MotoNews.pl
  

Reduktor Zavoli? (czy jakoś tak)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Na swojej instalce Bedini zrobiłem 90 kkm. i chyba się rozsypała. Myślę o wymianie reduktora na jakiś inny, podzwoniłem i dowiedziałem się że za 300 PLN mogą mi założyć Tomasetto albo Zavoli. Czy zna ktoś coś takiego? Landi renzo chyba by kosztowało przeszło 400 PLN ~ coś koło 460 chyba. Może nie warto do istniejącej instalki (z silniczkiem krokowym) zakładać Landi tylko coś tańszego?

Z góry dzięki za odpowiedzi
  
 
Coś drogie te reduktory w Twoich stronach.


Trudno powiedzieć, który będzie lepszy. Skłaniałbym się ku Zavoli


[ wiadomość edytowana przez: Zoltar dnia 2004-05-07 10:43:41 ]
  
 
W tym Poznaniu to wszystko drogie! Gaz po 1,75! A ile gdzie indziej? Zoltar - mówisz, że to Zavoli lepsze? Zapomniałem napisać, że 300 PLN to reduktor z robocizną! A może to i tak dużo. Wydawało się że to ok, bo za Bedini chcieli gdzieś tam 360 PLN. Za regenerację 260 PLN. więc chyba nastawię się na Zavoli.

Może ktoś taki ma?
PZDR.
  
 
ile za regenerację??!! o stary to ci współczuję to można zrobić za pół ceny!!!! i to norma , ja bym został przy bedini, jeżeli masz duży parownik, a nie mały ( mniej wytrzymałe) bo bedini to dobra firma ...
  
 
Poszukaj tańszego.

Bedini wytrzymuje 80-90 tys spokojnie.

Bardziej przekonany jestem do Zavoli (Ogólnie chyba droższe instalki od Tomasetto)

Więc, jak pisze Krzysiek pomyśl o Bedini.

Gaz w Gdańsku 1.65 (dzień powszedni) 1.63 (Weekend)
  
 
Witam,
3 tygodnie temu wymieniałem reduktor. Ponieważ jestem 2 właścicielem samochodu to nie wiedziałem czy był on wcześniej wymieniamy, więc zadzwoniłem do 1 właściciela i powiedział mi że nie wymieniał. Mam instalację firmy Bedini. Na reduktorze zrobione jest prawie 90 tys. Miałem stary typ reduktora więc kosztowało mnie trochę drożej (co i tak nie było tanio bo 400 zł). I w tym momencie powiem o moich przeżyciach związanych z wymianą reduktora...
Jakiś cas temu pisałem że lepiej dać trochę więcej kasy ale mieć solidnie zrobiony gaz przez firmę która się na tym zna. Dlatego właśnie pojechałem do Polgasu na ulicę Księcia Bolesława (kiedyś polecałem ten zakład). Byłem umówiony na wymianę reduktora na godzinę 18, a do mojego samochodu wzięli się parę minut po 20. Ponieważ jestem dość cierpliwym człowiekiem nie robiłem zadymy. Pomyślałęm że lepiej wytargować za stracony czas jakąś zniżkę. No i się udało - wymiana przewodów, świec, filtra powietrza i dodatkowa (poza gwarancyjną) regulacja gazu.
No i zaczęły się jaja. Zauważyłem że cieknie mi płyn chłodniczy. Pojechałem do nich bo ciekło z przewodu doprowadzającego płyn do reduktora. Poprawili i miało być super - jeszcze tego samego dnia przyjeżdżałem na kolejną poprawę tej samej usterki. Tu już zaczął mnie szlag trafiać.
Po przejechaniu 2 zbiorników gazu pojechałem na ustawienie komputera. Od razu poprosiłem o wymianę przewodów i innych rzeczy które miały być zrobione za darmo. Gdy przyszło do odbioru samochodu i tego typu działań powiedziano mi że mam zapłacić 60 dych za wymianę świec, filtra powietrza i przewodów WN. Przypomniałem im że miało to być za free. W końcu po wielkich bojach nie musiałem płacić. Następna sytuacja z tym samym zakładem - wymienili ojcu klocki (zajmują się nie tylko gazem) i powiedzieli że te stare były złe. Tata pojechał je zareklamować, a w sklepie zarządano od niego potwierdzenia od mechanika że klocki są do dupy. Pojechał do polgasu a oni mu mówią że nic nie napiszą bo będzie jakiś problem itd itp. To ojciec się pyta w takim razie po co mu wymieniali te klocki skoro teraz wg nich wszystko jest ok??!!
Oczywiście nic nie podpisali. A teraz numer jak z PRL:
Podjechałem do nich na ustawienie komputera co zajmuje około 15 min. a gościu do mnie: Panie my mamy rodziny i też byśmy się już piwka napili. Możemy się umówić na jakiś konkretny dzień a teraz już jest późno i w ogóle to już zamykamy (czynne do 21 a ja byłem około 17.30).
Wniosek z mych wywodów taki:
Już nie wiem kto może uczciwie i dobrze zrobić gaz w tej cholernej Warszawie a moje refernecje co do zakładu na ulicy Księcia Bolesława cofam.
Co do reduktora: spisuje się dobrze - wcześniej przechodzi na gaz (wymagana niższa temeperatura), prawie nieodczuwalna różnica między benzyną a gazem trochę zwiększyło się spalanie (około 5%).
Ze swojego punktu widzenia nie polecam regeneracji gdyż osoby które dokonały takiego zabiegu (oczywiście są to znajomi tudzież rodzina) nie byli z jej przeprowadzenia zadowoleni i często zmieniali później na nowy. Oczywiście jest to tylko moje prywatne zdanie i z pewnością wymiana samych membram ma tyle samo zwolenników co przeciwników.
Pozdrawiam,
slayter
  
 
W Wawie gazik po 1.60 ale chyba najtańszy jest na mazurach byłem w poniedziałek kupowałem po 1.49
  
 
Cytat:
2004-05-07 15:23:18, slayter pisze:
Ze swojego punktu widzenia nie polecam regeneracji gdyż osoby które dokonały takiego zabiegu (oczywiście są to znajomi tudzież rodzina) nie byli z jej przeprowadzenia zadowoleni i często zmieniali później na nowy. Oczywiście jest to tylko moje prywatne zdanie i z pewnością wymiana samych membram ma tyle samo zwolenników co przeciwników.
Pozdrawiam,
slayter



Ja regenerowałem parownik i mam następujące wnioski:

Dość długo trwał proces układania się membram - musiałem ze trzy razy jeździć na regulacje (w przeciągu pierwszych 2 tyś km.)
Parownik podczas pracy emituje ciche, acz trochę upierdliwe buczenie (wczesniej tego nie było).

Instalka chodzi jak terzeba - nie strzela, nie przygasa.
Katuje ją już ponad 20 tyś km - bez wymiany filtra, bez regulacji.
Zawsze przełączam na gasss zaraz po odpaleniu - nawet w duże mrozy.
Zobaczymy ile pociągnie przy takim traktowaniu.
Mój zregenerowany parownik to EMME Gas.
  
 
Witam! Ja w moim polonezie mam instalacje z 96 roku (wczesniej jezdziła w vw i nissanie) przejechała ok 350tys km wymieniłem tylko jeden elektrozawór (odciecie gazu) i raz wymienilem membrane parownika nic poza tym!!! i jestem cholernie zadowolony z tej instalacjii a to tylko zwykle LOVATO! (zapałciłem za nią z montazem 450zł )
  
 
Co się tyczy ceny gazu:
Tankuję tylko na Statoil - w Warszawie cena wzrosła z 1.51 na 1.79 prawie 20% w 4 dni!!!!!! A jeszcze ze 3 tygodnie temu pisałem że cena wzrośnie o około 10 gr
1 maja jadąc do Siedlec udało mi się jeszcze zapłacić 1.51 (tuż pod Siedlcami - o 7 rano, a gość z obsługi stacji mówił że jedzie już jego szef z nowymi cenami paliwa). Gdy wróciłem do domu cena wynosiła już 1.74. W czwartek gdy przejeżdżałem koło Statoilu było już 1.79
Dzisiaj jak jechałem znowu do Siedlec to w Statoilu pod Siedlcami gaz był za 1.63. Nie wiem na jakiej zasadzie podnoszą te ceny bo w jednym Statoilu cena wzrosła o 12 gr a w drugim o 28 gr (może zacząć jeździć po gaz pod Siedlce ) Oczywiście jest jedna zasada - jakby tu kierowców upier...lić żeby porządnie zarobić
  
 
I po wymianie!

Jestem załamany! Wszystko mi pozmieniali-reduktor mam na lewym nadkolu(patrząc od przodu na łapie od silnika), ale w sumie na wysokości miski olejowej??? Poprzednio reduktor miałem obok akumulatora i wpięty był w instalację wodną przy zbiorniczku wyrównawczym (teraz wpięli między nagrzewnicę). Wymienili mi mikser na nowy bo podobno mój był zły???Wcześniej był mikser w puchę od filtra, teraz przed przepustnicą!Zapłaciłem 450PLN i syf. Samochód gdy na chwilę się stanie nie może złapać obrotów-krztusi się! Potem ciągnie dobrze. Instalke miałem że na gaz przełącza się po osiągnięciu 30 stopni, teraz od razu mi się przełącza!? A na domiar złego spadł mi dolny wąż od chłodnicy i większość NOWEGO płynu mi spierd....! Chyba jakieś papudraki to wszystko robili!! K... mam dosyć (najbardziej chyba samochodu)!

Tyle narzekania-co o tym sądzicie?
  
 
Cytat:
2004-05-11 07:13:48, Remlen pisze:
I po wymianie!

Jestem załamany! Wszystko mi pozmieniali-reduktor mam na lewym nadkolu(patrząc od przodu na łapie od silnika), ale w sumie na wysokości miski olejowej??? Poprzednio reduktor miałem obok akumulatora i wpięty był w instalację wodną przy zbiorniczku wyrównawczym (teraz wpięli między nagrzewnicę). Wymienili mi mikser na nowy bo podobno mój był zły???Wcześniej był mikser w puchę od filtra, teraz przed przepustnicą!Zapłaciłem 450PLN i syf. Samochód gdy na chwilę się stanie nie może złapać obrotów-krztusi się! Potem ciągnie dobrze. Instalke miałem że na gaz przełącza się po osiągnięciu 30 stopni, teraz od razu mi się przełącza!? A na domiar złego spadł mi dolny wąż od chłodnicy i większość NOWEGO płynu mi spierd....! Chyba jakieś papudraki to wszystko robili!! K... mam dosyć (najbardziej chyba samochodu)!

Tyle narzekania-co o tym sądzicie?



Przedewszystkim radzę ochłonąć (mówie poważnie), nie ma nic gorszego niż ciągle pierdol..y się samochód

Jak uzasadnili konieczność przeniesienia reduktora????
W zasadzie jesli wszystko dobrze umocowali to nie powinno być z tym problemu (ja też mam wpięty w nagrzewnicę, ale reduktor mam pod akumulatorem.)

Co do miksera, to faktycznie najpopularniejszy jest właśnie taki przed przepustnicą, a o mixerze w puszcze filtra usłyszałem pierwszy raz od Ciebie, a widziałem już multum instalek gazowych.

Co do nieutrzymywania wolnych obrotów, to może to być spowodowane układaniem się membram nowego parownika.

Co do przełączania, to dziwna sprawa... prawdopodobnie odłączyli czujnik temperatury płynu chłodniczego (od kompa gazowego).

Co do płynu chłodniczego - pewnie źle dokręcili wąż.... jedź niech Ci teraz płyn zaleją gratis - dobry płyn to prawie 50 zł. w plecy.
  
 
Widzę że także tobie spaprali podłączenie chłodzenia reduktora. Nic tylko jechać do nich i niech poprawiają. Co się tyczy obrotów, to również i tym mogą się zająć, chociaż tak jak napisał JACO, prawdopodobnie membramy muszą się ułożyć. Szczerze mówiąc po zmianie reduktora nie miałem żadnych negatywnych tego objawów.
Pozdrawiam,
slayter
  
 
Cytat:
2004-05-11 09:41:09, slayter pisze:
Co się tyczy obrotów, to również i tym mogą się zająć, chociaż tak jak napisał JACO, prawdopodobnie membramy muszą się ułożyć. Szczerze mówiąc po zmianie reduktora nie miałem żadnych negatywnych tego objawów.
Pozdrawiam,
slayter



Ja regenerowałem parownik i przez pierwsze 2 tyś km (chyba już o tym pisałem w tym poście, ale nie chce mi sie tego sprawdzać ) musiałem trzy razy podjechać do gassownika na regulacje. Po tych regulacjach falowanie obrotów i przygasanie ustało. Przejechałem już ponad 20 tyś km. i jest OK.
  
 
JACO!

Powiedzieli, że reduktor trzeba przenieść bo ma być jak najkrótsza droga gazu do silnika (no zgadza się myślę) i faktycznie przewód dolotowy gazu do miksera jest dość krótki w porównaniu z tym co miałem przedtem (wąż leciał pzrez cały silnik-od akumulatora do puchy filtra). Co do miksera w filtrze to był zamocowany tuż za puchą, a przed gumową rurą harmonijkową). Mam cyfrówe to jak będe miał czas i chęci (narazie mi ich brak przez tą wymianę) to zrobię parę fotek. Nie wiem co teraz (gdyby nie udało się ustawć tych obrotów)-może silniczek krokowy? Możliwe żeby się spsuł? Sorka za ciągłe nażekanie, ale ostatnio dałem 100 PLN za naprawę alarmu, wiązki zapłonu i innych pierduł elektrykowi więc mam dosyć wydawania na swojego bolida! A jeszcze olej, filtry, inne gówna za które będe musiał zapłacić w niedługim czasie! Jak się zacznie pierd... to już wszystko!

PZDR.
  
 
Cytat:
2004-05-11 12:39:02, Remlen pisze:
JACO!

Powiedzieli, że reduktor trzeba przenieść bo ma być jak najkrótsza droga gazu do silnika (no zgadza się myślę) i faktycznie przewód dolotowy gazu do miksera jest dość krótki w porównaniu z tym co miałem przedtem (wąż leciał pzrez cały silnik-od akumulatora do puchy filtra). Co do miksera w filtrze to był zamocowany tuż za puchą, a przed gumową rurą harmonijkową). Mam cyfrówe to jak będe miał czas i chęci (narazie mi ich brak przez tą wymianę) to zrobię parę fotek. Nie wiem co teraz (gdyby nie udało się ustawć tych obrotów)-może silniczek krokowy? Możliwe żeby się spsuł? Sorka za ciągłe nażekanie, ale ostatnio dałem 100 PLN za naprawę alarmu, wiązki zapłonu i innych pierduł elektrykowi więc mam dosyć wydawania na swojego bolida! A jeszcze olej, filtry, inne gówna za które będe musiał zapłacić w niedługim czasie! Jak się zacznie pierd... to już wszystko!

PZDR.



No tak, faktycznie czym krótsza rura od parownika do mixera tym lepiej czyli przenosiny parownika mozna uznać za słuszne posuniecie.

Co do zamocowania mixera, to teraz rozumiem - miałeś zainstalowany przed harmonijką i tak własnie w 90% przypadków montuje sie mixer w Espero, dlaczego przenieśli go za harmonijkę???
W każdym bądź razie to raczej w niczym nie przeszkadza (tak nawiasem mówiąc to najdziwniej zamontowany mixer widziałem jak dotąd u KeyJaya - wchodzi prosto w środek harmonijki )
Co do obrotów to masz nowy parownik i nie martwiłbym się na zapas...
Po pierwsze regulacja i to powinno wystarczyć.
Czy podczas regulacji podpinają instalkę pod PCta albo jakis inny komp diagnostyczny?
  
 
Szczerze mówiąc (pisząc) to nie widziałem żeby coś takiego mieli. Pewno biorą na słuch he,he. Nic pojeżdzę trochę, zatankuję i zobaczymy.
  
 
co do umiejscowienia mixera niezwykle ważny jest jeszcze jeden aspekt który pomijacie - mianowicie gdy mikser jest tuż za puszką filtra powietrza to cały kolektor dolotowy wypełniony jest mieszaniną wybuchową! Gdy natomiast mixer jest tuż przed przepustnicą - gazu w układzie dolotowym jest znacznie mniej, zatem mniejsze są szkody wyrządzone ewentualnym wybuchem
  
 
Cytat:
2004-05-11 15:53:09, Robert_S pisze:
co do umiejscowienia mixera niezwykle ważny jest jeszcze jeden aspekt który pomijacie - mianowicie gdy mikser jest tuż za puszką filtra powietrza to cały kolektor dolotowy wypełniony jest mieszaniną wybuchową! Gdy natomiast mixer jest tuż przed przepustnicą - gazu w układzie dolotowym jest znacznie mniej, zatem mniejsze są szkody wyrządzone ewentualnym wybuchem



To prawda, jednak w 90% gazownicy usuwają lub zaślepiają rezonator podczas montażu instalacji gazowej.
Innym jeszcze lepszym rozwiązaniem jest zamontowanie grzybka antywybuchowego w miejsce rezonatora.
  
 
nawet jeśli jest zaślepka, to przy mikserze zamontowanym tuż za filtrem powietrza cała rura biegnąca od miksera aż do cylindrów jest wypełniona gazem