MotoNews.pl
  

Plusy i minusy silników złożonych na ciasno i luźno

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie - wszystkie opine mile widziane
  
 
Nie mówie czy to wady/zalety pisze co mi przyjdzie go głowy:

1. Ciasny:

- dłuższe docieranie
- oleje typu 0W30/0W40/5W30 dają rade jak nie piłujesz
- wyższa temperatura podczas docierania
- możliwość szybkiego przegrzania i zatarcia jak masz złe ciśnienie oleju
- w miare małe spalanie

2. Luźny:

- można od razu po odpaleniu dawać w palnik
- oleje 15W50/20W50/10W60/20W60/15W50/15W60
- mgiełka oleju podczas katowania silnika (dolewki obowiązkowe)
- większe spalanie

Ciasne silniki - składa się jesli komuś zależy na małym spalaniu, jeździ dostojnie po mieście i do pracy na działke do kościoła. Jeśli nie piłujesz silnika polecam. Znam malucha co ma 34KM i jest ciasno zrobiony, jeździ na 0W40 RS Castrola i facet jest bardzo zadowolony nie bierze oleju (tak mówi). Zmiana oleju co 12000.
Luźne silniki - silniki stosowane do RC i na inne przygody z malcem, od razu założenie non-stop but. Schwepes cosik więcej powie. Poza tym koniecznie oleje "ciężkie" nie lekkobieżne. Biorą olej, a dlatego sa luźniejsze bo jak dajesz non-stop w palnik to potrafi się się zacierać. Jak cosik więcej się dowiem napisze.
Pozdro
  
 
wszystkie samochody sportowe lub z aspiracjami sportowymi mają silniki na większych luzach - np. Hondy czy Alfy Romeo, które osiągają 80-100KM z litra pojemności i kręcą się ponad 7000obr.

wady są takie, że silnik bierze olej - im mocniej jest katowany tym więcej bierze , a dodatkowo wymaga olejów z mocnym filmem olejowym, jeśli luzy są ekstremalne . Zalety to większa odporność na zatarcie bo tłoka może trochę "napuchnąć" , krótsze i mniej restrykcyjne zasady docierania (ja np. miałem 500km 'docierki' do 5000obr i potem 50km do 6000obr )
  
 
Z tą Hondą to nie zabardzo....ponieważ w nowej Accord i Civic leją Castrola 0W30 lub 5W30 a tunerzy polecają 5W40 Shella, wg mnie japończyki robią właśnie ciasno pasowane, ale może się myle. Pozdro, co do Hondy Accord jestem pewien. Pozdro
  
 
Dzięki za wypowiedzi

Jeszcze jedno pytanie - jakie defekty mogą występować po remoncie silnika robionym 'na ciasno', na seryjnych częściach?
  
 
Cytat:
2004-03-14 19:47:33, Remias pisze:
Jeszcze jedno pytanie - jakie defekty mogą występować po remoncie silnika robionym 'na ciasno', na seryjnych częściach?


Jak składasz silnik seryjny to złożenie go na ciasno nie powinno mieć specjalnego wpływu na późniejsze użytkowanie - silnik będzie chodził jak zwykły fabryczny silnik (oczywiście po odpowiednim docieraniu). Na pewno łatwiej go będzie zatrzeć podczas docierania, ale poza tym luzy fabryczne są tak dobrane żeby silnik nie uległ awarii podczas normalnego użytkowania.

Jeśli chodzi o silniki o powiększonej mocy to ja znam kilka opinii (ludzi którzy składają silniki do sportu) i każda mówi że lepiej składać wtedy na luźno
  
 
Witam!
Jak by tak jeszcze zdefiniować pojęcie "ciasno"i "luźno"to było by łatwiej cos powiedzieć.
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-03-14 20:54:14, Mruk pisze:
Witam!
Jak by tak jeszcze zdefiniować pojęcie "ciasno"i "luźno"to było by łatwiej cos powiedzieć.
Pozdrawiam


w slangu krakowskim :
ciasno - luzy na tłokach, panewkach, sworzniach itp. fabryczne lub mniejsze
luźno - luzy większe niż fabryczne
  
 
mój silnik był robiony na ciasno, i im bliżej 500 km, tym większego buta deptałem, a po przejechaniu 500 jeździłem całkiem na ostro.
żadnych zatarc itd
  
 
Arti - co to jest 500 km
jak przejedziesz 5 000 km - to dopiero będzie można powiedzieć czy twój silnik bierze olej i jak się sprawuje
a najlepiej jak po przejechaniu 50 000 - to dopiero ma sens wypowiedź.

Przecież silników nie robimy aby przejechać 500 km - chyba że jeździsz nim na KSJ-otach
  
 
Cytat:
2004-03-15 08:30:32, Yerrusek pisze:
Arti - co to jest 500 km
jak przejedziesz 5 000 km - to dopiero będzie można powiedzieć czy twój silnik bierze olej i jak się sprawuje
a najlepiej jak po przejechaniu 50 000 - to dopiero ma sens wypowiedź.

Przecież silników nie robimy aby przejechać 500 km - chyba że jeździsz nim na KSJ-otach




tylko że ja to pisze wiedząc że teraz mam przejechane 140 tys od tego remontu, ( w tym ponad 4 tyś na rozpuszczalniku) , oleju mi nie wcina, mgiełki nie ma, chociaż kompresje mam około 0,5 Mpa na cylinder, a nawet mniej, i autko śmiga jeszcze całkiem żwawo
  
 
Nio to nieźle na rozpuszczalniku
Mnie czeka robienie silniczka - robiłem go w październiku 2003 - czyli troszkę więcej niż 5 miesięcy temu. Ale miałem małą przygodę - otóż przy "ślizganku" - (na placu starej targowicy - jak śnieg popada jeżdżę na poślizgi kontrolowane ).
W trakcie ostrego dawania w palnik - coś zaczęło chrobotać. Skończyłem jazdę po placu i do domku.
Maluszek długo stał na parkingu zanim trafił do mechanika - co się okazało - cały wentylator rozysypał się w drobny mak - została tylko ta część którą przykręca sie do ośki alternatora. Silniczek został troszkę przegrzany . I czeka mnie wymiana gumowych uszczelek od rozrządu - olej mi stamtąd cieknie.
Więc przy okazji małe poprawki fabryki - chyba że się rozszaleję to zrobię swapa