Starlet-ka

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Z uwagi na przykry (radosny?) fakt skasowania mojego 2-go jezdzidla , noszę się z poważnym zamiarem uzupełnienia braku. Po dlugich poszukiwaniach teoretycznych wybór padł na Starlet z bardziej zaawansowanego rocznika...
Proszę więc szanowne grono o wyrażenie opinii , rady podzielenie sie doświadczeniami, itp., moze namiary na "salonowy" egzemplarz?

PS. Tym skasowanym byl (tfu) Volvo 340 dezel, po licznych dzwonach, zardzewialy jak diabli (rocznik 1991 !), paskudny wynalazek. Chociaz trzebna mu przyznac, przejezdzilem nim 120.000 ale nie wspominam zbyt dobrze.
  
 
Star-let-ka, Star-let-ka
To świetny wybór, nie wiem co oznacza u Ciebie zaawansowany rocznik, od 96' robili ostatnia wersję P9, a przedtem jak łatwo się domyslić P8.
P9 mają silniczki 16V (4EFE), (oprócz diesla i 1.0 ofkorz) jego pojemnośc to ca 1334 ale Toya nazywa je 1.4, a niektórzy 1.3 więc stąd różnica w nazewnictwie. Wersja P8 posiada silnik 1.3 12V 2EE z jednym wałkiem rozrządu konstrukcja dosyć wiekowa, ale, a jakże, również solidna.
Co do rocznika to nie ma większego znaczenia, młodszy=lepszy nie ma tam jakiś przewałów w określonym roczniku jak w innych markach, a nowy model robią od 96' czyli w tym roczniku można spotkać P8 i P9, więc wybór należy do Ciebie, 16V to jest nowocześniejszy silniczek na pewno, ale czy w jeździe codziennej czuć różnicę to nie powiedziałbym, P9 jest też nowocześniejszą konstrukcją pod względem bezpieczeństwa, ma dopracowane strefy zgniotu i wzmocnienia w drzwiach. Miałem przyjemność poruszać się P8 przez 3,5 roku i nie miałem żadnych (słownie zero) problemów, teraz 1,5 ujeżdżam P9 i też sobie chwalę.
Na co zwracać uwagę ? na to co w każdym, ja zaczynam od silnika czy nie cieknie i w jakim stanie, nadwozie, lakier, spasowanie elementów, w środku czy ma wszystkie plastiki (tylko w P9) bo w P8 występują odkryte blachy w środku, czy nie był walony ostro, bo stuknięcia czy otarcia pomijam itp. Naprawdę przez prawie 5 lat co jeżdżę Starletami to Ci nie powiem na co zwracać uwagę, bo mi się nic nie zepsuło (o duperelach nie mówię).

Ja tam jestem zawsze za wyborem Starletek, ale staram się być obiektywny.

P.S.
część tego posta to korespondencja z jednym z klubowiczów również w sprawie Starletki
  
 
Nie chcę zbyt dużo wydawać pieniędzy, nie lubię płacić AC...
dlatego z zasady kupuję stare.
Reasumując - można brać prawie w ciemno. Starletka nie ma po prostu wad.
To właśnie lubię.

Dzięki,