MotoNews.pl
  

Po wymianie amortyzatorów

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zamontowałem dzis w aucie amortyzatory przodnie. Na starych mozna byla sie juz nabawic choroby morskiej. Przy okazji wymienione zostaly rowniez gorne lozyska mcphersona.
Pierwsze wrazenia z jazdy naprawde super. Nic juz nie stuka, a auto sie prowadzi tak jak powinno. Miodzio.

Ale sa tez dwie sprawy, ktore mnie zmartwily.
Pierwsza, to hamulce. Mechanik polecil mi, zeby przed jazda podpompowac troche pedal hamulca, bo klocki byly ruszane i musza sie ulozyc. No i rzeczywiscie pierwsze hamowanie i pedal zapadl sie prawie do podlogi. Niestety, w ciagu calej drogi do domu (jakies 20km po miescie) dalo sie wyczuc, ze hamulce nadal trzeba podpompowywac. Pamietam, ze przy nowych klockach bylo podobnie, ale po kilkunastu hamowaniach bylo ok. Zastanawiam sie, czy to normalne, zeby sie tak dlugo klocki 'ukladaly', czy moze fachowcy cos skonocili? (zapowietrzyli?)
Druga sprawa, to dodatkowe dzwieki, ktorych wczesniej nie bylo, dochodzace z zawieszenia. Raz uslyszalem je przy gwaltownym skrecie na rownej drodze, drugi raz przy wolnej jezdzie na jedynce po sporych wertepach. Czy tam rowniez cos sie musi dotrzec? Mam nadzieje, ze przy okazji skrecania mcphersona wszystko dobrze dokrecili.
Kurcze, nie moglem sie doczekac tej wymiany, a teraz sie nie ciesze, tylko wkurzam. Jutro rano troszke pojezdze i jak dalej bedzie bez zmian, to chyba do nich zaraz pojade.
  
 
Klocki zawsze muszą się ukladać. Kiedyś w skodzie po wymianie na nowe wyjeżdżałem z serwisu i o mało nie wpadłem na środek skrzyżowania, bo o tym całkiem zapomniałem! Ale później było już OK.

Byle tylko nie przed ułożeniem nie mieć żadnej podbramkowej sytuacji!

Pozdr.,
Wrolo
  
 
Cytat:
2004-03-19 20:26:26, wrolo pisze:
Klocki zawsze muszą się ukladać. Kiedyś w skodzie po wymianie na nowe wyjeżdżałem z serwisu i o mało nie wpadłem na środek skrzyżowania, bo o tym całkiem zapomniałem! Ale później było już OK.



Pewnie, zawsze jak wymienialem klocki, to tak bylo, ale po kilkunastu hamowaniach wracalo do normy. Natomiast teraz przejechalem cala Bydgoszcz specjalnie troszke mocniej hamujac i jeszcze pod domem mi sie pedal hamulca zapadal Moze jestem przewrazliwony, pojezdze jutro i zobacze czy sie polepszy.
  
 
A z tymi dźwiękami to spróbuj ustalić skąd one się wydobywają ;
- to mogą to być źle ułożone sprężyny i podkładki gumowe. One mają tylko jedno "ustawienie" w którym powinny pracować. Możliwe, że z powodu złego ułożenia sprężyna ociera się o dolną lub górną część kielicha McPhersona i powoduje takie nieprzyjemne "chrobotanie" na nierównościach


[ wiadomość edytowana przez: HenBas dnia 2004-03-19 21:07:08 ]
  
 
Zych a co oprucz amorków wymieniałeś
Co przy okazji powinno się wymienić ??
  
 
Cytat:
2004-03-19 20:54:25, Armani01 pisze:
Zych a co oprucz amorków wymieniałeś
Co przy okazji powinno się wymienić ??



Wymienilem dodatkowo łozyska mcphersona, tj. to gorne mocowanie amortyzatora. Mialem przygotowane tez odboje, ale nie bylo potrzeby ich wymieniac. Te lozyska w zasadzie wygladaly ok, ale profilaktycznie zastapilem je nowymi.
  
 
Cytat:
2004-03-19 20:13:16, Zych pisze:
..." No i rzeczywiscie pierwsze hamowanie i pedal zapadl sie prawie do podlogi. ..."



Hamulce ewidentnie ci zmaścili !! ...Pedał NIE MOŻE się zapadać bo to nie jest w żadnym razie objaw "układania" się klocków !! To objaw "zdupczenia" hamulców czyli niedbalstwa mechaników /nie odpowietrzyli lub źle odpowietrzyli!/!!

Cechą charakterystyczną po wymianie tarcz czy klocków jest mała skuteczność hamulca przy pierwszych kilku/nastu cyklach hamowania....czyli prawie normalna "twardość" pedału ale niska ""hamowalność" bolida polepszająca się z każdym przehamulcowanym metrem
  
 
ja taki sam objaw wpadania pedału miałem gdy pękł mi przewud hamulcowy i płyn spiepszał. Według mnie masz źle odpowietrzone chamulce.
  
 
Cytat:
2004-03-20 09:57:18, Wiktor_ pisze:
ja taki sam objaw wpadania pedału miałem gdy pękł mi przewud hamulcowy i płyn spiepszał. Według mnie masz źle odpowietrzone chamulce.



Sprawa się już wyjaśniła.
Rzeczywiscie jest wyciek plynu przy tylnym lewym bebnie, wiec czeka mnie wymiana cylinderka. Zbieg okolicznosci, ze nasililo sie to po wczorajszej wymianie amortyzatorow (tylu przeciez nie ruszali).
Druga sprawa to lozyska przednich kol. Tez do wymiany. Maja duzy luz. Aha i jeszcze prawa koncowka drazka kierowniczego.
Zapowiada sie, ze jeszcze pare stowek bede musial wydac. Kurcze, w marcu troche mnie espero kosztuje. Na poczatku miesiaca wymienialem pasek rozrzadu z rolkami
  
 
że tak zapytam jaki masz przebieg
  
 
Cytat:
2004-03-20 23:37:04, Wiktor_ pisze:
że tak zapytam jaki masz przebieg



123 tys.km
  
 
Na pewno łożyska z przodu zużyte czy może po prostu masz niewłaściwie ustawiony luz po demontażu zwrotnic.
  
 
Cytat:
2004-03-21 12:18:08, Janow pisze:
Na pewno łożyska z przodu zużyte czy może po prostu masz niewłaściwie ustawiony luz po demontażu zwrotnic.



A tego nie wiem. Aż tak się na tym nie znam. Tak zdiagnozowali problem mechanicy. Oczywiście jeszcze przejadę się do innego warsztatu.
  
 
No i dzis sie wszystko wyjasnilo w warsztacie. Bylem wczesniej u innego mechanika i tez orzekl, ze w prawym kole jest fatalny luz, w lewym udalo sie go wykasowac.
Takze zaopatrzylem sie w lozysko i pojechalem dzis do tego samego serwisu, gdzie montowalem amory na wymiane lozyska, koncowki drazka kierowniczego i ustawienie zbieznosci.
Juz przy sciaganiu piasty pojawil sie problem, poniewaz nie mozna jej bylo odkrecic... Po jakims kwadransie zostala sciagnieta. Niestety ani na nakretce, ani na osce przegubu nie zostalo juz duzo gwintu... A mechanik spokojnie orzekl, ze bedzie mnie czekal wydatek - nowy przegub. Wkur... sie troche i zaraz poszedlem omowic sprawe z kierownikiem. Tydzien wczesniej mechanik prawdopodobnie zle nalozyl nakretke i dowalil pneumatem na maksa. Na szczescie firma okazala sie solidna. Zamontowali mi nowy przegub, a reszte prac wykonali za spora mniejsza kase.
Konkretnie, zaplacilem za wymiane lozyska w przednim kole, wymiane dwoch koncowek drazkow kierowniczych i ustawienie zbieznosci 70zl. Do tego mam nowy przegub, a stary juz czasem postukiwal Roboty przy tym bylo sporo i naprawde nie mam do nich zalu za ta wpadke
Aha, doszli ktory mechanik mi wczesniej robil te amorki i okazalo sie, ze juz tam nie pracuje. Chyba nie byl najlepszym fachowcem

Nauczke jaka wynioslem z tego zdarzenia to to, ze warto czasem nawet doplacic troche, ale kupowac czesci tam, gdzie beda montowane. Upraszcza to znacznie pozniejsze reklamacje w razie problemow.
  
 
Muszę się przyznać, że i mojego esperaka ta przypadłość trafiła
po wymianie amortyzatorów, łożysk Mcphersona,sworzni moja fura zaczeła skrzypieć. Odgłosy dobiegają z okolic tychże kolumn w czesie skręcania szczególnie przy parkowaniu.
Co to ku... ma być?
  
 
mi po wymianie amorków na gazowe, łożysk i końcówek dr.reakcyjnych nie zalożyli podkładek i na lekkich wybojach tak stuka ze czuje sie jak w czołgu
p.s. przynajmiej nie usne z kółkiem...
i jaki jest koszt łożyska do tylnego koła??
  
 
Cytat:
2004-05-04 08:49:32, koperfil pisze:
Muszę się przyznać, że i mojego esperaka ta przypadłość trafiła
po wymianie amortyzatorów, łożysk Mcphersona,sworzni moja fura zaczeła skrzypieć. Odgłosy dobiegają z okolic tychże kolumn w czesie skręcania szczególnie przy parkowaniu.
Co to ku... ma być?




Mam to samo - zakładałem u p. Sławka i dzwoniłem dziś do Niego w tej sprawie. Powiedział, że guma się układa i tak ma być. Ale profilaktycznie w czwartek spotykamy się i ma obejrzeć, czy wszystko jest oki.
Pozdr. P.
  
 
no też 4 dni temu wymieniłem amorki z przodu i też co jakiś czas słysze niemiły zgrzyt, musze sprawdzić co to, wymieniałem sam amorki przejechałem na nich 2000 tysiace i zgrzyt słysze co jakiś czas boje sie ze czegos nie dokreciłem niedługo śmigam na kanał i sprawdze
  
 
Dzięki pyrkucb dzięki tobie przyoszczędziłem pare groszy na telefon do p. Sławka u którego robiłem swego esperaka.
Widocznie p. Sławek używa skrzypiących gum.

Odezwij się w czwartek.
  
 
Cytat:
2004-05-05 10:42:52, koperfil pisze:
Dzięki pyrkucb dzięki tobie przyoszczędziłem pare groszy na telefon do p. Sławka u którego robiłem swego esperaka.
Widocznie p. Sławek używa skrzypiących gum.

Odezwij się w czwartek.



O.K.
Pozdr. P.

P.S. P. Sławek to powinien jakiś rabat klubowy zastosować...