MotoNews.pl
  

Co może być problemem szarpnięć w silniku 1.6 vvti?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Moja Corolla ma dopiero 7tyś km, lecz zauważyłem dziwny objaw !Szczególnie na 2 biegu (na innych jest to odczuwalne lecz slabiej), przy lekkim dodaniu gazu lub jego ujęciu, czuć dwa średnio-mocno odczuwalne szarpniecia i silnik dopiero przyspiesza lub spowalnia prace? Szczególnie irytujące jest to podczas jazdy z malą prędkościa na w/w drugim biegu,lub jego zmianach. Dwa szarpniecia i przyspieszenie lub dwa i zwolnienie. W serwisie powiedzieli, że to normalne......
  
 
u mnie jest to samo coprawda to nie corolla i autko ma ponad 10 latek ale zazwyczaj w prawie każdym autko masz cosik podobnego że przy dodaniu lub puszczeniu bardzo delikatnie gazu ciut jest szarpnięcie choć jest to bardzo delikatne-większość przypadkó nwystepuje podczas delikatmnego dodania gazu a po krotkiej chwili puszczeniu gazu, więc spokojnie


[ wiadomość edytowana przez: CarinaGTI dnia 2004-05-29 21:03:42 ]
  
 
W Temacie miało być: "co może być PRZYCZYNĄ szarpnięć w silniku 1.6 vvti?" Przepraszam.
Może i jest to standard, lecz chyba wcześniej tego nie było! A może nie dostrzegłem tego? Może inni posiadacze Corollek wiedzą coś więcej?
  
 
Nie ma prawa byc zadnego szarpania ! Jedz do innego serwisu i nie dobrze sprawdza. Dla tych `fachowcow` z ASO to nawet urwane kolo jest normalne jesli sa mocne (a nawet slabe) szarpniecia to musi byc cos zwalone z ukl wtrysku albo zaplonem.

Rozumiem, ze cos takiego jest w Skodzie 105L z 1983 r. ale nie w Toyocie

Masz gwarancje wiec ich molestuj. Wiem, ze tego nie lubia (?) ale co nas to obchodzi?
  
 

Miałem taki problem w E11 1.4 - pojawił się po przebiegu około 80 tys. km, występował jednak jedynie przez minutę, dwie po uruchomieniu zimnego silnika. Nie było to zbyt uciążliwe i olałem sprawę.

Natomiast jeździłem dłużej kilkoma E12 z silnikami 1.6, teraz TSem i w żadnym autku nie ma takiego szarpania. Poszukaj dobrego serwisu...

Pozdr,
tx

  
 
Cytat:
przy lekkim dodaniu gazu lub jego ujęciu, czuć dwa średnio-mocno odczuwalne szarpniecia i silnik dopiero przyspiesza lub spowalnia prace?



Nie wiem jak to jest w corollce, ale w 3S-FE i GE tak sie dzieje i wyglada na to, ze jest to spowodowane konstrukcja potencjometru przepustnicy. Zanim sie on zabierze do "pracy analogowej", ma krotki "zakres martwy", kiedy przepustnica juz jest minimalnie uchylona a potencjometr dalej pokazuje zakres biegu jalowego. W pewnym momencie przelacza na "normalna prace" i to moze byc odczuwalne jako szarpniecie.
  
 
W moim 1,6 vvti -24k - nic nie szarpie (przynajmniej nie na tyle, żebym to wyczuwał i żeby zwracało uwagę) .

Grzej do ASO
  
 
Haha... zadzwoń do Warszawy na Konstruktorską i umów sie z dyr. od serwisów Spytaj go czy to normalne... Masz gwarancje ze to pomoże i wesołe chłopczyki w aso zmienią zdanie. pozdrowienia
  
 
Moim błędem było, że podczas raportowania tego stanu w serwisie, nie przejechałem się kontrolnie inną corollą z takim samym silnikiem ! Miałbym niezbite dowody w ręku. Jestem tymbardziej frajerem, że gościu coś takiego "dla uspokojenia" mi proponował..... Spróbuję to jakoś naprawić przy mojej kolejnej wizycie w ASO............
  
 
a może po prosty poduszka momentu się naderwała i ma troche luzu???? tyle że jak mi sie w oplu porwała to chyba też lekki stuk było słychać ale niepamiętam , na pewno było szarpnięcie przy puszczaniu i dodawaniu gazu, po prostu silnik najpierw się troche musiał przekręcić. możetoto
  
 
niedlugo przejade sie inna rolla, wiec sprawdze. jak na razie nadal objaw wystepuje, pomimo iz w innym serwisie diagnozowali ten problem.irytuje mnie to coraz bardziej.dzieki za cynk
  
 
U mnie nic takiego nie ma (1.6, 2003).
Niech Ci nie wciskaja, ze to normalne
  
 
Caroll!

Jak zakończyłeś tą sprawę z szarpaniem?
  
 
W sumie probowalem roznych metod. Rozmowy i trucie du** w serwisie podczas przegladow, jezdzilem tez inna corolla, rozmawialem z wlascicielami innych aut i......dalem sobie spokoj ! Chyba nikt nic nie wie, lub panuje jakas zmowa milczenia. Sam nie wiem co o tym sadzic. Powoli zapomnialem o sprawie i jakos z tym zyje, ale czasem jednak problem daje o sobie znac i......trace wiare w marke ! Moze troche na wyrost, ale takie sprawy powinny byc oczywiste do zdiagnozowania i usuniecia. Moze ktos tu na forum mial podobny problem i wie cos wiecej?! Ja za kilka tysiecy km znow jade na przeglad i ponownie podniose problem. Pozdrawiam
  
 
Witam.
Zacznę od tego że mam o wele starszą toyotę,ale problem ten sam.
Dowiedzialem się od mechanika co pracował dość długo w ASO że odpowiedzialny za to jest czujnik dawkowania paliwa. U mnie znajduje on się na wprost szyby , jak podniesie się maskę( taki mały moduł z wężykiem na podcisnienie ) Powiedział mi również że jest bardzo drogi,i lepej wypiąć od innej Toyki i sobie samemu sprawdzić, żeby tylko pasował wtyk do czujnika.Jak to na 100% to tylko szrot.

Pozdrawiam.