Mialem najglupsza stluczke w zyciu :/

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj przydarzyla mi sie bardzo dziwna stluczka. Chcialbym wiedziec co o niej myslicie - z czyjej byla winy. Jutro powiem wam co orzekli panowie niebiescy.

Sytuacja wyglada nastepujaco: Ja kieruje pojazdem B (moje wspaniale granatowe 125p), pojazdem A jakas pani (Citroen C3) kolorowe paski oznaczaja przody pojazdow. Pani stoi w miejscu, ja wyjezdzam jak pokazuje strzalka. kiedy juz wyjechalem jakies pol metra pani nagle rusza do tylu. Ja naciskam na hamulec i ... jest bum. Pani mowi ze jechala do tylu bo chciala tylem zaparkowac (zaznaczam ze ruszyla dopiero jak przekroczylem linie jej wozu). Czyja w/g was to byla wina? Macie rys. pogladowy:
  
 
wg mnie ona jest winna. Ty już zacząłeś wykonywać manewr. Ciekawe czy ona wogóle w lusterko patrzyła ;p
  
 
Skoro zadajesz takie pytanie to napewno panowie niebiescy powiedzieli ze Twoja (znając życie), na ale cóż tak to bywa.
Pozdrawaim Sobot
  
 
Jak dla mnie ewidentna wina citroena C3. Bo kierujący pojazdech chcącu wykonać manewr cofania zobowiązany jest do upewnienia się czy nie ma nikogo komu mogła by uszkodzić autko. Jako, że to Ty jedziesz do przodu a ona do tyłu to ona musi uważać!!
  
 
z rysunku wynika ze ta baba chciala zaparkowac na miejscu z ktorego jeszcze nei zdarzyles wyjechac
  
 
Cytat:
2004-06-07 23:04:06, Samael pisze:
z rysunku wynika ze ta baba chciala zaparkowac na miejscu z ktorego jeszcze nei zdarzyles wyjechac



nie, ona chciala zaparkowac w tych miejscach " u gory" tam sie w miedzyczasie zwalnialo miejsce i dlatego stala i czekala
  
 
gdzie ona chciala zaparkować jesli stala i widziales ze jest w aucie mogleś sie domysleć ze za chwile wykona jakis niespodziewany manewr..wina nie jest Twoja jesli ruszyles zanim ona ruszyla..mialem juz 5 kolizji z nie mojej winy wiec wiem jak wazna jest zasada ograniczonego zaufania!! czemu dopiero jutro mają Ci powiedziec kto jest winny
  
 
Cytat:
2004-06-07 23:08:34, mille pisze:
gdzie ona chciala zaparkować jesli stala i widziales ze jest w aucie mogleś sie domysleć ze za chwile wykona jakis niespodziewany manewr..wina nie jest Twoja jesli ruszyles zanim ona ruszyla..mialem juz 5 kolizji z nie mojej winy wiec wiem jak wazna jest zasada ograniczonego zaufania!! czemu dopiero jutro mają Ci powiedziec kto jest winny



powiedzieli mi juz dzisiaj ale jestem ciekaw Waszego zdania i nie chce zebyscie sie czyms sugerowali.
  
 
niby cos tam prawo mowi ze jak sie włączasz do ruchu to musisz wszystkim ustapic pierwszenstwa

na zdrowy rozum to jej wina ale wg prawa pewnie twoja, a jak dobrze pojdzie to 50:50
  
 
Ty jestes winny, wlaczales sie do ruchu powinienes zachowac szczegolna ostroznosc - tak mowia przepisy.
  
 
Cytat:
2004-06-07 23:17:54, ali_ pisze:
Ty jestes winny, wlaczales sie do ruchu powinienes zachowac szczegolna ostroznosc - tak mowia przepisy.



to samo mowia przepisy o manewrze cofania (nalezy zachowac szczegolna ostroznosc). Poza tym - jak ustapic pojazdowi ktory stoi ? Ale masz racje - to ja sie wlaczalem do ruchu.
  
 
ale jestes bardziej podporzadkowany niz ktos kto cofa...

Tak samo jest jak skrecasz w lewo z ulicy do domu i ktos kto Cie wyprzedza Ci lupnie... Ty jestes bardziej podporzadkowany niz on i wina jest Twoja.

PS na baby trzeba uwazac, ja raz przez jedna skasowalem dwie felgi a ona pokiwala glowa i spierdolila... :|
  
 
ali co do syt. apisanej przez ciebie(ta z wjazdem do posesji)rozumiam że przekraczasz przeciwny pas ruchu??
jeżeli tak to chyba nie wszyscy interpretują przepisy jednakowo bo znajomy skręcał do domu i przywlila mu babka . wina była jej, bo mial wł. kier. a ona przecież nie mogła wiedzieć czy on omija coś czy skręca...
co do parkingu to wg. mnie wina jest włączającego sie do ruchu...

-----------------
"Fatalna Imitacja Auta Turystycznego"

P.U.H. MARAKANT

Transport samochodów / pomoc drogowa
Poliwęglan do rajdówek
  
 
Cytat:
2004-06-07 23:30:15, ali_ pisze:

Tak samo jest jak skrecasz w lewo z ulicy do domu i ktos kto Cie wyprzedza Ci lupnie... Ty jestes bardziej podporzadkowany niz on i wina jest Twoja.






ty no chyba se jaja robisz ... jakim prawem ktos moze cie wyprzedzac lewa strona jesli masz załaczone mrugadlo od tego jest prawa strona i to warunkach okreslonych przepisami
i nie wazne czy skrecasz na droge twarda czy polna czy pod dom czy pod blog czy masz taka fantazje i wjezdzasz sobie relaksacyjnie do rowu z zalaczonym kierunkiem

mimo ze stoisz na srodku drogi z załaczonym kierunkowskazem w mysl przepisow nadal jestes uczestnikiem ruchu
  
 
Cytat:
2004-06-07 23:30:15, ali_ pisze:
Tak samo jest jak skrecasz w lewo z ulicy do domu i ktos kto Cie wyprzedza Ci lupnie... Ty jestes bardziej podporzadkowany niz on i wina jest Twoja.



heeeee ze jak skrecam w lewo na jednopasmowej, migam w lewo, ktos kto jechal za mna mnie wyprzedza lewa strona (nielegalnie) i to moja wina jak mi walnie...co Ty za bzdury piszesz
  
 
zaraz zaraz-my zyjemy w polsce mamy prawo stronny ruch.z twojego rysunku wynika ze ona najpierw wiechala pod prad na lewa strone a puzniej wiezdzal po calej szerokosci jezdni na parking-tak sie chyba nie robi
  
 
eeee ali_ bede musial na Ciebie uważać na drodze
  
 
w wiekszosci przypadkow wina jest tego ktory jest z tylu gdyz musi zachowac bezpieczny odstep i ostroznosc w razie gdyby pojazd przed nim musial awaryjnie hamowac. czyli jak cmokniesz kogos w tylem na 99% jestes winny...

ja mialem taka sytuacje pare dni temu, jade do domu, wjezdzam na droge wewnetrzna osiedlowa czy jak to sie tam zwie. moj dom jest po lewej a ja zawsze parkuje przy krawezniku po prawej (nie ma zakazu, stoi ciag samochodow mieszkancow) jade za jakims kombiakiem, on staje w miejscu po prawej strone naprzeciwko mojego domu, no to mysle sobie pewnie parkuje i staje za nim, ale patrze wlacza kierunek w lewo, no to znaczy ze zawraca i jezdzie jak ruszyl zajalem jego miejsce. w tym momencie jak tylko podjechalem juz chce wychodzic widze swiatla wsteczne i jeb w lewy przedni blotnik. wysiadam wkurwiony patrze a tam jakies babsko oczywiscie bo tylko im lusterka sluza do makijazu albo ozdoby, po co przy cofaniu patrzec w koncu. na szczescie nic sie nie stalo, tylko mnie przesunela, ale tylko spojrzalem na jej zderzaki obtarte z kazdej strony...i dac takiej prawko... no i ciekaw jestem co by niebiescy powiedzieli jakby mi skasowala przod?
  
 
Cytat:
2004-06-07 23:38:23, mar125 pisze:
ali co do syt. apisanej przez ciebie(ta z wjazdem do posesji)rozumiam że przekraczasz przeciwny pas ruchu??
jeżeli tak to chyba nie wszyscy interpretują przepisy jednakowo bo znajomy skręcał do domu i przywlila mu babka . wina była jej, bo mial wł. kier. a ona przecież nie mogła wiedzieć czy on omija coś czy skręca...
co do parkingu to wg. mnie wina jest włączającego sie do ruchu...


moj kumpel mail tak samo...facet go wyprzedzal gdy on skrecal w lewo..ustawil sie przy osi jezdni..i zaczal manewr...a tu nagle jebs...fura do kasacji poszla...dobrze ze to nie byla wina tego co krecal tylko tego co wyprzedzal...
  
 
wina wina, ale przy takich akcjach samochod ktory wyprzedza najczesciej jedzie dosyc szybko lub mocno przyspiesza, a Ty dostajesz w lewe drzwi za ktorymi zaraz siedzisz... nigdy nic takiego mnie nie spotkalo, ale wole nie myslec co by sie stalo gdyby w moje lewe drzwi wbil sie jakis wiekszy samochod nawet po 80km/h (a wiadomo ze w trasie nikt tyle nie jedzie)....