Klamki wewnętrzne

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich
Jestem w prawdzie nowy, ale już poświęciłem trochę czasu na zapoznanie sie z n a s z y m i problemami i nie zauważyłem dyskusji ( może nie macie takich problemów) na temat rozładowywania elektrycznoąści statycznej podczas wysiadania z samochodu - czyli normalnego "kopania"
Stosowałem paski antystayczne, ale nic nie dawały.
Problem polega na tym, że można by wymienić klamki na metalowe ( z czego ) i wtedy nie ma problemu
Czy szanowni klubowicze mają pomysł???????
  
 
Ja osobiście też mam z tym problem, bo takie pieszczoty mnie nie podniecają .

Moje doraźne rozwiązanie to chwytać pewnie za drzwi, a nie czaić sie jak pies do jeża. Wtedy mniej odczuwalne jest to kopnięcie.
Ale żeby w ogóle sie tego pozbyć to nie wim
  
 
Hmm, moim zdaniem to właśnie przy styku ręki z metalem następuje przeskok iskry. Spróbuj trzymać kluczyk za jego metalową część i dotknąć nim (również metalową częścią) do blachy np. drzwi. Przeskoczy iskra, ładunek elektrostatyczny się rozładuje, a Ty nic nie poczujesz
  
 
Przyjrzyjcie się dokładnie swoim pokrowcom, tapicerce i ubraniu.
  
 
Temat był omawiany na forum.
Każdy nowy samochód kopie! (no chyba że ma skóre...)

Mój skuteczny (od kilku lat mnie nie kopnął) sposób to przy wysiadaniu trzymać za rant drzwi. Wówczas tworzące się ładunki są odprowadzane do nadwozia "w czasie rzeczywistym"!


  
 
Cytat:
2004-06-04 16:43:55, Robert_S pisze:
Każdy nowy samochód kopie! (no chyba że ma skóre...)

Mój skuteczny (od kilku lat mnie nie kopnął) sposób to przy wysiadaniu trzymać za rant drzwi. Wówczas tworzące się ładunki są odprowadzane do nadwozia "w czasie rzeczywistym"!





Moim zdaniem każdy, nie tylko nowy. A sposób w sumie dobry Fakt, że często się o różnych sposobach nie pamięta i przypominają się one dopiero po fakcie
  
 
eee ja tam nic nie robie w tej kwestii..lubie jak mnie czasem pradzik popiesci zgodnie z dewiza..zycie nas nie piesci piescmy sie sami
  
 
Cytat:
2004-06-05 19:33:21, qbaj pisze:
eee ja tam nic nie robie w tej kwestii..lubie jak mnie czasem pradzik popiesci zgodnie z dewiza..zycie nas nie piesci piescmy sie sami


Pozostają jeszcze matki/żony/kochanki*
P.
*niepotrzebne skreślić...