Złodzieje z PZU

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ponad trzy lata temu spowodowałem kolizję. Samochód był ubezpieczony w PZU (OC i AC).
Stało się – trudno, na miejsce przyjechała policja, zrobili opis, dostałem mandat. Okazało się, że PZU nie chce wypłacić odszkodowania. Twierdzili, że zdarzenie nie miało miejsca. Nie mogłem uwierzyć w te brednie. Sprawę skierowałem do Sądu. W toku sprawy sporządzone zostały dwie opinię biegłych sądowych. Po przeczytaniu tych opinii, rozświetla się obraz powiązania i korupcji w temacie ubezpieczeń. Byłem zdumiony i zrezygnowany. Na moje szczęście Sąd też w to nie uwierzył. Wygrałem sprawę, a PZU walczyło do końca składając apelację, którą odrzucono. I jak to jest możliwe? Ile osób nie miało zdrowia i pieniędzy, żeby chodzić po Sądach? Czy ktoś rozliczy kiedyś tych aferzystów? (oby nie Lepper), Czy ktoś też miał takie przygody?
  
 
Jak dotąd nie miałem problemów z PZU, ale za to z TU Daewoo. Pół roku czekałem na wypłatę szkody którą spowodował ich klijent.
  
 
ja mialem cyrk z tymi zlodziejami;pijany policjant wjechal we mnie,i zeby uniknac kary udawal ze jest wariatem,pzu nie chcialo wyplacic odszkodowania,tlumaczac ze sprawca jest psychiczny i chorego czlowieka nie mozna karac(dodam ze glina przez caly czas pracowal w policji i byl zawsze zdrowy) sprawe oddalem do sadu i po 3latach dostalem kase a od gliny zaden psychiatra nie wziol lapowki dostal 3lata w zawiasach i 35tys zl do zaplaty.sprawiedliwosci stalo sie zadosc,szkoda ze takim wysilkiem.
  
 
Ja naszczescie nie mialem takich przygod "naszczescie" ale slyszalem o podobnym przypadku jaki opisales od znajomych... ! Ale wazne ze wygrales!
  
 
mój qmpwl z pracy jadąc swoim CC zimą, został wypchnięty przez Stara, który wpadł w poślizg, na skarpę, nastepnie auto stoczyło się z niej, wiadomo po kilkukrtonym dachowaniu całe pogiete. PZU Dabrowa Górnicza walczyło z nim nie chcąc wypłacic odszkodowania. Sprawa sądowa trwająca 1,5 roku przyiosła efekt, dostał odszkodowanie. Jak mi mówił, gdzieś jakiś biegły twierdził że to on sfingował uszkodzenia poazdu bo na miejscu nie było glin, a jemu się niezgadzają uszkodzenia o jakies 20 cm, qwa jakie 20 cm jak na nim całej blachy nie było. Ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło, wyrwał kasę.
  
 



Ja powiem tylko tyle :" Zasrana samopomoc"
  
 
Cytat:
2004-06-06 19:09:51, Marek_C_limo pisze:



Ja powiem tylko tyle :" Zasrana samopomoc"

nigdy nie miałem "przyjemności" wyrywania kasy z OC, jestem ubezpieczony w Samopomocy i raz miałem likwidowaną szkodę z AC, sarna mi wyskoczyła i unfall, powiem że sprawnie i szybko wypłacili odszkodowanie, tylko nie wiem czy mechanik powiedzial tak dużo czy oni mi tak mało wypłacili bo nic nie zarobiłem na tym interesie a robiłem auto na kosztorys, nawet 1 zł mi nie został