MotoNews.pl
  

Polonez w Auto po gwarancji

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W dwumiesięczniku Auto po Gwarancji ukazłą się test naszego Poldiza,niezle go zgnoili .
Redaktor pisał,że jego znjaomy miał komis,i Poldek z klimą,z ostatniej serii produkcyjnej,czekał pół roku an kupno,cena 12 000zł.
Akurat .
W artykule dowaiaduje się,że silnik Rovera ma 101 koni,myślałem ,że 5 lat miałem samochód 103 konny.
Niby drobiazg,ale szanowanej gazecie nie wypada.
Piszą o pękaniu tylniej szyby w Atu,p tym,że w Kombi wszystko się sypie.
Piszą,ze coraz trudniej o częsci zamienne do Poldów .
I,że ceny remontów silnik są tak drogie jak w innych autach .
Ogólnie ostro Polda objechali .
A gazete tą lubię,aczkolwiek artykuł o Poldzie mnie zdenerwował.
Poproszę o opinie na ten temat.
http://www.apg.ceti.pl/ ich strona.
  
 
No cóż jak widać ich wiedza dotycząca rynku pozostawia jednak sporo do życzenia. Cały czas części do Poloneza są jednymi z najłatwiej dostępnych i zdecydowanie są najtańsze ze wszystkich (jak patrzyłem to nawet do Malucha nie są tańsze). Remont silnika jednak bez porównania jest najtańszy i to wogóle nie podlega dyskusji. A co do tego Poldka z klimą to u mnie w Bydzi poszedłby "od ręki"...

Cóż nie możemy oczekiwać od redaktorzynów takich czasopism, że ocena Poloneza będzie obiektywna. Jesteśmy w Polsce i tutaj zdecydowana większość osób woli jeździć starym Golfem, aniżeli niemal nowym Poldkiem. Tak właśnie jest i nic nie wskazuje na to, że ten stan rzeczy się zmieni. Mój ojciec na przykład sądzi podobnie i pomimo tego, że wiele razy tłumaczyłem mu to i tak nie jest w stanie tego pojąć a mi po prostu ręce opadają...

Pozdrawiam
  
 
No cóż to nie pierwsza taka opinia o polonezie,wytyczana przez "obiektywne" publikacje
  
 
Cytat:
2004-04-04 13:27:16, daniel pisze:
No cóż to nie pierwsza taka opinia o polonezie,wytyczana przez "obiektywne" publikacje


...a mit pekającej szyby w Atu pozostanie juz chyba na zawsze w narodzie...
Miałem Atu z początku 1996 (seria próbna), wszyscy pytali ile juz szyb tylnych wymieniłem, a ona ni ch... nie chciała pęknąć !!!
  
 
Poldek z ostatniej serii czyli 2002. Pół roku nie mogli sprzedać czyli wystawiony był najpóźniej w październiku 2003 czyli jako autko 1,5 roczne. Gdybym miał okazję kupić 1,5 rocznego Poldka z klimatyzacją i rozsądnym przebiegiem za 12.000pln to bym kredyt wziął , a i tak by się opłaciło. Niezły kit.
  
 
A kombi weszło do produkcji w.g ich do produkcji w 2000.
A nosek w 1986,z kolei dodatkowe tylne okienko i 1.6 w 87.
Mój kumpel miał Polda z 86 z silnikeim 1.6 i oknem już.
Co do prawie nowego Polda z klimą za 12 000zł chyba każdy w klubie by nabył od razu gdyby miał okazję,ja na pewno .
A skrzypiace Kombi to rewelacja .
  
 
Co do 1.6 to podobno były już w 1979 roku. Przynajmniej tak mówił mi mechanik , który miał takowego w tym roku.
  
 
a dzis na żeraniu było sporo poldków, jeden nawet kombi z 2002 roku za 14 tysiaków, ale był też golf II 1,3 z 87 roku za 9,5 tyś
  
 
Ja bym kupił Golfa .
Co do 1.6 w 79 nie moge to uwierzyć ,może mechanik szpanuje żartował.
  
 
Eee ja sie już przyzwyczaiłem że wszędzie poldka rypią i mam znieczulicę. Polonez jest jaki jest ale jeździ sie tym na co kogo stać i tym co kto lubi. Wiadomo że idealny i bezawaryjny nie jest ale cena jego jest bardzo dostępna dla przeciętnie zarabiającego człowieka. Po co sie denerwować nikt nikogo nie zmusza do kupna poloneza. Ja sobie chwale swoje auto. Eksploatuje je już przez 8 lat , wiec jakiś pogląd na jego awaryjnośc mam.
Wcale nie wydaje wiecej pieniędzy na samochód w porównaniu z moimi znajomymi mającymi zachodnie pojazdy. Róźnica polega na tym że ja ide do sklepu i kupuje nowe fabryczne części a nie szukam po szrotach płacząc że takie to drogie.
  
 
Cytat:
2004-04-04 15:42:36, Mokry pisze:
Róźnica polega na tym że ja ide do sklepu i kupuje nowe fabryczne części a nie szukam po szrotach płacząc że takie to drogie.



I to jest piekne
Tylko nie wiadomo jak długo te części będą dostępne-juz teraz z niektórymi jest problem.
  
 
co do awaryjności jak na 18 letnie auto katowane przez 2 samobójców to nie jest tak żle chociaż ostatnio zaczyna troche niedomagać ale to zewzgledu ze silnik wreście ma znamionowa moc i wystawia jego stare blachy na potworne katusze

są to drobiazgi ale troche denerwują i zostaną szybciutko usuniete
  
 
Cytat:
2004-04-04 12:17:19, Yoshi81 pisze:
W dwumiesięczniku Auto po Gwarancji ukazłą się test naszego Poldiza,niezle go zgnoili .



Poprostu napisali to co większość czytelników chciała przeczytać. Gnojenie produkcji FSO, czy w ogóle gnojenie tego co polskie, jest od dawna praktykowaną normą. W tym konkretnym przypadku właściciele leciwych aut produkcji obcej mogą się czuć dowartościowani. A dodatkowo dołeczek wykopany pod krajem Polska stał się nieco głebszy...
W odpowidzi należało by redaktorzynę zgnoić. Przekłamania w parametarach technicznych wskazuje że jest to typ absolutnego ignoranta. Powtórzył on jedynie nieco załyszanych opinii na temat wspomnianych samochodów. Pękająca szyba w ATU to poważny feler, ale dotyczył on jedynie pierwszych egzemplaży tegoż produktu. Dziennikarz prasy motoryzacyjnej nie potrafiący przepisać poprawnie danych technicznych i stosujący w swoich artykułach zasłyszane opinie, to zwykły nieudacznik, który dostał się na stanowisko redaktora zapewne za sprawą kumoterstwa... Teraz prubuje się przypodobać czytelnikom. Najlepsze co można zrobić to przestać kupować tę gazetkę. Może wtedy rednacz zdecyduje się na zmiany personalne mające na celu podniesienie jakości pisma.

Tyle tytułem komentarza.
  
 
Najlepsze jest to,że autorem artykułu jest naczelny pan Jacek Ambrozik .
  
 
A mi sie wydaje ze ten redaktor,po godzinach pracuje jako laweciarz i sciaga stare łochy do kraju.I zapewne jezdzi jeszcze Vectra bez tylnych nadkoli,zlozona z trzech rozbitych.Ale to jest dopiero samochod nie to co Polonez
  
 
Kupiłem trzy numery tego czasopisma z których każdy kolejny wydawał mi się coraz gorszy. Artykuł o polonezie to gwóźdź do trumny tego pisma w moich oczach. Autor pisze to co chce usłyszeć od mechaników i tych z użytkowników, którzy nie potrafią powiedzieć o poldku nic dobrego. Na dokładkę całkowity dyletant techniczny. Ciekaw jestem Panie Redaktorze Ambrozik gdzie Pan widział te tuleje cylindrowe w silniku poloneza o których pisze Pan, że je można wymienić po trzecim szlifie. Chyba jak je Pan najpierw wciśnie czyli wytulejuje blok. Pozatym ja jakoś nigdy nie trafiłem silnika, który by nie wydał na II szlif (z nominału), a kilkanaście już ich znajomym zrobiłem. Pytanie kto katuje poldka do 200 kkm nie robiąc szlifu jeśli tego wymaga np czasem już po 70kkm. chociaż zdażają się egzemplarze że śmiało dochodzą do 150-180 kkm, bez potrzeby kapitalki.
Ten artykuł to same bzdety napisane przez człowieka, który w życiu nie miał klucza w ręku i nie stał w kanale pod autem nawet minuty. Myślałem, po lekturze pierwszego numeru (grudniowego), że oto nareszcie mamy jakieś fachowe pismo, które nie robi ludziom wody z mózgu jak np A-Ś którego nie biorę nawet do ręki.
Ale się niestety pomyliłem, chyba już na zawsze zostanę przy Automobiliście, przynajmniej ciekawie piszą o starych samochodach i czasem coś o historii FSO jak np w ostanim numerze o udziale polskich kierowców w Rajdzie Safari, na Polskich Fiatach Monte Carlo.
  
 
Cytat:
2004-04-06 17:51:44, predki pisze:
chyba już na zawsze zostanę przy Automobiliście, przynajmniej ciekawie piszą o starych samochodach i czasem coś o historii FSO jak np w ostanim numerze o udziale polskich kierowców w Rajdzie Safari, na Polskich Fiatach Monte Carlo.



bo to super gazetka jest, nawet jak żle napiszą ( np kolor detali, liczba zapinek przy ławeczkach) sporstuja , zamieszczą wyjaśnienei, przeproszą , poproszą Czytelników o dalsze wskazówki - to jest gazeta!

Mam jeszcze co prawda kilka pozycji jednak w języku głownie niemieckim, ale Automobiliste jest OK!

A co do Poloneza - niesamowite błędy w tym opisie PN zostały juz wytknięte i nie będe pisał tego samego ( bo po co? ) jednak pomijając mentalną strone polskiego społeczeństwa , PN w stosunku do innych wyrobów tego okresu producji wypada bardzo słabo... jednak nikt nei porównuje PN np do Skody favorit, Tavrii, bo z łada już się zdażały - bo to podobna epoko rozwoju technologicznego ze względów czysto polotycznych. Jednak nic nie usprawiedliwia FSO, posiadającą bardzo nowoczesną fabryke ( linie produkcyjne ) aby dopuścić do produkcji samochód tak fatalnei wykonany ( no dopiero objawiło się po kilku latach - jak fabryka zwinęła manatki ) - czy ktoś z Was widział kiedykolwiek dwu... trzy letni samochod produkcji szeroko rozumianego Zachodu ( bez uszkodzen balacharskich ) aby rdzewiał?? , i to wcale nei znaczy że surowiec leprzy - poprostu nie było (nie ma) miejsca na taka głupote jak w FSO - wystarczy przytoczyć technologie produkcji blachy karoseryjnej.
Silniki to juz inna bajka , bo juz dawno powinny byc wycofane z produkcji - 1990r to max ( w polotach ) na taką konstrukcje - pomijaj tu juz wszelkie innowacje i modyfikacje a było ich niezliczenie dużo... I nawet dośc wątła chwała na trasach rajdowych tego nei jest w stanei przyścić... bo jej na dobrą sprawe nei było.... ( kilka sztuk, pare rajdów, co prawda zaliczane do ogólno swiatowej klasyfikacji - jednak co to jest, czesi o ile mniej liczni i samochody umieli do sportu przygotować )

O kosztach eksploatacji nei będe nic pisał bo moje zdnanie znacie

Ale teraz na PN może popatrzymy z innej strony... Od strony fabryki która wydostała się z pod klosza gospodarkli centralnie sterowanej - no w tamtych latach musieli produkować ( ale to nei usprawiedliwia produkcji takiego XXXX ) jednak juz w tych latch potrafili wprowadzić modyfikacje nadwozia , nowe wersje karoseri np. 3D i coupe , ale jakoś pomijając maloseryjne jednostki FIAT' oskie OHC i DOHC jak też FORD'oski OHC z silnikami na dobra sprawe nei zrobili nic! kolejne modyfikacje w imie mniejszej konsumpcji paliwa , kolektory, gażnik, wałki... czyli postarano sie o optymalizaje wszystkiego co się tylko dąło - jednak 3 podpory i dośc przestażała technologia ( o ile nei niedbalstwo robotników = niosala za soba z gory przewidzywalne konsekwencje....

  
 
Wiadomo że VW są chwalone we wszelkich gazetach za trwałośc ( w porownaniu do np MB, BMW nadają się to kosiarek ) i ż eniby ekonomiczne - ciekawe w którym momencie??
Ale nei o to mi chodzi - czy montując identyczne silniki do FSO zakupione od VW były by one tak chwalone i uwielbiane przez "prase" - pewnie nie.... więc o czym tu rozmawaić

Podoba mi się jedno - Rover , FSO mogła kupiowac o dnich silniki ale nei mogła ( i całe szczęscie ) neic dokłądać , nawet obrotomierze i wskażnika ciśnienai oleju i chwal Roverowi za to ... bo przynajmneij jest jedna wersje silnikowa króra kładzie VW tamtego okesu "na łopatki"
  
 
Cytat:
2004-04-06 19:46:01, polonezcaro pisze:
Podoba mi się jedno - Rover , FSO mogła kupiowac o dnich silniki ale nei mogła ( i całe szczęscie ) neic dokłądać , nawet obrotomierze i wskażnika ciśnienai oleju i chwal Roverowi za to ... bo przynajmneij jest jedna wersje silnikowa króra kładzie VW tamtego okesu "na łopatki"


A mi to sie nie podobalo - ZF'a tez nie mozna bylo dokladac
  
 
Cytat:
2004-04-06 20:00:19, road_runner pisze:
Cytat:
2004-04-06 19:46:01, polonezcaro pisze:
Podoba mi się jedno - Rover , FSO mogła kupiowac o dnich silniki ale nei mogła ( i całe szczęscie ) neic dokłądać , nawet obrotomierze i wskażnika ciśnienai oleju i chwal Roverowi za to ... bo przynajmneij jest jedna wersje silnikowa króra kładzie VW tamtego okesu "na łopatki"


A mi to sie nie podobalo - ZF'a tez nie mozna bylo dokladac



i dlatego że nic nei modzili są tak trwałe i chwalone !! za niezawodność - ale sami wiecie