MotoNews.pl
9 Teroria Praktyka Fotoradar Katastrofa (47217/25)
  

Teroria Praktyka Fotoradar Katastrofa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Teroria Praktyka Fotoradar

Panowie jakiś czas temu w TV powiedzieli, że Straż miejsca będzie mogła stawiać fotoradary. Jak to w Polsce bywa słowo „będzie mogła” oznacza, że może ale nie wiadomo kiedy i co.
Otóż jesteśmy w błędzie drodzy koledzy, dzisiaj jadąc do Konstancina z Wilanowa na lewym pasie a właściwie poboczu tał sobie fotoradar [dla samochodów jadących z Konstancina do Wilanowa. Myślę sobie no nic dobrze, że to nie mój pas, ale przyglądam się lepiej i widze, że w krzakach stoi biały polonez. Czyli straż miejska. Panowie skończyły się czasy jazdy z większą prędkością niż zalecana. Straż miejska i fotoradar to jest katastrofa, bo oni są jak zwykle nadgorliwi.

Reasumując: Ogłaszam wszem i wobec, że przynajmniej jeden fotoradar jest w posiadaniu warszawskich strażników miejskich.
  
 
Kurna blaszka... z foto - radarem jest przegibana sprawa, gdyż zrobione fotki są natychmiast ewidencjonowane
Nie ma mowy o "przekrętach" jakich pełno w przypadku kontaktu: oko w oko z policjantem

Pozdrawiam - Speed R
  
 
Fotoradar - taaaaaa....
Autko czyściutkie, wypicowane tylko jakimś cudem tablica rejestracyjna niesamowicie umorusana błotem, tak, że nie widać niektórych cyfr albo liter......
  
 
a ja ogłaszam że nie jeden a minimum 4-5 Po warszawie jest ich pełno, a na trasie między konstancinem a wawą stoi prawie codziennie - za zakrętem jak się skreca na pola golfowe.
Jeżdze tam prawie codziennie

Na tym odcinku jade przepisowe.....eee nie wiem ile jest dokładnie ale 80-90 nie przekraczam
  
 
Chwilę... chwilę... strażaki miejskie nie mają fotoradarów! Policja im je wypożycza.
  
 
Cytat:
Chwilę... chwilę... strażaki miejskie nie mają fotoradarów! Policja im je wypożycza



JAK NIE MA JAK MAAAAAAAA WIDZIAŁEM NA WŁASNE OCZY!!1
  
 
Co widziałeś? Radar będący własnością policji którego pilnowali strażacy miejscy.
  
 
A co to by było gdyby ktoś im go podprowadził ? Policja straciłaby zaufanie do straży miejskiej i już nigdy nic im nie pozyczyła ...
Hmmm...
  
 
Podprowadził mówicie. Pamiętam jak w latach 80 w okolicznej wsi dokonano kradzieży radaru. Wyglądało to tak, że milicjant zatrzymał późnym wieczorem malucha do kontroli, a w międzyczasie podjechał PF125p i pasażer zręcznym ruchem zapakował radar do samochodu. Wszyscy wiedzieli, że ze względu na "miłość" do tego milicanta cała akcja była dokładnie zaplanowana. Z tego co wiem sprawców jak i radaru nigdy nie odnaleziono.
  
 
Cytat:
Co widziałeś? Radar będący własnością policji którego pilnowali strażacy miejscy



piotr-ek: Nie ważne czy pilnowali czy tylko ogladali czy może się ....
Ważne, że go używali, a skoro raz to zrobili to będą częściej to robić. Chodzi o to, że policja nigdy nie ma czasu na stanie z radarem a straż miejska ma...
  
 
Ogólnie nie wiem o co ta afera kto będzie mógł, a kto nie. Stoją sobie stacjonarne fotoradary i nikt nie dochodzi kto jak i gdzie. Ważne, że info z nich i tak spływa do policji, a nie jakiś łosi ze straży granicznej na przykład, czy też pachołków miejskich (jak ja ich kur...a nienawidzę, debile jedne).
  
 
Cytat:
2004-04-29 11:29:03, piotr-ek pisze:
pachołków miejskich (jak ja ich kur...a nienawidzę, debile jedne).



Godzine temu wraz z 4 osobami byłem na rowerze... Nad Motławą nas spisali za... picie w miejscu publicznym... 100 zł na 4 osoby... (Jedna nie piła) pieprzony służbista... Ale chciał 4 stówy...

Kiedyś się zapłaci
  
 
Cytat:
2004-04-27 23:28:50, Tomek-Mydlowski pisze:
a ja ogłaszam że nie jeden a minimum 4-5 Po warszawie jest ich pełno, a na trasie między konstancinem a wawą stoi prawie codziennie - za zakrętem jak się skreca na pola golfowe.
Jeżdze tam prawie codziennie

Na tym odcinku jade przepisowe.....eee nie wiem ile jest dokładnie ale 80-90 nie przekraczam



Przesadzasz....
Ja tamtendy jeżdżę od paru lat, prawie codzienie do pracy i fotoradar widziałem dosłownie dwa razy.
Tomek gdzie oni dokładnie stoją ????
  
 
Codziennie mijam w krakowie (a wlasciwie w New Huta) kolo placu Centralnego (obok bylego kina Swiatowid) fotoradar z reflektorkiem na podczerwien. Ramie z czyms za czerwona szybka. Wnioskuje ze doswietla w podczerwieni w nocy.
A gdyby tak zrobic sobie tjunink a'la diodki na zderzaku, ale nie bluuu-ultraviolet ale po drugiej stronie pasma full-wypas infrared
bylby efekt jak przyswiecenie pilotem od telewizora w noktowizor...
No ale pogdybałem sobie i chyba ide spac
  
 
Że tam stoi buda nie znaczy, że tam jest radar. Budek jest kilkanaście, a radarów kilka i je przenoszą - w Krakowie przynajmniej.
  
 
Cytat:
2004-04-29 14:38:38, Zoltar pisze:

Godzine temu wraz z 4 osobami byłem na rowerze... Nad Motławą nas spisali za... picie w miejscu publicznym... 100 zł na 4 osoby... (Jedna nie piła) pieprzony służbista... Ale chciał 4 stówy...

Kiedyś się zapłaci



Hmm tak sie zastanawiam, czy slusznie cie skasowal, bo teraz juz nie ma zakazu picia w miejscu publicznym, ale gmina moze wyznaczyc miejsca w ktorych nie wolno pic. jeśli to bylo takie miejsce - trudno - dura lex sed lex - ale jesli to bylo przypadkowe miejsce to nie mial prawa cie ukarac palant jeden (nie jestem prawnikiem wiec 100% pewnosci nie mam - prosze o ewentualne porawienie)

tez nienawidze strazakow wiejskich - normalnie policja za parkowanie w miejscu niedozwolonym da z 50 zl mandatu, a straz nie schodzi ponizej 200 (w Szczecinie) i jeszcze ciecie blokade zakladają i każą do siebie dzwonic
  
 
No właśnie..., ale gmina niestety wyznacza, że nie wolno pić w parkach, na chodnikach, placach zabaw itp... ale np. wolno pić w bramie, na klatce schodowej... A z policjanci w mojej wsi na strażaków miejskich mawiają "pachołki miejskie". Pracowałem w jednym urzędzie z nimi przez 3 lata, a co gorsza już wcześniej znałem dwóch z nich - młotki totalne... ale można im dupę pogonić jak się tylko człowiek zna na przepisach.
  
 
Podstawą do wszelkiego karania jest ustawa o wychowaniu w trzeźwości, oraz prawo lokalne. Niestety nie znam miejscowości w której można pić w miejscach publicznych.
Jednak (jak zwykle) istnieje sposób na obejście przepisów.
1. Z praktyki orzeczniczej wynika, że jeśli sam nie przyznasz się co pijesz to nie ma natychmiast metody na ukaranie. W przypadku sporu na miejscu organ powinien zabezpieczyć płyn w sposób procesowy i przekazać go do analizy w uprawnionym laboratorium. Samo stwierdzenie "wyczuwałem woń piwa, wina, wódki" nie wystarczy, gdyż organ nie posiada atestu na swój nos.
2 . Należy pić alkohol w butelkach innych niż firmowe, a jeśli nie ma na to czasu to (wzorem amerykańskim) w papierową torebkę. Organ ma co prawda prawo sprawdzić co znajduje się w torebce, ale musi już wygenerować protokół z przeszukania. A potem analiza itd.
  
 
Cytat:
2004-05-01 12:02:11, AnJay pisze:
2 . Należy pić alkohol w butelkach innych niż firmowe, a jeśli nie ma na to czasu to (wzorem amerykańskim) w papierową torebkę. Organ ma co prawda prawo sprawdzić co znajduje się w torebce, ale musi już wygenerować protokół z przeszukania. A potem analiza itd.



Przypomina mi to taką wiejską imprezę u mnie na wsi na rynku. Występy, cukrowa wata i... piwo. Od niepamiętnych czasów pito wszędzie w okolicy rynku. W 2001r. pewien debil zwany przez niektórych burmistrzem ogrodził rynek barierkami, postawił ochronę i powiedział, że tutaj pić nie wolno. Toteż piotr'ek latał z puszką piwa owiniętą papierem z napisem KOKA KOLA - pachołki (a "już" mnie nie znały) nie wiedziały co z tym począć - i odstąpili od myślenia i jakiegokolwiek działania. Reszta ludzi piła po kątach.
Ogólnie pachołki "atakują" starych pijaczków ewentualnie młodzież i innych podpadniętych. Starego cwaniaka zwykle nie ruszą, bo obawiają się, że nic im z tego nie wyjdzie. Podsumowując:
1. Że czuć alkohol nie znaczy, że piłeś AKURAT TERAZ I TUTAJ alkohol
2. Że masz coś w butelce z napisem wódka/wino/piwo nie oznacza, że znajduje się tam rzeczony trunek
Aby udowodnić spożycie alkoholu w miejscu publicznym należy:
1. Złapać podejrzanego w momencie spożywania owego alkoholu - najlepiej z kubkiem/butelką wypełnioną i za 3 sekundy pustą
2. Przeprowadzić analizę pozostałości w butelce, a w przypadku posiadania naczynia do spożywania (kubek) również pozostałości w kubku
AnJay - a jak jest ze spaniem powiedzmy na ławce w parku. Wolno mi spać przy zawartości 0,0 promili we krwi, a przy zawartości 0,5 promila już nie? Czym to jest uwarunkowane?
  
 
ktos kto spi na trzezwo sie nie zsika . A jak popijaku to robia pod siebie i wtedy lawka brudna