MotoNews.pl
  

Diody przy zapalaniu na LPG

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przy rozruchu autka na LPG dioda zielona, {w trójdiodowym przełączniki gazu (ręcznym) } zaczyna się włączać, wyłączać co uniemożliwia uruchomienie silnika. Dopiero po kilku kręceniach , jak akurat zaskoczy to odpala. Ktoś miał taki przypadek? To problem z przełącznikiem czy coś innego?Zaznaczam że poldek chce zapalić , tzn ma chęci ale ta diodka się wyłącza i mu nie daje. po krótce ujmując....
  
 
Wygląda na to, że czeka Cię wizyta tam gdzie zakładałeś gaz. To prawdopodobnie jest awaria centralki.
  
 
To problem ze stykami. Jak dioda sie nie świeci to elekrozawór gazowy jest zamknięty i nie może zapalić. Zimno, wilgoć itp robią swoje. Posprawdzaj połączenia na elektrozaworze gazowym oraz sam przełącznik, WD-40 czy inny elektrosol powinnien załatwic sprawę. U mnie tak bywa od czasu do czasu.

[ wiadomość edytowana przez: dr_przemek dnia 2004-03-11 13:42:43 ]
  
 
Dzięki, w sumie spodziewałem się takich odpowiedzi.... najgorsze jest to że sam przełącznik mam wpasowany w kokpit tak że nie mam do niego łatwego dostępu....
  
 
To zacznij od elektrozaworu gazowego - może wystarczy
  
 
Gdy włączymy zapłon i nie odpalimy silnika to po kilku sekundach przełacznik rodzaju paliwa (jeśli ustawiony na gaz) powinien odłączyć dopływ gazu.
Wydaje mi się że u Ciebie Sly czas ten jest sporo za krótki, niestety potencjometr regulacji tego czasu znajduje się z boku przełącznika.
  
 
Ja czytałem, ze jest inaczej. Zawór gazu jest cały czas po przekręceniu kluczyka zamknięty. (Nawet gdy jest przełączone na gaz.) Otwiera się dopiero gdy kręcimy rozrusznikiem i to po jakichś dwóch sekundach. Inaczej przy włączonej stacyjce gaz ulatniałby się pod maską.
  
 
Cytat:
2004-03-12 02:44:23, Grzech pisze:
Ja czytałem, ze jest inaczej. Zawór gazu jest cały czas po przekręceniu kluczyka zamknięty. (Nawet gdy jest przełączone na gaz.) Otwiera się dopiero gdy kręcimy rozrusznikiem i to po jakichś dwóch sekundach. Inaczej przy włączonej stacyjce gaz ulatniałby się pod maską.


A u mnie jest tak jak napisał Analyzer, czyli gdy przełącznik jest w pozycji gaz i właczę stacyjkę to na 2 sekundy zapala się lampka i wtedy zawór gazu jest otwarty. Poźniej gaśnie i zawór zamyka się. Otwiera się dopiero gdy rozruszik zacznie obracać silnikiem.
  
 
U mnie jest tak jak napisałem - sprawdziłem.
  
 
Cytat:
2004-03-12 02:44:23, Grzech pisze:
Ja czytałem, ze jest inaczej. Zawór gazu jest cały czas po przekręceniu kluczyka zamknięty. (Nawet gdy jest przełączone na gaz.) Otwiera się dopiero gdy kręcimy rozrusznikiem i to po jakichś dwóch sekundach. Inaczej przy włączonej stacyjce gaz ulatniałby się pod maską.



U mnie własnie tak jak u Grzecha i to jest prawidłowa instalacja
  
 
A u brata jes tak, ze przełaczy sie dopiero po przegazowaniu, instalka jest bez kompa i czujnika temperatury, przełacznik ni pozwoli naczej, chyba ze po przekreceniu kluczyka przelaczy sie na pozycje bena i spowrotem na LPG to wtedy zapali odrazu na gazie. Przełącznik jest 2 pozycyjny.
  
 
To wyłączanie się diody to ja rozumiem.... ale dlaczego przy próbie zakręcenia silnikiem ro bi się dyskoteka? i albo złapie silnik albo nie złapie? ..wczoraj wyjąłem mój przełącznik i rozebrałm(i owszem w środku jest przekaźnik i potencjometr i ogólnie jakaś tam płytka sterująca -model 93AR) przedmuchałem , przeczyściłem WD40, założyłem i ciężko wyczuć czy coś pomogło... jak na razie. OK to na tyle..
  
 
Cytat:
2004-03-12 08:26:14, Misiekb pisze:
A u mnie jest tak jak napisał Analyzer, czyli gdy przełącznik jest w pozycji gaz i właczę stacyjkę to na 2 sekundy zapala się lampka i wtedy zawór gazu jest otwarty. Poźniej gaśnie i zawór zamyka się. Otwiera się dopiero gdy rozruszik zacznie obracać silnikiem.


Tzn ze masz wtrysk gazu - u mnie jest tak samo. Jest to bardzo dobra rzecz. Podobno po rozebraniu centralki mozna regulowac czas wtrysku gazu.
  
 
Sprawa wymaga wyjaśnienia zasady działania układów sterujących zaworami w parowniku.
Będę się opierał na zasilaniu gaźnikowym sądząć z profilu kolegi Sly.

W starszych rozwiązaniach otwarcie zaworu w komorze II stopnia parownika było powodowane powstaniem podciśnienia w kolektorze ssącym, stąd wężyk gumowy od parownika do reduktora. Dopiero powstanie tego podciśnienia, czyli praca tłoków (czy to rozrusznikiem czy to samodzielnie) powodowało przesunięcie membrany sterującej zaworem wypływu gazu z parownika do miksera.
Dlatego centralki sterujące posiadały 2 przełączniki i były bardzo nieskomplikowanej budowy (dwa przełączniki i dwie lub trzy diody LED). Jeden przełącznik służył do przełączania zasilania elektrozaworów gazu i benzyny a drugi zasilał dodatkowy elektromagnes w parowniku, który to naciskał na wspomnianą już membranę i powodował chwilowy wypływ gazu do miksera co pomagało przy rozruchu zimnego silnika.
Zawór ten jest potrzebny, ponieważ gdy zawór główny gazu na przewodzie nie zapobiegnie wypływowi gazu, który znajduje się jeszcze w parowniku.
Ten typ parownika nazywa się potocznie podciśnieniowym.

Drugi nowszy typ parownika, to parownik tzw. elektronik.
W tym rozwiązaniu nie ma elektromagnesu sterującego membraną tak jak w poprzednim przypadku, tylko na parowniku jest zamontowany dodatkowy zawór elektromagnetyczny.
Sterowany jest on z centralki, która jest już bardziej zaawansowana.
Posiada ona zazwyczaj jeden przełącznik trzypozycyjny (rozważamy cały czas przypadek silnika gażnikowego), który steruje zaworami gaz benzyna tak jak powyżej.

Sterowanie układem rozruchowym zajmuje się prosty układ elektroniczny z opóźniaczem.

Rozważmy przypadek centralki STAG 2-G

W momencie włączenia zapłonu pojawia się napięcie na centralce i otwierają się, przynajmniej powinny, wszystkie elektrozawory przy danym rodzaju zasilania.
Jeżeli w tym czasie nie pojawi się sygnał z układu niskiego napięcia na cewce zapłonowej o wystąpieniu iskry centralka po kiklu sekundach zamknie zawory "uznając", że silnik nie będzie uruchamiany.
W tym momencie powinna zapalić się jednocześnie dioda cerwona (benzyna) i zielona (gaz) czyli w tej centralce będzie widoczna jako pomarańczowa.
Jeżeli teraz włączymy rozrusznik, pojawi się sygnał, że obraca się wał korbowy otwierają się zawory gazowe i silnik powinno dać się uruchomić.
Jeżeli nastąpi przypadek, że silnik unieruchomił sie samoczynnie a zapłon nadal jest włączony zawory gazowe powinny zamknąć się natychmiast i itowirzyć gdy znów silnik zacznie się obracać lub zostanie wyłączony i włączony ponownie zapłon i sytuacja zaczyna się powtarzać.

Sygnał o tym czy silnik oraca się czy nie brany jest ze styku cewki zapłonowej, pod który podłączony jest obrotomierz i ewentualnie moduł zapłonowy.
Spotkałem sie też z wytuacją, gdzie przewód, który prowadzi do centralki był owinięty na przewodzie WN z cewki do aparatu. Nie będę tu opisywał negatywnych tego skutków, gdyż byłby to drugi taki poemat.


Wracając teraz do sprawy.

Jeżeli podczas uruchamiania silnika przełącza ci się centralka, to jest gdzieś problem z sygnałem informującym i pracy silnika. Może być to albo poluzowany kabelek na cewce, albo nie daj Boże kabelek ten owinięty na przewodzie WN, albo uszkodzony "zielony kabelek" instalacji zapłonowej, albo uszkodzony sterownik.
Wszystkie to problemy przerabiałem z moimi klientami także są to informacje z pierwszej ręki.

Jeżeli podczas uruchamiania silnika cała centralka gaśnie i zapala się problem polaba na awarii zasilania całej centralki.
Sprawdź wszystkie połączenia idące do sterownika.
Może gdzieś jest poluzowany przewód.

To tyle co mi w tej chwili przychodzi do głowy.

Czekam na dalsze sugestie.



  
 
W czym jest problem z owiniętym kabelkiem na przewodzie WN?
  
 
Cytat:
2004-03-13 19:07:24, danield pisze:
W czym jest problem z owiniętym kabelkiem na przewodzie WN?


No właśnie, w czym? W mojej instalce tak było zrobione i działało. Można ten kabel podający impuls podłączyć do cewki (tam gdzie obrotek) czy po prostu ten typ centralki jest przewidziany tylko do takiego owinięcia i bezpośrednie wpięcie go do jakiegoś obwodu może spowodować uszkodzenie centralki? Jest sen wogóle coś przerabiać jeśli wszystko działa?
  
 
Owinięcie przewodem (czy nawet poprowadzenie samego przewodu WN blisko jakiejś masy metalu) zmienia rezystancję i pojemnośc samego przewodu.
Może być to powodem niesprawności układu WN instalacji zapłonowej, przebić itp.

Nie wydaję mi się, by ktoś policzył jaka ma być cewka na przewodzie WN, aby nie powodować zakłóceń w instalacji zapłonowej tym bardziej, że jakiś pan Henio owija przewód WN jakimś tam przewodem o przekroju powiedzmy 0,5 mm2.

Jest to opinia warsztatów, które profesjonalnie i od wielu lat zajmują się montowaniem tylko i wyłącznie instalacji zasilania gazem.


Z własnego doświadczenia powiem, że przełożenie przewodu sygnałowego z przewodu WN na cewkę zapłonową wyeliminowało w kilku przypadkach rozłączanie się instalacji na wolnych obrotach.



  
 
Ja przez dwa lata użytkowania instalacji gazowej nie zauważyłem negatywnych skutków owinięcia kabelkiem przewodu WN ale może masz rację...
  
 
Cytat:
2004-03-14 09:16:41, Admiral pisze:
Z własnego doświadczenia powiem, że przełożenie przewodu sygnałowego z przewodu WN na cewkę zapłonową wyeliminowało w kilku przypadkach rozłączanie się instalacji na wolnych obrotach.


Adi - podziel sie z nami z tym doświadczeniem, najlepiej w formie artykułu ja mam problem z przełączaniem na gaz przez ten kabelek
  
 
Obejrzałem przewody i u mnie też jest owinięte. Gdzie mam ten kabelek sygnałowy przenieśc? (Poza tym przeszkadza trochę przy wymianie przewodów WN).