MotoNews.pl
  

OT: OPONY PIRELLI (szokujace fotki nadesłane przez bogdana)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panowie kiedy zobaczyłem te foty to aż mnie zatkało
Nigdy nie kupie już opon tej firmy - wszystko można uznać za wadę fabryczną , ale to jest skandal - cud ,że wszyscy żyją...
Sami zobaczcie:

Oto krótki opis nadesłany przez bogdana:
To fotki z jeszcze ciepłego zdarzenia: Auto kolegi /a włąściwie jego żony/ młody Peueot 206, trasa szybkiego ruchu z Katowic w kierunku W-wy, fajna nawierzchnia, ładna pogoda, 3 pasy ruchu, jadą tym najszybszym..bez szarży bo ze 130km/h i nagle zaczyna wariacko miotać autem !!! Cudem opanowali maszynę!!...cudem ich nikt nie rozdupił....Powód??-Nie uwierzysz!! w prawie nowej PIRELLCE P5000 rozwarstwił się całkowicie i "odjechał " cały bieżnik!!! SZOK TOTALNY!!! NIGDY W ŻYCIU NIE WIDZIAŁEM CZEGOŚ TAKIEGO!!!










  
 
albo było za mało powietrza i opona została zniszczona od środka, albo była za stara (można sprawdzić date produkcji) mogła też zostać niewłasciwie założona - przecięta stopka, albo została rozcięta o krawężnik i potem sie rozsypała.
Pierwsza i ostatnia wersja jest moim zdaniem najbardziej prawdopodobna z racji faktu że autem jeździła kobieta.

OPONA NIGDY NIE ROZPADA SIĘ SAMA Z SIEBIE

Moze mieć wade fabryczną, ale to widać po napompowaniu opony.
Ja o pirelkach nie moge powiedzieć nic złego, najlepsze (moim skromnym zdaniem) opony na rynku
  
 
O w pi... jeża!
Gdyby to się stało w USA możnaby liczyć na kilkumilionowe odszkodowanie, ale w Polsce... Może wymienią na nowe...
Ale sprawa nadaje się do prasy i to jest na pewno duża sprawa!!
Trzeba wysłać zdjęcia choćby do "Faktu", AutoŚwiata, Wyborczej i i innych,dać znać w TVN Turbo - czy innych ogólnopolskich mediach i zrobić z tego aferę! Bo to już jest przegięcie...
W gospodarce rynkowej to rynek przy wsparciu mass mediów i wymiaru sparwiedliwości powinien eliminować buble z rynku...
  
 
Cytat:
2004-04-22 01:20:59, Tomek-Mydlowski pisze:
albo było za mało powietrza i opona została zniszczona od środka, albo była za stara (można sprawdzić date produkcji) mogła też zostać niewłasciwie założona - przecięta stopka, albo została rozcięta o krawężnik i potem sie rozsypała.
Pierwsza i ostatnia wersja jest moim zdaniem najbardziej prawdopodobna z racji faktu że autem jeździła kobieta.

OPONA NIGDY NIE ROZPADA SIĘ SAMA Z SIEBIE

Moze mieć wade fabryczną, ale to widać po napompowaniu opony.
Ja o pirelkach nie moge powiedzieć nic złego, najlepsze (moim skromnym zdaniem) opony na rynku



Tomek ostatnio jeździłem przez ok. 1000 km. na Dębicy Furio która bez powietrza przejechała (u poprzedniego właściciela) ok. 20 km. (założyłem je razem z aluskami).
Wyła, po bokach miała widoczne, głębokie rowki, ale jechalem na niej 180 km/h i nic się nie działo....
W przypadku tej Pirellki to chyba jakaś wada fabryczna.....
Momentalie zraziłem się do w/w firmy.


[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2004-04-22 01:34:24 ]
  
 
Zdjęcia są straszliwe i inscenizują wygląd opony po dłuższej jeździe na "flaku". Co do powodu tej przyczyny trudno coś powiedzieć. Zanim do tego doszło być może powietrze z opony uchodziło już od jakiejś chwili przed.
  
 
No właśnie - często po krzakach można spotkać takie opony z TIR-ów. Ale tam w przypadku bliźniaków kierowca zwykle nie wie, że coś jest nie tak z jedną z 20 opon powiedzmy.
  
 
ja tu nie widze na pierwszy rzut oka wady fabrycznej
owszem moze byc ale:
- nie wiadomo jak byla zakladana
- jak byla przechowywana od momentu produkcji do zalozenia
- jak byla przechowywana przez wlasciciela pojazdu

przyczyn moglo byc wiele
samo odjechanie bieznika tak jak to ma miejjsce w ciezarowka zjezdza sam bieznik ale opona nie lega uszkocenia (rozerwaniu na kilak czesci)
w/w przypadku mamy doczynienia z rozerwaniem
  
 
Cytat:
2004-04-22 01:33:47, -JACO- pisze:
Cytat:
2004-04-22 01:20:59, Tomek-Mydlowski pisze:
albo było za mało powietrza i opona została zniszczona od środka, albo była za stara (można sprawdzić date produkcji) mogła też zostać niewłasciwie założona - przecięta stopka, albo została rozcięta o krawężnik i potem sie rozsypała.
Pierwsza i ostatnia wersja jest moim zdaniem najbardziej prawdopodobna z racji faktu że autem jeździła kobieta.

OPONA NIGDY NIE ROZPADA SIĘ SAMA Z SIEBIE

Moze mieć wade fabryczną, ale to widać po napompowaniu opony.
Ja o pirelkach nie moge powiedzieć nic złego, najlepsze (moim skromnym zdaniem) opony na rynku



Tomek ostatnio jeździłem przez ok. 1000 km. na Dębicy Furio która bez powietrza przejechała (u poprzedniego właściciela) ok. 20 km. (założyłem je razem z aluskami).
Wyła, po bokach miała widoczne, głębokie rowki, ale jechalem na niej 180 km/h i nic się nie działo....
W przypadku tej Pirellki to chyba jakaś wada fabryczna.....
Momentalie zraziłem się do w/w firmy.


[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2004-04-22 01:34:24 ]



dziadek był pilotem kamikadze????

JACO WYWAL TĘ OPONE!!!!!!!
180...NA ROZWALONYN KORDZIE - ciesz się że nie strzeliła!
Opona na śmietnik!
  
 
panowie masakra. Ja takie oponki kupilem miesiac temu uzywane . Strasznie sie z tego powodu cieszylem ale teraz to az mnie zacielo. Ostatnio na nich jechalem 180km/h Mam nadzieje ze to byl tylko sporadyczny przypadek
  
 
Cytat:
2004-04-22 18:48:27, Tomek-Mydlowski pisze:
Cytat:
2004-04-22 01:33:47, -JACO- pisze:
Cytat:
2004-04-22 01:20:59, Tomek-Mydlowski pisze:
albo było za mało powietrza i opona została zniszczona od środka, albo była za stara (można sprawdzić date produkcji) mogła też zostać niewłasciwie założona - przecięta stopka, albo została rozcięta o krawężnik i potem sie rozsypała.
Pierwsza i ostatnia wersja jest moim zdaniem najbardziej prawdopodobna z racji faktu że autem jeździła kobieta.

OPONA NIGDY NIE ROZPADA SIĘ SAMA Z SIEBIE

Moze mieć wade fabryczną, ale to widać po napompowaniu opony.
Ja o pirelkach nie moge powiedzieć nic złego, najlepsze (moim skromnym zdaniem) opony na rynku



Tomek ostatnio jeździłem przez ok. 1000 km. na Dębicy Furio która bez powietrza przejechała (u poprzedniego właściciela) ok. 20 km. (założyłem je razem z aluskami).
Wyła, po bokach miała widoczne, głębokie rowki, ale jechalem na niej 180 km/h i nic się nie działo....
W przypadku tej Pirellki to chyba jakaś wada fabryczna.....
Momentalie zraziłem się do w/w firmy.


[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2004-04-22 01:34:24 ]



dziadek był pilotem kamikadze????

JACO WYWAL TĘ OPONE!!!!!!!
180...NA ROZWALONYN KORDZIE - ciesz się że nie strzeliła!
Opona na śmietnik!



Opona oczywiście poszła na śmietnik - teraz mam nowe Furio (tzn. kupione w zeszłym roku).
Nadal widzę pewną wadę - przy ok. 120 km/h drży kierownica - felgi proste, opony świeże.... hmmm może te Furio nie są jednak takie dobre.....
Pojadę na stację Shella na doważanie - zobaczymy co to da......
  
 
No żesz qur... ja 2 tygodnie temu kupiłem P6000 używki na oko w stanie bdb, a tu taki pasztet. Te zdjęcia zepsuły mi całe zadowolenie z zakupu - wywalcie to w czort.

--
WIesiek (Maestro)
  
 
Cytat:
2004-04-22 19:21:16, mcneo pisze:
panowie masakra. Ja takie oponki kupilem miesiac temu uzywane . Strasznie sie z tego powodu cieszylem ale teraz to az mnie zacielo. Ostatnio na nich jechalem 180km/h Mam nadzieje ze to byl tylko sporadyczny przypadek



Nie, wszystkie Pirelki sa do dupy... Zastanowcie sie, nie bez powodu Pirelli to jedna z najlepszych firm oponiarskich. Oczywiscie i najlepszym zdarzaja sie buble, ale w jaki normalny sposob opona nawet jakas felerna moze sie rozdzielic w ten sposob na 2 czesci... Nie wierze, ze to wina firmy, badz tylko firmy. Wlasciciel musial miec w tym udzial i to spory. Najgorsze opony bierznikowane sie tak nie rozwalaja...
  
 
Cytat:
2004-04-22 21:24:06, Maestro pisze:
No żesz qur... ja 2 tygodnie temu kupiłem P6000 używki na oko w stanie bdb, a tu taki pasztet. Te zdjęcia zepsuły mi całe zadowolenie z zakupu - wywalcie to w czort.




Ha ha, teraz juz wiecie dlaczego ludzie sprzedaja Pirelki i to jeszcze po tak atrakcyjnych cenach
  
 
Panowie, Panowie!....Trochę uzupełnię:
Co do jazdy bez powietrza....wręcz tylko KILKANAŚCIE godzin wcześniej opona była /jak i wszystkie koła/ dokładnie pompowana, sprawdzana, wyważana przez serwis ogumienia!!-wszystko było IDEALNIE!! Po tej operacji samochód praktycznie nie jeździł aż do wyjazdu "ekstremalnego". Na 30-40 minut. przed trasą koła były "optycznie" sprawdzane -/to taki odruch kolegi po fali pasjonatów "spuszczania" powietrza autom na parkingu osiedlowym/!! A Wy??...mówicie jak serwis gwarancyjny Pirelli !! ....Opinia jest nader ciekawa!!...kolega zawiózł "koło-desperata" swoim 406 - po jednym spojrzeniu panowie "fachowcy" oponiarze już wiedzieli wszystko!! Otóż: ...."kolega naciął oponę jakimś drutem, następnie jeździł w kółko z prędkością 180km/h /!!!/ żeby bieżnik się oderwał !! "....Opinia drugiego "zespołu szpecjalistów" /ten sam serwis/:...Opona została celowo uszkodzona i następnie /!!/ kolega wyjechał na trasę o bardzo złej nawierzchni i poruszał się na tej drodze z prędkością ponad 200km/h aż do rozpadu opony!!!! ".....
Szczeny im opadły i wycofali się z "akcji" jak im wypluł, że nie chodzi o 406 tylko kurwa o 206-tkę z silniczkiem 1,1 !!!!!
Wyszedł stamtąd w normalnym SZOKU!!-POWIEDZCIE SAMI LUDZIE!!!!- POPIERDOLIŁO WSZYSTKICH!!!??????
  
 
Ale zaraz, czy to panowie w serwisie oceniaja co sie stalo na oko, czy tez powinni opone wziac na ekspertyze? Jezeli chcial cos zalatwic to powinien porozmawiac z kims wyzej, ew. grozac mediami, ktore przeciez chetnie se tematem zainteresuja.
  
 
Boguś - a pytaliście tych szpeców czym się sztachali ?
  
 
Cytat:
2004-04-23 10:06:05, DeeJay pisze:
Boguś - a pytaliście tych szpeców czym się sztachali ?


....warto by było!!...i od razu na przymusowe leczenie!!
  
 
Cytat:
2004-04-23 09:32:10, QLogic pisze:
Ale zaraz, czy to panowie w serwisie oceniaja co sie stalo na oko, czy tez powinni opone wziac na ekspertyze? Jezeli chcial cos zalatwic to powinien porozmawiac z kims wyzej, ew. grozac mediami, ktore przeciez chetnie se tematem zainteresuja.


No tak! Potem przyjechał bezpośredni przedstawiciel-ekspert z Pirelli ....rozmowa była trochę bardziej rzeczowa.Ale "pierwszą linią" lktóra przyjmuje reklamacje jbył właśnie ten warsztat!!
  
 
Boguś podaj dokładny adres warsztatu i nazwę, żeby uchronić wszystkich przed "specjalistami" z warsztatu pirelli, jestem zszokowany tym co zobaczyłem, nie rozumiem jak ktoś może mówić żeto wina użytkownika, przeciez ewidentnie widac że to opona zawaliła!!!
  
 
Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało.
Życzę powodzenia z reklamacją tej opony.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzic tylko, że miałem bliskie spotkania z przedstawicielem Michelina. Kupiłem opony tej firmy i po jednym letnim sezonie w dwóch oponach wystąpiły pęknięcia między bieżnikiem oraz było widać kord. W wyniku reklamacji otrzymałem odpowiedź, że musiałem sam poprzecinać oponę i mam sę pier.... Kupiłem wtedy Continentale.
Kobar