Problem z płynem chłodzącym

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
mam ogromny problemik otoz:
Polonez 2001' 1,6 GSI + gaz, pękł zbiorniczek wyrównawczy, kupiłem nowy zamontowalem i zaczęło sie. Kapało z "weży" - poskręcałem. Teraz gdy silnik zimny - w zbiorniczku jest pelno "MAX" - silnik w czasie jazdy nagrzewa sie i jest OK(wentylator załącza sie). I tak trwa to przez 2 -3 dni. Az nagle w czasie postoju na swiatłach silnik osiąga 100*C (nagle), płyn gdzies ucieka ze zbiorniczka -jest w nim pusto - nigdzie nie kapie, na dodatek nie włącza sie wtedy wentylator po 90*C. Natomiast po odkreceniu korka (po odkręceniu gdy woda jest gorąca) - woda wraca do zbiorniczka.

I teraz nie wiem co sie dzieje. ( w oleju wody nie ma, oleju w wodzie tez nie ma).
pozdrawiam
Krzysiek
  
 
Sprawdź korek na zbiorniczku.
  
 
Dokładnie albo nie dokręcaj korka do końca i też bedzie dobrze
  
 
Co do strzelania zbiorniczka to się nie przejmuj, ja mam już 3 zamontowany, u nich to normalne, a korka ci nie dali ze zbiorniczkiem, bo ja zawsze jak kupuje to jest razem i to i to. Najlepszy sposób to nie dokręcać go za mocno tak jak już wspomniano. Ja mam za to inny problem bo mi wskazówka leci trochę dalej niż 90 stopni i mnie to już wkurza, moze u mnie winą jest termostat bo teraz mam na 85 stopni a był na 82 i wtedy tego nie było, nie wiem, ale całe szczeście ze mam drugi wiatrak na krótko i sobie go właczam. U ciebie bym szukał też winy w termostacie, moze się gnój zwiesza, spotkałem się już z takim przypadkiem nie w Polonezie, ale w Uno, ale faktem jest ze zasada działania taka sama. Jak dało mu się mocno w gaz i jak najwyższe obroty w czasie jazdy to sie odblokowywał. Ale nie traktuj mojej wypowiedzi jako 100% pewność, to tylko moja sugestia w rzeczywistości może być coś innego, a z drugiej strony termostat to nie duży wydatek i wymienić można także samemu.
  
 
Pekający zbiorniczek - juz gdzieś słyszałe iżto zmora.
Korek otrzymałem wraz ze zbiorniczkiem - stąd nie podejrzewam zapchania (wymienilem go na stary - gdzie nie bylo tych problemów). Co do wskazówki wędrującej za 90*C to mam to samo -- dosłownie ciut ciut za 90*C --- wqrza. Najgorsze jest to ze w momencie gdy odkrece korek - zakrece go - rozgrzeje silnik - to jezdzi 1-2 dni i jest OK az tu nagle 3 dnia caly plyn ze zbiorniczka gdzies wedruje i wtedy termostat nie zalacza wentylatora(musze go na krótko spiac). po ostudzeniu - i odkręceniu zbiorniczka znowu jest OK

pozdrawiam
Krzysiek
PS: dzieki wszystkim
  
 
Witam.
Z tymi zbiorniczkami to jest różnie. Owszem może to być wina korka, którego zaworki się zawieszają, ale ... miałem podobny problem, chociaż płyn mi nie uciekał gdzieś nie wiadomo gdzie, natomiast zastanawia mnie dlaczego wytwarza się u Ciebie tak duże ciśnienie, które powoduje zepchnięcie płynu poniżej poziomu i zapowietrzenie układu. Moim zdaniem (po własnych bojach) sprawdziłbym czy czasem uszczelka pod głowicą nie puszcza delikatnie (u mnie tak było - nota bene płyn ok. olej też, żadnych jakichś gwałtownych zmian wskazujących na uszczelkę). Po odkręceniu korka, rozgrzaniu silnika i ostrym przegazowaniu (tak ze 3000 - 4000 obrotów przez 1,5 2 min.) okazało się, że w zbiorniku robił się wulkan. Przy spokojnej jeździe nic takiego gwałtownego się nie działo. Po wymianie uszczelki i korka na zbiorniku, owszem ciśnienie w układzie jest troszeczkę wyższe przy gorącym silniku, ale za utrzymanie go we właściwych granicach odpowiada właśnie korek.
  
 
Witam.
Moim zdaniem jest to pierwszy objaw padającej uszczelki pod głowicą. W moim Polonezie byłu identyczne objawy, najpierw silnik zagrzał się do ok 100 stopni - okazało się że w zbiorniczku nie ma płynu. Po uzupełnieniu co jakiś czas sytuacja się powtarzała z wyjątkiem temperatury - zwracałem większą uwagę. Zainteresowany tym gdzie się podziewa płyn któregoś dnia podniosłem maskę i czekałem z włączonym silnikiem i doczekałem się - w zbiorniczku wyrównawczym powstał wulkan. Po kilkunastu dniach do w/w objawów doszedł jeszcze jeden, który rozwiał moje wątpliwości, z oleju zrobiła się ciecz koloru kawy z mlekiem, dlatego prawdopodobnie uszczelka jest przyczyna w/w problemów. Natomiast jeżeli chodzi o zbiorniczki wyrównawcze to pękły mi 2, 6 miesiące temu kupiłem następny który wykonany jest z innego plastiku a wewnątrz na ściankach ma wzmacniające żebra, jak dotąd jest OK.
  
 
Cytat:
2004-06-08 16:53:11, kewals pisze:
... Natomiast jeżeli chodzi o zbiorniczki wyrównawcze to pękły mi 2, 6 miesiące temu kupiłem następny który wykonany jest z innego plastiku a wewnątrz na ściankach ma wzmacniające żebra, jak dotąd jest OK.



Taki wał jak wytrzyma, oryginalny miałem taki załżoby (tzn nie wiem czy oryginalnie jestem 2 właścicielem auta) i niestety ale walnął i musiałem wymienić.
  
 
Cytat:
2004-06-07 23:00:17, -DLUGI- pisze:
Dokładnie albo nie dokręcaj korka do końca i też bedzie dobrze


Niestety nie będzie dobrze
U mnie z odkręconym korkiem jedynym efektem był wypływający płyn
Teraz jest nowy korek z nowym zbiorniczkiem i jest gitarrra
  
 
hmmmm plyn gdzies ucieka - nigdzie nie kapie
w oleju nie ma wody ( nie robi sie "capucino" w wodzie nie ma oleju
raz zaobserwowalem wulkan o ktorym byla mowa w poscie -- (ale przy odkreconym zbiorniczku i z tym to kojarzylem)
czy w poldku 1,6 GSI z 2001r. uszczelka pod glowica + robocizna to spory wydatek ?
kto robi to w 3miescie najlepiej
prosze o info - bo mialem wyjezdzac a tak nici z tego - ehhhh
pozdrawiam
Kyzio ( zalamany bo autko ma dopiero 54 tys km)
  
 
Witam.
Jeśli był wulkan. To na Twoim miejscu jak najszybciej robiłbym uszczelkę pod głowicą. Na 99% to jest uszczelka, która ma przedmuch między cylindrem, a komorami chłodzenia. Jak już będziesz miał płyn w oleju, albo olej w płynie, może być za późno i trzeba będzie planować głowicę. Ten jeden procent niezdecydowania to możliwość pękniętej głowicy , ale mam nadzieję, że jednak nie. Jak robiłem swojego polda to mechanik mi mówił, że poprzednia uszczelka, albo była nierówno dociągnięta (bardzo prawdopodobne), albo kiepskiej jakości i płynu nie ssało bo uszczelka ma ten blaszany rant, który przy tak małej szczelinie nie dopuszcza do przedostania się płynu do cylindra, ale już powietrze w drugą stronę bez większych przeszkód sobie leci. Olej czysty bo po prostu silnik jest cacy i nawet jeśli jakieś drobiny płynu zassie to są spalane.
Sory za przydługi post, ale naprawdę miałem u siebie identyczne objawy i to była uszczelka. Teraz mam nową uszczelkę, tak jak pisałem nowy korek na zbiorniczku i wszystko gra. No może poza małym drobnym stukiem, którego nie mogę rozszyfrować, ale to inna sprawa.
PS. U mnie 1,6 GLI wymiana + uszczelka to było 250 PLN bez planowania głowicy, planowanie + 40 PLN.


[ wiadomość edytowana przez: Danek dnia 2004-06-11 08:38:53 ]
  
 
no i teraz mam rebus - chyba pojade jeszcze dzis do "ASO" i niech chlopaki popatrza. Mam nadzieje iz beda potrafili wyjasnic tajemnice znikajacego plynu z ukladu chlodzenia ( juz okolo 20 litrow). I miejmy nadzieje iz zakonczy sie to jak najszybciej. Oby wszystko dobrze poskladali po tym wszystkim (

pozdrawiam
Kyzio
ps. a mialem nadzieje ze Poldek z przebiegiem 54 kkm to nowka sztuka
  
 
Jak mówisz, że Ci ubyło 20 L płynu chłodzącego to już dawno powinieneś coś zrobić w tym kierunku
  
 
Przy przebiegu 54 kkm nie powinno być tajich problemów
Od jak dawna masz tego poldzia?
  
 
Witam!
Zastanawiam się, dlaczego przy tak dużej ilości "znikającego" płynu chłodzącego nie wystąpiły inne niepokojące zjawiska np. nierówna praca silnika lub "dymienie" z rury wydechowej, które sugerowałyby przyczynę awarii i zwróciłyby Twoją uwagę. Przecież ten płyn w jakiś sposób musiał wydostac się z silnika, a skoro nie zauważyłeś wycieków to tylko przez rurę wydechową.
  
 
Cytat:
2004-06-11 19:24:18, daniel pisze:
Przy przebiegu 54 kkm nie powinno być tajich problemów
Od jak dawna masz tego poldzia?




Oj uwierz mi ze uszczelka pod glowica to dosc czesty przypadek w tych modelach
  
 
No u mnie dopiero przy 100 kkm i to bardziej zapobiegawczo niż z rzeczywistej potrzeby.
  
 
przy przebieku 103kkm 2 razy juz wymieniana. Raz po 40 drugi raz po 80 teraz czekam na 120. fak faktem zadnych innych usterek ale to faktycznie denerwuje ;(
  
 
Poldzia mam od 6 tys km, wczesniej plyn byl wporzo - nic nie uciakalo. Ostatnio pekl zbiorniczek i zauwazylem wyciek (nie doszlo do calego oproznienia zbiorniczka wyrownawczego). Po wymianie zaczalem baczniej sie przygladac, a plyn zaczal uciekac. No i tak jezdzilem przez jakies 8-9 dni - dolewajac co chwilke po okolo 1 litrze. Bedac swiadomy innych oznak uszczelki (dymienie, ciezkie zapalenie z rana, nierowna praca). Caly czas poszukiwalem kapania w ktoryms miejscu - teraz jestem pewien - NIe kapie. Ehhhh teraz zamiast byc na wyjezdzie siedze w domku, a mechanicy juz zacieraja rece na poniedzialek ( telefonicznie podano kwote naprawy "600 zł" - wymiana uszczelki + robocizna albo jesli dojda gniazda zaworow " 800 zł). Dzieki za rady.
Pozdrawiam
Krzysiek
  
 
Strasznie dużo kasy krzyczą
Może lepiej by było jak być np umówił się z Marasem