio trudno zauwazyc jakis zwiazek z hamulcem bo czasem jest ok...hmm no nie wiem). Ewentualnie czy moze to byc jakos powiazane z ekonomizerem ?? (dziala u mnie odwrotnie niz powinien czyli wskazowka wygina sie nie w ta strone)

2) na benzynie (tylko) w zakresie obrotow 1,5-1,8 Samarka sie dusi (chyba tylko jak jest zimna ale pewien nie jestem bo jeszcze dokladnych testow nie robilem...). Gaznik jest roczny a ostatnio byl czyszczony. Macie pomysl co to moze byc ??? bo chyba nie chodzi o regulacje mieszanki itp ...skoro w reszcie zakresu obrotow jest wszystko ok ??

3) czy zeby wymienic poduche pod silnikiem trzeba wyjac caly silnik ?? czy tez mozna sie do tego jakos od dolu dobrac (pewnie nie??) ?? i ewentualnie jakie moga byc koszty robocizny o ile ktos z Was wie ?

4) gdzie i jak mozna w miare fachowo umiescic pompke od spryskiwaczy od poloneza z tym smiesznym workiem z materiału ?? Zaznaczam ze mam tez zbiornik oryginalny od samarki i pompke tez (zreszta robilem to wczoraj) tyle ze mam zamontowane to jako spryskiwacz na przednia szybe, a od poloneza chce wykorzystac na tyl (zaworkow nie chce montowac bo padaja jak muchy ).

Ciesze sie - nareszcie mam porzadne auto a nie wrak w ktory wlozylem 3 czy 4tys (nie liczac zakupu za 3,5k) i nie widac efektow
  
 
W poprzek kanalu polóż deskę, na niej podnośnik i zaprzyj go w silnik tylko zaprzyj tak żeby po demontazu poduchy, nie opadał,tylko nie wymieniaj wszystkich na raz po jednej.Jedną zrobisz to nastepną i tak dalej.Mam nadzieje że wiesz że są dwa rodzaje poduch do samar na przód większa i mniejsza,Jeżeli wiedziałeś sorki .poduche do skrzynki biegów najlepiej kupić od razu z omegą wciskają ją fabrycznie,bo kupując odzielnie czasami trzeba sie narobić a można i spierd..... sprawę.Robota łatwa czysta i przyjemna .POWODZENIA
  
 
Witam
Gratuluję reanimacji autka , oby dawało teraz tylko radość . Chciałem się odnieść od spryskiwacza bo wydaje mi się (nawet jestem pewien) iż ten orginalny komplet służy zarówno do spryskiwania szyby przedniej jak i tylniej. Zawór przełącz Ci na tył szyby. NO chyba, że jest to jakaś wersja w której nie przewidziano spryskiwacza tylniej szybki. Ja worek z poloneza umieściłem w miejscu dawnego plastikowego orginalnego zbiornika, ale w Twoim przypadku chyba to nie ma zastosowania. Może obok tuż przy orginalnym??
  
 
[quote]
2004-03-07 15:00:11, andri pisze:







4) gdzie i jak mozna w miare fachowo umiescic pompke od spryskiwaczy od poloneza z tym smiesznym workiem z materiału ?? Zaznaczam ze mam tez zbiornik oryginalny od samarki i pompke tez (zreszta robilem to wczoraj) tyle ze mam zamontowane to jako spryskiwacz na przednia szybe, a od poloneza chce wykorzystac na tyl (zaworkow nie chce montowac bo padaja jak muchy ).

Otwierasz maskę po lewej stronie nad alternatorem na belce chłodnicytej górnej miejscówka na worek rewelacja.Dwa otworki i spoko.Nie martw sie za swoja dalem 2000 89rok od chłopa kupiłem co mu kasy nie stykalo na remont jego galanta, świerzynka z lakierni byla dołozyłem jeszcze 1500 zl nie mówiąc o tym ze codziennie po pracy przez prawie trzy miechy dłubałem.Plusem bylo to
  
 
Poduchy sam wymienial nie bede bo zaden ze mnie mechanik, nie mam nawet wlasnego garazu nie liczac czasem "wynajmowanego na godziny )" u babuni (jedynie drobnice moge robic sam), o dostepie do warsztatu tez nie mam co marzyc....moze w przyszlosci. A generalnie chcialem tylko info czy mozna bez wyciagania silnika to wymienic...,a jak widze mozna wiec sie bardzo ciesze bo pewnie koszty duze w zwiazku z tym nie beda

2000zl nawet majac w pespektywie dolozenie 1500 na remoncik (przynajmniej wiesz co w niej robisz a nie wierzyc na slowo ze to i to bylo zrobione) za samarke z nowym lakierem (mimo ze 89) to moim zdaniem malo....no a jak kupiles z gazem to w ogole rewelacja ) Moja jest 90 z gazem. Dalem za nia rok temu 3,5k ale w naprawe poszlo tyle kasy ze szkoda gadac (sam nie wiem jak moglem kupic tak zaniedbane auto...to wszystko przez pospiech i chec posiadania go jak najszybciej), a całą moją mękę w znakomitej wiekszosci zawdzieczam dupowatym mechanikom (jakby na poczatku sprawdzili kompresje a nie szukali przyczyn niewiadomo gdzie i sciemniali ze kompresja jest ok, to bym nie cierpial dotkliwie przez rok czasu). Robilem w niej w sumie wszystko zawieszenie, calosciowo hamulce, elektryke (alternator rozrusznik, akumulator), do instalacji gazowej tez trzeba bylo kilkaset zl dolozyc (reduktor, zawor itp itd..) i wiele wiele innych wcale nie tanich pierdolek (np. chyba wszystkie zamki i klamki ) o takich banalach jak nowe opony to nie wspomne . W sumie gdybym od poczatku mial tego mechanika, ktorego mam teraz i ktory robi fachowo i tanio, a poza tym traktuje moj samochodzik z sercem, no i gdybym wiedzial ze istnieje cos takiego jak SKORPION, ktory ma czesci 2 razy tansze niz u mnie, a do tego znał adres tego forum), to pewnie zaoszczedzilbym na naprawach grubo ponad 1000. Ale najgorsze z tego wszystkiego bylo to, ze kasa szla jak woda, a efektu nie bylo (no moze poza tym ze jakos tam caly czas jezdzila....ale z porannego rozgrzewania przez 10 minut i spalania na poziomie 15litrow a czasem nawet i lepiej to naprawdę baaaaardzo ciezko sie cieszyc...) Tyle co ladna mi krwi napsula i kosztowala przeklenstw (a jestem raczej spokojnym czlowiekiem) to chyba w dwoch opasłych tomach bym spisać nie zdołał

Ale teraz.....ech teraz (az od 3 dni) sprawa odmienila sie o 180 stopni. Uczucie niesamowite. Po tej naprawie....czuje sie jakbym dostał nowy samochod, a wsiadanie do ladnej (i podrozowanie tez...mimo skrzypiacego wnetrza..hehe) stalo sie przyjemnoscia..) (nawet rano jak na zewnatrz mroz). Az lezka z radosci sie w oku kreci ) Nareszcie ) Mam nadzieje ze teraz juz przez 2 lata nic sie nie bedzie psulo ) (tak jasne...))

Jedynie wlasnie w kwestiach formalnych to kwestia tego duszenia na benzynce mi zostala ;< A koles ktory kiedys serwisowal lady "pocieszyl mnie" ze to sprawa nie do dojscia...i nawet sam mi podal (trafil bezblednie) ze to sie dzieje miedzy 1,5-1,8 obrotow (tylko na benzynie i zdecydowanie nasila sie jak ladna jest zimna bo jak jest ciepla to w zasadzie nieodczuwalne). Spytam mojego mechanika...byc moze bedzie mial jakis pomysl. Nie jest to moze bardzo uciazliwe...szczegolnie ze 98% czasu jezdze na gazie...no ale milo byloby miec ladną zrobioną na tip-top )

Pozdrawiam ;> i przepraszam bardzo za to wywnetrznianie sie i zarzucanie Was nic nie wnoszaca trescia..na dodatek zupełnie nie w tym chyba dziale )

zadowolony uzytkownik łady... mam nadzieje ze mi sie juz nie odmieni a po wakacjach będę myślał nad wstąpieniem do klubu
  
 
no to pokrzepiajace...

odnosnie obrotow... zobacz wezyk idacy od serwa, a potem przyjrzyj sie aparatowi zaplonowemu (czy nie ma za duzych luzow).
a na pusczze ekonomizera to chyba starczy zamienic wezyki miejscami... chyba... sprobuj.

silnik chyba trzeba podeprzec, ale wymana poduchy to grosze. ze 20 zeta moze...

3-4 tysiace???
A myslalem, ze tylko ja tu jestem swirniety....
milo, ze nie jestem sam.
moze utworzymy w klubie status reanimatora? Bo ja jeszcze nie powiedzialem ostatniego slowa....


  
 
Te wyżarte zawory to wcale nie musi być wina gazu... Jeśli nie regulowałeś odpowiednio często luzu zaworowego (na gazie rzeczywiście warto częściej ) to efekt był taki,że zawór się nie domykał i płomień "wylizał" zawory. Na etylinie byłoby to samo tyle, że może trochę później.
Mam ten problem opanowany...Cały ubiegły rok walczyłem z zaworami i gniazdami. Mam nadzieję , że zwyciężyłem na długo , tak jak Ty. Spalanie i moc fantastycznie zmieniają się po takim remoncie! Też mam spalanie na poz 11 litrów przy dość dynamicznej jeździe. Nawet pozwoliłem sobie odkręcić zawór gażu dla wzbogacenia mieszanki. I tak pali mniej niż przed remontem, a uboga mieszanka potrafi wykończyć motor bardzo szybko, bo temperatura spalania w cylindrze ( i to całe lizanie gniazd i zaworów) bardzo rośnie.
  
 
Przewod od serwa trzeba bedzie sprawdzic, a aparat zaplonowy mam nowy rosyjski zakladany 3 dni temu, wiec niemozliwe zeby mial jakies luzy ). W ekonomizerze raczej nie wystarczy zamienić kabli bo wczesniej mialem wszystko jak nalezy a usterka pojawiła sie "z nikad" ...no ale moze sprobuje...kto wie

Czyli co ile regulowac zawory na gazie ?? co 20 tys starczy ??

Co do tej wydanej kasy no to fakt...tyle sie uzbieralo (na same hamulce z wymianami poszlo chyba z 1000 bo np. niektore rzeczy musialem 2 razy robic ;>). Ale mimo ze wydalem na to auto tyle kasy to jak sie patrzy od zewnatrz (i od wewnatrz w sumie tez bo boczki mam poniszczone a tapicerka gdyby nie pokrowce wyglada tragicznie ) to wyglada jakby auto bylo warte moze ze 2k ) A Twoja 2107 z tego co widze ma nowy lakierek i wygląd marzenie )

Tak sobie mysle ze chyba przydaloby sie wybrac na analizator zeby mi wyregulowali jeszcze gaz i moze gaznik tez... bo w tej chwili mam zrobione przez mojego mechanika na czuja ) chociaz z drugiej strony mam bardzo niedobre doswiadczenia z tymi regulacjami (no ale moze dlatego ze poprzednio niewiele mozna bylo regulowac hehe) No nie wiem... pomysle.

Teraz tylko musze znalezc nowe boczki, wlozyc jakies wygodne fotele najlepiej od wersji 3d zeby sie ladnie odchylaly (np od jakiegos bmw czy cos), zalozyc elektryczne szybki, wstawić klime, nowy lakier itp itd.. No i moze za jakies dodatkowe 8 tysiecy zl bede mial to co chce.....niestety nadal z trzeszczacymi plasikami ) (lol )
  
 
Cytat:
2004-03-07 23:29:58, andri pisze:

Czyli co ile regulowac zawory na gazie ?? co 20 tys starczy ??





Raczej nie wystarczy... Od razu jak poczujesz spadek mocy i nie będzie on zależał od rodzaju paliwa, to najpierw zmierz ciśnienie sprężania i ustaw zawory. Może w skrajnie mało odpornych gniazdach (takie jak były u mnie ) lub przy dużym obciążeniu taka konieczność pojawić się po 3-5oookm...
  
 
Cytat:
2004-03-07 23:29:58, andri pisze:
. Ale mimo ze wydalem na to auto tyle kasy to jak sie patrzy od zewnatrz (i od wewnatrz w sumie tez bo boczki mam poniszczone a tapicerka gdyby nie pokrowce wyglada tragicznie ) to wyglada jakby auto bylo warte moze ze 2k ) A Twoja 2107 z tego co widze ma nowy lakierek i wygląd marzenie )


taaa, bo zaczelismy swoje remonty od dwoch roznych "koncow"...
teraz co, zamiana?
ty rob bude, ja sie biore za mechanizmy.
i obaj trafimy do czubkow