Niffka REAKTYWACJA

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich klubowiczow
Po wielu miesiacach dzialan przy Niffce, moj humor poprawil sie na tyle, ze odwazylem sie napisac cos na forum...
Jak juz wszyscy wiedza, od stycznia jestem przestalem byc szczesliwym posiadaczem UAZ`a a stalem sie posiadaczem NIffki.
Po krotkiej euforii nastapilo zainteresowanie dziwnym zachowaniem auta, w koncu pomiar cisnienia oleju.
Euforia prysla, przyszedl czas na gryzienie wolanta, dol, a nastepnie na dzialania konstruktywne (robotki reczne).
Trwalo to kilka miesiecy, wreszcie sa pierwsze efekty.
Oto co bylo robione (w porzadku mniej wiecej chronologicznym, ale kto to spamieta...)
- Damian ostro dzialal przy zawieszeniu (m.in regeneracja wewn przegubow, itp itd, Damian moze napisac co robil bo ja juz nie pamietam)
- nowy przegub elastyczny pomiedzy skrzynia biegow a skrz rozdzielcza (zmniejszylo sie chrobotanie przy ruszaniu)
-remont kapitalny silnika
-nowe kompletne sprzeglo(ORYGINALNE) + toczenie kola zamachowego o powierzchni zuzlo-podobnej)
-nowy wieniec na kole zamachowym (zeby starte do 1/3)
-nowy aparat zaplonowy (wczesniej byl z Zuka)
-nowa pompa paliwa (oryginalna z reczna dzwigienka, wczesniej byla z Malucha)
-nowa pompa oleju (dopiero za 3 razem udalo sie kupic nowa - to dluga historia)
-planowanie glowicy, nowe gniazda(wszystkie), nowe zawory wydechowe
-nowe lozyska i szczotki alternatora+ toczenie komutatora (alternator jak sie okazalo jest ORYGINALNY, tylko byl odwrotnie podlaczony)
-nowe tulejki, bendix i szczotki + toczenie komutatora w rozruszniku
-nowa chlodnica alu z 1,7 (oryginalna byla...zlamana)+new termostat
-wymiana kaset i zamkow w drzwiach i zamka w tylnej klapie
-odtworzenie mocowania akumulatora
-przerobka i naprawa podporki maski, zeby pasowala do nowej chlodnicy
-kolo zapasowe wrocilo pod maske (male przemeblowanie przekaznikow itp bylo niezbedne)
-nowy zbiorniczek na plyn do spryskiwaczy
-wymiana silnika wycieraczek (uzywka duzy fiat,duzo mocniejszy niz ruski, polecam, pasuje bez przerobki)
Damian zrobil kawal dobrej roboty i wlal do calej trakcji polsyntetyk z molibdenem.Niestety trakcja tego nie docenila i zaczely lac wszystkie simmeringi i uszczelki...
wiec :
-nowe wszystkie simmeringi
po zdjeciu pokryw z przeniego dyfra i skrzyni ukazaly sie poklady niezidentyfikowanego syfu - czyszczenie, mycie
-zaintrygowany syfem sprawdzilem tylny most i skrzynke rozdzielcza, w tylnym syf, po rozkreceniu skrzynki rozdzielczej...
Po jej rozkreceniu polkady syfu okazaly sie najmniejszym problemem wiec :
-new bebechy + lozyska skrzynki rozdzielczej (i skrobanie syfu)
Po tych eksperymentach zaczalem probowac jezdzic, niestety chrupanie przy ruszaniu powodowalo u mnie nieustajace wrazenie, ze cos wlasnie odpada wiec :
-nowe obie przednie piasty + lozyska, (+szpilki uzywki,bo stare lataly w otworach)
-nowe klocki hamulcowe (ruskie, a nie pieszcza)
-korzystajac z okazji, ze wszysko jest rozkrecone, przy pomocy ojca Damiana i Damiana dopasowalem porzadne harmonijki zamiast beznadziejnych natychmiast roapadajacych sie oryginalnych oslon przegubow(jedna juz byla peknieta, a miala 50km przebiegu)
Chrupanie przy ruszaniu zniklo, zaczelo byc prawie przyjemnie, niestety calkowity brak skoku zawieszenia w dol byl dokuczliwy wiec :
-zmiana mocowania tylnych teleskopow (wyzej)
-obciecie odbojnikow z przodu (pomysl Damiana- it works!!)
Niffka przestala podskakiwac jak pilka.
Nadszedl czas by uruchomic instalacje gazowa.
Instalacja gazowa nie chciala sie uruchomic, wiec:
-wymiana reduktora
Zaczalem jezdzic na gazie, czyli zaczalem jezdzic wiecej.
Chumor psula mi jednak calkowita niemoznosc wyregulowania gaznika (niestabilne obroty biegu jalowego, niewyobrazalne wrecz spalanie).Powodem byly dziwne elektryczne zaworki i inne pstryczki elektryczki na gazniku i w poblizu, oraz luzne osie przepustnic. Po wymienie i przywroceniu dzialania pstryczkow poprawa nie nastapila.
W napadzie ciezkiej ehmm frustracji po wielu godzinach kombinowania, poszedlem na zlom i wzialem pierwszy nadarzajacy sie gaznik do Lady BEZ pstryczkow elektryczkow.
Efekt - rewelacja.
Uffff, jak to mowil Clint Eastwood, jest jeszcze tysiac rzeczy, ale zadna w tej chwili nie przychodzi mi do glowy.
A wlasnie! Dzisiaj jeszcze wydech wymienilem...(Damian thx)
Ale juz jezdze i nie jest zle, w zeszla niedziele bylem Niffka po raz drugi na Pustyni Bledowskiej
I tym razem wszystko bylo tak, jak byc powinno (dziure w tlumiku zauwazylem juz po powrocie do domu wiec sie nie liczy )
Pozdrawiam wszystkich Niffkomaniakow.
Mikolaj


  
 
Ja bardzo proszę o Damiana w Warszawie .... chyba będzie to życzenie do Mikołaja na Gwiazdkę

Sporo roboty wykonaliście GRATULACJE

  
 
Ogrom pracy, ilość wymienionych części, poniesionych nakładów, czasu i energii poświęconych na "Reaktywacje" danego egzemplarza nivy wydaje się nie być uzasadniony racjonalnie.
Czyż nie korzystniej, prościej, logiczniej, ekonomiczniej byłoby nabyć sprawniejszy egzemplarz??

P.S.
Co trzecia nowa, oryginalna dysza elektromagnetyczna do nivowskiego gaźnika działa poprawnie. Reszta destabilizuje jego działanie lub je całkowicie uniemożliwia.
  
 
Cytat:
2004-06-19 23:06:47, Sniper pisze:
Ogrom pracy, ilość wymienionych części, poniesionych nakładów, czasu i energii poświęconych na "Reaktywacje" danego egzemplarza nivy wydaje się nie być uzasadniony racjonalnie.
Czyż nie korzystniej, prościej, logiczniej, ekonomiczniej byłoby nabyć sprawniejszy egzemplarz??
(...)



Jeśli kupisz NOWĄ nive to wtedy będziesz miał mało roboty ... w innym wypadku zawsze będzie to samo kuuupa roboty ... ale z drugiej strony jaka satysfakcja jak Twoja praca przynosi zamierzone rezultaty
  
 
Sniper, swieta racja, ale jak ja ja qpowalem, to... mialo byc tak pieknie. A skonczylo sie totalnym rzezbieniem przy aucie i naprawa prawie wszystkiego.
Trudno, juz zrobiona, jezdzi i przynajmniej wiem co tam siedzi w srodku.
Co do gaznika, to dysze elektromagnetyczna to ja teraz mam ( i dziala). Wczesniej mialem : wylacznik elektryczny sterowany przepustnica, zawor elektromagnetyczny sterowany tymze wylacznikiem poza gaznikiem na blotniku i zawor podcisnieniowy, sterowany zaworem elektromagnetycznym za pomoca podcisnienia doprowadzanego rurka z zewnatrz. Taka glupote tylko w Instytucie im Konowalowa mogi wymyslic. W gazniku Poloneza jest tez taki zaworek sterowany podsicnieniem (ZHS), ale podcisnienie jest doprowadzone bezposrednio spod przepustnicy bez zadnych dodatkowych ustrojstw - i dziala niezawodnie.
  
 
Kacper Damian to nasz lokalny skarb
Ale zawsze mozesz zrobic mu nalot tutaj, a przy okazji zweryfikowac wynalazki na pobliskich terenach
  
 




Jeśli kupisz NOWĄ nive to wtedy będziesz miał mało roboty ... w innym wypadku zawsze będzie to samo kuuupa roboty ... ale z drugiej strony jaka satysfakcja jak Twoja praca przynosi zamierzone rezultaty

[/quote]

Niva to z natury dość wdzięczne autko lecz często zdarza się, że wielkość nakładu pracy nie przekłada się na realizację określonych celów (eliminowanie awarii itp). W starszych egzemplarzach może występować zjawisko lawinowego wzrostu konieczności ponoszenia coraz większych nakładów pracy przyczyniajacych się jedynie do kolejnych awarii dalszych nieruszanych podzespołów... - zasada domina . Pojawia się to wówczas gdy przeprowadzone wymiany starych podzespołów uderzają radykalnie i obciażają w rozmaity sposób starsze (bardziej zużyte elementy), burząc ustalony fizyczno-dynamiczny układ wzajemnych, rozmaitych korelacji zchodzący pomiędzy elementami.
W tej kwesti przewidywanie i wyobrazenie sobie przyszłych konsekwencji wydje się być bardzo wskazane.
Reasumując: Albo robimy wszystko albo nic ważniejszego.
Być może słuszną drogą jest działanie układami ( ham. nap. jezdn, kierown. chłodz.) i wolne acz konsekwentne dojście do należytej sprawności Nivy.
  
 
Sniper, masz sluszna racje
Twoje teorie znajduja odzwierciedlenie w praktyce.
Efekt domina wystapil, wobec zaistnialego stanu wybralem opcje .
Mozna sie pocieszac, ze opanowanie takiego domina w koncu prowadzi do osiagniecia calkiem przyzwoitego stanu technicznego.

  
 
Reaktywacja Niffki powiodla sie prawie w 100%, prawie bo jak zwykjle teren zweryfikowal negatywnie conieco .
Generalnie jestem pod duzym wrazeniem dzielnosci terenowej bialej Niffki, a przedewszystkim tym ze wszystko dziala bez zarzutu, i nic sie nie psuje.
Jednym slowem gratulacje Mikolaju, wykonales kawal dobrej i solidnej roboty, i w sumie chyba lepiej posiadac taki zrobiony od podstaw samochodzik niz kupno niby sprawnego, bo teraz jestes pewien co masz i na co mozesz liczyc.

Damian
  
 
Hello wszystkim
Jak juz pisal Damian, podczas ostatniej wyprawy w teren biala Niffka spisala sie niemalze koncertowo.
Niemalze, poniewaz weryfikacji negatywnej ulegla dolna oslona.
Byla nieoryginalna i jej sposob zamocowania poprostu musial ulec weryfikacju negatywnej.
Blacha byla zamocowana do srub "nosnych" bullbara z jednej strony, a z drugiej... wogole nie byla zamocowana. dodatkowo siegala jakies 5cm ponizej belki zabierajac tylez cm przeswitu.
Podczas wyciagania do tylu, auta zawieszonago jak sie okazalo na tej oslonie, tarla ona o grunt "pod wlos" co skonczylo sie jej nieuchronna modyfikacja.
Po usunieciu oslony przejechalem miejsce gdzie wczesniej zawislem bez najmniejszego problemu, zastanawiajac sie, ze jakos bez blachy lepiej - nieswiadom jeszcze, ze zyskalem 5cm przeswitu.
Obecnie konstrukcja oslony ulegla radykalnej zmianie.
Gorna czesc jest zamocowana wyzej, do mocowan zastrzalow bullbara dajac lepsza ochrone przed blotem, dolna czesc siega teraz dalej, az do samej belki poprzecznej, do ktorej jest SOLIDNIE przytwierdzona, nie wzstaje tez ponizej belki bedacej najnizszym punktem.
Nastepnym razem sie przetestuje czy juz dosc porzadnie zrobilem - nowa, jeszcze niezbadana trasa juz czeka.
  
 
Hello
Z tego co piszesz wynika, że ostatni właściciel Twojej nivy nie sprawdzał i nie użytkował jej poa szosą, bądź też nie zdążył przetestować swojej ambiwalentnej konstrukcji w terenie.. . Gdyby to zrobił choć raz oszczędziłby Tobie kłopotów... a tak to.... ech szkoda gadać . Jak czasem widze niektóre dziwaczne konstrukcje adoptowane w nivach, obniżajace ich prześwit i ogólnie mobilność w terenie to chce mi się ..... śmiać
  
 
Sniper, posiadacze wypasionych bryczek z chromowanymi bullbarami i niebieskimi diodami w spryskiwaczach dopiero sie smieja z topornych, pomalowanych hammerite`em rur na naszych Niffkach
  
 
Cytat:
2004-07-19 22:54:31, Sniper pisze:
(...) Jak czasem widze niektóre dziwaczne konstrukcje adoptowane w nivach, obniżajace ich prześwit i ogólnie mobilność w terenie to chce mi się ..... śmiać



Proszę się ze mnie nie śmiać ale ja tak właśnie zrobiłem z mocowaniem tylnej butli pod podłogą Michał może potwierdzić, że do tyłu wytargać z błota moją nive to nie lada problem tyle, że ja mając butle pod samochodem mam cały "ogromny" bagażnik a to było i jest dla mnie ważne.
Co do rurek mocowanych zbyt solidnie do karoserii wypowiadać się nie będę , bo już o tym było....
  
 
Cytat:
2004-07-20 01:38:20, Nicoz pisze:
Sniper, posiadacze wypasionych bryczek z chromowanymi bullbarami i niebieskimi diodami w spryskiwaczach dopiero sie smieja z topornych, pomalowanych hammerite`em rur na naszych Niffkach


To są takie spryskiwacze fajniutkie
Ja ostatnio widzałem jedynie świecące wentyle http://www.moto.allegro.pl/show_item.php?item=28305190
Są bajeczne ... tzn magiczne
  
 
Cos pieknego
Ciekawe tylko, czy istnieje opcja dla samochodow terenowych wyposazona w malenkie wycieraczki, zeby sie swiecidelka blotem nie zalepialy
Po Katowicach jezdzi Vitara z czyms takim
Obnizone zawieszenie, kola 265/60 R15, sprzet grajacy o mocy malej elektrowni, perfekcyjnego wizerunku rasowej terenowki dopelnia gruby zloty lancuch na szyi kierowcy (no dobra, w miejscu gdzie zazwyczaj ludzie maja szyje ) i magiczne wentyle.
Tak powinna wygladac prawdziwa terenowka a nie jakies tam MT`ki, liftowanie zawieszenia czy inne snorkle
  
 
Kacper, Twoja obudowa butli to prawdziwy sprzet masowego zniszczenia
  
 
Cytat:
2004-07-20 18:14:45, Nicoz pisze:
Cos pieknego
Ciekawe tylko, czy istnieje opcja dla samochodow terenowych wyposazona w malenkie wycieraczki, zeby sie swiecidelka blotem nie zalepialy
Po Katowicach jezdzi Vitara z czyms takim
Obnizone zawieszenie, kola 265/60 R15, sprzet grajacy o mocy malej elektrowni, perfekcyjnego wizerunku rasowej terenowki dopelnia gruby zloty lancuch na szyi kierowcy (no dobra, w miejscu gdzie zazwyczaj ludzie maja szyje ) i magiczne wentyle.
Tak powinna wygladac prawdziwa terenowka a nie jakies tam MT`ki, liftowanie zawieszenia czy inne snorkle


No zobacz .... a tutejsza policja - Halifaxy - robiła jazdy o moje 4 malutkie zieloniutkie obrysówki jak w Hummerze
I jeszcze straszyli, że odbiorą mi dowód rejestracyjny.
Ale się nie dałem Oświeciłem gamoni .Podałem im własną interpretacje przytoczonych przez nich przepisów i ..... pan władza stał sie mniej uparty
Nie ma jak to kwestionowanie interpretacji zapisów ustawy "kodeksu drogowego"podawanej przez policjantów i zmusznie ich do zastanowienia - czyli w konsekwencji do odpuszczenia domniemanych "win naszych"