Wypadl mi silnik [126]

odpalam dzis malca a tu nagle łubudu wiec sie przestraszylem zgasilem silnik i wyszedlem zobaczyc co sie stalo a tu silnik wisi jakos podejzanie nisko
urwalo sie tylne mocowanie silnika i wisial tylko na skrzyni
mialem szczescie ze stalo to sie przy odpalaniu i to w garazu a nie w czasie jazdy
nic sie wlasciwie chyba nie zepsulo poza kilkoma urwanymi kabelkami no i urwanym wspornikiem


pozdrawiam
Jasin

Wspolczuje bo to jednak klopot, ale stojac z boku to mozna sie niezle usmiac . Mam nadzieje ze sie da odbudowac.
Pozdrowki

ja w bisie wieszak silnika mialem przykrecony na 2 sruby M12 bo te orginalne gwinty dawno padly

Nie zazdroshcze takich przeżyc.Znajomemu kiedyś silnik spadł tylko jemu przez głupote.Zdjął belke tylną i podwiesił go o ucho od zamka klapy zamiast coś podłożyć pod spód i jebutło .

Cytat:

Slyszalem kiedys ze w bisach dosc czesto sie cos takiego zdarza Dlatego ja mam zwykla 650

Oho) znowu na temat BISA wypowiadaja sie zagorzali sympatycy 126p ) szczerze mowiac ja sie z wypadniecem silnika w bisie jeszcze nie spotkalem)

Pozdrawiam
Bajpass

No faktycznie, sytacja nie miła(dla właściciela), ale pozostali mogą sie pośmiać Mojemu kuplowi kiedyś w maluchu tylnia klapa odpadła. Niedziela, ulica niedaleko kościoła, naród po mszy wraca, a tu nagle jedzie maluch i mu tylna klapa odpada i sunie z łoskotem po asfalcie. to dobiero ludzie mieli ubaw!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie pytajcie jaki kolor twarzy miał wtedy kupel