| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
LexusFan Częstochowa | 2004-05-20 10:19:22 No jasne... wszystko kierowcow wina.
A jak na przejscie dla pieszych nagle wjezdza rozpedzony rower to jak Ty masz sie zatrzymac?? |
tomek_paseo TOYOTA DRIVER Seat Ibiza + Ave D4D Wrocław | 2004-05-20 10:54:40
Zaraz zaraz, zakręciłem się. Według mnie ewidentna wina rowerzysty, bez dwóch zdań - co ma do rzeczy to, ze został poszkodowany? Po pierwsze - wjechał rowerem na przejscie dla pieszych, po drugie był nieoświetlony w nocy ... hmmm A teraz jeszcze zwrócę uwagę na jeszcze jedna rzecz. Nieoświetleni rowerzyści po zmroku (zwłaszcza na drogach lokalnych). Zwłasza, kiedy z naprzeciwka jedzie auto, nie masz szans zauwaważyć takiego rowerzysty odpowiednio wcześnie. Każda taka sytuacja "pachnie" tragedią... (chyba wszyscy już się o tym naocznie przekonali). |
Kwieczor TOYOTA DRIVER Yaris Luna 1,3 3D Buczek | 2004-05-20 10:56:42 mieszkam w małej miejscowości, obok jest zakład pracy w systemie 3 zmianoweym, jak to na wsi - 90% załogi dojeżdża rowerkami.
Zgroza - godzina 22.00 z bram zakładu wyjeżdża zgraja (50 - 60) rowerów, większość bez świateł, ci najgorsze - towarzystwo jedzie czwórkami, a nawet szóstkami, żeby sobie pogadać podczas pedałowania - zajmując cały pas jezdni !!! Mimo, że było kilka potrąceń - nikt się niczego nie nauczył, a policja niestety w tym czasie z reguły jest zupełnie gdzie indziej. Nie pomaga trąbienie - jeszcze cię wyzwiskami obrzucą. Z moich jad po Polsce wiem, że nie jest to odosobniony przypadek. Przykre. |
BabciaEwa TOYOTA FRIEND Mitsubishi Mirage Kraków | 2004-05-20 11:00:45 Z rowerzystami jeżdżącymi po liniach między pasami to prawda. W Krakowie strasznie się toto rozpleniło. Chyba rzeczywiście taka moda. Pół biedy, jeżeli jest to normalny rower. Ja na swojej codziennej drodze widuję często coś, co rower przypomina, ale facet jest w pozycji prawie leżącej (na plecach). Kto tylko jedzie obok tego czegoś - stara się omijać jak najszerszym łukiem. Aha, leżący się przemieszcza wzdłuż linii oddzielającej pasy.
Ale w mieście i tak jest jescze nienajgorzej. Jakoś można przewidzieć, co może się wydarzyć (nie do końca oczywiście). Na wsi dopiero jest "wesoło". Codziennie muszę tam jeździć z przyczyn obiektywnych zresztą. Rower jest na wsi podstawowym środkiem transportu i jest wszędzie i zawsze, niezależnie od pory roku. Nie muszę chyba dodawać, że światła są tubylcom całkowicie zbędne (on - widzi), przepisy ruchu drogowego - a co to takiego jest ?. Młode tubylców zachowują się na drodze, jak przed własną stodołą, jeżdżą stadami po całej szerokości jezdni i są całkowicie nieprzewidywalni. O pijakach już nawet nie wspominam. Prwdopodobnie, sądząc po zachowaniu, średnio co drugi jeździ pijany. Najgorzej jest jesienią i zimą. Kto tego nie przeżył - nie wie, co to jest jazda po wsi. |
Jackal TOYOTA DRIVER Avensis T25 Wagon Warszawa | 2004-05-20 11:07:13
Tak to wygląda dla normalnego człowieka, ale w sądzie i na posterunku kumplowi mówili coś innego. Że niby nie zachował ostrożności, że nie ustąpił pierwszeństwa, że nie zuważył rowerzysty zbliżającego się do przejścia. Być może chcą go wrobić, bo rowerzysta ma jakieś koneksje, szkoda tylko (dla nich)/całe szczęście (dla kumpla), że kumpel miał świadków. |
Ambrozy Niunia E Warszawa | 2004-05-20 11:09:01 Kurcze ... jestem moze i za jezdzeniem na rowwerze.... ale jak widze jak jedzie taki powiedzmy bez kasku wałem miedzeszyńskim to naprawde podziwiam... 20 go ominie a jeden zachaczy |
Hicks TOYOTA DRIVER Yaris 1.3 Sol Wawa | 2004-05-20 11:33:50 Nocni rowerzyści na wiejskich drogach to jakaś plaga. Ja rozumiem, że delikwent ma prawo się przemieszczać po drodze publicznej. Ale dlaczego nie kupi sobie głupiej latarki (w cenie jednego, dwóch jaboli) ? Efekt jest taki, że niedawno kolega z firmy jadąc w nocy pojechał rowem bo w ostaniej chwili zauważył coś białego przed maską. Było to białe wiadro które nawalony facet trzymał w ręku zygzakując po jezdni na rowerze.
Światło w ręku lub na rowerze to kwestia przeżycia kiedy po drodze jeżdżą tiry, nie ? Tylko dlaczego to nie jest oczywiste dla tych którzy co noc. dzień z tej drogi korzystają... Choć, przyznam, że widuję czasami (droga Płońsk-Bydgoszcz, kręta, ruchliwa i wąska) pieszych lub rowerzystów z latarkami które włączają jak słyszą nadjeżdżający samochód. Ale w 99% są to kobiety z dziećmi. |
pankuba TOYOTA DRIVER Renault Megane 220 GT Wawa | 2004-05-20 12:01:59 Na wsi nisko latający rowerzyści to normalka Taki nasz polski folklor, myślę, że każdy się z tym spotkał i w jakis sposób jest na to przygotowany. Gorzej jak sie pan zmęczy (bo to z reguły panowie) i zaśnie sobie na środku jakiejs odludnej szosy, którą zdarzy się nam jechać I śmieszno i straszno tak to u nas jest.
No no zawsze się zastanawiam czy starczy mi miejsca pomiędzy rowerem a kolumną samochodów z przeciwka. Do tej pory jakos starczało i nie widziałem takich widoków jak ty, ale koledze raz urwali lusterko Ja jak tam jeździłem to tylko górą, gorzej jest na tym odcinku gdzie droga już odchodzi od wału |
Ambrozy Niunia E Warszawa | 2004-05-20 15:10:52 No czasem nawet trzeba wyhamować do prędkości rowerzysty bo nie chce ryzykowac.... ehhh |
Pigletto TOYOTA DRIVER V50 Orzesze | 2004-05-20 15:25:54
Znam to uczucie... i pownieważ wiem jak to wygląda od strony kierowcy samochodu to nie bardzo przepadam za jazdą na rowerze... Jazda rowerem na 2 pasmówce czy wąskiej, ruchliwej drodze po której jeżdżą Tiry, np. droga Bielsko-Cieszyn ma takie odcinki, to IMO cholerne ryzykanctwo... kolezance zdarzylo się że zachaczył ją tir (na szczescie nic sie nie stało).. Inna historia zasłyszana od tej samej koleżanki... raz jacyś debile jechali obok niej samochodem, zwolnili i któryś głąb po prostu chwycił ją w czasie jazdy za rękę... normalnie brak słów... |
simcom Lexus LS400 Poznań | 2004-05-20 15:53:46 Kazdy z nas jezdził na rowerze i kazdy z nas popełniał zapewne błędy na ktore teraz jako kierowcy narzekamy.
Ja jezdząc jeszcze jako pasazer z rodzicami obserwowałem sobie jak borykają sie z problemem rowezystow. Starałem sie przez to, jadąc na rowerze, takowych błędow nie popełniac. Jak wiadomo nie zawsze to wychodziło, ale to nie o tym tu chce pisac. Chociazby dzis moge ze spokojem wyliczyc ludzi ktorzy na rowerkach albo i nawet na motorowerkach jechali tak by centralnie powkurzac kierowcow. Trasa A2, Poznań. 2 pasy ruchu w jednym kierunku oddzielone pasem zieleni. Wzdłuz drogi po jednej i drugiej stronie czyli po stronach zewnetrznych są kolejne pasy zieleni a za nimi drogi asfaltowe dla mieszkancow. Nie wiem czy ludzie nie mają wyobrazni czy cos wogole innego ale chyba nie rozumieją ze lepiej jechac tamtą boczną drogą nic tu przeszkadzac nam kierowcom, a pozatym nie wiem dlaczego sie nie obawiają ze jak pojadą przypadkiem 2 tiry obok siebie to w 3 sie nie zmieszczą. Ktos kogos zapewne zdejmie lusterkiem. Ewidentna bezmyslnosc. Tak samo z motorowerami. Telepie sie komarkiem, simsonkiem i zamiast sie jakos zbierac skoro chce jechac po trasie to sie wlecze. Przeciez mogłby ze spokojem sypac te 50 na upartego po drodze mieszkancow. Istny horror. Ale pewnego dnia ktos sie i na mnie natnie. Wezme centralnie sie zatrzymam przed kolesiem zeby mnie nie mogł ominąc. Wezme go zwale z roweru i mu ten rower zaniose na tą droge obok. Moze wtedy sie nauczy, bo innego sposobu nie znam... Pozdrawiam. |
LexusFan Częstochowa | 2004-05-20 15:57:15 Rowerzysta rowerzystą. Najgorsze jak jest to rewerzystka Jeszze jakas stara "pruchwa" jedzie na swojej 30 letniej "damce" ktora dostala na 18stke i prowadzi KROWY! Wystrzegajcie sie baby z krowami - albo krów z babą A kiedys jadac camry 3,0 V7 2002r. nie zauywaylem rowerzysty i przy 160km/h urwalem o niego lusterko prawe... oczywiscie to byla noc i nie widzialem go |
Jackal TOYOTA DRIVER Avensis T25 Wagon Warszawa | 2004-05-20 16:02:42
Skąd wiesz??? Zatrzymałeś się, że ciągnąłeś gościa za szelki przez kilometr??? |
simcom Lexus LS400 Poznań | 2004-05-20 16:04:10 no, zapewne twardy łep miał...Ale mi by było zal lusterka. (A tak wogole to 160 to chyba nawet o 30 za duzo jak na autostrade)
W sumie to mogłes kolesia zabrac ze sobą. Mega uczucie jak cie autko pcha 160km/h... A wracając do bab na rowerach. Wszystko si jak jedzie sobie jakas ładna pupencja na rowerku...czasami to by sie chciało byc tym siodełkiem... Ale to jest przesmieszne jak własnie taka 80 letnia paniusia z chusta na głowe probuje zaskoczyc na rower(heh, taki czarmy , matowy, skrzeczący, co ma koła większe niz amerykusu do swych escalade'ów ładują) i sie odczłepac aż w koncu po minutowej probie odpychania sie od ziemi ląduje na siodełku i jedzie zygzakiem z prędkoscią 0,5km/h. Ja nie rozumiem jak to wogole fizycznie wytłumaczyc ze takie cos jedzie...i ze t5o nie rozumie ze stwaza zagrozenie na drodze... |
Jackal TOYOTA DRIVER Avensis T25 Wagon Warszawa | 2004-05-20 16:31:46 Niestety taka ... hmm.... osoba też jest użytkownikiem drogi.
A że użytkuje niezgodnie z przeznaczeniem to już inna sprawa |
MisiekII (S) T E L E T U B I Ś Diesel Power Drift Machine Super Turbo Burnout | 2004-05-20 17:20:23 Hej.
Widzę, że sami "kierowcy pojazdów zmotoryzowanych" zabrali głos. Ja chyba więcej jeżdzę rowerem niz samochodem dlatego mozemy na problem spojrzec z drugiej strony. Moze najpierw to, czego rowerzysci robic nie powinni a robią -brak świateł (to plaga), -jazda na przemian chodznik<=>ulica (bo tak najszybciej)=niespodziewane pojawianie się na pasach -jazda zygzakiem -na światłach wspieranie sie na samochodzie -opisywana wcześniej jazda równoloegła (czasem trzeba pogadać A teraz czego my nie lubimy najbardziej: -ZAJEZDZANIA DROGI /tu normalnie słów brakuje/ -trąbienia w stylu "tiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii" żeby rowerzysta usunął się z drogi - zamist "pip" -wyprzedzania na grubość lakieru, o tym już była mowa -w nocy, poza terenem zabudowanym nie wyłączania świateł długich podczas mijania rowerzysty /jak kierowca niedowidzi to moze zwolnic - wtedy i mijania mu stykną/ -braku chociażby próby zjechania do prawej krawędzi jezdni (podczas wymijania) kończąca się tym, ze rowerzysta zjeżdza na pobocze/ Mój kumpel raz jechał w ten sposób na czołówę z tirem no i wiecie co ... zjechał na bok, wjechał w taki typowy przyboczny rów i niestety ostro się poobjał/ To tyle jeśli chodzi o te główne grzechy No i sprawa ogólna - jeżdzenie przy prawej krawędzi. Często trzeba dokonać wyboru: kałuża /dziura/ albo jej ominięcie z lewej strony.... echhh. Można górą, nie ma problemu, ale nie w czasie duzego ruchu. Jak mały to i ominąc można ... Cięzko wybrac Pozdrawiam. No bikerzy. Wspierać mnie tu |
LexusFan Częstochowa | 2004-05-20 21:09:29 Nie no zatrzymalem sie Troche daleko od niego ale sie zatrzymalem. Byla krotka wymiana ostrych slow no i pojechalem Szkoda lusterka - ale bywa. Auto bylo firmowe wiec mnie nie szarpnelo to po kieszeni. |
Stachu TOYOTA DRIVER Toyota Yaris Poznań | 2004-05-20 23:45:19 Bylem rowerzysta i bylem zly na kierowcow... zmiana droga <-> pasy to normalka, trzeba jezdzic z glowa i na dobrym sprzecie... z hamulcami i swiatlami... Generalnie mialem takie same zdanie jak MisiekII... zdalem na prawko... zmienilem lekko punkt widzenia, ale nie do konca, jak widze mlodego w miescie na rowerze to jest ok, wiadamo ze panuje nad bicyklem....
ale za miastem to jest wolna amerykanka... znajomy zabil rowerzystke bo mu nagle skercila w lewo z prawego podobcza na srodku pola na drodze miedzymiastowej!! I co? wina znajomego bo mu udowodnili ze jechal o 20km/h za szybko... Tez swojego czasu jezdzilem ducato (swieze prawko, duzy samochod, slabo opanowany jak sie potem okazalo) codziennie wczesnie rano 60km po wiejskich drogach... sytucja wyjezdzasz za zakretu, tir na przeciwko , swieci po oczach, mija Cie jego kabina i wtedy zauwazasz rowerzyste, blisko, bardzo blisko, oczywiscie droga waska, nie ma szans, pisk opon i tylko modlic sie zeby tir juz Cie minol i na drugi pas... od tego czasu jezdze zupelnie inaczej na rowerze.... zupelnie... |