MotoNews.pl
8 Nowy zawór do tankowania - parę pytań ;) (46537/0)
  

Nowy zawór do tankowania - parę pytań ;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Otóż zakupiłem sobie dzisiaj taki oto komplet:

i kilka rzeczy mnie zastanowiło.
1. Po jaką cholere dali tyle śrubek?? Gniazdo przykręciłem już do tej płytki montażowej i zostało śrub 8, z czego wykorzystam jeszcze tylko dwie, do których są nakrętki. Pozostałe 6 już dano bez nakrętek. Czy jest jakis powód dla którego dali tyle "na zapas" czy to po prostu jakiś błąd przy pakowaniu? Komplet był zapakowany w zgrzany woreczek.

2. Zakończenia przewodów:

O ile nadmiar śrubek nie jest większym problemem, o tyle ilość zakończeń do przewodu już mnie mocno zastanawia. Przewód do tankowania mam 8mm (średnica zewn. ofcoz), na niego pasują dwie tulejki o takiej właśnie średnicy wewn. i dwie nakrętki z gwintem pasującym do zaworu. Taki sam mam chyba przy wielozaworze. Jednak coś mi się wydaje że oryginalny przewód do tankowania od strony wielozaworu miał nakrętke (a raczej wkrętke) o takiej konstrukcji jak ta srebrna na powyższym zdjęciu, ale to sprawdze dzisiaj w dzień jeszcze. Zastanawia mnie ta właśnie srebrna końcówka i tulejka do niej na przewód 6mm . Po co to qwa jest? Układ zasilania już mam zmontowany więc gdzie ja mam to sobie niby nakrecić? Co to ma wspólnego z tankowaniem?
Niech mi ktoś to wytłumaczy bo mnie te "extra dodatki" trochę zbiły z tropu .
  
 
po prostu kupiłeś komplet zaworu tankowania z elementami do montażu także wielozaworu. to są komletne zestawy w woreczku montażowym.
  
 
Odgrzebuje temat. Moj problem z wlewem gazu polega na tym , ze nie zawsze po tankowaniu kulka "uklada sie dobrze", czasami gaz przez nia leciutko uchodzi i trzeba albo przycisnac ja srubokretem i za ktoryms razem sie "ulozy", albo poczekac az zleci gaz z rurki, ale zamarza klapka , zostaje zaciek na blotniku , nie mowiac juz o tym ze smierdzi i co by bylo jakby ktos zapalal papierosa w tej okolicy (wiem ze malo prawdopodobne , ale jednak). Co z tym zrobic , czy jak jest juz pusta rurka i kulka lata luzno to mozna "popsikac" ja czyms WD podobnym, czy moze zrobic cos innego ?
  
 
Cytat:
2008-07-20 16:52:50, marcij pisze:
Odgrzebuje temat. Moj problem z wlewem gazu polega na tym , ze nie zawsze po tankowaniu kulka "uklada sie dobrze", czasami gaz przez nia leciutko uchodzi i trzeba albo przycisnac ja srubokretem i za ktoryms razem sie "ulozy", albo poczekac az zleci gaz z rurki, ale zamarza klapka , zostaje zaciek na blotniku , nie mowiac juz o tym ze smierdzi i co by bylo jakby ktos zapalal papierosa w tej okolicy (wiem ze malo prawdopodobne , ale jednak). Co z tym zrobic , czy jak jest juz pusta rurka i kulka lata luzno to mozna "popsikac" ja czyms WD podobnym, czy moze zrobic cos innego ?



Rozebrać wlew gazu, wyjąć sprężynę i kulkę i zobaczyć gniazdo w które osiaga kulka. Jeśli syczy czasami i popuszcza - to albo jest gniazdo jest czymś uszkodzone i nie ma dobrej przylgni, kulkę to na prawdę trudno uszkodzić, choć może i kulka ma gdzieś jakąś skazę.
Wlew składa się całkiem alogicznie, kulka musi iść w środek sprężyny. Jakoś tak to jest rozwiązane.
Możliwe też, że ciśnieie gazu, pozostajacego w przewodzie pomiędzy wlewem a wielozaworem ma jakiś kłopot w utrzymaniu się i od tego kulka siada, choć właśnie zaworek kulkowy wlewu jest odpowiedzialny za pozostanie tam gazu pod ciśnieniem, które to trzyma ową kulencję na miejscu.
  
 
Tam nie ma sprezynki , wlasnie cisnienie powinno dociskac kulke. Co wiecej wydaje mi sie ze moj zawor jest nierozbieralny. Wyciagac tego tez mi sie nie chce , bo mam tak wpasowane pod klapke , ze musialbym wyciagac caly przewod do butli, pozatym tak jak mowie , z tego co pamietam jak go zakladalem to wydawalo mi sie ze jest nierozbieralny.
  
 
Cytat:
2008-07-21 11:20:11, marcij pisze:
Tam nie ma sprezynki , wlasnie cisnienie powinno dociskac kulke. Co wiecej wydaje mi sie ze moj zawor jest nierozbieralny. Wyciagac tego tez mi sie nie chce , bo mam tak wpasowane pod klapke , ze musialbym wyciagac caly przewod do butli, pozatym tak jak mowie , z tego co pamietam jak go zakladalem to wydawalo mi sie ze jest nierozbieralny.



Dziwna sprawa. Ta sprężynka jest ponoć po to, by tankowany gaz nie wcisnął jej w przewód tankowania, a dociskać do gniazda ma samo ciśnienie gazu w przewodzie.
Pod klapkę to trudna sprawa, mus wyciągać, żeby od przewodu wlew odkręcić.. Jedyne, co zostaje, to wymienić wlew.
Ja do swojej gazowni znalazłem na Allegro wlew na wyprzedaży (włoski) za 12 PLN. Całkiem miło wygląda i porządniejszy jest od oryginalnego, korpus przyłącza ma prasowany z nierdzewki, oryginał jest lany z mosiądzu. Wymienić wlew pozostaje zatem.