Zaklad DAEWOO w Konstancinie (raczej pilne)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam serdecznie + pozdrowienia z sasiedniego klubu Opla

mialem stluczke i bryka stoi w niezbyt znanym mi niestety zakladzie Daewoo w Konstancinie, na ul Borowej

czy macie moze doswiadczenia z tym zakladem

wczoraj, w dniu wypadku, nie mialem wielkiego wyboru
dzis mam bardzo mieszane wrazenia

jesli korzystaliscie, dajcie znac prosze
z gory dziekuje


[ wiadomość edytowana przez: kierowca dnia 2004-07-01 18:53:48 ]
  
 
Czy jest to zakład Daewoo u bodajże Dudka?? Tzn. jadąc od strony wilanowa ul.Warszawską za stacją Renault w prawo i jakieś 300m prostą pod lasem??
nie wiem jaka to ulica ale biegnie do ogrodu botanicznego...
  
 
tak, to dokladnie ten zaklad, Edward Dudek, od Wilanowa jak wjezdzasz w Konstancin to skrecasz na botanik

napiszesz cos o nich?
lubie swoje autko jak cholera, musi byc w dobrych rekach..
z gory dziekuje
  
 
Zakład całkiem niezły. Robiłem u nich lewy tył , tzn. drzwi. Spasowanie dobre, lakier metalik dobrany dobrze. Zastrzeżenia mam co do zabezbieczenia drzwi wewnątrz, tzn. nie zabezpieczenia (niestety ze względu na wojsko samochód odbierał ojciec) drzwi zamykają się jak puszka, lakier jest strasznie delikatny po roku mialem już odprysk od prawdopodobnie małego kamyka.
Wyminiany miałem też mały element pomiędzy drzwiami i nadkolem, był wspawany, teraz po 2 latach wychodzą burchle. Termin odbioru i sprawy z PZU natomiast p. Dudek załatwił bardzo dobrze i tu ukłon w jego stronę.

To wszystko czym mogę ci pomóc.

P.S.
Mój były znajomy jeżdżący matizem dwa razy robił swój dupowozik u Dudka i był bardzo zadowolony, a autko zawsze potrzebowało poważnej naprawy.

  
 
hej

dzieki za konkrety

natomiast musialem przeczytac 2x Twoj post, i mam dziwne odczucia

piszesz, ze zaklad niezly, i zarowno TY jak i Twoj znajomy byliscie/jestescie zadowoleni
to cieszy

natomiast te burchle (bable?) to jakas niefajna sprawa - nie byles reklamowac?

generalnei to sie zastanawiam, czy w ogole da sie bezproblemowo przeniesc stamtad samochod...jak nie bedzie trzeba to niech zostanie

ale te burchle? co to jest? bable? lakier schodzi?
  
 
Na łączeniu blach robi się coś nieładnego, gwarancja już tego nie obejmuje...

Mam pewien niesmak co do lakieru (wytrzymałości), porostu podczas odbioru trzeba wszystko bardzo dobrze obejrzeć, mnie przytym nie było i dlatego tak jest. Ogólnie warsztat ma dobrą opinię...

Te burchle są pod lakierem, jeszcze nie wyszły na jaw... sam nie wiem co z tym zrobić...
  
 
olać łukiem gotyckim
lub szlifierka kątowa z tarczą/szczotką do usuwania lakieru (taka druciana), lakier podkładowy, metalik i cacy

Im później to zrobisz tym głębiej ruda się wgryzie...

Pozdro,
RafAu

p.s.
Qurde jak patrze na ostatnie zdanie to aż mi głupio
  
 
Cytat:
generalnei to sie zastanawiam, czy w ogole da sie bezproblemowo przeniesc stamtad samochod...j



Bezproblemowo to się da, tylko że będziesz musiał za to "odpowiednio" zapłacić...
Teściu jakiś czas temu rozwalił alfę 33, odwiozła go "hiena" do znajomego warsztatu i nastał weekend. W poniedziałek pojechałem po sprzęta ze znajomkiem z warsztatu i zapłaciliśmy (chyba, bo nie pamiętam) coś koło 800-900 pln.
Mało tego - powiedzieli teściowi, że ubezpieczenie (szkoda całkowita z AC) może nie starczyć na naprawę i trzeba będzie dopłacać!
K...wa - za wszytko liczyli - załadowanie na lawetę, ściągniecie z lawety, "przygotowanie do naprawy" (chociaż nic nie zrobili), parking za jakieś kolosalne pieniądze....
Najgorsze k...wa mać, że mieli do tego prawo, bo teściu po kolizji podpisał wszystkie papiery, które Mu podsunęli.
A znajomy warsztat zmieścił się z kwocie odszkodowania i jeszcze oddał teściowi owe 800-900 pln za kut...sów - ale i tak im sie opłacało.
P.


  
 
Pyrek dzieki za info
900 pln...no chyba bym ich zasiekal
laweta moze i 400 pln kosztowac niestety
do tej pory podpisalem niestety 1 papier "zlecenie naprawy"
ale jeszcze bez zadncyh szczegolow...

jak bede wiedzial wiecej na temat finansow to bede mogl dzialac, teraz czekam na ubezpieczalnie...
sprawa idzie z OC drugiego kierowcy w kazdym razie

rozumiem, ze Twoj znajomy wzial gotowke i potem sam zalatwial?

Polak madry po szkodzie... nie mam doswiadczenia z takimi wypadkami (chyba na szczescie?) - a moglem do swojego warsztatu po prostu wstawic i potem myslec